10 dni dni różnicy w Tatrach i taka zmiana na szlaku. Do Marudnej Wanty (w połowie drogi do Buli pod Rysami) wcześniej mozoliłem się strasznie, drugim razem szlak idealny (ubity i ładne ślady niczym schodki), przy tej wancie jedyny pasek oblodzenia, który dało się obejść bokiem. Najtrudniej było w górnej części rysy, gdzie był beton (nie dało się wbić czekana), najczęściej dobry, twardy śnieg, ale nie brakowało też puszystego, gdy dając krok do przodu, punktem wyjściowym był zjazd do 2-3 kroków niżej.
Wiolcia pisze:Co kolejnego w planach?
Wiolu, proponowałem ci rok temu wspólnie zimową KGP ...
Ze szwendakami 12-13 kwietnia Beskid Żywiecki + Kysuckie, czerwcówka w Słowackim Raju, 9-11 maja Izerskie z klubem KGP (chociaż w Izerach byłem 3+2 dni - relacja wkrótce). Jeden sudecki weekend by dokończyć KSP i tym samym WKS, może przy odrobinie chęci zrobię i sudeckiego włóczykija w tym roku (brakuje mi tylko ~65 górek, głównie w CZ i DE). Niestety, nie posiadam ambitnych planów /może się to zmienić, jeśli zrzucę "małe co nieco" z 30kg/ ani czasu poza weekendami /praca, a bezrobocie mi nie grozi/. Owszem - marzą mi się dłuższe wypady, ale muszą one poczekać na ustąpienie wspomnianych przeciwności losu.
Piotrek pisze:zacznij grać w Lotto
30 lat temu zagrałem i miałem za pierwszym razem "trójkę", później tylko w porywach co najwyżej "dwójkę"