Strona 1 z 2

O dwóch takich co poszli na Baraniec

: 2021-09-04, 21:37
autor: Adrian
Dobry wieczór.

Wakacje, urlop i remont …
W tym roku urlop nas nie rozpieścił pogodą, więc niedosyt ciągle trwa. O tym że we wrześniu chcę iść w Tatry mówiłem już od dawna, raz się udało, później spadł śnieg i nadzieje zaczęły umierać, tym bardziej że oprócz ujowej pogody w domu cały czas toczy się remont.
Mimo przeciwności losu, jakoś się udaje zgrać wszystko tak żeby poczuć Tatry pod nogami :D
Piszę do Dawida … Odpisuje że idzie do pracy, no trudno, życie ;) ale jak napisał Dawid - "cuda się zdarzają i piątek mam wolny" !
No to zaczynam planować, kombinuję w porozumieniu z forumowymi znawcami tematu (dzięki) i koniec końców Wybieram Dolinę Żarską i Baraniec :)
Okno pogodowe zamówione, wszystko dogadane, odwrotu już nie ma !
Dzwoni budzik 1:20 ! Ogarniam poranne sprawy i o 3:00 czekam na Dawida jak zawsze na samym dole ul. Głębokiej, ruszamy kilka minut po trzeciej.
Dawida po ciężkim tygodniu w pracy podejmuje wyzwanie, mimo że skończył drugą zmianę zaledwie kilka godzin wcześniej i nie bardzo miał czas żeby się wyspać i odpocząć.
Lecimy przez Korbielów, trasa zlatuje szybko i bez problemów meldujemy się o 5:55 na parkingu w Żarskiej Dolinie, pół godziny później jesteśmy już na szlaku.
Poranek chłodny, ale nie ma problema rozgrzewają nas widoki, A na widokach jest słoneczko więc od razu jest cieplej ;)
Słońce, po co nam słońce skoro podejście na Baraniec rozgrzewa całkiem dobrze :lol
Po drodze przez las jakieś krótkie przerwy na złapanie oddechu, a dłuższą przerwę robimy pod Holy Vrchem podziwiając pierwsze widoki.
Słońce, niebieskie niebo i chmurki, w takich okolicznościach przyrody zmierzamy w stronę Barańca.
W pewnym momencie Dawida dopada to, co mnie dopadło kiedyś pod Bystrą i na Fatrzańskiej wyrypie, tak okrutne skurcze nad kolanami, że człowiek nie wie co się dzieje …
Najwidoczniej ciężki tydzień w pracy i druga zmiana + duuuuże ilości kawy przy tym spożyte załatwiają nogi nawet młodych i silnych chłopów. Dawid zacisnął zęby i powoli brnęliśmy w Tą górę, jak w grząski śnieg :lol
Śmiejemy się że to przez nowy aparat który Dawid zakupił, ciągnie go ku ziemi dodatkowe kilo z hakiem na karku, takie życie Nikoniarza ;)
Wkoło jest pięknie, mgła przetacza się raz z jednej, raz z drugiej strony, zahaczając o szczyt na jakiś czas, akurat jak na nim siedzimy, ona siedzi z nami ;)
Kiedy robimy zdjęcie na szczycie jest trochę osób, ale kilka minut później siedzimy sobie sami, delektując się ciepłą herbatą i obserwując taniec mgły pod nami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pradawny las ;)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piękny wybuch!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widać jak Dawid walczy ...
Obrazek

Obrazek

Pora wstać i ruszyć dalej, przed nami piękno samo w sobie, bez kitu cieszyłem się jak małe dziecko z lizaka, może to widok na Rohacze, a może niedotlenienie spowodowane wysokością ;) tak czy inaczej było mi miło tam być w tym momencie :)
Po drodze decydujemy że na Płaczliwy nie idziemy, Dawid cierpi z powodu skurczy nóg, szkoda żeby wydarzyło się coś złego, lepiej dmuchać na zimne.
Z Żarskiej przełęczy odbijamy od razu w stronę schroniska i toczymy się w dół z myślą o hranulkach i Kofoli, nie zapominając jednak o tym co jest dokoła nas ! A było nadal pięknie, nie mogłem oderwać oczu od strumyków wypływających ze zboczy pobliskich szczytów, z małych stróżek po grzmiące złowrogo potoki.
Zostawiamy za sobą szczyty i kierujemy się na symboliczny cmentarz niedaleko schroniska, to już drugi w krótkim czasie, to chyba zboczenie zawodowe ;)
Ładny, mały, symboliczny … w porównaniu do poprzedniego bardziej kameralny.
Frytki i Kofola tak szybko jak się pojawiły, tak szybko zniknęły w otchłani naszych paszczy :D
Resztę trasy schodzimy już asfaltem, aż do parkingu.
Mam nadzieję że Dawid żyje i jeszcze nieraz będziemy ruszać razem na szlak.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przyleciały, zwiastun zimy !
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I taka to była wycieczka

: 2021-09-04, 21:52
autor: laynn
Pierwsza część bardzo fajna (w sensie pogody).

A skurcze...znam to ze swojego przykładu. I z Wami rok temu, przecież aż na Pachole mnie męczyły, ale i na MF też...a i kiedyś z Orlej się wycofałem, z Zawratu schodząc do 5tki...

: 2021-09-04, 21:57
autor: Dobromił
Ave.

Skrytykuję w poniedziałek :)

A co do kawy to ją pijam tylko na tatrzańskich szczytach :D

Dobranoc. Tatry wzywają.

: 2021-09-04, 22:04
autor: Adrian
laynn pisze:Pierwsza część bardzo fajna (w sensie pogody).

A skurcze...znam to ze swojego przykładu. I z Wami rok temu, przecież aż na Pachole mnie męczyły, ale i na MF też...a i kiedyś z Orlej się wycofałem, z Zawratu schodząc do 5tki...


Trochę mi szkoda tego Płaczliwego, ale lepiej tak, niż na nim płakać :lol

Pierwsza część dnia była super, zgodnie z prognozami które z resztą sprawdziły się do końca.

Ave.

Skrytykuję w poniedziałek :)

A co do kawy to ją pijam tylko na tatrzańskich szczytach :D

Dobranoc. Tatry wzywają


To życzę smacznej kawy i ładnej pogody :)

: 2021-09-04, 22:22
autor: Piotrek
Oj Panie Adrianie - piękna kolorystyka. :!
Jakbyś wyssał w pełni wszystko co taka pogoda daje.

: 2021-09-04, 22:24
autor: Adrian
Piotrek pisze:Oj Panie Adrianie - piękna kolorystyka. :!


Cieszyłem się jak dziecko, kiedy to widziałem :D

Czekam jeszcze na Dawida i jego punkt widzenia ...

: 2021-09-04, 22:37
autor: sokół
Obrazek 10/10

Kilka ujęć genialnych wręcz, zajebista wycieczka, szczerze zazdroszczę.

Dawidowi graty za zakup no i czekamy na efekty! :P :P

: 2021-09-04, 22:43
autor: Adrian
sokół pisze:Obrazek 10/10

Kilka ujęć genialnych wręcz, zajebista wycieczka, szczerze zazdroszczę.

Dawidowi graty za zakup no i czekamy na efekty! :P :P


Dzięki :)

Dawid dzisiaj odpoczywa po masakrycznym tygodniu zakończonym wycieczką, może jutro coś wrzuci, jak dojdzie do siebie ;)

: 2021-09-04, 23:05
autor: Dawid
Ja jutro coś napisze

: 2021-09-05, 00:49
autor: Piotrek
Dłubie w pamięci, czy na Barańcu byłem ale wychodzi mi że nie.
Za to pamiętam że miałem iść więc... może to tylko skleroza :D

: 2021-09-05, 06:20
autor: Sebastian
Czytam sobie tę relację i widzę, że było ciekawie. Jedno zdjęcie zwraca moją szczególną uwagę, ale czytam dalej i widzę, że Sokołowi też wpadło w oko. Generalnie jest super. Witamy Dawida w klubie lustrzankowców, sekcja Nikon i czekamy na jego produkcje.

: 2021-09-05, 09:11
autor: Adrian
Piotrek pisze:Dłubie w pamięci, czy na Barańcu byłem ale wychodzi mi że nie.
Za to pamiętam że miałem iść więc... może to tylko skleroza :D


Bo kroniki nie prowadzisz, a to jest lek na skleroze :D
Przypomniał mi się kawał po twojej wypowiedzi.
- chciałbym znowu pojechać do Ameryki
- znowu? To już kiedyś byłeś?
- nie, ale już raz chciałem jechać.

Czytam sobie tę relację i widzę, że było ciekawie. Jedno zdjęcie zwraca moją szczególną uwagę, ale czytam dalej i widzę, że Sokołowi też wpadło w oko. Generalnie jest super. Witamy Dawida w klubie lustrzankowców, sekcja Nikon i czekamy na jego produkcje.


Było ciekawie I zmiennie, na bank tez byś się cieszył :)
Sam jestem ciekaw, jak Dawid sobie poradził na pierwszej wycieczce ze słodkim ciężarem na szyji ;)

: 2021-09-05, 15:59
autor: Dawid
:-/ Hmmm :-/
Tak sobie myślę co by tutaj napisać ale Adrian opisał chyba wszystko ;)
Mogę dodać od siebie tyle, że była to najcięższa wycieczka na jakiej dotąd byłem, powodem mogą być 3 godziny snu :zol ale są jeszcze przypuszczenia, że spowodował to dodatkowy kilogram na szyi :ryb No ale cóż był pot, był ból, łez na szczęście nie było...

Chociaż w tym miejscu bym się musiał zastanowić :rol
Obrazek

Ale nie ma co narzekać pogoda była dobra, towarzystwo było dobre, widoki były dobre nic tylko chodzić i focić wszystko dookoła :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po podziwianiu przelewającego się mleka w dolinach przyszedł czas na "pradawny las"
Adrian trochę przez śmiech chciał zatrzeć ślady strachu przed wejściem w ciemny las ale jak już wszedł to żwawo ruszył ku smugą słońca z przerwą na fote pradawnego mchu oczywiście ;)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Były też całkiem przyzwoite chmurki
Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kozic nie było ale były jakieś wrony na spotkaniu
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

był też jakiś drapieżny ptaszor
Obrazek

Obrazek

Chyba tyle na dziś :)
Żyć żyję na następne wycieczki już nie mogę się doczekać a aparat na pewno jeszcze zabiore nie raz, trzeba ćwiczyć w końcu

: 2021-09-05, 16:33
autor: Adrian
Żyjesz, to dobrze ;)

Było pięknie, aparat zawsze noś na wycieczki bo jeszcze przegapisz coś ciekawego.

: 2021-09-05, 17:02
autor: sokół
Dawid, jak na debiut z Nikonem to bardzo dobrze. Widać co prawda szkołę Adriana.... ale to nie wada.
Jakie masz szkło?