Wycieczka na Nosal

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
User avatar
Dobromił
Posts: 14463
Joined: 2013-07-09, 07:33

Wycieczka na Nosal

Postby Dobromił » 2024-06-24, 16:33

Dobry wieczór.

Rok się zbliża do połowy. Ruch turystyczny ok, człek porusza się od morderczych Karkonoszy do milusich Niskich. Bywał w innych częściach Sudetów, w kolejnych Beskidach, w Pieninach, Gorcach, Fatrach, a nawet w Tatrach. Tylko, że w tych Tatrach to tak nie za wiele razy.

Tak więc trzeba było ruszyć w Tatry. Co by nie szarżować za bardzo, jako cel obraliśmy delikatny szczyt Nosal. Tak mi znajomi mówili ... "Nosal, znasz, na pewno wyjdziesz, my też". No dobrze. Znam, byłem, wiem że widoki z niego są ładne. Wsiadamy w auto i w miarę szybko jesteśmy w Zakopanem i szybka tura na wierzchołek. Łatwe, prawda ?

Taaa ...

Towarzystwo zaczyna szukać chętnych. "Muszą być osoby pewne, weterany, chodzące wcześniej po Alpach, Karpatach i innych gadach". "Degustujące i potrafiące wytrwać w wspólnym gronie kilka dni". "Upał ma być nie straszny, przewyższenia niegroźne, skała nie może przeszkadzać".

Trochę mnie to zmroziło. Tak to za młodu szykowałem się na demoniczne szczyty w groźnych Alpach.

Nic to. Dalej byłem zaciekawiony. "To byśmy lecieli z Krakowa. Bagaż trzeba przemyśleć, sprzęt mądrze przygotować". Pamiętam, że co do sprzętu to na Nosalu miałem kiedyś dwa kieliszki i buteleczkę. "Pięć osób ? Tak, łatwiej będzie nam auto wynająć". Oooo ... Coś te Tatry się lekko zmieniły.

Mimo lekkiego szoku zgadzam się na wyjazd. Skład osobowy : Gosia, Jola, Jarek, Tadek i ja. Jarek to Jarron, ja to Dobromił. Klasyczny skład młodzieżowy - jest jedna osoba młodsza ode mnie.

Od słowa do słowa, od dnia do dnia dotarliśmy do 14 czerwca tego roku. Jedziemy w Tatry. Tylko czemu w stronę Krakowa ... :o-o


'To nowa droga, krótsza. Będziemy szybko".

Aha ...

Jedziemy, po prawicy widzimy Klasztor Kamedułów i "zamek" na Przegorzałach. Gdzie my jedziemy ? "Przez Balice będzie najszybciej" No dobrze, nie liczy się droga, liczy się zdobycie celu. A Nosal warty jest poświęcenia.

Taaa ... Oddajemy auto na parking i udajemy się do sporego budynku z dużą ilością osób mocno obładowanych bagażami. Wszyscy na Nosal ? :o-o No nie do końca.

W okolicach godziny 17 pakujemy się do ... samolotu. W sumie to latałem nad Tatrami balonem , to mogę i samolotem.

Ustrojstwo stało na płycie.

Image

Wchodzimy. Zasiadam w rzędzie 30, miejsca A. Ha ! Toż to przy oknie ! Będę widział Tatry !

Złośliwy samolot opóźnił start o 60 minut. A tam, Tatry nie uciekną.

I polecieliśmy. Okno w Boeingu 737 - 800 było lekko "zaciemnione" ale coś dało się zobaczyć.

Image

Image

Reklama przewoźnika.

Image

Image

Image

Zbliżamy się do lądowania.

W sumie to nie wiedziałem, że w Zakopanem otwarli lotnisko cywilne. Bo Poprad to nie był.

Wita nas z 26 stopni, błękitne niebo, piękna roślinność i radosny chaos. Czy uwierzycie, że zamiast do Zakopanego ten wredny pilot uprowadził nas do Salonik ! ? ! ?

Jestem znokautowany.

Okazuje się , że to był spisek. Zostałem wywieziony na zatracenie do Grecji. Nie wiem dlaczego ... :-(

Złośliwce nawet załatwiły wynajęte auto co by mnie po okolicy wozić. Zawieźli do niejakiej Katerini.

"Tutaj będziemy leżakować. I wiedz, chamie, że jesteśmy w Macedonii ! I to Środkowej".

Więzienie wyglądało strasznie. Trzy sypialnie, dwie łazienki, dwie jadalnie i jedna weranda ze stołem. Do tortur. Pierwszej nocy byłem torturowany przez kilka godzin.

Gdy wreszcie pozwolono mi się udać na spoczynek to miałem straszliwe sny. Widziałem morze. Dwa i pół kilometra od więzienia. Cudem przeżyłem tę noc.

Poranek był mordercą. Słońce, dziwne rośliny, szubrawcy ucieszeni.

"I co, bydlawcze ? Tatr ci się zachciało ? Nosala ? No to go będziesz miał".

Zadrżałem. Dla uspokojenia atmosfery udaliśmy się do sklepu spożywczego. Był około 200 metrów od "apartamentu". I, o dziwo, był doskonale zaopatrzony. Nawet były napoje o nazwie "wino". Nabyliśmy. Ja dla otarcia łez.

"Pakujemy się. Dość tego siedzenia. Pakuj do plecaka trzy litry wody i kask. I inne niezbędne elementy". Trzy litry ? Tyle to ja w tygodniu wypijam. Czy mam być wysłany na pustynię ? Na szczęście widzę, że i oprawcy biorą tyle wody i kaski na okrutne łby.

Ruszamy wynajętym autem. Podobno mamy wyjechać na 1050 m n.p.m. , a obecnie jesteśmy na około 24 metry nad poziomem morza. Egejskiego z imienia.

"Patrz w prawo !".

Patrzę.

Image

Image

"Tam jest Nosal. Bądź dzielny".

Ło curva ...

Wznosimy się autem jak balonem. Tylko inaczej kończymy - parkujemy przed ustrojstwem o nazwie Prionia. Bar, parking, stacja ratunkowa i źródło wody. Ludzie wręcz z niego chlali tak jakby to była ostatnia woda przed ... No właśnie przed czym !

"Chciałeś Nosal to idź. Jak dojdziesz do budynków z tabliczką "schronisko Spilios Agapitos" to się zatrzymaj. Tam śpimy".

Poszliśmy.

To Jarron.

Image

Piknik pod Wiszącą Skałą.

Image

To dlatego tak chlali z tego źródła.

Image

Image

Spotkaliśmy ptactwo.

Image

Image

Inne ustrojstwo.

Image

Image

Małp zielonych nie było.

Były za to drzewa rosnące bardzo wysoko.

Image

Bydlak się ukrył.

Image

Dolina się zbiega.

Image

Las się kończy.

Image

Ha ! Nie jest źle, widać cel dnia.

Image

"Czy widzisz ten grzebień na zboczu ? Tam cel twój się kryje wśród chmur".

Image

Trochę tutaj biało.

Image

Po 3 godzinach i 32 minutach wkraczamy na płaskowyż zwany Balkonem. Tam bytuje schronisko Spilios Agapitos. Leżakuje ono tam od 1931 i jest pierwszym schroniskiem zbudowanym w masywie ... Nazwa jest tak straszna, że teraz nie odważę się jej napisać.

Image

Image

Czy widzicie drzewa ? Jesteśmy na 2 100 m ( taka informacja jest na tabliczce na ścianie jednego z budynków schroniska ).

Image

Dla równowagi rzut oka na 0 metrów nad poziomem morza - Morze Egejskie przy Litochoro.

Image

Pracownicy.

Image

Schronisko jest bardzo ciekawie zbudowane. To kilka budynków opartych na kamiennych murach, miejsce na namioty, wielkie zbiorniki na wodę. I jednoznaczne zasady przebywania tam.

Image

Image

Image

"Ciesz się !".

Image

Cieszyłem się.

Po zapoznaniu sie z kulinariami, zasadami, piesami i widokami zostajemy wprowadzeni na pokoje. Znaczy się jeden pokój 6 - osobowy w bocznym budynku. Jako szósty leżakował tam osobnik angielskojęzyczny wspominający bieganie po Krakowie. Jako sportowiec , a nie pijak.

Do pomieszczeń schroniska można wejść tylko w klapkach lub sandałach ( poza pierwszą salą będącą barem i miejscem przechowywania zbędnych, przy ataku na ... Nosal, rzeczy ). Cena noclegu to 13 euro z Alpen, 18 bez. Serdecznie pozdrawiam PTTK. O godzinie 22 wyłączają generator prądu - latarki zalecane. Łazienki są ciekawe. Bez podziału na niewiasty i chłopaków, "małyszówki", woda w umywalkach radośnie zimna.

Jako przykładni turyści wypijamy pięć rodzajów napoi z baru i około ... 21 udajemy się na spoczynek. Jednak co Nosal to Nosal.

Tak kończy się 15 czerwca tego roku. Ja dalej jestem w szoku. Jak mogłem tak się podejść ! Owszem, lubię utwór muzyczny "Aleksander the Great" ale żeby od razu wylądować w historycznej Macedonii ? Boję się co te szubrawce wymyślą w niedzielę ...

Dobranoc.
Last edited by Dobromił on 2024-06-24, 19:20, edited 10 times in total.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

User avatar
Dobromił
Posts: 14463
Joined: 2013-07-09, 07:33

Postby Dobromił » 2024-06-24, 19:35

Powstaje nowy dzień. Niedziela 16 czerwca A.D. 2024.

Fajnie, tylko dlaczego powstaje tak wcześnie ? Piąta rano służy spaniu, a nie wstawaniu.

"Wstawaj ! Na Nosalu w czerwcu z rana jest w miarę rześko. Możemy liczyć na maksymalnie 25 stopni na szczycie". Przekonali mnie. Szybkie pakowanie, zejście z pierwszego piętra do piwnicy, do łazienki i wychodzimy na zewnątrz. Na ławkach przy najdalej wysuniętym punkcie Balkonu siedzi już kilka osób. Czekają na wschód znad Morza Egejskiego. A my musimy chodzić ! Aż się bałem zapytać jak wysoki jest tutaj Nosal.

O 5.36 ruszamy. Ale nie w pięcioro tylko w sześcioro. Potem zobaczycie kto to był.

Słoneczko mi mówiło :

"Bądź dzielny bo inaczej wystrzelam cię po pyszczysku".

Image

Straszne !

Image

Przerażające !

Image

Piękne !

Image

Docieramy do zakrętu z ciekawą ławką. Jej raczej nie da się popsuć. Będą i kolejne takie.

Image

To znak.

Image

Czy widzicie jak słońce oświetla drogę Jarronowi ?

Image

Podobno to jest Nosal. Chyba ktoś ze mnie zażartował ...

Image

W blasku porannego słońca.

Image

Bardzo ciekawe ułożenie szczytów.

Image

Jarron na E4.

Image

To ponoć schronisko Josos Apostolidis. Zbudowane w 1961 roku na wysokości 2 697 m. W całych Bałkanach nie ma wyżej położonego schroniska.

Image

Iść czy nie iść ?

Image

Lubią tutaj tarasy.

Image

Kolejna ławka i nasz pierwszy postój. Jesteśmy na około 2 400 m.

Image

Ładny kontrast.

Image

Pojawiły się poranne zwierzaki.

Image

Image

Image

Koniec przerwy i czas na paskudne przejście trawersu góry Skala.

Jarron rusza.

Image

Widać mój cień.

Image

Za nami pejzaż jak w Tatrach Zachodnich. Czyli jednak Nosal ? ! :)

Image

Będziemy go często widzieć.

Image

Cudowny trawers. Nie dość, że długi to jeszcze z paskudnymi kamyczkami pod stópkami.

Image

Coś mi to przypomina.

Image

Robimy kolejny postój. Tak plus / minus na 2 700 m. Zadziwia mnie ten Nosal.

Image

Widać sępa i Płaskowyż Muz.

Image

W górę i tylko w górę.

Image

Mają tutaj problemy z roślinnością.

Image

Po pewnym czasie, o 7.58, meldujemy się tutaj. Czy to Nosal ? ! A no nie.

Image

A kogo tu widzimy ? Pracownika schroniska.

Image

Szanowni Państwo - dotarliśmy na wierzchołek Skala. Tak patrzę i patrzę i wychodzi mi, że jesteśmy na wysokości 2 866 m. Metrów, nie stóp. Ja wiem, że góry rosną ale żeby aż tak Nosala wypiętrzyło ?

A co to ?

Image

"Widzisz, bydlawcze ? Ucz się, młody jesteś - to jest Nosal".

Załamałem się.

Dochodzi do podziału grupy. Jarron uda się na szczyt Skolio - 2 911 m. Pozostali kazali mi iść za nimi - na Nosal.

Wychodzenie na Nosal zaczyna się od zejścia takim żlebkiem.

Image

Image

Potem trochę płaskiego.

Image

Dla zmiany otoczenia - tam spaliśmy.

Image

Się mnie to podoba.

Image

Bardzo chwytne skały.

Image

Tego osobnika spotkamy też i później.

Image

Ciekawe elementy. Sporo tutaj takich mieszka.

Image

Tymczasem Jarron na Skale szykuje się do pójścia na Skolio.

Image

Po lewicy.

Image

Image

Stamtąd przyszliśmy. Stąd widać, że Skala to kawał góry.

Image

Przygotowania trwają.

Image

Czy widzicie tę linę ? To dłuższa opowieść - pisząc w skrócie liny nie przechowuje się w formie węzła Gordyjskiego.

Image

Potęga. Taka ichniejsza Sfinga.

Image

Udało nam się minąć trójkę gordyjską. To w sumie był najstromszy odcinek drogi na Nosal. A z tego co pamiętam to tam drewniane schody były ...

Image

Ważne miejsce na szlaku.

Image

Jesteśmy przed Paranosal, przedwierchołkiem Nosala. Tutaj występuje jedyna lina stalowa na szlaku. Szlak jest wyznaczony za pomocą czerwonych kropek w żółtej obwódce. Co kraj to obyczaj.

Schodzimy z przedwierzchołka.

Image

Coś wspaniałego ! W środku tego ustrojstwa musi być piekielnie pięknie.

Image

Przytulają się do skały.

Image

I nadszedł ten moment gdy przed nami pojawiły się ostatnie metry na wierzchołek Nosala.

Image

Jeszcze ładna skała.

Image

Końcowy łuk.

Image

Nostalgiczne spojrzenie. Osobnik stoi na Paranosal.

Image

Panie i Panowie - dokonało się. O godzinie 9.05 nogi moje weszły na 2 918 m. Najwyższy punkt Grecji, najwyższy wierzchołek masywu Olimp. tak, jestem na Nosalu !

"Te, bydlawcze ! Jak jesteś w Grecji to mów, że jesteś na Mitikasie. To, że Mitikas tłumaczy się na polski - Nosal, nie znaczy, że masz tutaj tak gadać !".

O Wy Bydlaki !

Wybaczam Wam.

Widok na Skolio ( 2 911 m, drugi pod względem wysokości szczyt masywu Olimp ).

Image

Widok na Stefanii ( 2 909 m, uważany za natrudniejszy szczyt masywu ).

Image

Widok na świat daleki.

Image

Płaskowyż Muz.

Image

Ten szczyt w tle to ponoć Agios Antonios ( 2 816 m, widać dach schronu turystycznego ).

Image

Aż się musiałem oprzeć.

Image

Dowód rzeczowy pobytu na szczycie.

Image

Żegnam się ze szczytem. Obok siedzą starsi panowie, których minęliśmy po drodze. Byli z Izraela, jeden z nich miał rodziców spod Kalisza, drugi kilka razy był w Polsce i nawet po naszemu z nami mówił. P.s. Dwie osoby z mojej rodziny, to samo nazwisko, mają drzewo w Jad Waszem.

Image

Wracamy z lotnikami nad głowami.

Image

Takich szczelin było kilka. Pod nimi są Megala Kazania ( Wielkie Kotły pod urwistymi ścianami Stefani ( Tron Zeusa ), Mitikasa, Skala ( Schody ) i Skolio ).

Image

Zbliżamy się do Paramitikas ;)

Image

Image

Image

Zna ktoś nazwę tego ?

Image

Urwiska Skolio, najwyższe w okolicy.

Image

Pa, Mitikas ! Cześć Nosal !

Image

Czekam w kolejce.

Image

Bardzo ładny żleb. Wychodziliśmy nim.

Image

Przewinęliśmy się za Paramitikas.

Image

Należało uważać.

Image

Elementy po prawej.

Image

Image

Element po lewej.

Image
Last edited by Dobromił on 2024-06-30, 16:34, edited 7 times in total.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

User avatar
Adrian
Posts: 9511
Joined: 2017-11-13, 12:17

Postby Adrian » 2024-06-25, 11:15

Ale się w strzeliłeś, dwa dni temu na YT oglądałem takie coś :D
https://youtu.be/XuH3zyv1QgE?feature=shared

Oni opisują szlak jako przejebany.

Gratulacje !
Last edited by Adrian on 2024-06-25, 11:15, edited 1 time in total.

User avatar
Tępy dyszel
Posts: 2820
Joined: 2013-07-07, 15:49
Location: Tychy

Postby Tępy dyszel » 2024-06-25, 14:44

Nie podobają mi się te góry. Bardzo mało urozmaiczone, wyjałowione, bez kontrastów krajobrazowych typu jezioro-lasy-hale itp. Totalnie nie mój klimat.
Co nie zmienia faktu, że zdjęcie same w sobie niezłe.

Tak, wyrażam zgodę na otrzymanie upomnienia za pośrednią krytykę Dobromiła.