Góry Bez Granic

Nie układała mi się ta zima tak jak sobie ją wymyśliłem. Albo byłem chory, albo musiałem pracować, a kiedy już wszystko sobie poukładałem pod wyjazd to pogoda akurat się psuła. Tym razem wszystkie elementy układanki udało mi się dopasować i pojechać w góry na dwa dni. No prawie wszystkie. Córka niestety jest lekko kontuzjowana przez co musiała odpuścić sobie wyjazd. Nie pozostało mi nic innego, jak spakować plecak i pojechać na solową wycieczkę.
I tak w piątek wybrałem się na Kozi Wierch. Ponieważ był to 20 marca, a więc ostatni dzień zimy, udało mi się niejako rzutem na taśmę zrobić w tym roku jeszcze jedno zimowe wejście.
Sobota to już wiosna. Tego dnia za cel obrałem Zadni Granat. Droga w dużej części pokryta była dość głębokim, kopnym śniegiem przez co wejście to kosztowało mnie sporo wysiłku. Byłem tego dnia prawdopodobnie pierwszym turystą na szczycie Zadniego Granatu i przez kilkanaście minut pobytu tam mogłem rozkoszować się posiadaniem go na wyłączność. Byłem tylko ja i góry.
No i paru turystów na Kozim Wierchu .
Były to kolejne dwa fantastyczne dni w Tatrach.
Zdjęcia jak zwykle pod linkami.
Kozi Wierch:
https://picasaweb.google.com/1010943163 ... ch20032015
Zadni Granat:
https://picasaweb.google.com/1010943163 ... at21032015

Zacnie panie Michale

Można by przy Twych zdjęciach zanucić :

"W górach szerokich,
których okiem nie zmierzysz"

Zdjęcia ,,tną" ,,brzytwą" po oczach - piękna pogoda Ci się trafiła.

Nie kusiło aby ,,urobić" coś więcej niż Zadni Granat drugiego dnia ?

Tępy dyszel pisze:Nie kusiło aby ,,urobić" coś więcej niż Zadni Granat drugiego dnia ?

Kusiło, ale te dwie wycieczki dzień po dniu i tak solidnie odczułem w nogach. Muszę zdecydowanie popracować nad kondycją. Jeden weekend w miesiącu spędzony w górach to zdecydowanie za mało.

michał65 pisze:Były to kolejne dwa fantastyczne dni w Tatrach.

A cała reszta nie ma żadnego znaczenia

Zdjęcia faktycznie brzytwiaste , dobrze się ogląda.