![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Plany co do tras i miejsc były gotowe już z miesiąc temu ale wtedy pogoda była nieco inna, lżejsza i nie zakładały one temperatur rzędu 35 st. Mnie to ...grzeje
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Ale mimo to plany zostały zrealizowane, miejsca zdobyte
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Dzień 1- do niego wrócę na końcu
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A z tych spacerków uzbierało się trochę zdjęć, więc komplecik wpadnie na koniec.
Bardzo lubię takie łazikowanie po okolicy, nie tylko szlaki i szczyty ale również różne zakamarki, pola, łaki z widokami na góry. To ma swój urok.
Dzień 2 - Serak i Obri Skaly.
To miał być rewanż za zeszłoroczną wizytę w tym terenie. Niby wtedy ładnie z rana było a później dopadły nas dwie burze, ulewa i ogólnie widokowo nie nie najlepiej. Tym razem miało byc inaczej
![:!](./images/smilies/icon_exclaim.gif)
Atakujemy z rana w wielkim stylu -kolejką- Serak. Jest dobrze, ciut chłodniej i pogodnie. Pierwotnie miało być z buta ale nie sądzę by bajtle były zadowolone w takiej temperaturze
![:rol](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
W schronisk papu. Ogólnie dość przyjemne miejsce choć bardziej restauracyjne w środku niż schroniskowe w naszym rozumieniu. Schronisko jest ładnie ulokowane, z dobrymi widokami, ma się wrażenie jakby się było baaardzo wysoko.
Zasiedzieliśmy się chyba z godzinę-i chyba o tą godzinę za długo, bo nadeszła "Klątwa Seraka", jak to Zuzia określiła
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Drugi tydzień słonecznej pogody i akurat w tym dniu musiała się ona popsuć
![:rol](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
![:rol](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Szliśmy sobie jednak w kierunku Obrich, bo cóż innego pozostało.
Troche przeszło w okolicy Obrich Skał, ale za to zaczęło pogrzmiewać.
Obri Skaly to bardzo ładne miejsce, skały są tu ciekawe i imponujące. Już samo zejście do nich robi wrażenie, schodzi się stromo a w dole wyłaniają się postrzępione ich ściany.
(ten mały na pierwszym planie to zbój jakich mało
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Mizera pogodowa trwała dalej. Już co prawda nie lało ale widoczność nie najlepsza, dodatkowo zaduch się zrobił w wilgotnym powietrzu.
Ruszamy dalej. Tu już raczej odcinki leśne, trochę stokówką oraz ścieżkami w dół.
Jakieś małe wodospadziki po drodze...
...i tamy, których sporo tu się pojawia na potokach.
Końcowa część przejścia, jakaś godzina, biegła ładną cienistą doliną z licznymi skałami na zboczach. Trochę podobne miejsce w klimacie do dolinek w Zimniku i Twardorzeczce
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na dokładaniu swoich kamieni do piramidek, których wiele było po drodze, zeszło sporo czasu
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
I kolejna tama
(wszystkie zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/serak082015 )
Przyjemnie było, nie powiem, żal jedynie że pogoda zrobiła takiego samego psikusa jak w zeszłym roku.
Dzieciaki niby podmęczone ale jak wróciliśmy do Jarnołtówka to mimo upału dostały nowych pokładów energii, więc trza było zająć się piłką, badmintonem itd. itp.
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Za to wieczorem piwo zimne z zamrażarki, choć wielbicielem nie jestem, weszło mi jak nigdy dotąd
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Dzień 3- Krwawa Góra (Św. Roch) i Rejviz
(na Mechowych Jeziorkach już byłem ale na Krwawej Górze nie. A kusiła mnie już zeszłego roku tyle, że nie zdążylismy-ot, taka popierdółka na Zlatymi Horami a jednak czasu wtedy brakło)
Godzina 7 a na termometrze już 27 st.
![:o-o](./images/smilies/icon_eek.gif)
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Ale ruszamy szlakiem ze Zlatych Hor-biegnie on docelowo na Biskupią jednak my zatrzymujemy się na wspomnianej Krwawej Górze.
A idzie się na nią z miasteczka przyjemnymi leśnymi ścieżkami.
Oto i cel. Miejsce z ograniczonymi widokami na Zlate Hory ale a to z interesującą, dużą kaplicą. Powstała w czasach panowania dżumy i miała chronić mieszkańców przed zarazą. Ponoć nie do końca to pomogło a i sama budowa przebiegała z kłopotami.
W okół kaplicy rośnie ładny las z pięknymi lipami. Żadnych oznaczeń na drzewach nie widziałem, ale wydaje mi się że powinny mieć (a możde mają?) status pomników przyrody.
Kawałek za kaplicą ładne łąki u podnóży Biskupiej Kopy oraz drogi polne którymi da się zejść do Zlatych Hor.
Trochę się poplątaliśmy po okolicy ale czas było wracać, bo przed nami jeszcze Rejviz w planie.
Swoją drogą nie pamiętam takiego sierpnia by w lesie wyglądało jak jesienią
![:rol](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
(zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/krwawagora082015 )
Krótki podjazd do Rejvizu i spacerek ścieżką przyrodniczą do Mechowych Jeziorek. Również trasa biegnąca lasem w cieniu co istotne, bo na słońcu w tym dniu ciężko było
![:rol](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Ścieżka częściowo biegnie drewnianą, długą kładka ponad torfowiskami, terenem podmokłym. Teraz przy suszy nie było to dobrze widoczne ale pamiętam z poprzedniego pobyt, że mokro było
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
To tylko do zdjęć robią takie słodkie miny.
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
(zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/rejviz082015 )
Scenariusz popołudniowych wydarzeń pozostaje bez zmian
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dodam tylko, że w Jarnołtówku warto odwiedzić łowisko pstra. Rybi są tam również smażone i bardzo smaczne.
Dzień następny przyniesie wycieczkę na Zamecky Vrch, górę będącą rejonem poszukiwań złota.
CDN