Strona 1 z 1

Śnieżne Kotły. Zamknięcie zimowego tryptyku w Karkonoszach

: 2020-03-12, 23:27
autor: Wiolcia
Tegoroczny wypad na biegówki w Góry Izerskie zaowocował jedną wycieczką w Karkonosze. W sam raz po to, by zamknąć zimowy karkonoski tryptyk.

Obrazek

Śnieżne Kotły: http://www.kuzniapodrozy.pl/sniezne-kot ... ska-bouda/

: 2020-03-13, 05:44
autor: Adrian
Jeżeli uda się w tym roku wakacyjny wypad w Karkonosze, to z pewnością twoje relacje posłużą jako mała ściąga ;)
Schroniska naszych sąsiadów są zdecydowanie ładniejsze od naszych i z miłą chęcią pooglądam je z bliska :)

: 2020-03-13, 07:18
autor: Sebastian
Te czeskie schroniska w Karkonoszach to chyba raczej hotele górskie.

: 2020-03-13, 09:08
autor: opawski1
Czeskie schroniska mają to to siebie, że funkcjonują jak hotelo-restauracje. Na przykładzie Jeseników powiem, że nocleg w takim przybytku kosztuje kilkaset koron, a wchodząc do schroniska coś zjeść, jeszcze dobrze nie zajmiesz miejsca i nie zdjemiesz kurtki, a już kelner stoi i pyta co chcesz zamówić. Oczywiście masz zakaz wyjmowania swojego prowiatnu, choćby wody. Podejrzewam, że w karkonowskich jest tak samo, ale może się mylę, niech ktoś mnie oświeci? ;)
Także z polskimi schroniskami nie wiele mają wspólnego.

: 2020-03-13, 10:00
autor: ceper
Z mojej perspektywy jesteśmy 100 lat za Murzynami. Podoba mi się rozwiązanie w Czechach - wchodzisz i wychodzisz jak gość z obiektu turystycznego standardu. Na temat chatek już wielokrotnie wyrażałem swą opinię. W chatkach-ruderach miałem większe obawy niż przed koronawirusem: czy coś mi się nie przyklei: but do podłoża, spodnie do siedziska czy rękaw do stołu, nie mówiąc o ogólnodostępnej kuchni (z reguły syf oraz kupa śmieci). Wizyta w takim obiekcie wymaga walki ducha i rozsądku przed wejściem, zaś dezynfekcji, dezynsekcji tudzież deratyzacji po opuszczeniu klimatycznego obiektu. Bez obawy zawału serca mogę wejść do takiego obiektu nie spotykając zaprawionej w bojach "ekipy" P, chociaż Pudelka solo już tak. ;)

: 2020-03-13, 15:01
autor: Wiolcia
Adrian pisze:Jeżeli uda się w tym roku wakacyjny wypad w Karkonosze, to z pewnością twoje relacje posłużą jako mała ściąga ;)
Schroniska naszych sąsiadów są zdecydowanie ładniejsze od naszych i z miłą chęcią pooglądam je z bliska :)

Fajnie, że komuś relacje się przydadzą - sama przeglądam te forumowe, planując wyjazdy.
A schroniska? Akurat Labska bouda nie bardzo mi się podoba, za to Martinova jak najbardziej.

Sebastian pisze:Te czeskie schroniska w Karkonoszach to chyba raczej hotele górskie.

opawski1 pisze:Czeskie schroniska mają to to siebie, że funkcjonują jak hotelo-restauracje.
Także z polskimi schroniskami nie wiele mają wspólnego.

No właśnie. W górach jestem przyzwyczajona do trochę innych obiektów, a nie takich wielkich budynków z restauracją w środku. Ale skoro jest zapotrzebowanie na tego typu miejsca, to nic mi do tego. Przynajmniej w Czechach, bo w Polsce nie chciałabym, w przeciwieństwie do cepra, by takie obiekty były standardem w polskich górach.

ceper pisze:Z mojej perspektywy jesteśmy 100 lat za Murzynami. Podoba mi się rozwiązanie w Czechach - wchodzisz i wychodzisz jak gość z obiektu turystycznego standardu. Na temat chatek już wielokrotnie wyrażałem swą opinię. W chatkach-ruderach miałem większe obawy niż przed koronawirusem: czy coś mi się nie przyklei: but do podłoża, spodnie do siedziska czy rękaw do stołu, nie mówiąc o ogólnodostępnej kuchni (z reguły syf oraz kupa śmieci). Wizyta w takim obiekcie wymaga walki ducha i rozsądku przed wejściem, zaś dezynfekcji, dezynsekcji tudzież deratyzacji po opuszczeniu klimatycznego obiektu. Bez obawy zawału serca mogę wejść do takiego obiektu nie spotykając zaprawionej w bojach "ekipy" P, chociaż Pudelka solo już tak. ;)

Nie mówimy przecież o chatkach, tylko o zwykłych schroniskach, jakich w polskich górach jest sporo. I to je porównuję z tymi czeskimi. A Ty ciągle wywlekasz swe traumy chatkowe...

: 2020-03-13, 16:15
autor: Pudelek
opawski1 pisze:Podejrzewam, że w karkonowskich jest tak samo, ale może się mylę, niech ktoś mnie oświeci?

no tak, za nocleg to chyba trzeba wydać co najmniej 500 koron (gleba :P w Lucni boudzie). Ale generalnie jedzenie bardziej mi tam smakuje niż po polskiej stronie, o piwie nie wspominając...

: 2020-03-13, 18:40
autor: włodarz
Wiolcia pisze:W górach jestem przyzwyczajona do trochę innych obiektów, a nie takich wielkich budynków z restauracją w środku.

W Czechach większość górskich obiektów to hotele lub pensjonaty, do których przyjeżdżają goście na pobyt najlepiej na tydzień.

: 2020-03-14, 17:48
autor: Wiolcia
włodarz pisze:
Wiolcia pisze:W górach jestem przyzwyczajona do trochę innych obiektów, a nie takich wielkich budynków z restauracją w środku.

W Czechach większość górskich obiektów to hotele lub pensjonaty, do których przyjeżdżają goście na pobyt najlepiej na tydzień.

Nie znam wielu schronisk czeskich, ale te w Beskidzie Śląskim czy Śląsko-Morawskim bywają mniejsze. Girova, Filipka, fajna chata Ostry - zdarzają się takie podobne do polskich.