Góry lokalne, czyli majówka tam, gdzie nikt nie chodzi

[Wiolcia]

Jasne! W całym tym wątku podkreślałam, że po tych górach mało kto chodzi. Spotykaliśmy czasem rowerzystów, ludzi spacerujących do zamku i lokalnych chodzących po lesie czy łąkach. Dopiero ostatniego dnia zobaczyliśmy ludzi, którzy ewidentnie wybierali się w góry, więc w tym kontekście tak ich nazwałam, bez żadnego wartościowania, kto lepszy, a kto gorszy.

[laynn]

Spoko, choć ja nie lubię takich określeń. Ale to temat do piwa...

[Wiolcia]

Wiem, że Twoje pytanie było zaczepne i wiem, o co Ci może chodzić. Ale "prawdziwi" z tej relacji i "prawdziwi" w Twoim rozumieniu to dwa różne określenia. Kontekst czasem bywa ważny.
A piwo jak najbardziej. Właśnie miałam pytać o jakiś zjazd, bo sokół coś kiedyś sugerował, tyle że nie wiem, jakie "władza" ma plany i na kiedy.

[laynn]

Nie było zaczepne. Byłem ciekaw.

Ja się od przeżywania czegokolwiek, w stylu Prawdziwych Turystów trzymam z dala.

[Wiolcia]

Nie było zaczepne. Byłem ciekaw.
Ja się od przeżywania czegokolwiek, w stylu Prawdziwych Turystów trzymam z dala.

Chyba znasz już moje podejście z różnych relacji i wiesz, że takowych rozróżnień nie mam w zwyczaju robić.
A jakie przeżywanie masz na myśli?

[laynn]

No góry tylko dla prawdziwych turystów, idę z dala od stonki itp. Sam mam taki etap za sobą, się śmieje z siebie.

[Wiolcia]

No góry tylko dla prawdziwych turystów, idę z dala od stonki itp. Sam mam taki etap za sobą, się śmieje z siebie.

No tak myślałam, że pomyślałeś .
Czyli polityczna górska poprawność zakazuje użycia słowa "prawdziwy" niezależnie od kontekstu .

[sprocket73]

prawdziwi turyści", kto to taki?

Zaprawdę powiadam Ci... poznasz ich po czerwonej garderobie

[laynn]

Czyli polityczna górska poprawność zakazuje użycia słowa "prawdziwy" niezależnie od kontekstu

Ja nie jestem poprawny politycznie. Więc, przepraszam ale wisi mi jak kto będzie używał jakichkolwiek słów.

[buba]

idę z dala od stonki itp

tzn lubisz chodzic po gorach w tłumie?

[laynn]

Sam ją tworzę.

[laynn]

Czy muszę lubić tłum, jeśli nie lubię górnolotnych haseł?

[buba]

Czy muszę lubić tłum, jeśli nie lubię górnolotnych haseł?

Oczywiscie ze nie. Acz dla mnie akurat stwierdzenie "ide tam gdzie nie ma stonki" nie jest gornolotnym haslem acz raczej stwierdzeniem wyboru miejsca wycieczki, w sensie "ide tam gdzie nie ma skał", "ide tam gdzie nie ma asfaltu" itp

[trotyl]

Stonka też ma prawo przebywać w górach...

[Pudelek]

hasło "stonka" nie wzięło się znikąd. Jeśli ktoś zachowuje się jak właśnie ta stonka, to dlaczego go tak nie określać?

Stonka też ma prawo przebywać w górach...

Najlepiej w Tatrach I ewentualnie w innych miejscach, gdzie walą tłumy - niech się kiszą wspólnie