Machy nad Zubercem - Tatry, wiatr, krokusy i piasek znad Sah

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Machy nad Zubercem - Tatry, wiatr, krokusy i piasek znad Sah

Postautor: Sebastian » 2024-04-05, 19:36

Obrazek

Machy (1202 m n.p.m.) - słowacki szczyt wznoszący się nad Zubercem, wg słowackiej regionalizacji zaliczany do Skoruszyńskich Wierchów leżących na Orawie, tuż za granicą polsko-słowacką.

Na zachód od Machów rozciąga się Pogórze Orawskie, jedno z moich niedawnych odkryć górskich - niewysokie (700-800 m n.p.m.), ale bardzo widokowe i fotogeniczne miejsca z widokami na Małą Fatrę, Góry Choczańskie i Tatry Zachodnie. Na Machach mam nadzieję na podobne wrażenia. Południowo-wschodnie zbocza Machów opadające do Zuberca są bezleśne. Wiarygodne źródła mówią, że na przełomie marca i kwietnia można tam znaleźć krokusowe morze. Dodatkowy plus.

Wycieczka ma miejsce w wielkanocny poniedziałek. W sobotę nad Polskę przywiało saharyjski piasek, który utrzymując się w powietrzu skutecznie tłumił widoczność, dając efekt takiej żółtej mgiełki. W niedzielę piasek się utrzymywał, na poniedziałek zapowiadane były silne wiatry, miałem nadzieję, że może rozwieją tę Saharę w powietrzu, a poza tym będą krokusy! Po „strasznej" krokusowej wycieczce w 2016 roku na krokusy do Doliny Chochołowskiej, gdzie tłum i ścisk był większy niż na ulicy Grodzkiej w Krakowie w słoneczny weekend, przeszła mi na parę lat ochota na krokusowe wyprawy. W tym roku nabrałem ponownie chęci, czego efektem była wycieczka sprzed dwóch tygodni na Mietłówkę i Prędówkę nad Kościeliskiem oraz ta opisywana w niniejszej relacji. Cóż, jak będzie piasek w powietrzu, to się przynajmniej przewietrzę się na łonie natury i pooglądam kwiatki.

Trasa jest niezbyt długa, niecałe 10 km, a nie bardzo widzę możliwość jej sensownego wydłużania, czy to w stronę miejscowości Orawski Biały Potok, czy też Małe Borowe. Nie widzę też problemu zrobienia tak krótkiej trasy, ważne że zapowiada się ciekawie.

mapa: https://pl.mapy.cz/s/mujecokusu

Zjawiam się w Zubercu dość późno, bo o dziewiątej rano. Nie muszę się spieszyć rano, bo wycieczka jest krótka, zmierzch świeżo po zmianie czasu też dość późno, a do Zuberca mam blisko, z Krakowa tylko dwie godziny jazdy. Bardzo lubię jeździć na wycieczki na Słowację przez Chyżne, tam jest bardzo komfortowy dojazd i są często ciekawe widoki po drodze. Dziś akurat jest kicha - mam wrażenie jazdy w smogu, ośnieżona czapa Babiej Góry wisi na niebie jak jakiś duch, a na drodze za Chyżnem Tatry są ledwo, ledwo widoczne. Mam nadzieję, że na Machach położony jednak dużo bliżej zachodni kraniec Tatr będzie jednak dostrzegalny.

W Zubercu cała gastronomia ma być pozamykana z uwagi na drugi dzień Wielkanocy-w sumie dobrze, niech sobie ludzie trochę odpoczną. Jadąc przez Oravice przy kąpielisku termalnym zauważam, że w jednym z barów przydrożnych trwa jakaś krzątanina oraz dymi się z komina - może tam będzie można zjeść coś ciepłego w drodze powrotnej.

Parkuję w Zubercu przy skrzyżowaniu ulic Hlavnej i Zahradnej. Jest słonecznie, dość ciepło, ale bardzo mocno wieje. Tatry widać, pod słońce są mocno przymglone, ale widać. Po drugiej stronie Zuberca są Machy ze stojącą na ich szczycie niewielką wieżą widokową.

Obrazek
kościół w Zubercu, po prawej w tle Machy

Pierwszy etap to łagodne wyjście niebieskim szlakiem na grzbiet Machów. W miarę podchodzenia zaczyna wiać coraz bardziej. Widoczność jest średnia, choć patrząc na widoki z drogi na Słowację mogło być dużo gorzej. Szukam krokusów. Jest ich sporo, ale są strasznie zmęczone tym wiatrem na otwartej przestrzeni.

Podejście jest bardzo widokowe, rosną przy nim trzy fotogeniczne drzewa, teraz trzepoczące niczym płacząca wierzba z Harry'ego Pottera. Boczny wiatr od strony Tatr spycha mnie na bok, ciężko się robi zdjęcia w takich warunkach, choć sam wiatr nie jest dla mnie problemem. Może jestem zboczony, ale taki silny wiatr podnosi we mnie poziom adrenaliny i emocji, zwłaszcza jak wieje na bezpiecznym terenie, a tu jest bezpiecznie - nie ryzykuję spadnięcia w przepaść. To zdecydowany plus pastwiskowych wycieczek, choć oczywiście nie jedyny.

Obrazek
Siwy Wierch

Obrazek
Salatyn, Siwy Wierch

Widać stąd Kiczerę położoną po drugiej stronie Zuberca i zbudowaną na jej szczycie prywatną wieżę widokową. Wejście na wieżę jest płatne, bilet normalny kosztuje 3 euro, nawet się zastanawiałem, czy nie pójść na nią w drodze powrotnej, ale musi być lepsza widoczność, bo przy tym zapiaszczeniu powietrza nie ma to sensu.

Obrazek
wieża na Kiczerze

Obrazek
Machy

Obrazek
Brestowa, Zuberec, Salatyn

Obrazek
po lewej Osobita

Obrazek
krokusy zmęczone wiatrem

Wietrzne zdjęcia:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Droga później skręca w prawo, powinno być łatwiej w tym wiatrem, będzie wiać w plecy, poza tym widoczne tam drzewa (rzadko rosnące, ale jednak) powinny częściowo zniwelować podmuchy. Faktycznie, wieje mniej, nawet na otwartej przestrzeni tuż pod grzbietem. Jest pochmurno i mroczno, ale miejsce ma potencjał widokowy i do tego są krokusy, już tak nie zmęczone podmuchami.

Obrazek

Obrazek

Poniższe zdjęcie to poglądowy przykład obiegu zamkniętego w przyrodzie, a mówiąc potocznie "kwiaty w gównie".

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
na polanie pod grzbietem - krokusy i Tatry Zachodnie od Osobitej po Siwy Wierch

Obrazek

Niebieski szlak dociera na grzbiet do szlaku czerwonego prowadzącego z Dolnego Kubina. Szlak jest ciekawy, przeszedłem jego zachodnią część, prowadzącą przez Pogórze Orawskie, z wielką satysfakcją, choć w ramach trzech różnych wycieczek. Tu akurat widok jest smutny. O ile od strony Tatr dominowały widokowe łączki, to po drugiej stronie widać liczne wyręby i martwe kikuty drzew. Ja to nazywam „krajobrazem po bitwie", używałem tego określenia nie raz w swoich relacjach, ostatnio w relacji z Gór Lewockich.

Obrazek

Obrazek
Przełęcz Priekowa pod Machami

Za to na skrzyżowaniu szlaków mam kolejne pole krokusów. Można by je kosić. Jest ciepło i tu nie wieje, krokusy są pięknie rozwinięte i okazałe. Ładnie się prezentują na tle żółtych traw.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ze skrzyżowania jest już blisko na wierzchołek Machów i znajdującą się na nim wieżę widokową. Szlak wiedzie szeroką drogą gruntową, a po obu jej stronach rosną liczne krokusy. Po jednej stronie grzbietu Tatry, po drugiej ledwo widoczny w tym piasku grzbiet Magury Orawskiej ze znajdującym się na jej wschodnim krańcu Jaworowym Wierchem i Magurką, gdzie również miałem przyjemność odbyć ciekawą, widokową wycieczkę. Coraz więcej mam wycieczek na Słowacji, gdzie wychodząc na górę mogę wskazać palcem w kilka stron: tu byłem, tu byłem i tam też byłem.

Obrazek

Wieża widokowa ma dość oryginalną konstrukcję - jej podstawę stanowi prostokątny budynek z ławami do siedzenia, a sama wieża ma 10 metrów wysokości. Wieża jest świeża - została zbudowana w 2021 roku. Ten budynek ma formę wiaty i dobrze osłania od wiatru, co akurat dziś jest bardzo cenne.

Docierają do mnie wieści z internetu o zawaleniu drzewami drogi w Dolinie Chochołowskiej oraz wstrzymaniu przez TPN sprzedaży biletów do parku z uwagi na silny wiatr, osiągający w podmuchach 150 km/h. Nie dziwota, bo tu na Podtatrzu też bardzo mocno wieje. Zdarzają się momenty względnej ciszy, ale czasem chce urwać głowę. Byłem przewidujący i oprócz czapeczki na uszy wziąłem jeszcze cienki softshell z kapturem, teraz jak znalazł.

Obrazek
Jaworowy Wierch i Magura

Obrazek
Brestowa, Zuberec i Salatyn

Obrazek
Siwy Wierch i Rzędowe Skały

Obrazek
na horyzoncie Skoruszyna

Obrazek
panorama Zachodnich Tatr od Brestowej po Babki

Z Machów schodzę bezszlakowo, zaraz za wierzchołkiem skręcam w prawo na Stankową Polanę, a potem schodzę łączkami do Zuberca mniej więcej równolegle do znajdujących się tu wyciągów orczykowych.

Obrazek

Początkowo ścieżka prowadzi wśród borowin, za kilka miesięcy będzie można tu przyjść na wyżerkę, o ile oczywiście miejscowi nie wygrabią grabkami całego zbioru. Zejście stosunkowo słabo widoczną ścieżką jest na momentami dość strome - droga zejściowa z Machów jest dużo krótsza niż podejście niebieskim szlakiem. Za to po zejściu pod poziom lasu otwiera się przed nami piękna panorama na Skoruszynę i Tatry Zachodnie, a droga prowadzi szerokimi łąkami łagodnie w dół. Tak, łączkowe widokowe zejścia to zawsze jest coś, co mi się podoba, tak jest też i tutaj.

Obrazek

Rośnie tu sporo niskich drzew i krzaków, oczyma wyobraźni widzę, że będzie tu jeszcze ładniej, jak się to wszystko zazieleni. Na razie delektuję się poprawą pogody, bo nade mną się rozchmurza, robi się cieplej, pojawia się błękitne niebo, a nieliczne drzewa dają osłonę od wiatru. Niestety góry są nadal „przydymione".

Obrazek

Krokusów nie ma. Za to są kaczeńce rosnące przy sporej ilości potoków spływających do Zuberca.

Obrazek

Teraz wrócę do kwestii widocznej tu z bliska wieży na Kiczerę. Tu widok na Tatry jest wspaniały, a na łączkach jest nieco wyżej niż na tej wieży. To znakomita okazja na kwadrans leżenia na trawie. Jak ktoś idzie lub wraca tędy z Machów, to dodatkowe wyjście na tę wieżę nie wniesie nic nowego, chyba że ktoś chce zobaczyć drogę krzyżową wznoszącą się po północnej stronie Kiczery mniej więcej na 2/3 wysokości góry. 3 Euro nie majątek, ale można go lepiej spożytkować, np. na słowacką gastronomię.

Obrazek

Obrazek
trzy drzewa z początku wycieczki

Obrazek
Zuberec

Z łączek schodzę pod zabudowania znajdujące się przy orczykach a potem wracam na parking. W planie mam posiłek w Orawicach, ale zaraz za Zubercem zawraca mnie policja. Droga przez Orawice jest nieprzejezdna, pospadały na nią drzewa, trzeba jechać objazdem przez Podbiel. Trudno, nie będzie bufetu.

Mimo tych niesprzyjających warunków (wiatr, kiepska widoczność) nie narzekam na odbytą wycieczkę. Miały być krokusy i były - to zdecydowany plus tego wyjazdu. Miały być łączki i były. Miały być Tatry i były - choć zamglone. Miał być wiatr i był, ale wiatr nie jest dla mnie znaczną przeszkodą, choć oczywiście w granicach rozsądku. Wytyczona przeze mnie trasa jest bardzo przyjemna, nietrudna i ma olbrzymi potencjał widokowy. Czuję, że przyjadę tu w jeszcze raz w maju, jak się te łączki i drzewa zazielenią.

marekw
Posty: 3748
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2024-04-06, 16:48

Niby nie wysoko a widokowo.Tak mi się wydaje,że na ta wycieczkę rower byłby dobrym rozwiązaniem.Pył zepsuł klimat,ale może być :) .

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2024-04-06, 17:37

Gdyby nie ten pył, to byłoby idealnie, ale i tak tereny i widoki są bajka, podobają mi się :)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14465
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2024-04-08, 11:39

Piękna wycieczka.

Wiatr we włosach.

Kwiatki.

Rzędowe Skały.

Najbardziej zachodnia część Tatr Zachodnich na wyciągnięcie dłoni.

Dzień święty święcić.

Dobranoc.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5633
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2024-04-08, 11:47

Mam takie mieszane uczucia... krokus w gównie robi dobre podsumowanie tej wycieczki ;)
Niby było wszystko co potrzeba do szczęścia. Tereny atrakcyjne, kadry profesjonalne... ale ten pył (a może tylko aparat się popsuł, matryca wypaliła?) ;) Można mówić, że pył dodaje artyzmu, ale tak naprawdę nie dodaje. Mam nadzieję, że wrócisz tam jak będzie soczysta zieleń, śnieżnobiałe obłoczki na intensywnie niebieskim niebie, a w tle ostre jak brzytwa tatrzańskie szczyty :)

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2024-04-08, 17:45

marekw pisze:Niby nie wysoko a widokowo.Tak mi się wydaje,że na ta wycieczkę rower byłby dobrym rozwiązaniem.Pył zepsuł klimat,ale może być :) .

Wiele tras na Orawie można zrobić na rowerze, nawet tę stosunkowo wysoką jak na ten rejon.

Dobromił pisze:Dzień święty święcić.

Świętowany właściwie ku chwale Pana. Amen.

sprocket73 pisze:Mam takie mieszane uczucia... krokus w gównie robi dobre podsumowanie tej wycieczki ;)

Tak, to dobra konkluzja. Może powinienem tylko to jedno zdjęcie wrzucić?

sprocket73 pisze: (a może tylko aparat się popsuł, matryca wypaliła?)

Nikon? W życiu!

sprocket73 pisze:Mam nadzieję, że wrócisz tam jak będzie soczysta zieleń, śnieżnobiałe obłoczki na intensywnie niebieskim niebie, a w tle ostre jak brzytwa tatrzańskie szczyty :)

Toż właśnie o tym piszę pod koniec. Jeszcze wam pokażę. Nu, pagadi!

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14465
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2024-04-08, 18:40

Sebastian pisze:Może powinienem tylko to jedno zdjęcie wrzucić?


Znalazłyby się zachwycone osoby.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2024-04-08, 20:43

Jakby jeszcze trochę ocieplić kolory zdjęć, żeby barwa pyłu wpadała bardziej w rudy - byłoby idealnie :D
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2024-04-09, 06:47

Albo zmienić na sepię i wyszło by jak na starych pocztówkach :).
Trochę grozą zalatuje taka pylasta pogoda. Gdyby nie żywsze kolory krokusów, to krajobraz wyszedł dość mroczny i apokaliptyczny :---/

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-04-10, 09:58

U mnie też ten pył psuje wszelkie foty, niech się wypada to zniknie
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2024-04-10, 11:56

Coldman pisze:U mnie też ten pył psuje wszelkie foty, niech się wypada to zniknie


Mielismy okazję w Wielkanoc leciec samolotem - niesamowiety był moment wzniesienia się nad ten rudy pył i on się kończył jak ucięcie noża a wyzej niebieskie niebo. Niestety na zdjęciach to słabo wyszło, ale wrazenie mega ciekawe!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..