Wakacyjne Izery, Karkonosze i Rudawy ...
: 2021-08-22, 18:07
Hello.
Dzień 1
Czas start!
Wyjechaliśmy z domu około 9.00, wpadamy na autostradę i jazda!
Niedziela, do tego święto, więc ruch jak w ulu, nawigacja pokazała że gdzieś przed Wrocławiem kolejka 45 min, może na bramkach, a może wypadek, nie zagłębiałem się. Szybka decyzja i zjeżdżam z autostrady gdzieś za Opolem.
Wioskami mniejszymi i większymi, przez łąki przez pola dojechaliśmy w końcu do Szklarskiej Poręby. I pierwsze zaskoczenie ! W naszym domku, praktycznie na naszym kempingu nie ma zasięgu, a co za tym idzie internetu również, jesteśmy w czarnej dupie
Ani jak sprawdzić pogodę, ani trasę, zadzwonić nawet … Po prostu ciężki temat z brakiem dostępu w ogóle Będzie nam to dokuczać już do końca pobytu.
Rozpakowaliśmy się, poszliśmy na obiad i przypomniałem sobie co mówił Włodarz , że na Krucze skały można wejść od ul. Mickiewicza, więc ruszyliśmy
Okazało się że to rzut beretem, więc po chwili byliśmy na miejscu, po drodze kilka fotek tu i tam i wracamy na kamping, tak minął nam pierwszy dzień pobytu.
Amerykańskie fury, huku narobiły na całe miasto !
Oprowadzenie po kempingu
Dzień 2
Urlopowicze w różnych regionach trafili na piękne lato, tak jak i my
Zimno i pada, albo nie pada ale i tak jest zimno … Akurat w poniedziałek nie miało to większego znaczenia bo zamierzaliśmy schować się pod ziemię, gdzie i tak miało być 8*C.
Podjeżdżamy do Kowar, Parking przed wejściem do kopalni uranu Liczyrzepa prawie pusty, a my będziemy dzisiaj pierwszą grupą która wejdzie w czeluści ciemnych korytarzy.
Od parkingu trzeba przejść kilkaset metrów przez las żeby dojść pod wejście kopalni.
Długie korytarze pełne ciekawostek z życia ludzi pracujących w kopalni, ciekawie opowiedziana historia wydarzeń, które miały miejsce przez lata.
Gość który nas oprowadzał ma do tego talent, widać że robi to od lat, miał donośny głos i dobre poczucie humoru, na końcu nawet docenił moją skromną osobę i poprosił żeby pan idący na końcu (ja) ten co mu cały czas błyskał po oczach, zamknął ostatnie drzwi za sobą
Przejście trwało jakoś 1 godz. 15 min. Pod koniec było już naprawdę zimno, więc jeżeli ktoś by się wybierał, to radzę się ciepło ubrać.
W drodze powrotnej obiad, pyszna świeża ryba, w fajnej knajpce leżącej między dwoma stawkami skąd była zapewne pozyskiwana Z parkingu przy knajpce widać jak nad Śnieżkę nadciągnęła burza i deszcz, niestety w naszą stronę też zmierzały ciemne chmury i to z dwóch stron.
Na kemping dojechaliśmy w momencie kiedy zaczęło padać ! Deszcz intensywny ale szybko poszedł sobie dalej, więc jak tylko znowu wyszło słoneczko postanowiliśmy wybrać się na stację PKP Szklarska Poręba Górna, skąd rozpościera się piękny widok, a sama stacja prezentuje się równie dobrze.
Kolejny dzień za nami.
Dobrze że stałem z tyłu, promieniowanie mnie nie dosięgło
Bombki małe i duże, do wyboru do koloru
Wejście do knajpki całkiem fajne ...
Ciemność się zbliża
Wysoki Kamień
Podglądaczki
CDN.
Dzień 1
Czas start!
Wyjechaliśmy z domu około 9.00, wpadamy na autostradę i jazda!
Niedziela, do tego święto, więc ruch jak w ulu, nawigacja pokazała że gdzieś przed Wrocławiem kolejka 45 min, może na bramkach, a może wypadek, nie zagłębiałem się. Szybka decyzja i zjeżdżam z autostrady gdzieś za Opolem.
Wioskami mniejszymi i większymi, przez łąki przez pola dojechaliśmy w końcu do Szklarskiej Poręby. I pierwsze zaskoczenie ! W naszym domku, praktycznie na naszym kempingu nie ma zasięgu, a co za tym idzie internetu również, jesteśmy w czarnej dupie
Ani jak sprawdzić pogodę, ani trasę, zadzwonić nawet … Po prostu ciężki temat z brakiem dostępu w ogóle Będzie nam to dokuczać już do końca pobytu.
Rozpakowaliśmy się, poszliśmy na obiad i przypomniałem sobie co mówił Włodarz , że na Krucze skały można wejść od ul. Mickiewicza, więc ruszyliśmy
Okazało się że to rzut beretem, więc po chwili byliśmy na miejscu, po drodze kilka fotek tu i tam i wracamy na kamping, tak minął nam pierwszy dzień pobytu.
Amerykańskie fury, huku narobiły na całe miasto !
Oprowadzenie po kempingu
Dzień 2
Urlopowicze w różnych regionach trafili na piękne lato, tak jak i my
Zimno i pada, albo nie pada ale i tak jest zimno … Akurat w poniedziałek nie miało to większego znaczenia bo zamierzaliśmy schować się pod ziemię, gdzie i tak miało być 8*C.
Podjeżdżamy do Kowar, Parking przed wejściem do kopalni uranu Liczyrzepa prawie pusty, a my będziemy dzisiaj pierwszą grupą która wejdzie w czeluści ciemnych korytarzy.
Od parkingu trzeba przejść kilkaset metrów przez las żeby dojść pod wejście kopalni.
Długie korytarze pełne ciekawostek z życia ludzi pracujących w kopalni, ciekawie opowiedziana historia wydarzeń, które miały miejsce przez lata.
Gość który nas oprowadzał ma do tego talent, widać że robi to od lat, miał donośny głos i dobre poczucie humoru, na końcu nawet docenił moją skromną osobę i poprosił żeby pan idący na końcu (ja) ten co mu cały czas błyskał po oczach, zamknął ostatnie drzwi za sobą
Przejście trwało jakoś 1 godz. 15 min. Pod koniec było już naprawdę zimno, więc jeżeli ktoś by się wybierał, to radzę się ciepło ubrać.
W drodze powrotnej obiad, pyszna świeża ryba, w fajnej knajpce leżącej między dwoma stawkami skąd była zapewne pozyskiwana Z parkingu przy knajpce widać jak nad Śnieżkę nadciągnęła burza i deszcz, niestety w naszą stronę też zmierzały ciemne chmury i to z dwóch stron.
Na kemping dojechaliśmy w momencie kiedy zaczęło padać ! Deszcz intensywny ale szybko poszedł sobie dalej, więc jak tylko znowu wyszło słoneczko postanowiliśmy wybrać się na stację PKP Szklarska Poręba Górna, skąd rozpościera się piękny widok, a sama stacja prezentuje się równie dobrze.
Kolejny dzień za nami.
Dobrze że stałem z tyłu, promieniowanie mnie nie dosięgło
Bombki małe i duże, do wyboru do koloru
Wejście do knajpki całkiem fajne ...
Ciemność się zbliża
Wysoki Kamień
Podglądaczki
CDN.