Słoneczna Rohatka, czyli trawers czwarty

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Słoneczna Rohatka, czyli trawers czwarty

Postautor: Prezes » 2023-09-11, 22:55

Jakiś czas temu idea trawersowania Tatr zaowocowała kilkoma fajnymi wycieczkami, przyszedł czas, żeby kontynuować dzieło 😉
Miało być ciepło, słonecznie i na podobne pomysły wpadło wielu, w związku z czym wybrałem opcję zarezerwowania parkingu w TPN za 75 zł, zamiast słowackiego na Łysej Polanie za 40 zł (tam nie ma rezerwacji i nie chciałem się odbić od pełnego parkingu).
Jest tam jeszcze jeden parking (zaraz za mostem), można rezerwować miejsce w internecie - przed skorzystaniem sugeruję zapoznanie się z opiniami w Google i podjęcie własnej, odpowiedzialnej decyzji 😊
Dojechałem wg planu, parkingowy wpuszczający samochody na rondzie zaproponował, żebym (mówiłem, że idę na słowacką stronę) zaparkował zaraz na początku drogi zamiast dymać z Palenicy – bardzo dobry pomysł i facet zachował się w porządku.
Autobus z Łysej Polany rusza o 7:15, był punktualnie i sprawnie dostarczył mnie do Smokowca, skąd niezwłocznie udałem się na stację kolejki i równie sprawnie wjechałem na Hrebienok. Śniadanie, zmiana spodni na krótkie (już rano dało się odczuć nadchodzący upał) i w drogę.
Na szlaku przez Staroleśną o dziwo ludzi niewiele i więcej z nich schodziło w dół. Piękne widoki i słońce grzejące kark. Obiecałem sobie, że nie będę się nigdzie spieszył i temperatura pomaga wytrwać w postanowieniu. Bez sensacji docieram do Zbójnickiej Chaty i wciągam zimną Kofolę z kija.
No to dalej – na Rohatkę, tamtędy jeszcze trawersu nie robiłem. Szlak byłby całkiem fajny gdyby nie okrutny obsypujący się rzęch z obu stron (z wyjątkiem fragmentu obitego klamrami i łańcuchami). Miejsca na przełęczy mało, trzeba schodzić. Na wspomnianym „żelaznym” odcinku jakiś osobnik o nieznanym mi stanie umysłu przeleciał dronem jakiś metr od ludzi. Biorąc pod uwagę, że ludzi było sporo, a nie wszyscy czuli się tam komfortowo, mógł zwyczajnie zrobić komuś krzywdę, wiele nie trzeba, żeby w stresie postawić nogę nie tam gdzie trzeba.
Wiele osób w kaskach, co akurat nikomu nie szkodzi, a może uratować głowę, zwłaszcza, że nie wszyscy przejmują się po czym idą i co im spod nóg leci.
Schodząc z Rohatki trzeba przebrnąć wspomniany rzęch, a od Zmarzłego Stawu jest już OK. Nad owym stawem urządzam dłuższe posiedzenie / poleżenie, których to sytuacji w zejściu nie będę sobie żałował 😉
Dolina Białej Wody to crème de la crème dolin tatrzańskich, byłem tam wielokrotnie i zawsze mi się podoba. Zaczyna być spokojnie, w końcu tam jest wszędzie daleko…
Bez pośpiechu schodzę do Litworowego Stawu, zatrzymując się tu i tam, robiąc zdjęcia, nigdzie mi się nie spieszy, nogi jakoś nie bolą i czuję się kapitalnie. Ludzi niewiele, robi się cicho i czuję ten specyficzny klimat, który od jakiegoś czasu sprawia, że na samotnych wycieczkach najlepiej odbieram te spokojne zejścia bez pośpiechu. Przypominam sobie, jak schodziłem tą doliną pierwszy raz – po realizacji genialnego pomysłu trasy z Łysej Polany na Małą Wysoką i z powrotem jednego dnia, z dojazdem i powrotem samochodem… Wracałem na ostatnich nogach, zrypany i spragniony, klnąc dolinę i całe Tatry na czym świat stoi. Teraz długość Białej Wody odbieram jako zaletę pozwalającą się nią dłużej cieszyć – może trzeba było do tego dorosnąć 😉
Jest bosko – na Polanie pod Wysoką leżę następne dobre pół godziny.
Ale w końcu trzeba schodzić, żeby dotrzeć do parkingu za dnia. Na prawie wszystkich wiatach tabliczki ostrzegające o wzmożonej aktywności niedźwiedzi – coś musi być na rzeczy…
Ostatnie fotki z polany – i na parking. To był piękny, jeszcze letni wrześniowy dzień. Nie ostatni, pomysłów na trawersy mam jeszcze kilka…

Zdjęcia takie sobie, ostatnich kilka sztuk z komóry ;)



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 2023-09-11, 22:59 przez Prezes, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-09-12, 05:54

Solo w Tatrach, to dla mnie jest zawsze ciekawe doświadczenie, są momenty że człowiek potrafi się odciąć od rzeczywistości, szczególnie w momentach kiedy tracą się tłumy i nawet chodząc szlakami czasem się udaje :)

Dolina Staroleśna zrobiła na mnie duże wrażenie kiedy zobaczyłem ją
pierwszy raz z Małej Wysokiej, a idąc przez nią człowiek się cieszy, że tam jest.

Na Rohatce jeszcze nie byłem, ale przez Białą Wodę szedłem za namową (pewnie Dobromiła) i było elegancko.
Szliśmy w tedy z Palenicy przez Grzebień do Smokowca, bardzo ładna wycieczka.

Bardzo fajna wycieczka i co następne w planach ?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2023-09-12, 10:36

Kombinuję z trawersami Tatr Zachodnich, ale tam nie jest różowo z komunikacją. Nie ma tego złego - trzeba będzie brać nocleg i robić dwa trawersy przez weekend :)
Np. parkujemy auto w Kirach i idziemy do Przybyliny przez Bystrą, a następnego dnia wracamy przez Otargańce :D

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5633
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-09-12, 10:56

Prezes pisze:idea trawersowania Tatr
Bardzo ciekawa idea :)

Prezes pisze:Np. parkujemy auto w Kirach i idziemy do Przybyliny przez Bystrą, a następnego dnia wracamy przez Otargańce
Świetny pomysł i dwie bardzo konkretne wycieczki.

Tatry stopniowo robią się coraz trudniej dostępne. Kto by pomyślał kiedyś, że będzie problem z rezerwacją parkingu. Inna sprawa to ile sobie za ten parking zaczynają liczyć. Na Słowacji również coraz drożej i coraz mniej darmowych miejsc. Mam też problem techniczny, bo w takiej Przybylinie zrobili płatność tylko SMSem ze słowackiej sieci, albo z aplikacji, a ja wciąż nie mam smartfona ;)
Wybór tras tez coraz bardziej ograniczony, bo są miejsca z takimi tłumami, że nie chciałbym się tam znaleźć.

Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2023-09-12, 11:05

Fakt, darmowych parkingów coraz mniej i bywa, że ok. 7:30 rano nie ma miejsc np. w Jaworzynie, gdzie kilkanaście lat temu potrafiło parkować parę samochodów na krzyż.
Jeszcze jedna sprawa to koszty noclegów na Słowacji, zrobiło się naprawdę grubo, nawet się zastanawiałem nad opcją wyjazdu dzień wcześniej, ale po przejrzeniu cen mi przeszło.
Turystyka niedługo będzie sportem z półki golfa albo polo :lol
Ostatnio zmieniony 2023-09-12, 11:25 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Słoneczna Rohatka, czyli trawers czwarty

Postautor: Sebastian » 2023-09-12, 19:53

Prezes pisze:Zdjęcia takie sobie, ostatnich kilka sztuk z komóry

Te pierwsze wyglądają jak z komóry, ostatnie jakby lepsze ;)

Prezes pisze:Teraz długość Białej Wody odbieram jako zaletę pozwalającą się nią dłużej cieszyć – może trzeba było do tego dorosnąć

To trochę jak do Beskidu Niskiego, choć to totalne przeciwieństwo Tatr Wysokich.

Prezes pisze:Ludzi niewiele, robi się cicho i czuję ten specyficzny klimat, który od jakiegoś czasu sprawia, że na samotnych wycieczkach najlepiej odbieram te spokojne zejścia bez pośpiechu

Ja też lubię samotne zejścia na luzie, gdy nie trzeba się męczyć podchodzeniem a tylko cieszyć się krajobrazem.

Prezes pisze:Fakt, darmowych parkingów coraz mniej i bywa, że ok. 7:30 rano nie ma miejsc np. w Jaworzynie, gdzie kilkanaście lat temu potrafiło parkować parę samochodów na krzyż.
Jeszcze jedna sprawa to koszty noclegów na Słowacji, zrobiło się naprawdę grubo, nawet się zastanawiałem nad opcją wyjazdu dzień wcześniej, ale po przejrzeniu cen mi przeszło.
Turystyka niedługo będzie sportem z półki golfa albo polo :lol

To fakt, coraz ciaśniej pod słowackimi Tatrami. Nie ciągnie cię w inne słowackie góry?
A co wg ciebie znaczy "naprawdę grubo" z cenami noclegów, bo to pojęcie mocno względne?

Adrian pisze:Solo w Tatrach, to dla mnie jest zawsze ciekawe doświadczenie, są momenty że człowiek potrafi się odciąć od rzeczywistości,

Solo w górach to przeważnie ciekawe doświadczenie.
Ostatnio zmieniony 2023-09-12, 19:54 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-09-12, 20:21

Trzeba przyznać że korki na szlaku potrafią być męczące. Niedawno pod schroniskiem pod Rysami staliśmy ze 20 min a miałem wrażenie jakby to była wieczność. Jak słyszę, że są na szlakach koreczki po półtorej godziny, to sobie tego nie wyobrażam :rol

I takie spostrzeżenie - mnóstwo ludzi nie potrafi wchodzić/schodzić z drabiny. Wydawało by się, że to normalna rzecz, że każdy miał z tym kontakt, choćby przy malowaniu pokoju, jakieś firanki, jakieś wybieranie liści z rynny.... A tym czasem tak nie jest :D
No i pierdolą się dziady potem na pięciu szczeblach przez 10 min, to jak ma nie być korków ;)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14465
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2023-09-12, 20:32

Piotrek pisze:jakieś wybieranie liści z rynny....


Ło curva ...

Pojechałeś poetycko.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2023-09-12, 20:55

Sebastian pisze:Te pierwsze wyglądają jak z komóry, ostatnie jakby lepsze

:lol Z komóry jest ostatnich sześć sztuk.
Dla porównania to samo ujęcie:
Aparat:

Obrazek

Komóra:

Obrazek

Ekhm... :usm

Sebastian pisze:Nie ciągnie cię w inne słowackie góry?

Jakoś tak sobie... Może kiedyś Vyhorlat odwiedzę.
Sebastian pisze:A co wg ciebie znaczy "naprawdę grubo" z cenami noclegów, bo to pojęcie mocno względne?

Jak szukałem dla siebie z soboty na niedzielę to powyżej 400 zł na bookingu. Przy większej grupie to się oczywiście korzystniej przedstawia. Po naszej stronie jednak jest sporo tańszych opcji.
Sebastian pisze:Solo w górach to przeważnie ciekawe doświadczenie.

Kiedyś tylko tak chodziłem, ma to wiele zalet i nieliczne wady ;)

Piotrek pisze:I takie spostrzeżenie - mnóstwo ludzi nie potrafi wchodzić/schodzić z drabiny.

Schodzenie z drabiny na trawnik pod chałupą niekoniecznie przekłada się na zejście w jakiejś tam ekspozycji. Poza tym w takim tłumie, jaki idzie na Rysy czy Orlą Perć statystycznie muszą się znaleźć również ludzie nie do końca sprawni ruchowo.
Ostatnio zmieniony 2023-09-12, 21:02 przez Prezes, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-09-12, 21:12

Prezes pisze:Jak szukałem dla siebie z soboty na niedzielę to powyżej 400 zł na bookingu. Przy większej grupie to się oczywiście korzystniej przedstawia. Po naszej stronie jednak jest sporo tańszych opcji.

Samemu zawsze drożej. Cena faktycznie z kosmosu, bo ja płaciłem w weekend Bożego Ciała w Tatrzańskiej Łomnicy za trzy osoby w apartamencie (sypialnia + pokój z aneksem kuchennym) 360 zł za noc (za trzy osoby). Rok temu płaciliśmy za dwie osoby w Bańskiej Szczawnicy (popularna turystyczna miejscowość) 22 euro za osobonocleg (trzy noclegi na majówkę), a teraz znalazłem sobie kwaterę w Demianowej (wprawdzie na dwa tygodnie, ale jedna osoba zawsze płaci więcej) za 28 euro za nocleg, a nie szukam jakichś budżetowych miejsc rodem ze schronisk młodzieżowych.
No chyba że to 400 zł to standard, jakiego oczekiwał Pewien Forumowicz Z Bełchatowa.

Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1980
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2023-09-12, 21:22

Szukałem noclegu blisko wyjścia bez specjalnych fanaberii. Może to po prostu kwestia dnia / weekendu z dobrą pogodą / obłożenia noclegów.
W czerwcu też płaciłem taniej za fajny apartament.
Najtaniej wychodzi namiot - ale mamy obecnie rykowisko jeleni, raz tak trafiłem na campingu w Starej Lesnej i miły jelonek łaził dookoła ogrodzenia porykując, prawie cała noc zarwana.
Innym razem na campingu w Tatrzańskiej Łomnicy nie było jelenia - za to było wesele - efekt ten sam, tym razem osobniki homo sapiens porykiwały :D

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-09-14, 18:48

Dobromił pisze:
Piotrek pisze:jakieś wybieranie liści z rynny....


Ło curva ...

Pojechałeś poetycko.


Mickiewiczowski wers :D