Strona 1 z 1

Izery rowerowo i kolejne kapusty z KGP

: 2018-06-04, 20:44
autor: kefir
Po Kieracie należy nam się prezent w postaci relaksu, spełnienia małego życzenia Ewy, czyli zjeżdżenia na rowerach Gór Izerskich i mojego spokojnego kompletowania Korony Gór Polski.

Za bazę wypadową służyła nam Stacja Turystyczna Orle. W ciągu dwóch dni na rowerach pokonaliśmy blisko 100 km, więc podtrzymujemy regułę aktywnego wypoczynku, natomiast podczas zdobywania dwóch poważnych szczytów w Górach Kaczawskich, ledwo przekroczyliśmy 2 kilometry. Ale Skopiec i Baraniec padły.

Na rowerach jedna trasa wiodła przez Stóg Izerski, Ewa z Norbertem poszli jeszcze na spacer na Smrk, ale Norbert 50 metrów przed szczytem zastrajkował i powiedział, że chce z tatą… wycof. Później były jeszcze obowiązkowe naleśniki w Chatce Górzystów i moja indywidualna wyprawa w poszukiwaniu czeskiego piwa (wszak byliśmy tuż przy granicy). Niestety lepiej było chyba podjechać do Harrachova bo przejechałem 26 km, robiąc grubo ponad 500 metrów w górę i pierwszy sklep to był market w Szklarskiej Porębie, gdzie mieli co najwyżej lokalnego Piasta. Drugi dzień to już rowerowy maraton, pierwotnie trasa wiodła przez Szrenicę, ale na Kamieńczyku zawróciliśmy i przejechaliśmy przez niestety zamykane schronisko Chatka Robaczka (widokówkę i pieczątkę jeszcze zdobyliśmy), Chatę u Rumcajsa – taki bar/schron (jedzenie dobre) i na koniec Wysoki Kamień (jak skończą budowę/remont to może być super miejsce).

Obrazek
Orle – jedno z bardziej spokojnych i urokliwych miejsc w górach.

Obrazek
Wodospad Kamieńczyka

Obrazek
Prawdopodobnie jedyna wizyta w Chatce Robaczka

Obrazek
Wysoki Kamień sprzed Chaty u Rumcajsa

Obrazek
Schronisko Wysoki Kamień

Obrazek
Przed schroniskiem

Obrazek
Panorama ze szczytu

Co do zdobywania Barańca i Skopca to nie ma co pisać, krótkie podejście, widoki na Karkonosze, na Skopcu pieczątka.

Obrazek
Chyba najoryginalniej udekorowany słup w całych Sudetach

: 2018-06-04, 20:47
autor: Wiolcia
Oo, a czemu zamykają Chatkę Robaczka? Wiesz kiedy? Chciałam tam w końcu trafić, ale chyba się w takim razie nie uda...

: 2018-06-04, 22:00
autor: sokół
Fajny pomysł z tymi rowerami. Niestety, dla mnie już za późno, a próby jazdy rowerem spaliły na panewce rok temu. (myslę o takim rodzinnym wypadzie)

No cóż... co to za zamek przed tym schronem na wysokim kamieniu?

: 2018-06-05, 10:40
autor: Gór Ski
[quote="sokół"]Fajny pomysł z tymi rowerami. Niestety, dla mnie już za późno, a próby jazdy rowerem spaliły na panewce rok temu. (myslę o takim rodzinnym wypadzie)

Czemu za późno ? Rower fajna sprawa i oszczędza się nogi na schodzeniu . Rejon Beskidu Śląskiego / Małego / Zywieckiego po odkryciu roweru nabiera zupełnie innego wymiaru wycieczki 10-12h piesze można spokojnie zamienić na 4-6 godzinne i jeszcze można pobawić się na zjeździe.

Fajne piwo w Czechach było niedaleko was w Lucni Bouda fajny podjazd rowerem i mają świeżą IPE

pozdr

: 2018-06-05, 20:48
autor: kefir
Na rower chyba nie jest za późno:)
Na stronę czeską już brakło czasu, więc piwa niestety nie znalazłem, aczkolwiek rejon na pewno do kolejnego odwiedzenia.
Chatkę Robaczka zamykają bo prawdopodobnie konkurencja ich podpierdzielała i nasyłała kontrolę. Pogadałem trochę z sympatycznym opiekunem schroniska i już mu się nie chce użerać i męczyć. Jak komuś tak bardzo jest to nie na rękę i przeszkadza to odpuszcza.

A ten zamek to schronisko i budowana wieża przed schroniskiem:)

: 2018-06-05, 21:34
autor: Piotrek
sokół pisze:...a próby jazdy rowerem spaliły na panewce rok temu. (myslę o takim rodzinnym wypadzie)

Ale dlaczego?
Przecież Twoja Julka już nie długo (a moje już teraz?) będzie sama jeździła na rowerze, więc w sam raz by zacząć rodzinne przejażdżki. Na pewno się jej spodoba :)
...choć z drugiej strony ma to swoje minusy. Teraz musze z synem ze trzy razy w tygodniu jeździć po okolicy bo mi chłopina spokoju nie daje :D

: 2018-06-06, 07:31
autor: Dobromił
Orle jest piękne.