Strona 1 z 2

Vel'ka Luka z Appletour

: 2018-05-04, 19:23
autor: vidraru
7:15, Dworzec Główny w Cieszynie. Już czekają. Na dwa samochody lecimy przez Czechy, kilka razy błądząc po drodze już na Słowacji, bo trwa gorliwa przebudowa dróg,mostów, autostrad, a niestety znaków drogowych poskąpili... Po 10 rano docieramy do Bystricki Lazki za Martinem. Tu następuje pigwówka za zdrowie Ziółka, który obchodził niedawno urodziny, po czym uruchamiamy nogi dolne i mijając ostatnie letniskowe zabudowania podążamy do celu - z wolna, bo ciepło, co raz cieplej. Od razu formuje się grupa szturmowa (biegacze, maratończycy) i pościgowa (bez formy, z brzuszkiem, leniwa) a słonko grzeje aż miło. Chwila do góry i już piękne widoki...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fatra Luczańska ma w sobie urok. Podczas całej trasy spotkaliśmy zaledwie 4 osoby, był to też dzień powszedni (roboczy) dla Słowaków, więc tłumów nie było. Niebieskim szlakiem, pośród pięknego lasu, przeskakując potoki docieramy na Martinske Hole. Tu trochę rozczarowanie. Wygląda to gorzej niż Gubałówka. Rozgrzebane chałpy, nie wiadomo,czy się budują, czy rozbierają, schroniska szukamy z 15 minut, wreszcie jest.

Obrazek

Grzeje i smaży. Hektolitry kofoli dla miłośników, grochówka z kiełbasą z grilla i piwo dla koneserów. A dalej - asfalt/bita droga na szczyt Vel'kej Luki. Jakoś wszyscy się zrobili nagle śpiący, tylko maratończycy zap$@%&ą jakby nic się nie stało...

Obrazek

Nadajnik radiowo-telewizyjny na szczycie, niezbyt piękny, acz charakterystyczny...

Z podejścia, prawie pod samym szczytem - Vel'ka Fatra i Tatry Niżne w tle. Światło było paskudne...

Obrazek

Na szczycie spędzamy jakieś 20 minut, panorama 360 stopni, z daleka widać nadciągające fronty i kaskady deszczu. Pamiątkowy wpis do księgi, głupawka i sesje zdjęciowe, "nikoniarze" w swoim żywiole... Chwila odpoczynku, czekolada z orzechami, łapanie kadrów, wspólne zdjęcia i nieuchronne "czas wracać"...

Obrazek

Widok na Klak...

Przez partię szczytową idziemy wśród kosówek, skarłowaciałych drzew, błota, później długą, uroczą połoniną. Zejście zaplanowane żółtym szlakiem do Bystricki, żeby wykręcić kółko do samochodów. Z początku jest przyjemnie, sielsko, malowniczo, jest czas na pogaduchy...

Obrazek

Obrazek

Chwilę później zaczyna się Mordor. Zejście, początkowo wąską i stromą połoninką, wśród pięknych okoliczności przyrody w postaci bujnych borowin i późnopopołudniowego słońca przeradza się w walkę z grawitacją. Suche liście, nachylenie stoku, kamole i patyki pod wcześniej wspomnianymi liśćmi, jesteśmy wniebowzięci. Najbardziej Angi, który pod nutę jakiejś kościelnej melodii wyśpiewuje jedno słowo: KOFOLAAA!!! po czym zalicza spektakularny stosunek z ptakiem na jednym z najstromszych odcinków szlaku i rozwala kolano. Paskudny szlak, nie polecam. Wszyscy mamy dość i w momencie dotarcia do wylotu doliny, gdzie znów piękne łąki, sielskie zagrody, domki wypoczynkowe i biały husky bardzo nami zainteresowany, zdecydowanie odczuwamy rychły koniec trasy. Ziółek już pewnie w aucie, bo wypruł do przodu, my tam się wleczemy relaksacyjnie. Niektórzy już myślą, żeby zażyć piwa, inni kofoli, droga do domu daleka... Ważne, że to zejście parszywe za nami. Cudem zdążyliśmy do aut przed deszczem, oszczędziło nas. Dniówka Fatrzańska zaliczona. W doborowym towarzystwie.

: 2018-05-04, 21:16
autor: sprocket73
Aż wstyd się przyznać, ale tam jeszcze nie byłem.
Kiedyś nadrobię...

: 2018-05-04, 22:35
autor: Piotrek
Też nie byłem. Jakoś patrząc na mape mam wrażenie, że tam wszystko jest takie rozlazłe :rol
...ale po na zdjęciach, mimo mdłej pogody, dość ładnie się prezentuje.

: 2018-05-04, 22:36
autor: TNT'omek
Czy Angi, na każdym wypadzie, zawsze musi sobie coś zrobić? :D
Czy Ziółek, to ten sam, co na Nocy Krawculi ściągał na nas złą pogodę?
No i gdzie Dareczek?? :rol

: 2018-05-05, 06:40
autor: vidraru
sprocket73 pisze:Aż wstyd się przyznać, ale tam jeszcze nie byłem.

Nie podchodź żółtym od południa!
Piotrek pisze:ale po na zdjęciach, mimo mdłej pogody, dość ładnie się prezentuje.

Tam jest pięknie i widoki i trasa w wyższych partiach jest super, szłam całą graniówkę Luczańskiej z 10 lat temu, warto.
TNT'omek pisze:Czy Angi, na każdym wypadzie, zawsze musi sobie coś zrobić?

Kara za wybranie parszywej drogi zejściowej, bogowie zemsty zadziałali...
TNT'omek pisze:Czy Ziółek, to ten sam, co na Nocy Krawculi ściągał na nas złą pogodę?

Nie wiem, Tomasz z Piotrkowa, dopiero poznałam.
TNT'omek pisze:gdzie Dareczek

W domu w gipsie :beczy

: 2018-05-05, 10:05
autor: sokół
Zupełnie inaczej wygląda ta część Fatry jak ta bardziej znana... I skoro mało ludzi, to może niezły to kierunek na majówkę? Tylko jak tu potem wrócić, skoro wszyscy będą zatykać drogi od południa?

: 2018-05-05, 23:34
autor: vidraru
TNT'omek pisze:Czy Ziółek, to ten sam,

Przekazuję wiadomość bezpośrednio z fb...
Ziolek pisze:Gdybyś mogła w watku na Góry Bez Granic odpisać Tomkowi TNT że to ten sam Stary Dobry Ziółek Ten Od Psucia Pogody Na Nocy Krawculi

: 2018-05-05, 23:37
autor: vidraru
sokół pisze:niezły to kierunek na majówkę?

Z 10 lat temu wyszliśmy bandą 8 sztuk/4 namioty z Turia, na majówkę, przez Velką Lukę, Hlinicką Kiczerę i całym pasmem na Klak, spotkaliśmy chyba 3 osoby przez 4 dni. Polecam ten kierunek i całą graniówkę Fatry Luczańskiej. Są parszywe odcinki, ale warto.

: 2018-05-06, 19:29
autor: TNT'omek
vidraru pisze:
TNT'omek pisze:Czy Ziółek, to ten sam,

Przekazuję wiadomość bezpośrednio z fb...
Ziolek pisze:Gdybyś mogła w watku na Góry Bez Granic odpisać Tomkowi TNT że to ten sam Stary Dobry Ziółek Ten Od Psucia Pogody Na Nocy Krawculi

:D Dzięki! Nie mam fb , przekaż więc proszę , pozdrowienia i w drugą stronę :D

: 2018-05-06, 19:43
autor: vidraru
TNT'omek pisze:Dzięki! Nie mam fb , przekaż więc proszę , pozdrowienia i w drugą stronę :D

Przekazane :)

: 2018-05-06, 20:41
autor: Pudelek
vidraru pisze:na majówkę, przez Velką Lukę, Hlinicką Kiczerę i całym pasmem na Klak, spotkaliśmy chyba 3 osoby przez 4 dni.

Klak był teraz dość oblężony. Oczywiście oblężony w słowackim stylu, czyli na szczycie przebywało jednocześnie z 10-20 osób ;)

: 2018-05-06, 21:05
autor: laynn
A mnie chodziło po głowie, kiedyś tam żonę zabrać, bo mi się zdawało, że takich ala Południowy Groń zejść/wejść nie ma.
Ale jeszcze na rozwód nie mam ochoty, więc sobie odpuszczę.

Pudel już żeście wrócili? To kiedy relacja?

: 2018-05-06, 21:20
autor: Pudelek
no już, już, ileż można siedzieć w tych górach? :> Relacja pewnie się kiedyś pojawi, choć nie wiadomo czyjego autorstwa ;)

: 2018-05-06, 21:30
autor: laynn
Pudelek pisze:no już, już, ileż można siedzieć w tych górach?

Ja tam bym siedział i siedział. Tyle, że ja to już nie mam tyle wolnego czasu...
no to czekam, piwko się chłodzi pod lekturę :)

: 2018-05-09, 18:11
autor: Wiolcia
Od Hornej i Velkej Luki zaczynałam kiedyś graniówkę fatrzańską. Zupełnie nie znam natomiast terenów w stronę Klaka. Spaliście tam wtedy w namiotach?
A co to ten appletour?