Strona 1 z 1

Kilka słów o Rakoniu.

: 2020-01-20, 11:36
autor: Dobromił
Dzień dobry.

Rakoń jest to szczyt graniczny w Tatrach Zachodnich. Leżakuje pomiędzy demonicznym Grzesiem a straszliwym Wołowcem. Wznosi się na wysokość 1879 metrów, z wyglądu przypomina stóg siana. Można na niego dotrzeć też od słowackiej strony, od Cielakowej Chaty. Jest rewelacyjnym punktem widokowym. Z racji miłego usposobienia można go bez trudu odwiedzać cały rok.

Tak też uczyniliśmy 18 stycznia 2020 roku.

W czwartek ustaliliśmy cel, w piątek skończyliśmy zapisy, w sobotę o 6 rano ruszyliśmy w siną dal. Czyli do Siennej co by odebrać Zdziczałego Piotra. I w składzie czteroosobowym ruszyliśmy do boju. Zaparkowaliśmy tuż przy kasach - wcześniejsze parkingi są o … 100 % droższe.

Na szlak weszliśmy o 8.05. Do schroniska dotarliśmy o 9.29. O 9.57 ruszyliśmy w las. Odpowiednio ubrani, obuci i zakuci w czapki. Ja posiadałem również kijki. Szło się bardzo dobrze. Śniegu jest mało, jest rewelacyjnie twardy, zbity, pasujący do raków, raczków, krabów i innych skorupiaków. Pogoda była idealna - przed 9 godzin naszej wycieczki wiatr wiał przez 4 minuty, chmurki były tylko do zdjęć, słoneczko milusio ogrzewało nasze twarzyczki. I w taki dzień dwóch ludzi straciło życie …

Na szczyt dotarliśmy po 83 minutach przebierania nogami. Było pięknie. Od Babiej, przez Osobitą do Świnicy i Lodowego. Byli też dwaj … pozujący do zdjęć bez koszulek. Koleżanka z naszej grupy skomentowała ich odpowiednio.

Po zasłużonym odpoczynku młodość dodała nam skrzydeł - ruszyliśmy na Rakoń. Śniegu co raz mniej, skały, kamienie, trawa, borówki i te debilne worki. Kilka razy człek by się wywrócił po zahaczeniu rakiem o nie. Tuż pod Rakoniem szło się po lodzie na kamieniach. Na szczycie posiedzieliśmy z 10 minut i wróciliśmy tą samą drogą. Pisząc w skrócie - dotarliśmy do schroniska. Tam zasiedliśmy przy stołach, pogadaliśmy, poplotkowaliśmy i poszliśmy dalej.

Po 9 godzinach wróciliśmy na parking. Ponoć tego dnia nogi nasze przeszły 27 kilometrów.

Poproszę Towarzysza Zdziczałego o zamieszczenie zdjęć.

Dziękuję za uwagę.

Re: Kilka słów o Rakoniu.

: 2020-01-20, 11:56
autor: Piotrek
Rzeczywiście, piękny to był dzionek. dolina co prawda ciągnie się jak smród po gaciach ale to drobiazg przy warunkach i widoczności jak była na grzbiecie.
Dobromił pisze:
Poproszę Towarzysza Zdziczałego o zamieszczenie zdjęć.



Oto i one w kolejności przypadkowej.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

: 2020-01-20, 12:03
autor: sprocket73
Ale cud pogoda. Gratuluję! :)

: 2020-01-20, 12:09
autor: Dobromił
Rok temu taki cudowny dzień był 19 stycznia. Trzeba coś zaplanować na 17 - 19 stycznia 2021 roku.

: 2020-01-20, 15:32
autor: laynn
Mam planować? Jesteś pewien? ;) :D :D

: 2020-01-20, 16:04
autor: Adrian
Byli też dwaj … pozujący do zdjęć bez koszulek. Koleżanka z naszej grupy skomentowała ich odpowiednio.


Przytoczysz te słowa :D

Pogoda piękna! Widoki piękne! Kolory również, nic tylko pozazdrościć.
My dzisiaj tylko mgłe widzieliśmy :lol Balem się że przyjdzie Buka, ale wszystko dobrze się skończyło ;)

: 2020-01-20, 17:02
autor: Dobromił
Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

: 2020-01-20, 19:36
autor: sokół
Piekne wyjście, ale już pisałem, śniegu mało....
Jak na styczeń.

No a co do długości doliny.... od polany Huciska jakoś leci, przerzedziło się co nieco to nawet coś tam widać, wcześniej, jak był tylko las, to było dużo gorzej.

A Rakoń nie jeździ zimą, nie?

: 2020-01-20, 20:42
autor: Piotrek
Jedyne co tam jechało to kulig składający się z kilkunastu zaprzęgów. Zawracali akurat przed nami robiąc chwilowy korek wśród turystów. Potem w ruch poszły pochodnie i w takim klimacie mieliśmy końcówkę wycieczki :-)

: 2020-01-24, 09:48
autor: Dobromił
sokół pisze:Piekne wyjście, ale już pisałem, śniegu mało....


Sokole ! Uwierz nam ! Zauważyliśmy na miejscu, że śniegu jest mało ! ;)

Rok temu, 19 stycznia, w drodze na Turbacz mijaliśmy ponad dwumetrowe zaspy. Źle się dzieje w przyrodzie ...

: 2020-01-26, 19:28
autor: Tatrzański urwis
A na Wołowiec to nie łaska było podskoczyć? 😉

: 2020-01-26, 19:59
autor: Dobromił
Na Wołowca chodzę w lutym.

: 2020-01-26, 20:18
autor: Homunculus
Dobromil coś ostatnio obniżył loty , ostrożność to jest czy może już starość ? :usm

: 2020-01-28, 10:37
autor: Dobromił
Homunculus pisze:Dobromil coś ostatnio obniżył loty , ostrożność to jest czy może już starość ? :usm


Miło mi czytać, że z czegoś mogłem się obniżyć :) Zwłaszcza, że w tamtym roku opisałem może co drugą swoją tatrzańską wycieczkę :D Z wiadomych względów.

A co do powodów - nie da się ukryć, 28 lat już nie mam. A i starsza osoba była w naszej czwórce. A i ten Wołowiec jakoś się podniósł. Droga na Rakoń się wydłużyła. On sam się zmienił, jest na PEWNO wyższy niż ostatnio.

Tak więc tak sytuacja się przedstawia.