Strona 2 z 2

: 2015-06-17, 23:01
autor: Wiolcia
Vlado pisze:
Wiolcia pisze:Ale może to wina mojego komputera
Nie, to ja coś namieszałem;)


Dzięki, już wszystko działa.

: 2015-06-19, 08:06
autor: Basia Z.
Wiolcia pisze:
Vlado pisze:
Wiolcia pisze:pyszne, słodkie arbuzy!

A na świeże figi się załapaliście?;)


Niestety nie.



Figi jak figi, mój Młody kiedy tam był to przywiózł do domu całe mnóstwo różnych rodzajów oliwek ( w sumie chyba 2 kg oliwek ! ), w tym kiszone oliwki w różnych kolorach.
Pyszne !
Wiedział co mama lubi. Zresztą jego dziewczyna tak samo. Musiałyśmy się podzielić ;)

: 2015-06-19, 20:41
autor: Wiolcia
Dobra teściowa z Ciebie będzie, skoro ulubionymi oliwkami z dziewczyną syna się dzielisz!
A oliwek rzeczywiście tam zatrzęsienie - całe stoiska! I to nie tylko standardowe czarne i zielone - są fioletowe, żółte i te, o których wspomniałaś - kiszone!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A jak synowi podobało się Maroko? Bo ja mam mieszane uczucia.

: 2015-06-19, 20:47
autor: ziaro
Piękna sprawa taka górka z 4 z przodu. :)
Ile przewyższenia w podejściu?

: 2015-06-20, 14:40
autor: Wiolcia
I dzień: z Imlilu do schroniska: 1498 m w górę, 90 m w dół
II dzień: schronisko - szczyt - schronisko - Imlil: 1179 m w górę, 2604 w dół.

: 2015-06-20, 16:35
autor: Basia Z.
Wiolcia pisze:
A jak synowi podobało się Maroko? Bo ja mam mieszane uczucia.


Bardzo mu się podobało.

On jednak lubi wszelką egzotykę i przygodę, kosztem niewygody.
Maroko w którym był na Wielkanoc 2011 było pierwszym krajem pozaeuropejskim w którym był, potem odwiedził Peru, Filipiny, Tajlandię, Birmę, Gruzję.

Nie umiem znaleźć zdjęć Michała, ale są na sieci zdjęcia jego kumpla, z którym był w Maroku, a Michał jest głównym modelem ;)

Kumpel przed wejściem na Tubkal się pochorował i został w namiocie, a Michał ostatecznie wszedł tam sam.


Od zdjęcia numer 35:

https://picasaweb.google.com/1077190398 ... 5264675010

Na miejscu spali na couchsurfing-u, poznali tam trójkę Czechów, którzy spali u tych samych osób. Parę zdjęć jest z tymi Czechami.
Akurat kiedy byli w Marakeszu miał miejsce zamach na kawiarnię znajdującą się na tamtejszym głównym placu (dobrze że akurat dowiedziałam się o tym dopiero wieczorem). Dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają tą kawiarnię po zamachu.

: 2015-06-20, 23:02
autor: Piotrek
Imponujący wybór oliwek- a lubię bardzo :-) Ale o kiszonych to pierwszy raz słyszę, ciekawe czy są u nas dostępne :rol

: 2015-06-20, 23:24
autor: Wiolcia
Basia Z. pisze:
Wiolcia pisze:
A jak synowi podobało się Maroko? Bo ja mam mieszane uczucia.


Bardzo mu się podobało.

On jednak lubi wszelką egzotykę i przygodę, kosztem niewygody.
Maroko w którym był na Wielkanoc 2011 było pierwszym krajem pozaeuropejskim w którym był, potem odwiedził Peru, Filipiny, Tajlandię, Birmę, Gruzję.
Akurat kiedy byli w Marakeszu miał miejsce zamach na kawiarnię znajdującą się na tamtejszym głównym placu (dobrze że akurat dowiedziałam się o tym dopiero wieczorem). Dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają tą kawiarnię po zamachu.


Egzotyka, przygoda i niewygoda - owszem. Maroko jest egzotyczne i ma piękne krajobrazy, ale mnie nieco zrazili interesowni ludzie. A to też ma niebagatelny wpływ na odbiór danego kraju.
A tę kawiarnię to chyba kojarzę. Na Jamaa el Fna zwróciłam uwagę, że jedna z nich jest zamknięta. Właśnie się dziwiłam, dlaczego, skoro to taka świetna miejscówka i dobre miejsce na obserwacje placu z góry.

Piotrek pisze:Imponujący wybór oliwek- a lubię bardzo :-) Ale o kiszonych to pierwszy raz słyszę, ciekawe czy są u nas dostępne :rol


Ja też te kiszone jadłam po raz pierwszy. Może w Polsce w jakichś supermarketach będą dostępne? Tam są różne dziwne rzeczy.

: 2015-06-21, 11:35
autor: Basia Z.
Wiolcia pisze:Ja też te kiszone jadłam po raz pierwszy. Może w Polsce w jakichś supermarketach będą dostępne? Tam są różne dziwne rzeczy.


Gdyby były gdziekolwiek dostępne na pewno Michał dałby mi znać, a niestety nie spotkaliśmy, ani on ani ja.

Co do "interesowności" ludzi - Michał był bardzo rozczarowany Tajlandią, bo prawie cały kraj to takie "Zakopane". Natomiast w sąsiedztwie zachwycony był Birmą, która dopiero niedawno otworzyła się na świat i ludzie są po prostu życzliwi, nie widzą w turystach chodzących bankomatów. A klimat, roślinność i krajobrazy są podobne, jeśli nawet nie ładniejsze.
Zresztą podobnie w Peru, nie zwiedzali południa kraju tylko pojechali z Limy na północ aby uniknąć tłumów turystów i związanej z tym komercji. A ponieważ jego dziewczyna studiuje archeologię to odwiedzili kilka ciekawych ruin i twierdz preinkaskich. W górach też byli poza głównymi szlakami trekkingowymi.

Komercjalizacja niestety występuje wszędzie tam gdzie są turyści.

: 2015-06-22, 08:23
autor: Dobromił
O Ty Małpo :) ;) Wyszłaś dwa metry wyżej niż ja :)

P.s. Relacja miesiąca.

: 2015-06-23, 21:29
autor: Wiolcia
Basia Z. pisze:Komercjalizacja niestety występuje wszędzie tam gdzie są turyści.


Wiadomo, tylko że przybiera różne formy. Często można jej uniknąć, ale są kraje, gdzie wyjątkowo uprzykrza życie, niestety.

Dobromił pisze:O Ty Małpo :) ;) Wyszłaś dwa metry wyżej niż ja :)

P.s. Relacja miesiąca.


Breithorn? Jak wklepałam w net tę niższą o 2 metry wysokość, to na początku wyskoczył mi... Jebel Toubkal. Ciekawe, który pomiar jest "oficjalny".

: 2015-06-25, 11:17
autor: Dobromił
Tak, Breithorn. Szwajcario - Japoni nie zamierzam ponownie odwiedzić ;) :)

: 2015-08-08, 20:33
autor: Vlado
Wiolcia pisze:ale mnie nieco zrazili interesowni ludzie.

Czym dalej od miejsc z przewodnikowej "top ten" tym ludzie coraz bardziej życzliwi, co z resztą dobrze widać w relacjach Buby;)

Myślę sobie, że my mieliśmy to szczęście, że pierwszy raz w Maroko byliśmy z koleżanką, która tam była wcześniej z kilkanaście razy.
W Marakeszu towarzystwa dotrzymywało nam dwóch miejscowych chłopaków (więc byliśmy odseparowani od miejscowych naciągaczy, a przy kolejnych razach nie robili już na nas wrażenia).
Ich gościnność, wspólne posiłki z całą rodziną z jednej michy, tego się nie zapomina;)

I wciąż czekam na część pustynną :D

: 2015-08-11, 00:16
autor: Wiolcia
Vlado pisze:I wciąż czekam na część pustynną :D

Wiem, wiem, ale jakoś ogrom zdjęć do przebrania mnie przeraża... Ale kilka podejść już było i wreszcie jakieś uwieńczone zostanie sukcesem :).