Lepiej późno niż później

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Lepiej późno niż później

Postautor: sokół » 2023-05-27, 22:27

Sobie dzisiaj otworzyłem sezon górski. Nie przeszkadzała mi nawet nocka poprzedzająca wyjazd. Jak w tytule, lepiej późno niż później. Albo wcale.

Jadę z taką fajną ekipą. No i zaczynamy.

Obrazek

Jest tak sielankowo, że najpierw okazuje się, że szlak, którym mieliśmy iść - nie istnieje - a potem, jak się okazuje, że jednak istnieje, to szybko go gubimy, zresztą kilkunastokrotnie, nadrabiając dobre kilka kilometrów w terenie wybitnie sprocketowym, to znaczy grzbieciki, kotlinki, pasterskie ścieżki z błotem, strumienie i takie tam...

Obrazek

W końcu natrafiamy na szlak, który okazuje się całkiem przyzwoicie oznaczony - i przede wszystkim tajemniczy i kameralny. Nie ma na nim żywej duszy.

Obrazek

Powolutku zbliżamy się do grzbietu granicznego, jest coraz cieplej, szkoda tylko, że przejrzystość powietrza pozostawia wiele do zyczenia.

Obrazek

Ścieżka kluczy wśród traw, a ze stokówki z dołu podchodzą zaginione dziewczyny, które najwyraźniej również usiłowały iść "szlakiem", tylko zgubiły go w innym miejscu, niż my.

Obrazek

Po dojściu do granicy państwowej tamte panny skręcają w prawo, a my sobie idziemy w lewo, chociaż dziesięć lat temu obiecałem sobie, że nigdy więcej tego nie zrobię. No ale co ja mogę rzec, zaczyna się, kurwa mać.
Moja ekipa nie do końca chyba wierzyła w to, co po drodze opowiedziałem im o tymże podejściu, teraz mogą na własne oczy zobaczyć, jak smakuje życie biednego beskidzkiego turysty, który wybierze złe miejsce na wycieczkę....

Obrazek

Rzut na profil drogi, mniej więcej w połowie wysokości, przy czym wyżej było jeszcze gorzej i trzeba było poręczować krzakami.

Obrazek

No i tak wyleźliśmy na pieprzony szczyt Oszusa. I co się okazało? Dziesięć lat temu, jak leciała wyrypa 50 km, były tu ładne widoki.
Dzisiaj tam urósł las i chuja widać.
Jak ktoś jest męczennikiem, to można tam iść, żeby ujrzeć krzyż. Bo stoi tam taki. Tylko trzeba się liczyć z tym, że to jedna z ostatnich rzeczy, jaką się ujrzy w życiu.

Schodzenie nie było takie złe, ale to chyba kwestia przyjętej taktyki "od drzewa do drzewa". Jeden z moich towarzyszy lekko zaciągnął sobie dupsko błotem, ale takie straty to nie straty. Potem już się wypłaszczyło i czekała nas sielanka w zieleni.

Obrazek

Przez te dziesięć lat troszkę się tam pojawiło nowych miejsc widokowych, to znaczy ogólnie kilka miejsc zarosło (Oszus), a z kilku miejsc ktoś zajebał las. Dzięki temu jednak można było zobaczyć fatrzańskie bydlaki. Co prawda zamglone były i takie jakieś ... niewyraźne, ale jednak były.

Obrazek

Tatry ledwo majaczyły w oddali, więc trzeba było skupiac sie na rzeczach, które były bliżej. Najbardziej jednak rzucała się w oczy mocna, soczysta zieleń. I nie jestem w stanie oddac tego w tych pieprzonych zdjęciach, bo to trzeba na żywo zobaczyć, a nie na fotkach...

Obrazek

Co mnie zdziwiło, to zwiększona popularność tego dzikiego niegdyś odcinka. Byli rowerzyści, było kilka grupek Słowaków...

Obrazek

Ogólnie to wszystko jakby opóźnione, paprocie dopiero się budzą, kijanki pod koniec maja nie powinny wyglądać, jak rybki... A tak wyglądały.

Obrazek

następna góra to Bednarów Beskid. Tu tez jakieś łobuzy zajebały las. No ale przynajmniej mozna było zobaczyć ten nietypowy kształt Pilska. To chyba taki bardzo zbliżony widok do tego, co był z Oszusa, tyle, ze stamtąd był taki widok, jakby sie bardziej z góry patrzyło na otoczenie.

Obrazek

No i co, zieleń, zieleń, zieleń.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No ale nadszedł drugi kulminacyjny moment wycieczki i koledzy ujrzeli miejsce, gdzie ktoś uciął górę wielkim nożem. Sprawdzali w aplikacjach, czy jest inne przejście, ale nie znaleźli.

Obrazek

Zaczęły się tez negocjacje, czy naprawdę warto iść granicą na szczyt Wielkiej Rycerzowej, czy nie lepiej iść sobie wygodnym trawersem do bacówki. Nie powiem, potęga i majestat Wielkiej Rycerzowej troszkę przerażał. To 300 metrów w pionie nad widoczną w dole przełęczą, jest co cisnąć.

Obrazek

Najpierw trzeba jednak zejść w dół 150 metrów. A nie da się niestety zejść stylem "od drzewa do drzewa". Tu też niestety ktoś zajebał las.

Obrazek

Nikt tym razem nie jebnął, brak lasu spowodował suchość ściezki, więc jakoś dało się zejść.
Na siodle się rozdzielamy - część ekipy idzie na siodło trawersem, część atakuje jednak to 300 metrów ściany Rycerzowej.

Gruby dał radę.

Obrazek

W nagrodę idę sie teraz napić zimnego piwa do bacówki, zasłużyłem.

Obrazek

Nawet tatry zaczęły majaczyc jakby nieco wyraźniej. Nie ma szału, ale cos tam widać.

Obrazek

Oszus - jeden z dzisiejszych bohaterów

Obrazek

I tu sławne zejście ze Świtkowej....

Obrazek

Posiedzieliśmy i przez Małą Rycerzową udajemy się do doliny.

Obrazek

Obrazek

Przez chwilę rozważaliśmy jeszcze taki pomysł, żeby się dowalić do końca, ale jakoś tym razem rozsądek zwyciężył. Nie, nie poszliśmy na Muńcuł, chociaz pokazywał się z najlepszej strony i zachęcał nas, jak mógł.

Obrazek

Na pożegnanie Stoh wyjrzał delikatnie zza Rozsutka

Obrazek

No i zostało jedynie zejść do Soblówki, całkiem przyjemnym szlakiem żółtym.

Obrazek

No i tyle, jak to mawiał klasyk, taka to była wycieczka.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9528
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-05-27, 23:28

Przecierałem oczy, czy aby na pewno dobrze widzę :lol

Ile to już minęło od ostatniej wizyty w górach ?
Po długiej przerwie i od razu takie chaszczowanie i skarpy ...

Fajnie, że wróciłeś w góry :)

P. S
Obrabiałem dzisiaj foty z niedzieli i soczysta zieleń kontra zdjęcia, to ciężki temat :lol
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2023-05-27, 23:35

Od wakacji nigdzie nie byłem. Ale to nic, czasem nie warto robić pewnych rzeczy na siłę.
Za to mogę z cała pewnością stwierdzić, że dzisiaj było bardzo fajnie.
Nie ukrywam też, że tereny bardziej mnie kręciły, niz jakieś tam znane prawie na pamięć kształty. Tu, na grzbiecie granicznym, byłem tylko raz, w dodatku 10 lat temu. Taki Klimczok powiedzmy, czy Skrzyczne - na bank by tak nie podziałały.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9528
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-05-28, 07:43

A jak koledzy po takiej wycieczce, nie chcieli cię ukrzyżować ;)

laynn

Postautor: laynn » 2023-05-28, 09:30

Rozumiem, że szliście z Soblowki na Oszusta?
Porządny początek sezonu.

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2023-05-28, 09:35

Ekipa zadowolona.
Teoretycznie szliśmy szlakiem pasterskim, ale mocno sobie go skomplikowaliśmy. :lol

laynn

Postautor: laynn » 2023-05-28, 09:43

W piątek myślałem, że popołudniu pójdziemy na lody na Rycerzową. Skończyło się na grillu, bo nawet na drugą opcję, czyli obadanie tego szlaku nie było chęci.

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5636
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-05-28, 21:11

No i brawo! :)
Na góry nigdy nie jest za późno, a im mniej wyjść, tym bardziej cieszą.
Świtkowa bez lasu. Nie wiem czy to lepiej czy gorzej. Dawniej można było trzymać się drzew ;)

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-05-29, 07:39

Najważniejsze, że znowu ruszyłeś w góry, mam nadzieję, że teraz będziesz częściej jeździł. Jak zwykle fajnie się czyta, nie straciłeś pazura.

Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2820
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2023-05-29, 15:47

Ten szlak pasterski faktycznie tak słabo oznakowany czy to była kwestia bardziej nieuwagi ?

P.s. Wg pewnej mapy, na Smereków Wielki wiedzie jakiś szlak. W terenie okazuje się, że on....nie istnieje.

sokół pisze:Gruby dał radę.

Bez przesady. ceper Ci nie grozi.

Gratuluje ,,rozruchu". Podejście na Świtkową warte polecenia dla debiutantów ;) Mam jeszcze zamiar trochę pożyć, wobec czego ...nie planuje tam iść ;)

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-05-29, 20:27

Cóż, szlaki "chwilowe" czyli pasterskie, takie i owakie, malowane i nie utrzymywane, mają tą zaletę, że łatwo się pogubić i przy okazji trafić w ciekawe miejscówki :)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2023-05-30, 07:43

Darz Szlak.

Tereny średnie, widoki raz za czas ciekawe, szlaki i ścieżki normalne. Może być.

Odwiedzenie bacówki sensowne.

Darz Szlak.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-05-30, 08:17

Dobromił pisze:Darz Szlak.

Tereny średnie, widoki raz za czas ciekawe, szlaki i ścieżki normalne. Może być.

Odwiedzenie bacówki sensowne.

Darz Szlak.

W tym przypadku chyba najważniejszy jest fakt wyjścia.

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2023-05-30, 11:02

W rzeczy samej. Należy docenić, że użytkownik Sokół wypełnił statutowe obowiązki użytkownika forum górskiego - ruch w terenie. Co prawda teren mógłby by być lepszy ale lepszy rydz niż nic.

Amen.




;)
Ostatnio zmieniony 2023-05-30, 11:03 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2820
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2023-05-30, 17:49

Dobromił pisze:Co prawda teren mógłby by być lepszy ale lepszy rydz niż nic.

Amen.




;)
Jesteś pod wpływem agendy Kremla ;)