Od Tatr do Tatr.
: 2023-07-17, 20:01
Dobry wieczór.
Masowych wycieczek ciąg dalszy. Po Gorcach, Beskidzie Żywieckim i Tatrach Niżnych przyszedł czas, że Zdobywcy nogami własnymi zdeptali Tatry. Bielskie i Wysokie.
27 osób ruszyło w trasę 8 lipca tego roku. Na szlak ( niebiesko / zielony ) wstąpiliśmy w Tatrzańskiej Kotlince. Polecam parking - 20 euro za bus. Pogoda bardzo sympatyczna, słoneczko, leciutki wiaterek. Po przejściu "podwójnego" szlaku zatrzymujemy się przy ławeczce i podliczamy straty. Brak. Z tej okazji skręcamy w prawo, potem w lewo i na około 60 minut zaprzyjaźniamy się z zielonym szlakiem. Idziemy zboczami Neslowej Grani. Z racji pewnych ubytków w drzewostanie pojawiają się miłe widoki.
Huncowski. Kieżmarskie. Łomnica. Rakuska. Baranie Rogi. Trzy szczyty z WKT. Miałem przyjemność być na wszystkich z wymienionych.
Szlak zielony jest lekko wąski.
Rynias na zielono.
W bardzo dobrym czasie docieramy do Chaty pod Szarotką na wysokości 1290 m. W Tatrach Bielskich nie ma innych oficjalnych schronisk. Bo innych budynków po lasach jest od groma.
Przerwa na śniadanie i gadanie. Fajne to schronisko ale ma potworny feler - straszliwie czuć tam czosnkiem. Czas ruszać dalej.
Wyboru tam zbyt dużego nie ma - idziemy dalej szlakiem zielonym. I rzucamy oczyma na skały nad schroniskiem. W tych okolicach grasowali poszukiwacze skarbów. Grasowali też kiedyś turyści gdy jeszcze istniał łącznikowy szlak z Chaty do Magistrali ( w jej części w Tatrach Bielskich ).
Rzucają się w oczy Skalne Wrota.
Wschodnia część wschodniej grani Tatr Bielskich.
Po kilkunastu minutach trasy pod górę wtaczamy się na teren Doliny Przednich Koperszadów. Tam wieki temu górnicy pracowali aż miło.
Zbocza Jatek ukrywają się za drzewami.
Szlak ten jest po prostu widokowy. Spojrzenie na lewo. Pierwszy od prawej Jagnięcy - jedyny ze zdjęcia szczyt szlakowy.
Po środku Baranie Rogi. To dla mnie był pierwszy szczyt w Tatrach wyższy od Rys na jaki wszedłem. Po lewej od Baranich Barania Przełęcz z Dolina Dziką u dołu.
Zieleń Koperszadowa.
A kuku.
Czy widzicie tych ludzi na grani ? Na lewo od nich Poślednia Turnia.
Te najwyższe wizualnie nie są najwyższe. W tym temacie rządzi tutaj Durny Szczyt.
W dalszym ciągu zielono. Wyróżnia się Bielska Kopa.
Przeskok w Wysokie.
Cudowne szczyty. Dla mnie to była tatrzańska przygoda życia. Dumny Szczyt, Igła w Dumnym i Mały Dumny.
Dumny to czwarty szczyt Tatr - 2623 m.
Jatki. Piękna nazwa.
Pojawia się ściana Małego Kieżmarskiego.
Na środku Poślednia Turnia. To szczyt sięgający powyżej 2500 metrów.
Czy widzicie taterników po prawej u dołu ? To mógł być prezes KG Zdobywcy udający się z kolegą na Grań Wideł. Dla mnie ta Grań to jest jedynie do obejrzenia z Kieżmarskiego lub z Łomnicy.
A tymczasem nasza radosna trzódka dotarła do Doliny Białych Stawów Kieżmarskich. Nad brzegiem Białego Stawu zrobiliśmy sobie przerwę.
Jagnięcy na straży granicy. Po prawej od niego rezydują Tatry Bielskie.
Miły chłód bił od Białego.
Kolejnym celem dnia było schronisko nad Zielonym Kieżmarskim. A brzeg Białego ( 1616 m ) to było najwyższe miejsce na jakie tego dnia weszliśmy. Nie w wysokości jakość.
Po drodze wypatrzyłem podejrzanego osobnika.
A potem przyszedł czas na elementy wodne. W końcu jest to dolina stawów.
Idziemy teraz czerwonym szlakiem, Magistralą Tatrzańską, zboczami Gajnistych Turni.
Widoki mamy wysokie.
Gwiazda okolicy - ściana Małego Kieżmarskiego Szczytu. Byłem na nim dwa razy ale nie tędy Ściana ta ma około 900 metrów wysokości.
Podoba mi się Poślednia Turnia.
I kolejna gwiazda - Jastrzębia Turnia. Znana z etykiet na czekoladach.
Wracamy do Bielskich.
Po prawej Małego Kieżmarskiego Złota Turnia.
Nie zgubiliśmy się. Schronisko na 1551 m jak stało wcześniej ( ten budynek od 1897 r ) tak stoi dalej.
Ładne turniczki. Powyżej ich występuje Kozia Turnia.
Zasiadamy przy schronisku. Dobry organizator daje towarzystwu 45 minut wolnego. Czy to na posiłek, czy to na obejście stawu , czy to na inną działalność.
Jastrzębia Turnia stąd prezentuje się majestatycznie.
Wodoryje na progu Doliny Dzikiej. W tych okolicach przebiega "szlak" ( z metalstwem ) na Baranią Przełęcz. Jak i też na Kołowy Szczyt.
Robię sobie spacer wokół Zielonego Stawu. Bardzo ładnie z tego brzegu wygląda schronisko. Z Bujaczym w tle.
Zielony jest zielony.
Schronisko się przesuwa. Tym razem jest pod Kozim Grzebieniem.
Te kamyki na wypływie z Zielonego robią za mostek.
Barania Przełęcz. W lipcu 2020 roku podjąłem tam moją najbardziej rozsądną decyzję w górach.
Po 45 minutach przyszedł czas na powrót. Szlak żółty jest malowniczy i widokowy.
Pa.
Na środku trójkątny Czarny Szczyt.
Dostawa w drodze.
Jastrzębia mi się marzy.
Potok furkotał.
Jak wyciosane przez rzeźbiarza. Z tyłu Kołowy.
Potok furkotał.
Tamtędy kiedyś przebiegała Magistrala.
Wiecie co robił potok.
Koniec. ponad 7 godzin na szlaku, prawie 20 km. W sam raz dla 27 osobowej grupy. Wszyscy przetrwali.
W nagrodę popatrzyliśmy na te szczyty.
Po 15 minutach pojawia sie bus i pakujemy się na drogę powrotną.
Zatrzymujemy się na stacji benzynowej obok lotniska w Nowym Targu.
Piękne widoki na Tatry i samoloty. Tego dnia odbywał się tam piknik lotniczy.
Wycieczka dobiegła końca. Kolejna 22 lipca w Choczańskie.
Piękny lipiec mamy tego roku - Szatan, wycieczka na granicy Tatr, a wczoraj Furkot i Hruby. Może jeszcze coś się uda.
Dobranoc.
Masowych wycieczek ciąg dalszy. Po Gorcach, Beskidzie Żywieckim i Tatrach Niżnych przyszedł czas, że Zdobywcy nogami własnymi zdeptali Tatry. Bielskie i Wysokie.
27 osób ruszyło w trasę 8 lipca tego roku. Na szlak ( niebiesko / zielony ) wstąpiliśmy w Tatrzańskiej Kotlince. Polecam parking - 20 euro za bus. Pogoda bardzo sympatyczna, słoneczko, leciutki wiaterek. Po przejściu "podwójnego" szlaku zatrzymujemy się przy ławeczce i podliczamy straty. Brak. Z tej okazji skręcamy w prawo, potem w lewo i na około 60 minut zaprzyjaźniamy się z zielonym szlakiem. Idziemy zboczami Neslowej Grani. Z racji pewnych ubytków w drzewostanie pojawiają się miłe widoki.
Huncowski. Kieżmarskie. Łomnica. Rakuska. Baranie Rogi. Trzy szczyty z WKT. Miałem przyjemność być na wszystkich z wymienionych.
Szlak zielony jest lekko wąski.
Rynias na zielono.
W bardzo dobrym czasie docieramy do Chaty pod Szarotką na wysokości 1290 m. W Tatrach Bielskich nie ma innych oficjalnych schronisk. Bo innych budynków po lasach jest od groma.
Przerwa na śniadanie i gadanie. Fajne to schronisko ale ma potworny feler - straszliwie czuć tam czosnkiem. Czas ruszać dalej.
Wyboru tam zbyt dużego nie ma - idziemy dalej szlakiem zielonym. I rzucamy oczyma na skały nad schroniskiem. W tych okolicach grasowali poszukiwacze skarbów. Grasowali też kiedyś turyści gdy jeszcze istniał łącznikowy szlak z Chaty do Magistrali ( w jej części w Tatrach Bielskich ).
Rzucają się w oczy Skalne Wrota.
Wschodnia część wschodniej grani Tatr Bielskich.
Po kilkunastu minutach trasy pod górę wtaczamy się na teren Doliny Przednich Koperszadów. Tam wieki temu górnicy pracowali aż miło.
Zbocza Jatek ukrywają się za drzewami.
Szlak ten jest po prostu widokowy. Spojrzenie na lewo. Pierwszy od prawej Jagnięcy - jedyny ze zdjęcia szczyt szlakowy.
Po środku Baranie Rogi. To dla mnie był pierwszy szczyt w Tatrach wyższy od Rys na jaki wszedłem. Po lewej od Baranich Barania Przełęcz z Dolina Dziką u dołu.
Zieleń Koperszadowa.
A kuku.
Czy widzicie tych ludzi na grani ? Na lewo od nich Poślednia Turnia.
Te najwyższe wizualnie nie są najwyższe. W tym temacie rządzi tutaj Durny Szczyt.
W dalszym ciągu zielono. Wyróżnia się Bielska Kopa.
Przeskok w Wysokie.
Cudowne szczyty. Dla mnie to była tatrzańska przygoda życia. Dumny Szczyt, Igła w Dumnym i Mały Dumny.
Dumny to czwarty szczyt Tatr - 2623 m.
Jatki. Piękna nazwa.
Pojawia się ściana Małego Kieżmarskiego.
Na środku Poślednia Turnia. To szczyt sięgający powyżej 2500 metrów.
Czy widzicie taterników po prawej u dołu ? To mógł być prezes KG Zdobywcy udający się z kolegą na Grań Wideł. Dla mnie ta Grań to jest jedynie do obejrzenia z Kieżmarskiego lub z Łomnicy.
A tymczasem nasza radosna trzódka dotarła do Doliny Białych Stawów Kieżmarskich. Nad brzegiem Białego Stawu zrobiliśmy sobie przerwę.
Jagnięcy na straży granicy. Po prawej od niego rezydują Tatry Bielskie.
Miły chłód bił od Białego.
Kolejnym celem dnia było schronisko nad Zielonym Kieżmarskim. A brzeg Białego ( 1616 m ) to było najwyższe miejsce na jakie tego dnia weszliśmy. Nie w wysokości jakość.
Po drodze wypatrzyłem podejrzanego osobnika.
A potem przyszedł czas na elementy wodne. W końcu jest to dolina stawów.
Idziemy teraz czerwonym szlakiem, Magistralą Tatrzańską, zboczami Gajnistych Turni.
Widoki mamy wysokie.
Gwiazda okolicy - ściana Małego Kieżmarskiego Szczytu. Byłem na nim dwa razy ale nie tędy Ściana ta ma około 900 metrów wysokości.
Podoba mi się Poślednia Turnia.
I kolejna gwiazda - Jastrzębia Turnia. Znana z etykiet na czekoladach.
Wracamy do Bielskich.
Po prawej Małego Kieżmarskiego Złota Turnia.
Nie zgubiliśmy się. Schronisko na 1551 m jak stało wcześniej ( ten budynek od 1897 r ) tak stoi dalej.
Ładne turniczki. Powyżej ich występuje Kozia Turnia.
Zasiadamy przy schronisku. Dobry organizator daje towarzystwu 45 minut wolnego. Czy to na posiłek, czy to na obejście stawu , czy to na inną działalność.
Jastrzębia Turnia stąd prezentuje się majestatycznie.
Wodoryje na progu Doliny Dzikiej. W tych okolicach przebiega "szlak" ( z metalstwem ) na Baranią Przełęcz. Jak i też na Kołowy Szczyt.
Robię sobie spacer wokół Zielonego Stawu. Bardzo ładnie z tego brzegu wygląda schronisko. Z Bujaczym w tle.
Zielony jest zielony.
Schronisko się przesuwa. Tym razem jest pod Kozim Grzebieniem.
Te kamyki na wypływie z Zielonego robią za mostek.
Barania Przełęcz. W lipcu 2020 roku podjąłem tam moją najbardziej rozsądną decyzję w górach.
Po 45 minutach przyszedł czas na powrót. Szlak żółty jest malowniczy i widokowy.
Pa.
Na środku trójkątny Czarny Szczyt.
Dostawa w drodze.
Jastrzębia mi się marzy.
Potok furkotał.
Jak wyciosane przez rzeźbiarza. Z tyłu Kołowy.
Potok furkotał.
Tamtędy kiedyś przebiegała Magistrala.
Wiecie co robił potok.
Koniec. ponad 7 godzin na szlaku, prawie 20 km. W sam raz dla 27 osobowej grupy. Wszyscy przetrwali.
W nagrodę popatrzyliśmy na te szczyty.
Po 15 minutach pojawia sie bus i pakujemy się na drogę powrotną.
Zatrzymujemy się na stacji benzynowej obok lotniska w Nowym Targu.
Piękne widoki na Tatry i samoloty. Tego dnia odbywał się tam piknik lotniczy.
Wycieczka dobiegła końca. Kolejna 22 lipca w Choczańskie.
Piękny lipiec mamy tego roku - Szatan, wycieczka na granicy Tatr, a wczoraj Furkot i Hruby. Może jeszcze coś się uda.
Dobranoc.