Strona 1 z 2

Kozi Wierch dla opornych :)

: 2013-07-10, 21:25
autor: mieciur
Dzień dobry. Po dłuuuugiej przerwie przyszedł czas na napisanie relacyji.
To tak, 7 lipca tegoż roku wybrałem się ja (czyli mieciur) oraz koleżanka Magda - nie zrzeszona :) na Kozi Wierch od 5 - tki. Jako, że podejściowy szlak na Kozi od 5 -tki to ostatni się ostał którym nie szedłem trzeba było to nadrobić !

Wycieczka zaczyna się standardowo - bla bla bla czyli wyjazd 5:30, 100 km jazdy i o 7 rano start z Palenicy Białczańskiej. Characz na parkingu, characz przy szlabanie każdy z nas to dobrze zna i w drogę !. Najpierw asfaltem do Wodogrzmotów. Czas na umartwianie się. Pomińmy to milczeniem. Dochodzimy. Pogoda jest - jakaś. Luda mało, ot tyle:
Obrazek
Skręcamy do Doliny Roztoki. Koleżanka Magda wrzuciła 3 bieg, ja się prawie zapowietrzam. Jakoś się dotaczam do szałasu w Nowej Roztoce i tam przerwa:
Obrazek
Do Doliny wchodzimy przez Siklawę. Stoi i nawet woda płynie:
Obrazek
Chwila odpoczynku i zaczynamy się wtaczać na podejście na Kozi Wierch:
Obrazek
Oj to nie jest szlak dla starych ludzi. Ponad 500 m przewyższenia daje się nam we znaki. Na podejściu jako, że idziemy tam pierwszy raz, kilka razy gubimy szlak i zaraz go znajdujemy. Nawet przypadkowo spotkane osoby też angażują się w poszukiwania :) Generalnie wszyscy improwizują :) Koniec końców odnajdujemy czerwone znaki Orlej Perci i po chwili jesteśmy na szczycie. Widać bardzo ładnie - jak widać:
Obrazek
Ludzi na szczycie sporo i każdy usilnie szuka plusów takiej pogody. Ktoś tam mówi, że dobrze że nie pada a jak myślę tak - we mgle to przynajmniej tych przepaści nie widać. Chociaż drabinka na Koziej Przełęczy może być dzisiaj drabinką donikąd :D
Długo nie siedzimy. Schodzimy. Znowu szlak raz jest raz go nie ma. Ale na zejściu czeka na nas Pan Świstak. Nic tam nie zawijał tylko siedział na skale i się obijał. Nic mu się nie chciało - nawet uciekać przed nami !
Obrazek
Świstaka na zdjęciu nie widać, ale tam był. Musicie wierzyć na słowo !
Potem staczamy się do schroniska. Jako, że wakacje w pełni. Podziwiamy wszelakiego rodzaju osobliwości wytaczające się na szlak. Klapki trampki, cepry nie cepry, pluton żołnierzy, zakonnica i takie tam. Można by było z tego doktorat napisać.
A no bym zapomniał ! Na zejściu czasem coś było widać:
Obrazek
Na temat drogi powrotnej nie ma co się rozpisywać.
Tylko na sam koniec, przy postoju bryczek zaraz za szlabanem zwierz dziki z lasu wychodzi:
Obrazek
I to by było na tyle. Później dowiedziałem się, że kilka godzin po naszym wyjeździe grupa idiotów zrobiła na tej drodze co zrobiła. Szkoda się denerwować.
Dziękuję za uwagę :)

: 2013-07-10, 21:27
autor: sokół
Niezły debiut! Tylko czemu zdjęcia malutkie,a koleżanka niezrzeszona? :rol

: 2013-07-10, 21:32
autor: mieciur
A bo dopiero uczę się linkować te fotki i różnie to wychodzi. Następnym razem wstawię większe. Koleżanka nie zrzeszona - wiesz taka świeża krew - chce chodzić po górach ale puki co wiedzę ma małą i dopiero zaczyna górską przygodę...

: 2013-07-10, 21:48
autor: sokół
Świeża krew mile widziana!

Jak Ci się uda to możesz sobie linki podmienić, gdy powiększysz fotki.

: 2013-07-10, 21:53
autor: Piotrek
A pomyśl Mieciur jakie wrażenie wywarł by na koleżance debiut gdyby pogoda była ładna. :)

: 2013-07-11, 07:59
autor: Dobromił
Piękne zwierzęta.

: 2013-07-11, 08:03
autor: BesKid
Jak na Kozi wierch to trochę mało kozic, no ale dobra, niech będzie gryzoń.

Pogoda jak widzę wszędzie w niedzielę była do dópy. To dobrze - bo martwiłem się, że tylko w Bielskich mleko się rozlało. Chociaż nie - na Białym Plesem było słoneczko. Wrrr. :dev

: 2013-07-11, 08:10
autor: bton1
Pogodowo trochę dupa, ale ważne co w nogach. :lol

: 2013-07-11, 17:45
autor: mieciur
BesKid pisze:Jak na Kozi wierch to trochę mało kozic, no ale dobra, niech będzie gryzoń.

Pogoda jak widzę wszędzie w niedzielę była do dópy. To dobrze - bo martwiłem się, że tylko w Bielskich mleko się rozlało. Chociaż nie - na Białym Plesem było słoneczko. Wrrr. :dev


Co do Kozic, to z tego co słyszałem to wszystkie do Was poszły na Słowację. Pogoda była, a nawet się poprawiła ale jak już zeszliśmy !

Dobromile, racja racja zwierz dziki tego dnia licznie wychodził na szlak :)

: 2013-07-11, 19:04
autor: Tępy dyszel
mieciur pisze:100 km jazdy i o 7 rano start z Palenicy Białczańskiej.

No to lajtowo.

mieciur pisze:Ponad 500 m przewyższenia daje się nam we znaki.

Zgadzam się. Szedłem tym odcinkiem dwukrotnie - w każdy przypadku ,,zbierałem płuca" z kamieni....

Ps. Szkoda, że pogoda nie najlepsza i rozległych widoków brak. Choć Siklawa i sarenka cudnie ,,wyszły" na zdjęciach :)

: 2013-07-11, 20:45
autor: mieciur
Dojazd faktycznie mam lajtowy, lekko ponad godzinkę i jestem w Taterkach :)
Dla mnie najgorszy był odcinek od Doliny do momentu gdzie trzeba zacząć używać kończyn górnych :) potem jakoś poszło.
Zdjęcia takie sobie - robione komórką, bo normalnie posiadam aparat z 36 klatkową kartą pamięci :)
Ps. To nie była sarenka tylko łania.

: 2013-07-14, 15:36
autor: Malgo Klapković
Miałam lekkie deja vu przy czytaniu tej relacji. Świstak rok temu siedział w tym samym miejscu a łania jelenia toże ;)

: 2013-07-14, 20:13
autor: mieciur
Ten świstak to jakiś dyżurny musiał być bo cholera jedna za nic nie chciał się ruszyć z tego kamienia :)

: 2013-07-14, 21:49
autor: BesKid
mieciur pisze:Ten świstak to jakiś dyżurny musiał być bo cholera jedna za nic nie chciał się ruszyć z tego kamienia :)


A może sztuczny ? :rol :D

: 2013-07-16, 06:19
autor: Vision
Kozi to mój ulubiony Tatrzański szczyt, tyle, że ja go kojarzę głównie z zajebistymi widokami... nigdy w sumie na nim dupówy nie miałem, a byłem jakieś 5 razy. No ale dobrze, że chociaż cel osiągnięty. ;)