Trzy plus trzy, czyli środek sezonu w Tatrach
: 2024-08-24, 18:14
W drugiej połowie lipca zachciało mi się połazić po krzakach, i to połazić szlakowo. Zachodni skraj Tatr nadaje się do tego idealnie.
Po rakotwórczej pobudce i jeździe na echosondę dotarłem do Bobrowieckiej Wapienicy, jeden z ostatnich darmowych parkingów w Tatrach, zobaczymy jak długo.
No to w drogę. Miałem iść do góry doliną Bobrowiecką, ale mi się odmieniło, polazłem morderczym na początku podejściem Głęboką. Szlak wygląda na umiarkowanie uczęszczany.
Później robi się nieco przestronniej i ładniej,
Ale nie do końca.
Im wyżej, tym więcej przestrzeni. W kosówce jakaś rogacizna poszła na przełaj.
Po około trzech godzinach spotkałem pierwszych trzech ludzi z psem. Ostatnich na podejściu na grań.
Na grani, jak to na grani, widokowo pogoda średnia, ludzi trochę więcej.
Zwierzyna jest przerażona obecnością człowieka.
Rozdziobie nas?
No to w dół do Bobrowieckiej.
I znów w krzory.
Szlak prowadzi tędy.
Ale tak całkiem uczciwie, to kilka ładnych nowych mostków zrobili. Czekają na pierwszą powódź.
W Bobrowieckiej również spotkałem trzy osoby, tym razem rozproszone.
Fajnie było.
Po rakotwórczej pobudce i jeździe na echosondę dotarłem do Bobrowieckiej Wapienicy, jeden z ostatnich darmowych parkingów w Tatrach, zobaczymy jak długo.
No to w drogę. Miałem iść do góry doliną Bobrowiecką, ale mi się odmieniło, polazłem morderczym na początku podejściem Głęboką. Szlak wygląda na umiarkowanie uczęszczany.
Później robi się nieco przestronniej i ładniej,
Ale nie do końca.
Im wyżej, tym więcej przestrzeni. W kosówce jakaś rogacizna poszła na przełaj.
Po około trzech godzinach spotkałem pierwszych trzech ludzi z psem. Ostatnich na podejściu na grań.
Na grani, jak to na grani, widokowo pogoda średnia, ludzi trochę więcej.
Zwierzyna jest przerażona obecnością człowieka.
Rozdziobie nas?
No to w dół do Bobrowieckiej.
I znów w krzory.
Szlak prowadzi tędy.
Ale tak całkiem uczciwie, to kilka ładnych nowych mostków zrobili. Czekają na pierwszą powódź.
W Bobrowieckiej również spotkałem trzy osoby, tym razem rozproszone.
Fajnie było.