głosowanie na: ZDJĘCIE LIPCA

Góry Opawskie i Wysokie Jesionik - rozdziewiczanie Sudetów

Relacje z Sudetów polskich i czeskich.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2015-09-05, 23:30

Pudelek pisze:oszukańcze zdjęcia


Powinieneś się cieszyć ;-D Przynajmniej nie widać, jaki jesteś niemiły i paskudny, bo wszystko jest oszukane :dev :P
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10939
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-09-05, 23:45

W Głuchołazach szkoda, że na wieżę nie weszliście, kapitalny jest z niej widok :-)
Awatar użytkownika
TataOjciec
Posty: 353
Rejestracja: 2013-09-17, 14:26
Lokalizacja: Z Blokowiska

Postautor: TataOjciec » 2015-09-06, 10:22

Bardzo ładne kadry i opis , po przeczytaniu na pewno chcę pojechać w tamte rejony ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8392
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-09-07, 23:12

Ostatni dzień za krótkiego weekendu (a są za długie weekendy??) przeznaczamy na klasykę - wejście na Kopę Biskupią, oczywiście od strony Zlatych Hor. Miasteczko jeszcze wydaje się spać po koncercie, chociaż w spelunkach siedzą już pierwsi klienci ;)
Obrazek

Szlak na Kupę nie jest może długi, ale momentami dość ostry, co powoduje włączanie się neskowego marudzenia ;)
Obrazek

Znany punkt na trasie - kaplica św. Rocha, przy której dwukrotnie krwawo bili się Austriacy z Prusakami.
Obrazek

Z polanki nad kaplicą widać dokładnie wieżę na szczycie oraz trochę okolicy.
Obrazek
Obrazek

Po przecięciu drogi na Petrove boudy zaczyna się najgorszy odcinek - z dużym plecakiem daje trochę popalić ;)
Obrazek

Na szczęście zza drzew przebija drzewo i stajemy pod wieżą Franciszka Józefa (a napisu nad wejściem nadal nie odtworzono i zapewne już tego nie zrobią :( ). Inez zalicza więc najwyższy szczyt polskich Jesioników ;)
Obrazek

Przy wieży tłum ludzi i istny jarmark... można dostać oczopląsu od klapek, welurów, adidasów, spoconych i sapiących ludzi jakby zdobyli co najmniej Mount McKinley (a, pardon, takiej góry już oficjalnie nie ma...). Dzieciaki oderwane od komputerów ledwo chodzą - zakwasy na co najmniej kilka dni ;)

Wieża po ponad 20 latach wróciła w zarząd Zlatych Hor, ale bufet obok należy do Mirka, dawnego dzierżawcy i to tam głównie ludzie zostawiają swoje pieniążki. Miroslav niby nadal oficjalnie buduje swoje schronisko, jednak moim zdaniem to ono nigdy nie powstanie - konstrukcja już zaczyna niszczeć!

Początkowo miałem nie wchodzić na górę, ale jest taka pogoda, jakiej tu jeszcze nie miałem - czyściuteńkie niebo (i masakryczny upał). Wchodzę więc :)
Obrazek

Centrum Zlatych Hor.
Obrazek

Tam chodziliśmy w piątek - Głuchołazy, Góra Poprzeczna i Podlesie. Oraz niebieskie Zlate jezero przy granicy z Polską.
Obrazek

Z trochę dalszych widoków: Pradziad (Altvater), Medvědí vrch (Bärenfangkuppe) oraz Orlík (Urlichkuppe).
Obrazek

Červená Hora, Vozka, Keprnik i zamykający masyw Šerák.
Obrazek

No i Śnieżnik (Glatzer Schneeberg), majaczący z odległości 41 kilometrów.
Obrazek

Příčný vrch (Querberg) - najwyższy szczyt Opawskich. Gdzieś tam łaziłem w lutym ;)
Obrazek

Kościół w Podlesiu, odwiedzony w piątek, to dobry punkt orientacyjny.
Obrazek

W dole Jarnołtówek (Arnoldsdorf), na lewo od niego zielone wzgórze Czapka (Hutberg). Z tyłu chyba Charbielin (Ludwigsdorf) i oczywiście Głuchołazy, które pewna pani wzięła za Nysę ;)
Obrazek

Ale ile można zrobić zdjęć??
Obrazek

Schodzimy i zaglądamy jeszcze do polskiego schroniska Górnoślązaków. Wbrew kłamliwej reklamie przy szlaku - naprawdę nie jest tam najtaniej.
Obrazek

Zjadamy po szybkiej pomidorówce z keczupu i cieszymy się, że jednak nie wybrałem tego miejsca jako bazy noclegowej. Nie jest jakoś specjalnie źle, ale przewalające się grupki na pewno nie dodają uroku. Trudno się jednak dziwić - jest weekend z doskonałą pogodą.

Na Grzebieniu (Der Kammel) ostatni tego dnia już punkt widokowy.
Obrazek

W dolnej części czerwonego szlaku masakra drzew - kawałki leżą wszędzie, ale zwalonego prosto na szlak już nikt nie potrafił usunąć albo przynajmniej przeciąć żeby szło normalnie przejść.
Obrazek

Budynek "Ziemowita" to znak, że cywilizacja już blisko...
Obrazek

Mijamy jeszcze współczesna paskudztwo (tak durnego płotu to nie widziałem dawno...)
Obrazek

...i jesteśmy w Jarnołtówku, gdzie czekamy na autobus. Fajnie było :)

Pełna galeria tutaj:
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... GlvfOy9gE#
Ostatnio zmieniony 2015-09-07, 23:13 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Robert J
Posty: 1375
Rejestracja: 2013-12-08, 21:46
Kontakt:

Postautor: Robert J » 2015-09-08, 00:06

Pudelek pisze:Miasteczko jeszcze wydaje się spać po koncercie, chociaż w spelunkach siedzą już pierwsi klienci

Oni po prostu siedzą tam od wczorajszego wieczoru ;)
Pudelek pisze:Z trochę dalszych widoków: Pradziad (Altvater),

A ja właśnie piszę do ciebie sms-a ze szczytu ;)
Pudelek pisze:Z tyłu chyba Charbielin (Ludwigsdorf)

Zgadza się. Łatwo rozpoznać po tym srebrnym elewatorze :)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-09-08, 09:26

Pudelek pisze: co najmniej Mount McKinley (a, pardon, takiej góry już oficjalnie nie ma...).


a co - rozebrali czy inaczej nazwali?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Mirek

Postautor: Mirek » 2015-09-08, 09:32

buba pisze:
Pudelek pisze: co najmniej Mount McKinley (a, pardon, takiej góry już oficjalnie nie ma...).


a co - rozebrali czy inaczej nazwali?
to drugie,Denali się teraz nazywa. :DD
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8392
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-09-08, 15:08

Robert J pisze:A ja właśnie piszę do ciebie sms-a ze szczytu

byliśmy w sumie niedaleko :)

Robert J pisze:Oni po prostu siedzą tam od wczorajszego wieczoru

tamte spelunki działają oficjalnie do 22 lub 24, nieoficjalnie dłużej, ale chyba nie przez całą noc ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości