Chwilowo 1 - 4.

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14538
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Chwilowo 1 - 4.

Postautor: Dobromił » 2013-08-22, 13:13

Witajcie Górscy Towarzysze. I Wy, Towarzyszki.

Czas na ostatni dzień słowackiego urlopu górskiego, 9 sierpnia. Po Jaworowym, Chacie Szarotce, Baranich Rogach, Ramieniu Łomnicy przyszedł czas, ach przyszedł czas co by przekąsić delikatnym mięsem jagniątka. Wyszło jak wyszło – napiłem się za to pysznej lemoniady w Schronisku nad Brązowym Jeziorem. Albo innym – dzień był zmienny.


Powstajemy rześcy i radośni i o bardzo wczesnej porze ( na Telesforze ) wchodzimy do autobusa. 9.10 rano … Oczywiście kierowcy, jako potomkowie księdza Tiso dalej biorą w łapę jak ksiądz na tacę. Autobus jest pełny więc opuszczamy go szybko – przystanek Biała Woda. Cel – Jagnięcy Szczyt. Pogoda – zacna. Forma – jak na wiek może być. Ilość luda – bardzo ładna, cieszą mnie tłumy. Czas przejścia do schroniska – idiotyczny, 50 minut szybciej niż tabliczka informuje. Menu – polecam rewelacyjną lemoniadę, 1.50 euro za pół litra, zimniutka, z kawałkami cytryny, cudnie gasi pragnienie. Zacięcie turystyczne – dalej na wysokich obrotach, chcemy zarżnąć bydlę. Wynik – jesteśmy tuż pod Kołowym Przechodem, a tu jak nie walnie z trzech stron … Wcześniej waliło tylko z jednej więc doszliśmy do wniosku , że to walka myśliwców w oddali. Błyskawice sprowadziły nas na ziemię, a następnie do schroniska.

Przy okazji prywatny wtręt – szedłem na Jagnięcy 5 razy:

1. Koniec sierpnia 2006 roku – trzy dni spędzone w schronisku nad Zielonym, nagły atak zimy zniweczył nasze wszystkie plany.
2. 26 lipca 2009 – gwałtowny deszcz ze śniegiem, koniec w schronisku
3. 10 lipca 2011 – burza z gradem, koniec na początku szlaku
4. 22 sierpnia 2012 – cel wzięty
5. 9 sierpnia 2013 – odwrót przy Przechodzie

Na razie szczyt prowadzi ze mną ale musi być, szuja, na dopingu.

Jak Schronisko to czas wypocząć. Deszczyk kropi, burza w oddali ( na razie ) warczy, my dyskutujemy. O ważnych sprawach. Jak zobaczyłem, że mniej pada to obszedłem staw, wszedłem na jakąś dziką ścieżkę, którą tylko barany pewno chodzą. I to na łańcuchu. A że ja tego dnia spokojny byłem to szybko wróciłem. Koledzy czekają, czas wracać. No i jak wyszliśmy, na drogę weszliśmy to się zaczęło … Pioruny, grzmoty i inne jak na koncercie. A my przez ten las ku przystankowi … zatrzymać się w trakcie burzy w lesie – niepewnie, iść pod piorunami – głupio. Poszliśmy i doszliśmy do przystanku. Jakieś 200 metrów przed nim kurteczki i twarzyczki lekko nam grad zarysował. Ale nic to – mogło być gorzej. W Bukowinie tak ponoć mieli tego dnia. Autobus dojeżdża, tłum go szturmuje, kierowca wyciąga łapę, jedziemy.

I tak oto zakończyłem sierpniową wędrówkę po Tatrach Słowackich. W Niedzielę już brykałem na rodzimych Granatach.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14538
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-08-22, 13:38

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12331
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2013-08-22, 13:48

Piekna burza.

Jagnięcy to mój najbliższy tatrzański cel jesiennopóźny niestety.
laynn

Postautor: laynn » 2013-08-22, 18:58

Mój jeden z wycofów...
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2013-08-22, 19:57

Mój też. Z resztą z Dobromiłem :lol , chłop burze ściąga.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości