Ten tydzień rozpocząłem od Biskupiej Kopy, to już moje czwarte wejście w tym roku. Wypad wyszedł spontanicznie, w poniedziałek rano wymieniłem z koleżanką kilka wiadomości i w południe siedziałem już w autobusie do Pokrzywnej
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Celem tej wyprawy było pokazanie znajomej dawnego schroniska pod Kopą, o którym mówiłem na swojej prelekcji dwa tygodnie wcześniej. Jak się jednak okazało, celu nie zrealizowaliśmy bo narzuciliśmy takie tempo, kilka postojów na herbatki, pogaduszki i zdjęcia, że ostatecznie zrobiło się ciemno
Polatałem za to dronem no i powstało kilka ciekawych fotek
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Niestety Góry Opawskie mają to do siebie, że kilka dni dużej odwilży i śnieg spływa
![:/](./images/smilies/icon_confused.gif)
Z pięknej zimy na Kopie zrobiła się więc jesień lub brązowy marzec... Po krzakach leży jednak jeszcze trochę śniegu a szlaki i drogi od 600 m są bardzo oblodzone, więc chodzi się ciężko, a szczególnie schodzi. Tak więc warunki jak na GO można rzec miejscami trudne, bo wymagają raczków
Ruszam z Pokrzywnej, koleżanka przyjeżdża kilkadziesiąt minut później, tak więc różnicę w czasie zapełniam wysiadając na wcześniejszym przystanku. Cicha Dolina, potem Gwarkowa Perć z drabinką, na skałach maskujący się lód, także łatwo wywinąć orła. Potem trochę szlakiem, trochę bezszlakowo uderzamy od razu na szczyt Kopy omijając schronisk. No dobra nie od razu, bo po drodze jest kilka postojów
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Na szczycie kolejny postój a potem schodzimy trochę niżej na zachód słońca. Gdy robi się ciemno rezygnujemy z naszego "głównego" celu i wracamy inną drogą do Pokrzywnej. Dystans tego dnia wyniósł 15 km.
Było fajnie, ale takiej pogody nie lubię środku zimy... czekam na mróz i śnieg...
Beskid Morawsko-Śląski - Lysa Hora Smrk i in. jakieś 115 km. Tego dnia były jakieś większe
Reklama schroniska, która ma ok. 30 lat. Pamiętam, że była tam od zawsze, kilkanaście lat temu zniknęła. Pewnie leżała gdzieś krzakach i ktoś ją wyciągnął
Pięknie prezentowały się Karkonosze - 131 km
i Góry Stołowe: Skalniak i Szczeliniec Wielki - 81 km
a to moja ulubiona miejscówka!
po Zlatych Horach snują się dymy, a na horyzoncie błyszczy Śnieżnik
Poleciałem też w górę!
PANORAMKA W PEŁNYM ROZMIARZE
Kopa i Beskidy!
Czerwono!
Zaszło! Profesjonalny dron to nie jest, zatem pod słońce kamera radzi sobie średnio
Koniec! Następna Kopa w lutym. Może dorzucę tu jeszcze foty ze styczniowego ataku zimy.