Strona 1 z 3

Od dawna czułem się leśnym dziadem ...

: 2018-08-13, 16:47
autor: Dobromił
… więc wszedłem na Staroleśny Szczyt.

Dzień dobry Państwu.

Prognoza pogody to straszny temat. Nadziej, rozczarowania, przerażenia, radości w terenie. Albo jednoznaczne odwołanie wyjazdu. Tak uczynił Towarzysz Prezes w piątek popołudniową porą. Zgodziłem się, czasami niedziele w domu też mogą być ciekawe. Ale nic nie wyszło z mego weekendowego lenistwa. Zadzwoniła dawno nie widziana koleżanka Paula. Zobaczyła tę samą prognozę pogody i zaproponowała wyjazd w niedzielę. Zgodziłem się, czasami niedziele w Tatrach też mogą być ciekawe.

Wyjazd … Taa … Towarzyszu Prezesie nie komentujcie … Wyjazd z Żywca nastąpił o godzinie 1. Nie o godzinie 13. Dodam , że z racji prymitywnego "festiwalu" pod Grojcem nie dało się zasnąć. Zresztą z niedzieli na poniedziałek również. Do Tatrzańskiej Polanki ( około 1000 m ) dotarliśmy o 3.30. Na polu było rześko. A na niebie było gwiaździście.

Na zielony szlak ( a ściślej mówiąc tylko drogą jezdną szliśmy ) weszliśmy o 3.45. Robiliśmy za świetlik. Świeciliśmy do okolic godziny 5, bo potem już nie trzeba było. Po drodze minęły nas liczne kursy samochodowe z "towarem" przewodnickim. Śniadanie przed Śląskim Domem rozpoczęliśmy o 5.50.

Ładne było poranne morze chmur.


Obrazek

Na zielony szlak prowadzący na Polski Grzebień wkroczyliśmy kilka minut po 6. Przed nami sporo luda, za nami sporo luda. I fajne widoki na Wielicki Staw i mgły.


Obrazek

Obrazek

Po pewnym czasie po prawicy pojawia się początek naszej właściwej trasy - Kwietnikowy Żleb.


Obrazek

A my akurat jesteśmy w Wyżnim Wielickim Ogrodzie ( plus / minus 1890 m )

Przed ruszeniem na trasę rzucam okiem na masowców gromadzących się u podnóża Wielickiej Próby.


Obrazek

Przewodniczka rozpoczyna podejścia i trawersy po terenie pastersko - wspinaczkowym ;) Znaczy się po wrednych i mokrych trawkach - słońce ogrzewało masyw Gerlacha.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

U nas było ponuro.


Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Takim top terenem, przy użyciu rąk górnych, omijając cieki wodne, kruche ustrojstwa i podstępne kamienia dotarliśmy do Kwietnikowego Kotła ( około 2200 m ). Fajnie tu. Byłem tam dwa lata temu w ponurej pogodzie. A i wczoraj też zaczęło się robić ponuro :) Pani Przewodniczka bywała tu częściej i twierdzi, że czasami pogoda jest tu ładna. Kocioł służy za rozstaj pozaszlaków ;) My wybieramy drogę na Kwietnikową Przełaczkę. Było ścieżkowato, żlebowato, usypująco się, widokowo, a nawet ludnie - w charakterystycznym żlebie spotkaliśmy cztery osoby w tym jedną parę przewodnik - klient ( chyba … ).


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze była atrakcja dnia czyli wąski, wysoki, mocno nachylony kominek ( a dokładniej to dwa ) sprowadzający pod ściankę, którą należało wspiąć się na Kwietnikową Przełączkę czyli miejsce mające po prawicy Rogatą Turnię a po lewicy cztery szczyty Staroleśnego. Z Przełączki podejście wąskim żeberkiem do sporego kamienia, przełazimy go i sypkim, stromym terenem dostajemy się na Klimkowe Wrótka. To przełączka między szczytami. Nie radzę iść na wprost … Jak zobaczyłem Klimkowy Żleb to mnie zmroziło …

Rogate bydle.

Obrazek

Widok z Klimkowych Wrót.

Obrazek

Klimkowy Żleb.

Obrazek

Co dalej ? Ano w prawo - ku dwóm wyższym turniom - Tajbrowej ( na niej jest więcej miejsca do siedzenia, zeszyt szczytowy i napis - 2476 metrów ), a potem na Klimkową - z krzyżem ( ponoć ta jest najwyższa z czwórki ). Co by na Tajbrową wejść warto użyć rąk górnych z trzy razy - na Klimkową ze dwa ;) Turnie osiągnęliśmy po 6 godzinach i 10 minutach od wyruszenia z Tatrzańskiej Polanki. Taa … nie jest to Kościelec z Murowańca :D A na szczycie … mało było widać. Na początek wpisaliśmy się. Zauważcie datę jaką wpisała grupa przed nami ( chyba przewodnik z dwójką klientów ) :)


Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po godzinnym pobycie na Tajbrowej skoczyliśmy na chwilę na Klimkową i czas było wracać. Tuż przed Kwietnikową przełączką spotkaliśmy podchodzącą czwórkę. Szli z Krakowa ;)
Pozdrawiamy ! Zeszliśmy ścianką do dna wąskiego kominka i tam usłyszeliśmy nadchodzących ludzi. Jako, że tam jest bardzo wąsko to poczekaliśmy aż oni zejdą. Ale mimo to, że pojawili się na szczycie kominka to nie zeszli. Nie wiem czemu … Tak więc poszliśmy.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak oto dotarliśmy do Kwietnikowego Kotła. Dalsza część drogi to przejście Granacką Ławką na Dwoisty Przechód u stóp Dwoistej Turnii. Tam odpoczęliśmy, wszedłem na Wielicką Basztę, pogadałem z dwoma taternikami. I czas na zejście do Śląskiego Domu.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieramy do Magistrali. Z nami dociera słońce :)

Krótki pobyt przed schroniskiem i czas stoczyć się asfaltem. Staczamy się z czwórką z Krakowa.

Pożegnalne rzuty oczyma na okolicę.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do auta dotarliśmy o 17. Taa … 13 godzin i 15 minut …

Bardzo dziękuję za przewodzenie.

Dziękuję za uwagę.

: 2018-08-13, 19:52
autor: sokół
Świetna wyprawa. To ja też chyba chce się poczuć lesnym dziadem.... a Paula to by mogla zajrzec bo dawno jej nie bylo.... moze na potrójna by wpadla?

: 2018-08-13, 20:49
autor: laynn
Pozdrowić ode mnie przewodniczkę i się jej przypomnieć, że klub słodkich czeka na założenie :! :zly

A tak poza tym to takim dziadem fajnie być! :)

: 2018-08-13, 22:31
autor: sprocket73
Piękne profesjonalne wejście. Gratulacje!
Jakbym kiedyś kupował chełm górski, to też czerwony :)

Jak wstawałeś, to ja jeszcze nawet nie myślałem o śnie. A o 3:45 również byłem na szlaku... na szlaku pomiędzy domem kolegi a moim mieszkaniem... i też miałem ciężko, choć nie tak daleko i nie tak wysoko ;)

: 2018-08-13, 22:43
autor: Piotrek
No piękna trasa i piękne miejscówki. :ok
I nawet to Mordorowe zachmurzenie ma klimat.

Ale żeś Ty stary pierniku tyle przeszedł - szacun :-)

: 2018-08-13, 23:26
autor: TNT'omek
Bogato! Świetna niedziela!

: 2018-08-14, 07:27
autor: Dobromił
laynn pisze:A tak poza tym to takim dziadem fajnie być!

sokół pisze:To ja też chyba chce się poczuć lesnym dziadem....

Piotrek pisze:Ale żeś Ty stary pierniku tyle przeszedł - szacun


Jesteście co prawda młodsi ode mnie ale do dziadostwa Wam blisko. Tak więc ruszajcie, ubezpieczenia wykupujcie, listy piszcie. Będę z Wami duchem !

sprocket73 pisze:Piękne profesjonalne wejście. Gratulacje!

TNT'omek pisze:Bogato! Świetna niedziela!


Dziękuję ! Dzień Święty Święcić !

sprocket73 pisze:Jak wstawałeś, to ja jeszcze nawet nie myślałem o śnie. A o 3:45 również byłem na szlaku... na szlaku pomiędzy domem kolegi a moim mieszkaniem... i też miałem ciężko, choć nie tak daleko i nie tak wysoko ;)


Doceniam Twój wysiłek. Czasami też tak się męczę … Mieszkam na pierwszym piętrze …

: 2018-08-14, 07:38
autor: sprocket73
Dobromił pisze:Mieszkam na pierwszym piętrze

Ja równeż.

: 2018-08-14, 07:56
autor: Dobromił
sprocket73 pisze:
Dobromił pisze:Mieszkam na pierwszym piętrze

Ja równeż.


Ja mam ponad 20 schodów, kamienica z początku tamtego wieku. Czasami to jak droga na Baraniec. Podobnie cierpisz ?

: 2018-08-14, 08:00
autor: sprocket73
Moja kamienica też z początku wieku, tyle że obecnego. Schodów jeszcze nie liczyłem.

: 2018-08-14, 08:03
autor: Dobromił
Kiedyś musieliśmy ... wprowadzić do mnie pewnego kolegę. Trochę mu nogi odjęło więc jak go "wprowadzaliśmy" to na każdym schodzie obijał sobie golenie. To schody kamienne :)

Tydzień później zgłosił u trenera ( graliśmy w jednym klubie ) kontuzję.

: 2018-08-14, 11:46
autor: laynn
No to jesteśmy w jednym klubie. Też mieszkam na pierwszym piętrze.
Czasem powroty do domu potrafią być ciężkie :D

: 2018-08-14, 11:54
autor: Dobromił
- Jaki najtrudniejszy szlak w życiu przeszedłeś?
- Z chodnika na pierwsze piętro.

: 2018-08-14, 12:16
autor: Piotrek
Ewentualnie w wersji Extreme - z piwnicy :D

: 2018-08-14, 12:26
autor: Dobromił
Piotrek pisze:Ewentualnie w wersji Extreme - z piwnicy :D


Z mojej czasami nie wychodzę … :D