Strona 1 z 2

Tam i z powrotem. Czyli bieszczadzkie ostatki.

: 2013-11-18, 23:50
autor: BesKid
Przez te wszystkie lata w różnych miesiącach byliśmy w Bieszczadach, ale w listopadzie jeszcze nigdy. Teraz przyszedł taki czas, trudny czas, że postanowiliśmy się zaszyć właśnie tam, na końcu świata. A za Mucznem właśnie ten koniec się zaczyna.

Na kwaterę w Stuposianach dojeżdżamy w piątek wieczorem. Przyjemne, nowe dla nas miejsce, na pewno zostanie na liście do wykorzystania w przyszłości.
Sobotni ranek nie wyrywa nas z łóżka na nogi swoim wyglądem. Szare niebo, kilka stopni na plusie. Nie pokrywa się to za grosz z zapowiadaną prognozą. Trudno, słowo się rzekło, kobyłka u płota. A w zasadzie, to czemu nie zobaczyć paru kobyłek? Ściślej – żubrów. Aparaty spakowane i można ruszać na polowanie. Król puszczy w wydaniu pół dzikim w zagrodzie pod Mucznym to całkiem dobra propozycja na drugie śniadanie. W prawdzie steki wolę jadać później, tym niemniej w tych okolicznościach pogody żubry smakują równie dobrze.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Następnie udajemy się na koniec świata, w górę Sanu. Auto zostawiamy tam, gdzie wrony zawracają, a dalej jechać się już nie da – w Bukowcu. Stąd znaną drogą maszerujemy do Beniowej. Po lewej granica, Ukraina zerka zza żółto-niebieskich słupków. Po prawej polany, las, stoki Połoniny Bukowskiej, kuszące a tak niedostępne. Bliżej drogi liczne bobrowe żeremie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Beniowa. Pusto. Lipa stoi jak kiedyś. Cmentarz nie zarośnięty po pas więc widać każdy pozostały w nim nagrobek. Cisza nachyla się uszu, wiatr szepce słowa w nieznanym języku.
Idziemy dalej, za niebieskim znakiem w zarośla, a potem w gęsty las.

Obrazek Obrazek
Obrazek

Po lewej stornie cały czas trzyma się nogi San. W końcu znika gdzieś w krzakach, a my wychodzimy na drogę. Tu stoi były schron Negrylów. Do Sianek jeszcze kawałek, ale dziś nie odwiedzimy hrabiny. Pora późnawa, siły nie te, wracamy drogą na parking.

Tego dnia zwiedzamy jeszcze fragment torfowiska,
Obrazek

retorty przy drodze do Stuposian,
Obrazek
Obrazek

cerkiew w Smolniku
Obrazek
Obrazek

i bar w Lutowiskach. Jak na listopadowy, krótki dzień to całkiem sporo atrakcji.

fotki
https://picasaweb.google.com/1014740746 ... olinieSanu

: 2013-11-19, 00:18
autor: BesKid
Poranek niedzielny wyglądał z twarzy o niebo (bo błękitne) lepiej.
Tym sprawniej też zebraliśmy się do drogi. Na dziś zaplanowaliśmy kilka nie odwiedzanych dotąd miejsc.
Na śniadanie: Przełęcz Nasiczniańska. Leżąca między wsią Nasiczne a doliną Caryńskie. Bardzo szybkie i łatwe wyjście ze wsi, a w zamian: piękny widok na Caryńskie, Bukowe Berdo od południa, oraz Dwernik Kamień z Połoniną Wetlinską od północy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Drugie śniadanie: Przełęcz Wyżniańska, klasyczne widoki na Połoninę Caryńską, Tarnicę.

Obrazek
Obrazek Obrazek

Następnie przejazd do Dołżycy. Po drodze ktoś łapie stopa. Hamulec i po chwili gość ląduje na tylnym siedzeniu w drodze do Smereka. Znów ktoś macha. Hamulec. Niestety para chce udać się w innym niż my kierunku.

Dojeżdżamy na obiad: zupa składała się z Sinych Wirów. Wygodna droga prowadzi wgłąb doliny Wetlinki, choć do samego końca nie udało się dojść.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Drugie danie: Łopienka. Tu robię szybki wypad solo do cerkwi i z powrotem na parking. 5 km plus zdjęcia w niecałą godzinkę. Teraz na prawdę zgłodniałem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jadamy w Cisnej i po 15.00 ruszamy w drogę powrotną do Komańczy. W okolicy Łupkowa ktoś macha. Hamulec. Gość z plecakiem ląduje z tyłu. Do Warszawy przez Komańczę nie damy rady, ale Dukla pasuje w sam raz. I tam też kończymy przygody. Z Dukli grzecznie kierunek na dom. :-o


foty
https://picasaweb.google.com/1014740746 ... DoOpienki#

: 2013-11-19, 07:07
autor: Piotrek
Zawsze Ci dobrze wychodzi odpowiednie uchwycenie nastroju na zdjęciach, nawet w przypadku smętnej pogody (jak w pierwszym dniu).
Cerkiew w Łopieńce o ile pamiętam to z zewnątrz kiedyś była bez tego tynk. I chyba lepiej to wyglądało. :rol

: 2013-11-19, 07:22
autor: bton1
Dobrze Piotrek mówi - bardzo nastrojowe foty. Trochę mroku godnego Złoniemiła.

: 2013-11-19, 10:49
autor: sokół
O, Dawno Cię nie czytaliśmy...

A widzę, klimatycznie jak zawsze. Bardzo dobre zdjęcia.
Czy to już zakończenie sezonu, czy jeszcze coś planujecie?

: 2013-11-19, 11:16
autor: BesKid
sokół pisze:O, Dawno Cię nie czytaliśmy...

O, bo dawno my nie chodzili w ciekawe miejsca :rol

sokół pisze:A widzę, klimatycznie jak zawsze. Bardzo dobre zdjęcia.


Dziękować Waćpanom.

sokół pisze: Czy to już zakończenie sezonu, czy jeszcze coś planujecie?

A kto to wie ? :)
Zakończenie sezonu będzie ... na porodówce :D

: 2013-11-19, 11:25
autor: stokrotka
Fajosko..... :) Jakie mroczne zdjęcia...

Miło Was znów zobaczyć :)

Dobrze, ze te żubry Was nie zjadły :o-o

Pozdrawiam ciepło :)

: 2013-11-19, 12:52
autor: Iva
stokrotka pisze: Jakie mroczne zdjęcia...


Takie lubię chyba najbardziej. Wszystko co mroczne jest piękne. ;)

: 2013-11-19, 13:19
autor: sokół
BesKid pisze:na porodówce


To jakiś nowy szczyt?

: 2013-11-19, 13:29
autor: Dobromił
sokół pisze:To jakiś nowy szczyt?


Klimatyczny.

P.s. BesKidzie - szła sama czy na wózku wiozłeś ?

: 2013-11-19, 13:37
autor: BesKid
sokół pisze:
BesKid pisze:na porodówce


To jakiś nowy szczyt?


Tak. Jak go zdobędziemy to go nazwiemy. :-)

///

Sama szła ? Panie, wiązać musiałem bo na Wetlińską chciała wleźć :o-o
Nie wiem na czyich nogach. Wolałem nie sprawdzać :nie

: 2013-11-19, 13:38
autor: Dobromił
Wybacz Jej. I nie bijaj za mocno.

: 2013-11-19, 18:40
autor: TataOjciec
Piotrek pisze:Cerkiew w Łopieńce o ile pamiętam to z zewnątrz kiedyś była bez tego tynk. I chyba lepiej to wyglądało. :rol


Ja jak widziałem ja ostatnio to bodajże była "remontowana" własnie
Zdjęcia Godne

: 2013-11-19, 18:42
autor: Basia Z.
Piękne zdjęcia, a Bieszczady są ładne szczególnie o tej porze roku, bez tłumów.

: 2013-11-19, 19:58
autor: Julius
Interesujący wypad. Ciekawe, bo nieznane mi zakątki pokazałeś w relacji, aż mam ochotę połazić wzdłuż i w kierunku źródeł Sanu. Żubry też miałem okazję podziwiać z bliska i to całe stado, gdzieś na stokach Bukowego Berda, tylko te kotły do wypalania drewna mi nie pasują do krajobrazu.