Strona 1 z 1

01-03.08.2013 - Letnio i skwarno:)

: 2013-10-10, 23:06
autor: nes_ska
Dobra, dołączam swoją relację, żeby nie było, że nigdzie nie byłam i jestem tajniakiem oglądającym cudzesy :)

Jako że jestem tu nowa, to na pierwszy ogień wrzucę swoją wyprawę sierpniową - pierwszy raz bez własnego zaplecza towarzyskiego - ewentualnie zadręczając ludzi na szlaku ;)

Na pierwszy ogień poszedł Grześ-Rakoń-Wołowiec. Ruszałam z Siwej Polany. Oczywiście okazało się, że przyszłam nieco zbyt wcześnie, żeby móc popedałować, zatem piechotką machnęłam sobie drogę do schroniska na Chochołowskiej. Stamtąd jak się okazało jako jedyna o tej godzinie szłam w stronę Grzesia, ale cóż - idziemy!;) Oczywiście milion razy musiałam się zatrzymać, żeby odsapnąć, więc nadeszła pora, żeby wyciągnąć aparat i udawać, że tak naprawdę nie zdycham, tylko jestem fotografem-amatorem :-)

Obrazek

W końcu doczołgałam się na Grzesia, powtarzając sobie w myślach (albo i na głos): "Głupia, głupia Ty, zero kondycji, a pakujesz się w góry".

Obrazek

Na Grzesiu nabrałam nowej energii i stwierdziłam, że nie jest ze mną ostatecznie tak źle - pora zatem pędzić dalej.

Obrazek
Obrazek

Popędziwszy jakoś tak nadal nie było do kogo buzi otworzyć, a ja nadworna gaduła musiałam to jakoś z godnością znieść;), więc podziwiałam w ciszy widoki, które mnie otaczają.

Obrazek

Udało się zdobyć wszystkie zamierzone cele. Schodząc mogłam sobie popatrzeć jeszcze na góry z innej perspektywy:)

Obrazek

I spotkałam wreszcie jakiegoś ludzia na szlaku! Proszę zatem ślicznie: "Zrobisz mi zdjęcie z widokiem na szczyty? Ach, och, żeby było wiadomo, gdzie byłam!"

Obrazek

No tak!;P Dostałam to, ale niech będzie, zadowolę się i tym. W końcu mam jakieś zdjęcie swego ryjka w górach:)

Im bliżej końca, tym większy leniuch mi się uruchamiał, więc w lasku zatrzymywałam się też często. Mogłam zatem pooglądać drzewa wyrastające ze skał i inne cudeńka :)

Obrazek

Następnego dnia wcześnie rano ruszyłam w trasę z planem zdobycia Szpiglasowego Wierchu. Oczywiście zahaczyłam o schronisko nad Morskim Okiem (z którym wiąże się niezapomniana i niezwykle dziwna moja przygoda, ale akurat nie podczas tej wycieczki tylko podczas 'rysowania').

Obrazek

Iiii widok, który jest za darmo, bo za chwilę spędzoną na asfalcie :) Udało mi się nawet wypatrzeć koziczki, mimo że moje okulary leżą skrzętnie schowane w mojej torebce w domu, nieużywane (w przeciwieństwie do prostownicy:P):)

Obrazek

..a Mnicha obfotografowałam jakiś milion razy, bo szalenie mi się podoba :)

Obrazek

Ach, ach, podczas tego wypadu było ze trzydzieści stopni. Myślałam, że się usmażę, ale zdecydowanie wolałam smażyć się w Tatrach niż w mieszkaniu :) W końcu mogłam sobie obejrzeć Morskie Oko z innej perspektywy:)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ze Szpiglasowego wracałam przez Piątkę :) Jak patrzę na te wszystkie widoki, to mi uśmiech z twarzy nie schodzi. Moi znajomi kiedyś śmiali się z tego, że w takich sytuacjach mam cały czas banana na twarzy :P

Obrazek
Obrazek

Będąc na tej trasie znalazłam sobie nawet kandydatów do prześladowania. Byli udręczeni moim towarzystwem przez dość długi czas. Niestety na zdjęciach ich nie uwieczniłam :)

Obrazek

Od Piątki niestety zaczęło się robić uciążliwie, straszne tłumy, przepychanie się na szlaku, tłok, brak miejsca... ale widoki nadal niezłe ;)

Obrazek

Następnego dnia zrobiłam sobie tylko spacerek na Halę Kondratową, bo ostatni raz byłam tam w zimowej aurze, a jest bardzo sympatycznie :) Haa! Ludzi do prześladowania też sobie znalazłam! Rozstałam się z nimi dopiero na Hali, bo miałam nieco inne plany :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ja nastawiłam się wtedy tylko na wypoczynek i relaks, dlatego że mój wypad miał trwać nieco dłużej :)

Obrazek
Obrazek

W związku z tym, że się zatrułam jakimś paskudnym jedzonkiem, musiałam jednak skrócić swój wypad o parę dni i wrócić do domu, ale niedługo później byłam z powrotem w Tatrach :)

Zdjęcia są tak samo amatorskie jak ja i moje pełzacze włóczęgostwo. Relacja debiutancka, więc wybaczcie:) Poprawę obiecuję :)


Linki do galerii:

I dzień (Grześ - Rakoń - Wołowiec): https://plus.google.com/photos/11771189 ... 0137149153

II dzień (Szpiglasowy Wierch): https://plus.google.com/photos/11771189 ... 6997576673

III dzień (Hala Kondratowa): https://plus.google.com/photos/11771189 ... 8295799313

: 2013-10-10, 23:31
autor: Vision
E tam, nie ma co przesadzać z tą kondycją, podejrzewam, że na dzień dzisiejszy bym tyle nie przeszedł, a jak zaczynałem to mój pierwszy wyjazd dwudniowy, kończył się na wycieczkach o wiele niższych i musiałem wracać, bo nie dawałem rady...

Pogoda dobra, widoki ładne, czego chcieć więcej. :-o

: 2013-10-11, 08:11
autor: Piotrek
No taka pogoda to miód dla oczu, ładne fotki wyszły :ok

dołączam swoją relację, żeby nie było, że nigdzie nie byłam i jestem tajniakiem oglądającym cudzesy

Dowód jest, możesz spokojnie i bez wyrzutów sumienia czytać cudzesy. :)
Jest też taki trend by robić relacje "w starym kinie", więc do dzieła ;)

: 2013-10-11, 10:30
autor: sokół
Fajnie się czytało, zdjęcia niezłe robisz, w konkursie foto możesz namieszać...

: 2013-10-11, 11:31
autor: Iva
nes_ska pisze:W końcu mam jakieś zdjęcie swego ryjka w górach:)


Ciesz się, że w ogóle jesteś w kadrze :D

: 2013-10-13, 14:59
autor: Malgo Klapković
Ale miła relacja :ok Takie moje tatrzańskie klimaty ;) Znów mi się zatęskniło ech... Ale jak patrzę do mojego kalendarza, to mam wolny termin 9-11 listopada :( bo 2-3 listopada, to raczej wiadomo co...
Pisałaś, że zimą też byłaś, no to czekam na rilejszyn :)

: 2013-10-13, 15:55
autor: nes_ska
Jak będę w stanie dzisiaj, to ogarnę temat śnieżny :) Na razie jestem nieprzytomna po zajęciach, a zaraz pędzę na projekcję filmu i koncert :)


Iva pisze:Ciesz się, że w ogóle jesteś w kadrze :D

:D No tak, ale chyba muszę opanować umiejętność robienia sobie samej zdjęć:-)

: 2013-10-15, 09:46
autor: Iva
nes_ska pisze: No tak, ale chyba muszę opanować umiejętność robienia sobie samej zdjęć:-)


Od czego jest samowyzwalacz ;)

: 2013-10-15, 09:50
autor: Dobromił
Iva pisze:Od czego jest samowyzwalacz


Brakuje mu ducha sztuki :)

P.s. Można też zapomnieć aparat ... Zdarzyło mi się tak ... :ops

: 2013-10-15, 09:58
autor: Iva
Dobromił pisze:Brakuje mu ducha sztuki


Ale ja zawsze jestem uduchowiona i nawet mój samowyzwalacz przejął ode mnie te cehcy ;)

Dobromił pisze:P.s. Można też zapomnieć aparat ... Zdarzyło mi się tak ...


I jak się czułeś bez aparatu? Bo mi jak kiedyś siadły baterie to byłam wkurzona, ale później stwierdziłam, że najważniejsze są wspomnienia ;)

: 2013-10-15, 10:03
autor: Dobromił
Iva pisze:Ale ja zawsze jestem uduchowiona i nawet mój samowyzwalacz przejął ode mnie te cehcy


A to przepraszam. Ja chamem z urodzenia jestem.

Iva pisze:I jak się czułeś bez aparatu?


Odzyskałem go. Było to na trasie między Kasprowym a Kopą. Zorientowałem się jak chciałem zrobic kolejne zdjęcie naszej trójce. Pomknełem jak PKP w stronę Kasprowego i wypytywałem ludzi czy przypadkiem nie znaleźli małego analoga. Dwie dobre kobiety znalazły. Bardzo dziękuję.

Natomiast w tym roku, przy schodzeniu ze Szpiglasowego, aparat mi padł. Czułem się dziwnie. Nie po to mam 39 albumów ze zdjęciami co by na tej ilości skończyć :)

: 2013-10-15, 10:12
autor: Iva
Dobromił pisze:A to przepraszam. Ja chamem z urodzenia jestem.


Ty czy Twój samowyzwalacz? ;)

Dobromił pisze:Dwie dobre kobiety znalazły.


Miałeś szczęście.

Dobromił pisze:Nie po to mam 39 albumów ze zdjęciami co by na tej ilości skończyć


39 :D heh a ja wszystko mam tylko na dysku :D

: 2013-10-15, 11:13
autor: Dobromił
Iva pisze:Ty czy Twój samowyzwalacz?


Ja.