Jubileuszowy 10 Rajd Prudnik - Pradziad
: 2021-08-31, 10:29
Jubileuszowy X Rajd Prudnik – Pradziad
7 sierpnia 2021 r.
Tak… to już 10 lat szalonej wędrówki z Prudnika na Pradziada. Dlaczego szalonej… ?😂
Idea od początku istnienia maratonu jest taka sama. Uczestnicy o poranku wyruszają z nisko położonego Prudnika (270 m) by szlakami przez szczyty Gór Opawskich i Jeseników pokonać trudną 60 km wyznaczoną trasę na najwyższą górę Sudetów Wschodnich – Pradziada (1492 m). Po drodze uczestnicy zmagają się z trudnościami trasy, upałem, czasem deszczem ale przede wszystkim z przewyższeniami, które w tym roku wynosiły 3250 m (w górę i w dół) bo przecież po drodze trzeba pokonać sporo szczytów. Czas na pokonanie dystansu wynosi 15 h. Jednak wędrówka to nie tylko trudności to przede wszystkim widoki jakimi mamy okazję zachwycić się podczas marszu. Wędrując 60 km trasą krajobraz ciągle się zmienia, zaczynamy od pagórkowatych okolic Prudnika, następnie wkraczamy do Czech i zdobywamy wyższe obecnie bezleśne porośnięte złocistymi trawami i z rozległymi panoramami szczyty Gór Opawskich, by końcówkę trasy pokonywać już wśród krajobrazu gór wyższych – Jeseników wspinając się po skałach i drabinach obok górskiego potoku malowniczej Doliny Bilej Opavy.
Wędrówka to także jej uzupełnienie towarzysze, którzy sprawiają że przy rozmowach szybciej uciekają kilometry. Na trasie zapytają „jak się idzie?”, wesprą gdy przychodzi kryzys „Dasz radę!”, „Meta już niedaleko, za następną górką!” czy krzykną z daleka „Źle idziesz, zawróć, zboczyłeś z wyznaczonej trasy!
W 2011 r. w przypadku tego rajdu to wszystko się zaczęło, jak dokładnie? o tym wspomnę na końcu. Tymczasem zapraszam na relację z 7 sierpnia 2021 r…
Na starcie, który po raz kolejny znajduje się w Schronisku Młodzieżowym "Dąbrówka" w Prudniku stawiamy się dość późno bo po godz 5, gdy niemal wszyscy uczestnicy zdążyli już wyruszyć. Szybka rejestracja, pamiątkowe foto, czekamy jeszcze na znajomego i w końcu o 5:20 ruszamy na trasę!
(fot. Piotr Bąk)
Ulicą Dąbrowskiego wchodzimy na czerwony Główny Szlak Sudecki. Na wschodzie powoli czerwieni się niebo, by po chwili zza horyzontu wyszła potężna czerwona tarcza słoneczna. Tak zdobywamy pierwszą górkę na trasie - Kozią Górę (316 m). Wyciągam aparat i tempo spada, a ja mam gonić przecież resztę uczestników Podziwiam więc na szybko piękny spektakl wschodu, słońce wyłania się znad Góry św. Anny, w dolinie rzeki Prudnik unoszą się lekkie mgiełki. Warto było wyjść później na trasę, kto ruszył ze startu o 4:30 takiego widoku nie miał… 😝
Dalsza część relacji znajduje się na mojej stronie: http://www.goryopawskie.eu/2021/08/10-rajd-prudnik-pradziad.html.html
(wybaczcie, ale nie chce mi się kolejny raz tego przeklikać tu na forum... Oprócz relacji, są tam także wspomnienia z pierwszej edycji i nie tylko )
7 sierpnia 2021 r.
Tak… to już 10 lat szalonej wędrówki z Prudnika na Pradziada. Dlaczego szalonej… ?😂
Idea od początku istnienia maratonu jest taka sama. Uczestnicy o poranku wyruszają z nisko położonego Prudnika (270 m) by szlakami przez szczyty Gór Opawskich i Jeseników pokonać trudną 60 km wyznaczoną trasę na najwyższą górę Sudetów Wschodnich – Pradziada (1492 m). Po drodze uczestnicy zmagają się z trudnościami trasy, upałem, czasem deszczem ale przede wszystkim z przewyższeniami, które w tym roku wynosiły 3250 m (w górę i w dół) bo przecież po drodze trzeba pokonać sporo szczytów. Czas na pokonanie dystansu wynosi 15 h. Jednak wędrówka to nie tylko trudności to przede wszystkim widoki jakimi mamy okazję zachwycić się podczas marszu. Wędrując 60 km trasą krajobraz ciągle się zmienia, zaczynamy od pagórkowatych okolic Prudnika, następnie wkraczamy do Czech i zdobywamy wyższe obecnie bezleśne porośnięte złocistymi trawami i z rozległymi panoramami szczyty Gór Opawskich, by końcówkę trasy pokonywać już wśród krajobrazu gór wyższych – Jeseników wspinając się po skałach i drabinach obok górskiego potoku malowniczej Doliny Bilej Opavy.
Wędrówka to także jej uzupełnienie towarzysze, którzy sprawiają że przy rozmowach szybciej uciekają kilometry. Na trasie zapytają „jak się idzie?”, wesprą gdy przychodzi kryzys „Dasz radę!”, „Meta już niedaleko, za następną górką!” czy krzykną z daleka „Źle idziesz, zawróć, zboczyłeś z wyznaczonej trasy!
W 2011 r. w przypadku tego rajdu to wszystko się zaczęło, jak dokładnie? o tym wspomnę na końcu. Tymczasem zapraszam na relację z 7 sierpnia 2021 r…
Na starcie, który po raz kolejny znajduje się w Schronisku Młodzieżowym "Dąbrówka" w Prudniku stawiamy się dość późno bo po godz 5, gdy niemal wszyscy uczestnicy zdążyli już wyruszyć. Szybka rejestracja, pamiątkowe foto, czekamy jeszcze na znajomego i w końcu o 5:20 ruszamy na trasę!
(fot. Piotr Bąk)
Ulicą Dąbrowskiego wchodzimy na czerwony Główny Szlak Sudecki. Na wschodzie powoli czerwieni się niebo, by po chwili zza horyzontu wyszła potężna czerwona tarcza słoneczna. Tak zdobywamy pierwszą górkę na trasie - Kozią Górę (316 m). Wyciągam aparat i tempo spada, a ja mam gonić przecież resztę uczestników Podziwiam więc na szybko piękny spektakl wschodu, słońce wyłania się znad Góry św. Anny, w dolinie rzeki Prudnik unoszą się lekkie mgiełki. Warto było wyjść później na trasę, kto ruszył ze startu o 4:30 takiego widoku nie miał… 😝
Dalsza część relacji znajduje się na mojej stronie: http://www.goryopawskie.eu/2021/08/10-rajd-prudnik-pradziad.html.html
(wybaczcie, ale nie chce mi się kolejny raz tego przeklikać tu na forum... Oprócz relacji, są tam także wspomnienia z pierwszej edycji i nie tylko )