11 V 2023 Porąbka-Kiczera-Żar czyli Lato co raz bliżej.
: 2023-05-14, 10:36
Ostatniej wizyty na górze Żar nie wspominam mile,o tym potem.W tym dniu PKP mnie mocno zadziwiła,pociągi nie spóźniały się,przesiadałem sie z pociagu na pociąg lub autobus.A nawet gdy miały spóźnienia koleje nadrabiały je.7,30 wysiadam na przystanku w Porąbce,słoneczko świeci jakby nadrabiało braki.
Ruszam na szlak.
Cel widać z daleka.
Po drodze widzę ruiny budynku i sporej hali,stan ruin wskazuje że dawno lata świetności ma za sobą,być może nawet ma historię II wojenną.
Odpoczynki są krótkie i częste.Ten kto zna szlaki w B,Małym wie o czym mówię.dochodzę do ostatniego fragmentu szlaku na Kiczerę.
Pierwszy cel Kiczera osiągniety.
Ruszam dalej, po drugiej stronie widzę drugi cel wycieczki.Żar suchy jak pustynia,małe 4 kołowe żuczki krążą po koronie zbiornika.
Szlak z Kiczery na Żar jest krótki, w większości to asfalt gdzie szukam miejsca gdzie auta jada same pod górę.Ale nic z tego,cel co raz bliżej.
No i dolazłem,luda mnóstwo.Kilka wycieczek emeryckich, zielonych szkół tudzież kolarzy górskich.
To ta sama ławka gdzie ostatnia była moja wizyta.
Wtedy było inaczej.
Idę wzdłóż torów kolejki.
Mija mnie grupa szkolnej młodzieży, czekam aż odejdą dalej co trochę trwa.Nie dziwię się bo to dzieciaki z 3-4 klasy.Zejście jest i strome i kamieniste, wiele z trudem pokonuje zejscie.Dolna stacja i lotnisko co raz bliżej.Co chwila startuje samolocik z szybowcem na holu.
I to już koniec, szukam przystanku MZK z Żywca.Nie ma go, idę dalej .Na kolejnyidę ok 1 k, i bingo, jest rozkład jazdy.Mam czas,godzina chyba starczy na ostatni kubek termosowej kawy .Mam nadzieję że sz,p, nie zanudziłem.
Ruszam na szlak.
Cel widać z daleka.
Po drodze widzę ruiny budynku i sporej hali,stan ruin wskazuje że dawno lata świetności ma za sobą,być może nawet ma historię II wojenną.
Odpoczynki są krótkie i częste.Ten kto zna szlaki w B,Małym wie o czym mówię.dochodzę do ostatniego fragmentu szlaku na Kiczerę.
Pierwszy cel Kiczera osiągniety.
Ruszam dalej, po drugiej stronie widzę drugi cel wycieczki.Żar suchy jak pustynia,małe 4 kołowe żuczki krążą po koronie zbiornika.
Szlak z Kiczery na Żar jest krótki, w większości to asfalt gdzie szukam miejsca gdzie auta jada same pod górę.Ale nic z tego,cel co raz bliżej.
No i dolazłem,luda mnóstwo.Kilka wycieczek emeryckich, zielonych szkół tudzież kolarzy górskich.
To ta sama ławka gdzie ostatnia była moja wizyta.
Wtedy było inaczej.
Idę wzdłóż torów kolejki.
Mija mnie grupa szkolnej młodzieży, czekam aż odejdą dalej co trochę trwa.Nie dziwię się bo to dzieciaki z 3-4 klasy.Zejście jest i strome i kamieniste, wiele z trudem pokonuje zejscie.Dolna stacja i lotnisko co raz bliżej.Co chwila startuje samolocik z szybowcem na holu.
I to już koniec, szukam przystanku MZK z Żywca.Nie ma go, idę dalej .Na kolejnyidę ok 1 k, i bingo, jest rozkład jazdy.Mam czas,godzina chyba starczy na ostatni kubek termosowej kawy .Mam nadzieję że sz,p, nie zanudziłem.