Jeden dzień, dwa ogrody, czyli powrót syna marnotrawnego

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Jeden dzień, dwa ogrody, czyli powrót syna marnotrawnego

Postautor: Prezes » 2021-06-28, 10:25

Dawno nie byłem w Tatrach. Jeszcze dawniej na Słowacji. W końcu zaczęli wpuszczać, wypadało więc wrócić i posypać głowę popiołem. Bez przesadnego spręża, chciałem po prostu być w miejscach, które od dawna uważam za najbliższą mi część tych gór.

Wyjazd 4:30, droga pusta jak rzadko, circa dwie i pół godziny jazdy.
Na przejściu w Jurgowie pusto i głucho. Jakiś kontenerek policji, też pusty.
W Javorinie kilka samochodów. Wkraczam i mi się morda śmieje :)


Obrazek

Tatry nadal stoją:
Obrazek

Lekko się poobsuwało podczas powodzi tu i ówdzie:
Obrazek
Stan szlaku nie wkazuje na nadmierną frekwencję, spotkałem raptem kilka osób:
Obrazek
TANAP zarządził objazd (być może ze względu na stan mostków, nie sprawdzałem, ale obejście samo w sobie interesujące, sporo powyżej zwykłego przebiegu szlaku).
Obrazek
Tutaj też tłumy nie chadzają:
Obrazek
Pokazał się mur:
Obrazek
I zaraz się schował.
Obrazek
Dotarłem do Jaworowego Ogrodu, mur dalej schowany.
Obrazek
Poleżałem. Nie chciało mi się w chmurach łazić wyżej, wymyśliłem, że odwiedzę drugi ogród, przepiękną polanę w Zadnich Koperszadach. No to na dół do leśniczówki. Czarna Jaworowa też w mroku:
Obrazek
Pod Muraniem weselej, wyszło słońce.
Obrazek
W Koperszadach, jak to w Koperszadach.
Obrazek
Zniszczenia leśne zaczynają dominować.
Obrazek
Żal patrzeć.
Obrazek
Tatrzańska masakra.
Obrazek
W ogrodzie za to cudnie.
Obrazek
Znów poleżałem, jest pusto i bosko.
Obrazek

I wystarczy, na dół. Do samochodu, do sklepu po trofea i do domu. Przez Łysą, Bobrov i Korbielów. Nikt nigdzie nic nie sprawdzał ani nie zatrzymywał.
Wkrótce tu wrócę. Oby już pozostało otwarte, mogę nawet ten cudaczny formularz za każdym razem wypełniać.

laynn

Postautor: laynn » 2021-06-28, 10:29

Dobrze, w końcu przeczytać relację z zagranicy!
:)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2021-06-28, 10:50

Prezes pisze:Wkrótce tu wrócę.


Nadajesz się na polityka ;)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2021-06-28, 10:57

Sugerujesz, że kłamię? :D

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2021-06-28, 11:28

Idziesz w obietnice wyborcze :D

A ja miałem wczoraj trzy "14". Czternasty raz byłem w tym roku w Tatrach i czternasty raz nogi moje weszły na turystyczny szczyt Kościelca. Jak też czternaście złotych zapłaciłem za puszkę Żywca dla kolegi. 0,0 %
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2021-06-28, 11:40

Nealko za 14 zł :o-o
W Javorinie po 1 EUR.
Nie mogłem sobie również odmówić zakupu zielonej herbaty.

Awatar użytkownika
Tomasz
Posty: 565
Rejestracja: 2013-11-12, 13:18

Postautor: Tomasz » 2021-06-28, 11:58

Ładnie tam zarasta, tak jak lubię. Tłumów brak, kolejny plus. I rzut oka na złowieszcze tereny.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2021-06-28, 17:50

Mur we mgle piękny, dzicz też przecudnej urody :D
Gratuluję zagranicznych wojaży.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2021-06-28, 18:18

Mnie też się zawsze micha śmieje, jak przekraczam granicę polsko-słowacką. W sumie to trochę niepatriotyczne, co nie?
Niezła dzicz w Jaworowej. Prezes pokazał tą relacją, że i w Tatry można iść pastwiskowo-emerycko, czyżby nowy trend?

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2021-06-28, 18:53

Sebastian pisze:Mnie też się zawsze micha śmieje, jak przekraczam granicę polsko-słowacką. W sumie to trochę niepatriotyczne, co nie?
Niezła dzicz w Jaworowej. Prezes pokazał tą relacją, że i w Tatry można iść pastwiskowo-emerycko, czyżby nowy trend?


Emeryci są zakamuflowani wszędzie I w każdym z nas ;)

Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2021-06-28, 19:08

Sebastian pisze:Mnie też się zawsze micha śmieje, jak przekraczam granicę polsko-słowacką. W sumie to trochę niepatriotyczne, co nie?

Nie wiem, czy wypada to pisać. Czasy takie, że mogą nas pozamykać za brak patriotyzmu.

Sebastian pisze: i w Tatry można iść pastwiskowo-emerycko, czyżby nowy trend?

Każdemu wg potrzeb, chęci i pogody. Terenów takowych w Tatrach również dostatek.
25 km w sumie przelazłem (istniejące niegdyś skróty przestały istnieć, most na potoku woda zabrała).

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2021-06-28, 22:01

25 km to całkiem przyzwoicie, pod emerytkę bym tego jeszcze nie podciągał.
Emerytkę to coś jak Adrian, jak za garaż idzie :)