Góry Bez Granic

Tatry lubicie ? Jak lubicie, to zajrzyjcie. Udana wycieczka bez dramatycznych chwil pod znakiem ładnej pogody

Ja bardzo lubię i z przyjemnością obejrzałam zdjęcia z bliźniaczego wyjścia (z tym, że ja tam byłam 14 lipca 2012r.).
Pozdrawiam

No proszę, jaka zmiana klimatu, Ciebie z Tatrami to tak mniej kojarzę, chociaż parę epizodów z Orlej czy Zachodnich pamiętam...

Widzę, że pogoda się tam cały tydzień utrzymuje piękna, w końcu. Co w lipcu się często nie zdarzało.

No i że 3 obiektywy Ci się chce nosić, tzn. nosić, jak nosić ale by mi się ich zmieniać nie chciało . Chociaż te 10-22 bardzo mi się podoba.

Vision pisze:No proszę, jaka zmiana klimatu, Ciebie z Tatrami to tak mniej kojarzę, chociaż parę epizodów z Orlej czy Zachodnich pamiętam...

Kiedyś jeździłem głównie w Tatry. Teraz mniej, ale wracam do nich zawsze z ogromnym sentymentem.

Vision pisze:No i że 3 obiektywy Ci się chce nosić, tzn. nosić, jak nosić ale by mi się ich zmieniać nie chciało

Prawdę mówiąc 4 obiektywy
A zmiana trwa z 10 sekund, gdyż futerał mam na biodrze.

sprocket73 pisze:Kiedyś jeździłem głównie w Tatry. Teraz mniej, ale wracam do nich zawsze z ogromnym sentymentem.

To prawie tak jak ja, porównując z tamtym rokiem, gdzie byłem około 30 razy, a w tym około 5.

sprocket73 pisze:A zmiana trwa z 10 sekund, gdyż futerał mam na biodrze.

No niby tak, tylko ja nie umiem jakoś po Tatrach chodzić z plecakiem i z torbą do tego, zresztą po mniejszych górach też mi to średnio szło. Też do nie dawna chodziłem, z trzema, ale teraz jakoś po prostu mi się nie chce i w góry biorę tylko jeden. W dodatku sam aparat, bez żadnej torby, byle jak najlżej było, ogólnie to wróciłem do starych zwyczajów, jak jeszcze kompakt miałem.

No proszę, pan Sprocket wybrał się w Tatry. No coż, Strzępek musiał zostać w domu. Ale pogoda się Wam trafiła bardzo fajna.

Gdzie następnym razem uderzycie? Bo chyba juz się Żona nie boi, co?

No właśnie czegoś mi w tej relacji brakowało, a to o Strzępka chodziło przecież... Ale za to jest kozica ładna.

No, Strzępek biedny został opuszczony i bardzo tęsknił. A my ślę, że na taki Kozi by swobodnie wszedł, a i z kozicą nie byłoby problemu, bo domowej kozy ani nie goni, ani na nią nie szczeka.

Z Ukochaną myślę, że swobodnie można by iść na Krzyżne, a i Szpiglasowa trochę korci, choć tam już chyba dla niej za trudno. Poza tym na Słowacji prostych szlaków w Tatrach Wysokich jest sporo.

Mam sprocket73 wrażenie, że nieco przesadziłeś z filtrami. Szczególnie na pierwszych zdjęciach albumu. Nie napiszę, że zdjęcia są do dupy bo nie są. Kolory i barwy jak zawsze

sprocket73 pisze: i Szpiglasowa trochę korci, choć tam już chyba dla niej za trudno.

Przekonaj ją. Tam mniej się używa rąk, niż w podejściu na Kozi Wierch od ,,Piątki"

Szkoda, że w tych warunkach pogodowych nie weszliście sobie od strony Koziej Przełęczy i zejść jak schodziliście.
Byłaby ciekawa pętla !