Część IV - Pecný i Ztracené kameny
Postanowiłem pociągnąć jeszcze trochę dalej. Na ostatni niezalesiony szczyt grzbietu - Pecný (1330 m), widoczny z prawej.
Opuszczam Břidličną horę.
Wracam na szlak.
Na skałkach szczytowych na Pecným osiągam najdalszy punkt wycieczki, postanawiam zjeść i odpocząć. Obserwuję odległego o prawie 10 km w linii prostej Pradziada.
Kiedy odpocząłem, zmieniłem zdanie. Dlaczego nie podejść jeszcze kawałek do formacji skalnej Ztracené kameny?
Obawiałem się głównie straty wysokości, ale po odpoczynku jakoś już mnie to nie martwiło, bardziej brak czasu, ale stwierdziłem optymistycznie, że nadrobię.
Ztracené kameny okazały się warte odwiedzenia.
Naprawdę konkretna formacja skalna, odcina płaskowyż od ostro opadającego terenu.
Teraz można już z czystym sumieniem wracać. Kolorki się polepszyły późnym popołudniem.
A może by tak jeszcze raz złamać przepisy prawa i bezszlakowo odwiedzić Jelení hřbet (1367 m) ?
Zawsze to jakieś ładniejsze, bo zakazane kolorki i urozmaicenie trasy
Pradziad się zbliża.
Zasuwamy już zupełnie opustoszałym szlakiem. Jest chłodniej, za to lekko pod górę.
Ta przestrzeń!
Coś chyba źle poszedłem, ścieżka prowadzi prosto na Petrovy kameny.
Ojej, znowu złamałem przepisy prawa, ale fajne te kamienie.
Niech Tobi ma coś z życia.
Do Ovčárnej schodzę zakazaną dla pieszych drogą, z ostatnimi widokami na Pradziada.
Podziwiając chronione mchy,
Na koniec naprawdę szybkie zejście niebieskim szlakiem, idącym nad Doliną Białej Opawy.
Zdążyłem po jasnemu, choć dzień już wyraźnie krótszy. Wycieczka 14 godzin, 40 km w pięknych terenach. Bardzo udany dzień
W drodze powrotnej, już w Jaworznie, zostałem upokorzony przez Skodę Octavię RS, z którą 2x próbowałem się ustawić do startu na światłach, ale zielone pojawiało się zanim dojechaliśmy do skrzyżowania i koleś jakoś szybciej reagował. Ewidentnie zaspany byłem.
THE END
Pradziad to stan umysłu!
- sprocket73
- Posty: 5874
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Pradziad to stan umysłu!
Rzeczywiście te tereny obok Pradziada są o wiele ciekawsze. Kurka wodna, zrobiłeś mi panie smaka na Pradziada, o którym od lat już nie myślałem.
To co następne? Izery?
Ech przegrać z kurą na masce
To co następne? Izery?
Ech przegrać z kurą na masce
- sprocket73
- Posty: 5874
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Pradziad to stan umysłu!
_laynn pisze:Ech przegrać z kurą na masce
Wziął mnie z zaskoczenia, z drugim razem już go prawie miałem
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Pradziad to stan umysłu!
RSem byś ją wciągnął
Re: Pradziad to stan umysłu!
Na samego Pradziada to mnie jakos nie ciagnie, ale te Ztracené i Petrovy kameny to musze kiedys odwiedzic!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Pradziad to stan umysłu!
Dolina Białej Opawy bardzo fajna, grzbiet Jesioników też, najsłabszy element wycieczki to Pradziad, choć i tam znalazłeś fajny pozaszlakowy skrót. Jesioniki zimą zawsze ładnie wyglądały w obiektywie RobertaJ, ale u ciebie też całkiem, całkiem Kawał drogi zrobiony, ale to u ciebie standard, piękne zdjęcia Tobiego - ostatnio coś ich było mniej, zacząłem się martwić o jego formę.
Te Jesioniki bardzo karkonoskie w klimacie.
Czekałem z komentarzami na koniec relacji, żeby się nie rozdrabniać
Przynajmniej piesek nie cierpiał z pragnienia.
Ileż można łazić po Beskidzie Małym
Zimą musi tu być zajebiście.
Tak, smycze potrafią być zabójcze.
Jak zawsze, gdy dalej od schroniska.
Picie samej wody gasi pragnienie tylko na chwilę, ważne jest uzupełnianie elektrolitów.
Tak to zwykle działa w lecie.
POZA TYM TO NIE FAIR, ŻE W TAKIM WIEKU MASZ TAKĄ KONDYCJĘ
Te Jesioniki bardzo karkonoskie w klimacie.
Czekałem z komentarzami na koniec relacji, żeby się nie rozdrabniać
sprocket73 pisze:Tobi w ramach walki z fobiami, musiał wskakiwać do okienka przez niewielkie strugi wody.
Przynajmniej piesek nie cierpiał z pragnienia.
_laynn pisze:Świat się kończy. Witek zaczął jeździć w Sudety - wpierw Ślęża, teraz Jeseniki...no w końcu coś świeżego!
Ileż można łazić po Beskidzie Małym
sprocket73 pisze:Widok ze szczytu Pradziada (1491 m). Przejrzystość słaba.
Zimą musi tu być zajebiście.
sprocket73 pisze:psy na smyczy czasami rozciągają tą smycz na całą szerokość drogi
Tak, smycze potrafią być zabójcze.
sprocket73 pisze:Na szlaku coraz mniej ludzi.
Jak zawsze, gdy dalej od schroniska.
sprocket73 pisze:Gdyby było wyschnięte, umarłbym z pragnienia. A tak to można spokojnie wypić cały litr naraz i uzupełnić zapasy.
Picie samej wody gasi pragnienie tylko na chwilę, ważne jest uzupełnianie elektrolitów.
sprocket73 pisze: Kolorki się polepszyły późnym popołudniem.
Tak to zwykle działa w lecie.
POZA TYM TO NIE FAIR, ŻE W TAKIM WIEKU MASZ TAKĄ KONDYCJĘ
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5874
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Pradziad to stan umysłu!
Dlatego nie mogłem pojąć czemu 95% ludzi idzie tylko asfaltem na Pradziada i z powrotem. Stąd tytuł relacjiSebastian pisze:najsłabszy element wycieczki to Pradziad
Na wycieczkach w temperaturach dodatnich zawsze piję rozwodnione soki owocowe. Im cieplej, tym większe proporcje wody. Dodatkowo na wycieczki długie zabieram herbatkę z cytrynką na zimno również rozwodnioną. Na Pradziada miałem ze sobą 1 litr rozwodnionego soku i 1 litr czystego soku, z którego powstały 3 litry picia, do tego 1,5 litra herbatki i jedno piwko sobie kupiłem. Dało to w sumie dokładnie 6 litrów płynów na cały dzień, z tym że ostatnie pół litra herbatki wypiłem w samochodzie w drodze powrotnej (to był taki depozyt na powrót).Sebastian pisze:Picie samej wody gasi pragnienie tylko na chwilę, ważne jest uzupełnianie elektrolitów.
Jestem młodszy od CiebieSebastian pisze:POZA TYM TO NIE FAIR, ŻE W TAKIM WIEKU MASZ TAKĄ KONDYCJĘ
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Pradziad to stan umysłu!
sprocket73 pisze:Jestem młodszy od Ciebie
Raptem trzy miesiące, też coś
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Pradziad to stan umysłu!
To tak zwani pedalarze. Na normalnych drogach też szkodząAle najgorsi są pojedynczy wyczynowcy, na szybkich kolarkach szosowych, skuleni w areodynamicznej pozycji, mijali ludzi pędząc z 70 km/h.
Potocznie zwani mamilami, od https://en.wikipedia.org/wiki/Mamil
Re: Pradziad to stan umysłu!
Mamil, piękna nazwa dla pedalarzy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości