Strona 1 z 1

Z Archiwum X

: 2013-07-10, 12:10
autor: Dobromił
Tryptyk Tatrzański - dzień trzeci.

Ave.

Piątek minął, sobota minęła, trzeba dzień święty czyli niedzielę święcić. Tym razem czas na kolejny słowacki spacer - Doliną Jaworową na Lodową Przełęcz. I z powrotem. Wśród niskich chmur, wysokich gór ( których nie widzieliśmy ) i bystrych wód. Które widzieliśmy i słyszeliśmy. Pomysłodawcą wycieczki był niejaki Ali - GAC - ownik. "Przejdźmy się doliną do przełęczy. Tak na lekko. Fajnie będzie". Wyszło 9 godzin i 10 minut chodzenia, prawie zero widoku bieżących i trochę widoków na przyszłość. Oraz był jeden widok w przeszłość - patrzyliśmy na wiatrołom, z którego wyszliśmy 6 lat temu po zejściu z Sz. J . Dalej tam leży.

Wycieczkę rozpoczynamy 7 lipca 2013 roku o godzinie 6. Ruszamy autem do Tatrzańskiej Jaworzyny. Koniec końców - podróż trzeba zakończyć i o 7.55 ruszamy z nóg czterech ku lodowej przyszłości. Nasza wyprawa ma nie tylko na celu zaspokojenie naszej ciekawości turystycznej ( nigdy nie byliśmy w górnej części tej doliny ) ale też cel badawczy - Z Tatrzańskiego Archiwum X. Oczywiście powszechnie wiadomo o jaką sprawę nam chodzi. Płaska część doliny szybko umyka spod stóp, w lewo odbija cudowny szlak do Koperszadów ( szczerze polecam ) a my dalej naprzód. Co widać ... Ano prawie nic. Tylko po prawicy przebijać się będą urwiste ściany z grani Szerokiej. Jak pech to pech. Po drodze mijamy z 12 osób, w większości Polacy. Wnikamy w leśną część szlaku, w cudna dzicz. Rośliny mają tam raj. Zwłaszcza paprocie - nigdy wcześniej tak wielkich nie widziałem. Wyłazimy z leśnego mroku i wchodzimy w skalny mrok. Cudne kamyki leżakują na środku polany, a po prawicy wyłaniają się spod chmur ściany Jaworowego Muru. Niestety góry góry nie widać. Jak pech to pech. Ale my jesteśmy twardzi i dzielni jak czterej pancerni i to nas nie zniechęciło. Ruszamy na podbój wrednych, długich, wysokich, długich, wrednych schodów szlakowych. Dla większego wnerwienia nas na moment pokazuje się staw u podnóża Jaworowego. Żabi Staw Jaworowy, częściowo w śniegu. A my całkowicie w chmurze wstępujemy na wredną kruszynę i trawersując docieramy ( po 4 i pół godzinie ) na Lodową Przełęcz - 2376 m. Przyroda jest łaskawa ... - widać Lodowy Staw. I coś tam jeszcze, np. Żółtą Ścianę i kawałek Pośredniej Grani. Nawet kozica, która zeszła do nas z Małego Lodowego szczytu była wyraźnie zdegustowana widokami. Ale pewno jest rozpuszczona na co dzień. Nie mamy rożna więc jeszcze się naogląda. Po około 25 minutach staczamy się tą samą droga. Po zejściu z milusich schodów zasiadamy, ponownie śniadamy i na moment widzimy górne części Jaworowych. Choć tyle ... Dalsza część wycieczki to spojrzenie na Murań, a wcześniej na pojawiające się i znikające odnogi Kołowego Szczytu. Lodowego, samego Kołowego i Jagnięcego nie było widać. A są tam. No nic ... Murań fajnie wyglądał.

Mija 9 godzina i 10 minuta wycieczki "na lekko" - wracamy do auta.

Dziękuję.

P.s. Wiadoma sprawa z przeszłości Tatr dalej jest nierozwiązana.

: 2013-07-10, 19:36
autor: sokół
Dobromił pisze:Wiadoma sprawa z przeszłości Tatr dalej jest nierozwiązana.


A co, szukałes owego koniaku?

: 2013-07-11, 09:46
autor: Dobromił
I nie znalazlem. Trzeba tam Naczelnego Inkwizytora wysłać.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

: 2013-07-11, 10:52
autor: Tomek
A ten domek, piąty od dołu, to gdzie to?!

: 2013-07-11, 10:55
autor: Dobromił
W Dolinie Jaworowej ... Wśród drzew, wśród paproci olbrzymich i głazów straszliwych ...

: 2013-07-11, 13:31
autor: sokół
Klimacik ładny na zdjęciach.

: 2013-07-11, 20:55
autor: jck
Z Jaworową to mam zawsze mieszane uczucia. Z jednej strony jest zwyczajnie piękna, z drugiej, potrafi mierzić. Ale chyba jednak bardziej piękna...

Ładnie.

: 2013-07-17, 08:54
autor: Vision
Rozumiem, że to dla tej sprawy się tak poświęciliście, żeby iść tym szlakiem tam i z powrotem... ? Ja tam w sumie jeszcze nie byłem, ale patrząc na mapę do góry zawsze mnie to odstrasza. Planowałem w tamtym roku tamtędy schodzić, no ale się nie udało, dalej planuje...

: 2013-07-17, 09:11
autor: Dobromił
Vision pisze:Rozumiem, że to dla tej sprawy się tak poświęciliście, żeby iść tym szlakiem tam i z powrotem... ?


Dla auta się tak poświęciliśmy. Jakoś nie chcialo samo przyjechać do Smokowca, a nam się nie chcialo walczyć z ichniejszą masową, zbrodniczą komunikacją.

Vision pisze:Planowałem w tamtym roku tamtędy schodzić, no ale się nie udało


Kasznicom też się za bardzo nie udało ... Przemyśl to ...

: 2013-07-17, 09:16
autor: Vision
Dobromił pisze:Przemyśl to ...


No dlatego własnie planuję jak to ugryźć...