Fajna relacja i wycieczka. Trasa niemal taką jak przeszliście często polecana jest przeze mnie turystom, którzy chcą zobaczyć jak najwięcej w okolicy Biskupiej Kopy, taką trasą prowadzę też znajomych, kiedy chce pokazać im okolicę.
Miło jest poczytać o szlakach, które zna się jak własną kieszeń oczami osób, które są tam pierwszy raz.
Nie spodziewałem się, że po drabinie w Gwarkowej Perci wejdzie pies
Srebrna Kopa jest po wycinkach związanych z kornikiem. Kilka lat temu było tam tak:
Naparstnice to piękne kwiaty, które od kilku lat rządzą w lipcu na stokach Biskupiej Kopy, wówczas stoki robią się niemal różowe:
A co do budowy schroniska, tak, ciągnie się już prawie 20 lat i nie widać końca, szkoda bo cel był dobry, a teraz szpeci. Pewnie z powodów, które wspomnieli już moi przedmówcy. Kiedyś Pan Miroslav gospodarował także wieżą, plus był taki, że wpuszczał na nią nawet o wschodzie czy zachodzie słońca, teraz wieża ma określone godz otwarcia.
Schronisko mogło powstać niżej, kilkaset metrów od szczytu, obok krzyża i masztu tv w miejscu pierwszego schroniska Rudolfsheim (zburzone przez pograniczników około 1950 r.). Właścicielem tamtego terenu, również jest Pan Miroslav, gdy tam by budował, zachowałby ciągłość schronisk w tamtym miejscu.
a ja właśnie dziś nie dawno wróciłem z Kopy, moja krótka relacja:
LINK