: 2022-07-24, 08:25
Lidka pisze:Kilka lat temu , namówiona przez kolegę, nieświadoma tego co mnie czeka, niemająca żadnego skalistego doświadczenia, pojechałam wdrapywać się na ową Czerwoną Ławkę. Udało się , było to dla mnie bardzo ekscytujące przeżycie, ręce mi się trzęsły, nogi zresztą teżŻegnałam się sms-owo z rodziną , wyzywałam owego kolegę na wszelkie znane mi sposoby (czyli raczej delikatnie
), ledwo dotarłam do samochodu, na drugi dzień nie mogłam się ruszać... A potem dziękowałam mu za ten pomysł i po dziś dzień to czynię. Tam jest tak pięknie, że nie da się opisać
A piesek z nami szedł. Taki z gatunku "niskopodłogowych", pani pomagała mu na klamrach podciągając trochę, a generalnie radził sobie świetnie.
Przeczytałam ten opis wycieczki i wspomnienia wróciły , dzięki
Estremalne wspomniania z pięknego szlaku, fajny kolega, poszłaś z nim jeszcze kiedyś w góry
![:lol](./images/smilies/icon_lol.gif)
Mój brat ma tak ze mną za każdym razem, jak idziemy w Tatry, na Orlej jak się go pytali, jak idzie ,którędy będzie schodził ? To odpowiadał zdziwionym pytającym, że nie wie, brata trzeba pytać
![:lol](./images/smilies/icon_lol.gif)
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)