głosowanie na: ZDJĘCIE LIPCA

Tobi vs Czerwona Ławka

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5715
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Tobi vs Czerwona Ławka

Postautor: sprocket73 » 2018-08-08, 11:05

Szlak przez Czerwoną Ławkę jest uważany za najtrudniejszy w słowackich Tatrach Wysokich. Pojawia się pytanie - czy Tobi dałby tam radę. Choć w zeszłym roku nie przeszedł przez dużo prostszą Bystrą Ławkę, to tak od razu bym go nie skreślał. Nie ma co teoretyzować. Trzeba sprawdzić.

We wtorek 7 sierpnia ma być okno pogodowe. Biorę urlop, wstaję o 2:00 jadę do Tatrzańskiej Leśnej i o 5:40 stoję pod tabliczką, że szlak żółty zamknięty. Tabliczek jest kilka, w tym po polsku, wejście zagrodzone taśmą, jakby nie wiadomo co tam się działo. Niby nie ma problemu rozpocząć ze Smokowca, ale jestem w bojowym nastroju i idę.
Na miejscu okazało się, że potok podmył szlak. Trzeba obejść bokiem z 50 metrów i to wszystko - całe utrudnienia. Podmyte miejsce widoczne na zdjęciu.

Obrazek

Wygląda na to, że prognozy się sprawdziły, choć na razie zimno. Samochód pokazywał 9 stopni, w dolinie na pewno jeszcze chłodniej. Miła odskocznie od upałów.

Obrazek

Po drodze mijam się z nosičem, czyli słowackim tragarzem. Idzie szybko, ale często odpoczywa. Ja z kolei często przystaje na zdjęcia i tak się mijamy. Zagaduję do niego jak ma postój. Nosi po 60 kg, bo jest początkujący i słaby (sam tak się określił). Przeciętnie noszą po 70-75 kg. Kurcze, szacunek. U nas do wszystkich schronisk jest transport zmechanizowany.

Obrazek

Idziemy Doliną Małej Zimnej Wody.

Obrazek

Kozica zaciekawiona psem.

Obrazek

Przy chacie Téryho strzelamy sobie z Tobim wspólną fotę.

Obrazek

Zaczyna się. Pierwsze łańcuchy. Akurat dwie Polki robią wycof, bo dla jednej to już za trudno. Czekam na dole, żeby je przepuścić. Jak zobaczyły psa, to zaczęły się litować nad biednym stworzonkiem. Jak on tam wyjdzie? No to daje komendę "hop do góry" i Tobi wbiega do samego końca, po czym odwraca się i patrzy wesoło zastanawiając się czemu ja wciąż na dole. Panie w szoku i pełne podziwu. Ale to były bardzo proste łańcuchy...

Obrazek

Nabieramy wysokości, po prawej Łomnica, w dole Spiskie Stawy.

Obrazek

Otwiera się widok na Czerwoną Ławkę (2352). Niby tylko przełęcz, ale groźnie to wygląda.

Obrazek

Widać też jeszcze wyższą Lodową Przełęcz (2376), a po prawej Lodowa Kopa (2603).

Obrazek

Idziemy najpierw na Lodową Przełęcz (Sedielko). Jest łatwiejsza, jak się nie uda na Czewoną Ławkę, to przynajmniej będziemy mieli coś zaliczone.

Obrazek

Nabieramy wysokości. W dole Lodowy stawek (Modré pleso).

Obrazek

Stromzna straszna. Kiedyś nie było tych drewnianych "schodków" i wszystko się paskudnie osypywało.

Obrazek

Końcowy odcinek z łańcuchami. Też jest łatwy, ale zauważyłem, że Tobi panicznie boi się łańcucha, który się porusza i uderza o skały. Zły znak. Na Czerwonej Ławce jest dużo łańcuchów i dużo ludzi.

Obrazek

Z Lodowej Przełęczy patrzę w Stronę Lodowej Kopy (Malý Ľadový štít). Podobno to najłatwiejszy szczyt powyżej 2600. Ktoś kiedyś powiedział mi, że mógłbym tam wyjść z Tobim. Jednak jak tak patrzę w ścianę to mam wątpliwości. Z daleka to nie wygląda jak bułeczka z masłem.

Obrazek

Przyznam się - tak naprawdę to był główny cel wycieczki. Moje marzenie od roku. Czekałem tylko na odpowiedni dzień, a ten dzień własnie nastał, więc idziemy. Początek bardzo łatwy. Potem technicznie nieco trudniej, a najgorsze jest to, że nie wiem jak iść. To nie jest tak, że wystarczy trzymać się grani, bo grań jest za trudna i drogi obchodzą ją bokiem od północno-zachodniej strony. Będąc w ścianie niewiele widać. Staram się trzymać wytartych kamieni.

Obrazek

Bardziej w lewo jest krucho, więc wybieram wariant bardziej stromy - kominem. Przez chwilę widziałem nad sobą człowieka, który schodził. Idę w jego stronę.

Obrazek

Gdzieś wyszliśmy. Są widoki - przepiękne.

Obrazek

Obrazek

Niestety w pewnym momencie uznaję, że się "zgubiłem". Tzn nie jakoś bardzo, ale tu gdzie idę nie widzę już śladów obecności ludzi. Wszystkie drogi odeszły na lewo, a ja się zapuściłem w zbyt stromy teren. Człowiek którego widziałem mignął mi w dole, czyli schodził zupełnie inaczej. Wiem, że powinienem się wrócić, ale wydaje mi się, że szczyt już blisko. Przechodzę parę takich miejsc, że bardzo nie chciałbym nimi schodzić. W pewnym sensie odcinam sobie możliwość powrotu. Pojawia się lekka panika. Jeszcze nie jest niebezpiecznie, ale no własnie... jeszcze. Uspokajam się obserwując Tobiego. Radzi sobie lepiej ode mnie. Widać, że bardzo się rozwinął wspinaczkowo. Jeszcze parę metrów i szczyt.

Obrazek

Wyszliśmy i oczywiście to nie szczyt - do szczytu daleko. To tylko jakiś boczny wierzchołek. Dopiero teraz zobaczyłem gdzie jest szczyt i jak na niego iść. Niestety trzeba najpierw trochę zejść, ale widać już jakieś obiecujące drogi.

Obrazek

Trochę walki jeszcze przed nami.

Obrazek

W końcu wyszliśmy!
Widok w stronę Łomnicy.

Obrazek

Niesamowite patrzeć na nią prawie z tego samego poziomu.

Obrazek

A to Lodowy Szczyt (2627).

Obrazek

Drugi wierzchołek Lodowej Kopy i Lodowy.

Obrazek

Siedzę długo, podziwiam. Nadciągają chmurki, które dodają uroku.

Obrazek

Na Lodowym ekipa jak na wyciągnięcie ręki.

Obrazek

Chmur coraz więcej. Myśl, że utonę w chmurze nie jest optymistyczna, wolałbym widzieć gdzie schodzę.

Obrazek

No to schodzimy.

Obrazek

Takim kruchym żlebem.

Obrazek

Wiem, że powinienem z niego odbić w stronę przełęczy, żeby nie zejść za nisko. Pierwsze odbicie odpuszczam, że jeszcze za wcześnie. Przy drugim uznaję, że widzę w dole lepsze. A na dole odkrywam, że tam już nie ma odbicia i lepiej się trochę wrócić do góry... no żesz znowu się zgubiłem.
Tobi mnie zszokował. Czekał na mnie i patrzył z góry dokładnie w tym miejscu, gdzie było właściwe odbicie. To oczywiście czysty przypadek. Hmm... a może nie... ? Niemożliwe.

Obrazek

W zasadzie jestem już w domu, widzę w dole Lodową Przełęcz i drogę na nią. Tylko powoli, bo teren kruchy i stromy.

Obrazek

Udało się. Wyszliśmy i wróciliśmy cali i zdrowi. Dla mnie to największe górskie osiągnięcie. Teraz już grzecznie po szlaku w dół.

Obrazek

To nie koniec. Jeszcze Czerwona Ławka. Myślałem, że po południu będzie mniej ludzi, ale się myliłem. Ciekawe jak poradzi sobie Tobi. Słyszę wiele głosów, gdzie ja się z tym psem pcham. Za każdym razem odpowiadam, że jak tylko będzie problem, to się wrócimy.

Obrazek

Zaczynają się strasznę łańcuchy.

Obrazek

Tobi wbiega do góry. Łańcuchy omija.

Obrazek

Jak sobie poradzi na klamrach.

Obrazek

Wbiega bokiem i sobie patrzy na ludzi.
W zasadzie nie ma o czym pisać. No chyba, że o tym że stał się gwiazdą, podziw ogólny, ludzie robili sobie z nim zdjęcia. Dawali mu jeść i pić. Normalnie wszyscy kochają Tobiego.

Obrazek

Zejście również bez problemu.

Obrazek

Oto Tobi. Zdobywca Lodowej Kopy i Czerwonej Ławki.

Obrazek

Zachmurzyło się nieco, co miało taki skutek, że nie robiłem już tylu zdjęć. Dzięki temu po 19:30 byliśmy przy aucie.

Obrazek

Wycieczka pełen sukces.
Tobi wszedł na wyższy poziom możliwości. Myślałem, że to co pokazał rok temu to już max. Myliłem się.

Link do dużej ilości zdjęć: https://photos.app.goo.gl/XSNkR7SJTSiqQvgy9

Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony 2018-08-08, 16:47 przez sprocket73, łącznie zmieniany 5 razy.
laynn

Postautor: laynn » 2018-08-08, 11:16

Kurde szacun. Dla Tobiego i Ciebie również, wiem, że zdjęcia trochę zmieniają perspektywę, ale...robią wrażenie.
No i po zdjęciu z Spiskimi Stawami miałem napisać, że piękne zdjęcie, ale potem pojawiały się kolejne piękne zdjęcia...więc oglądam jeszcze raz relację :) .
Gór Ski
Posty: 484
Rejestracja: 2018-05-08, 11:14
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Gór Ski » 2018-08-08, 11:57

Kurczę mogłem brać wolne we wtorek wyż niska wilgotność pogoda idealna. Piesek ma potencjał , jeszcze trochę pomyłek i bylibyście wśród szybkobiegaczy na Lodowym. Ostatnio popularne są biegi na Gerlach Lodowy Łomnicę itp
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2018-08-08, 11:59

Łajka była w kosmosie, więc przed Tobim jest jeszcze pewne pole awansu.
Chętnie zaliczyłbym taką wyprawę, ale czy wypożyczysz mi przewodnika (i za ile?), zanim wyruszy w międzygalaktyczne podróże? Przyznaj, że zawróciłbyś w połowie drogi, gdyby nie motywował Cię współtowarzysz - kierownik espedycji. :P
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12295
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2018-08-08, 12:13

No cóż tu napisać... "Ja pier%$#e" chyba najlepiej odda wszystkie emocje.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14536
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2018-08-08, 12:21

Tego, tamtego … gratuluję !

P.s. Prawda jest taka, że poszedłeś tam szukać turystek w skąpych strojach.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5715
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-08-08, 12:43

Dziękuję za uznanie :)

Ale nie się zgadzam się z:
ceper pisze: Przyznaj, że zawróciłbyś w połowie drogi, gdyby nie motywował Cię współtowarzysz - kierownik espedycji.
Dobromił pisze:poszedłeś tam szukać turystek w skąpych strojach


Sokół, a jak Twoja bestia... uczyć trzeba od małego ;)
Na zlot go zabierasz?
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12295
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2018-08-08, 12:48

Bestia? Na razie jest po trzecim szczepieniu i dopiero w przyszłym tygodniu może wyjść dalej niż na podwórko. Na zlot jeszcze nie da rady. Zresztą jeszcze ją zgubie.... myślę od jesieni coś zaczniemy próbować. Na razie trekingi po hołdzie mnie czekają. Małymi kroczkami.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5715
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-08-08, 15:27

Ano przecież, bo to ONA ;)
Widzę zapowiada się trening górniczy - najpierw hałdy :D
Awatar użytkownika
Iva
Posty: 1544
Rejestracja: 2013-09-04, 23:31
Lokalizacja: łódzkie

Postautor: Iva » 2018-08-08, 15:48

Wow! Gratulacje dla Tobiego ;) A pogoda bajeczna :)
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2018-08-08, 15:59

sokół pisze:No cóż tu napisać... "Ja pier%$#e" chyba najlepiej odda wszystkie emocje.

Ja też. Miazga.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10939
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2018-08-08, 21:19

Bajeranckie widoki. No i Tobi zdaje się będzie, albo już jest, weteranem i największym łojantem górskim wśród psów :ok

Jak dla mnie to chyba najładniejszy szlak w Tatrach, choć nie miałem wrażenia, by był jakoś szczególnie trudny.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5715
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-08-08, 21:49

Piotrek pisze:nie miałem wrażenia, by był jakoś szczególnie trudny

Jak się nie zgubi właściwej drogi to nie jest trudny. Ja jednak ją zgubiłem, choć bardzo się starałem myśleć gdzie idę. Widocznie ujawnił się brak doświadczenia w takim terenie.
Jednak mimo tego, że poszedłem trudniejszym wariantem, to cały czas aparat był na szyi i do chwytania tylko jedna ręka, więc nie było tak źle. Teraz jak sobie o tym rozmyślam, to nie jestem zadowolony z siebie. Powinienem nie żałować paru metrów wysokości i zejść od razu jak się zorientowałem, że idę źle, do miejsca, gdzie można się było poprawić. Zamiast tego parłem do góry, bo wydawało mi się, to lepszym pomysłem. W ten sposób dochodzi do niebezpiecznych sytuacji.
Awatar użytkownika
vidraru
Posty: 2503
Rejestracja: 2017-01-27, 18:44
Lokalizacja: Kęty
Kontakt:

Postautor: vidraru » 2018-08-08, 22:42

Świetna relacja piękne zdjęcia i brawa dla superpsa! Powinniśmy mu ufundować medal :)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8392
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2018-08-08, 23:57

z tym "oknem pogodowym" to chyba przesadziłeś, biorąc pod uwagę, że prawie cały czas jest piękna pogoda ;) No chyba, że w Tatrach to tak fajnie nie wyglądało na przestrzeni ostatnich tygodni?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości