bton1, ja się też wybieram po macierzyńskim, ale jakoś się wybrać nie mogę...Zawsze szkoda mi zostawić córkę, bo przez pracę to i tak mało czasu z nią spędzam, ale myślę, że tej jesieni coś się zmieni...
Widzisz nadi, moja małżonka z kolei jest codziennie sama z Małą od 6:30 do 15:30. Potem ja wpadam z pracy i jakoś wspólnie ogarniamy temat. Widzę, że takie wyrwanie nawet na jedną dniówkę jest świetne, zwłaszcza dla Liny. Faktem jest, że po godzinie drogi zastanawiamy się jak Mała, czy najedzona i czy dziadkom po tyłku nie daje, ale właśnie o to chodzi - żeby chociaż odrobinę zatęsknić, na chwilę stracić Skarba z oka
Zwłaszcza jak masz dobrą opiekę i wiesz, że nie musisz się martwić
Ruszaj w góry nadi
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.