: 2022-06-16, 20:18
A tak na poważnie byliśmy w Parku Miejskim im. Jacka Kuronia w Sosnowcu.
Kawał parku, sporo wody, wielki plac zabaw dla dzieci, wielki park linowy, mini ZOO, skatepark, tężnia, amfiteatr, dużo obiektów gastronomicznych, a na obrzeżach sporo leśnych ścieżek. Naprawdę fajne miejsce, w Jaworznie czegoś takiego nie ma.
Była jedna zabawna sytuacja z psem. Zaraz na samym początku jakiś babsztyl z własnym psem się uczepił, że Tobi nie na smyczy. Ale jak się uczepił! Najpierw komentarz bezpośredni, potem ogólne biadolenie, że "tego wymaga kultura aby pies był na smyczy" potem coraz głośniejsze wyzywanie, że "psa luzem to na podwórku sobie puszczajcie". Wszystko przy całkowitym braku reakcji z naszej strony. Powiedziałbym, że babsztyl był ciut podpity. Po jakiejś godzinie, spotkaliśmy Babsztyla ponownie, tym razem w towarzystwie dwóch facetów. Babsztyl był już mocno wstawiony, faceci również. Reakcja na Tobiego była całkowicie inna."O jaki ładny piesek, a jaki podobny do liska". Jeden z facetów nawet podpuszczał Babsztyla, żeby spuścić ich psa ze smyczy, "żeby sobie razem pobiegały".
Kawał parku, sporo wody, wielki plac zabaw dla dzieci, wielki park linowy, mini ZOO, skatepark, tężnia, amfiteatr, dużo obiektów gastronomicznych, a na obrzeżach sporo leśnych ścieżek. Naprawdę fajne miejsce, w Jaworznie czegoś takiego nie ma.
Była jedna zabawna sytuacja z psem. Zaraz na samym początku jakiś babsztyl z własnym psem się uczepił, że Tobi nie na smyczy. Ale jak się uczepił! Najpierw komentarz bezpośredni, potem ogólne biadolenie, że "tego wymaga kultura aby pies był na smyczy" potem coraz głośniejsze wyzywanie, że "psa luzem to na podwórku sobie puszczajcie". Wszystko przy całkowitym braku reakcji z naszej strony. Powiedziałbym, że babsztyl był ciut podpity. Po jakiejś godzinie, spotkaliśmy Babsztyla ponownie, tym razem w towarzystwie dwóch facetów. Babsztyl był już mocno wstawiony, faceci również. Reakcja na Tobiego była całkowicie inna."O jaki ładny piesek, a jaki podobny do liska". Jeden z facetów nawet podpuszczał Babsztyla, żeby spuścić ich psa ze smyczy, "żeby sobie razem pobiegały".
