Boboty

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Boboty

Postautor: Sebastian » 2021-04-20, 18:55

Dla spragnionych słońca i zieleni relacja z odbytej na zakończenie wrześniowych wakacji na Małej Fatrze na Słowacji wycieczki na Boboty. Był rok 2019, o pandemii jeszcze nikt nie słyszał - poza Billem Gatesem oczywiście ;) a po świecie można było podróżować, jak kto chciał.

Obrazek

Niech was nie zmyli bezwzględna wysokość Bobotów, wynosząca tylko 1085m n.p.m. To kawał góry, a szlaki podejściowe na nią mogą nieźle dać w kość.

Boboty wraz z sąsiadującym masywem Sokolie o podobnej wysokości tworzą grupę położoną równolegle do głównej grani Krywańskiej Małej Fatry. Przedzielone są wąwozem Tiesnavy którym prowadzadzi droga z Terchovej do leżącej pod pomiędzy fatrzańskimi wierzchołkami Doliną Vratną. Z Bobotów i Sokolia są dość podobne widoki: w krajobrazie dominuje grań Małej Fatry poczynając od Rozsutców po wschodniej stronie aż po boczne odgałęzienie Baraniarek i Kraviarskiego. W dole mamy głęboko wciętą dolinę, różnice poziomów robią duże wrażenie.

Startujemy w Stefanovej. To mała i piękna miejscowość położona u stóp Wielkiego Rozsutca. Przypomina bardziej alpejskie lokalizacje niż wiele innych wsi położonych w tych rejonach. Znajduje się tu wiele kwater i pensjonatów, kilka restauracji i barów, nie ma niestety sklepu spożywczego. Jest niedzielny poranek, duży parking w Stefanovej szybko się zapełnia, niemniej jakoś znajdujemy wolne miejsce. Przez tę miejscowość jeżdżą autobusy kursujące pod dolną stację wyciągu gondolowego na Snilovske Sedlo, ale nie ma tych kursów zbyt wiele, dodatkowo część autobusów nie jeździ w dni wolne - tak się niefortunnie składa, że musielibyśmy dość długo czekać na autobus z Terchovej, a szkoda nam słonecznego dnia. Jedziemy autem, po które później przyjadę rowerem.

Idziemy na Boboty następującą trasą: https://en.mapy.cz/s/goruleguda

Obrazek
Boboty nad dachami Stefanovej

Szlak na Vrchpodzar, po początkowym przejściu przez Stefanovą, znika pośród zarośli. Warto przejść ścieżką prowadzącą przez łąki równolegle do szlaku, widać tam dużo więcej. Nad nami ostre słońce i bezchmurne niebo, trochę brakuje mi chmurek. Jest połowa września, a wokół jest zielono jak na wiosnę.

Obrazek
Poludniove Skaly pod Velkym Rozsutcem

Obrazek
Kraviarskie, Baraniarky, Sokolie, Boboty

Obrazek
Sokolie

Obrazek
na Vrchpodzarze

Obrazek

Z Sedla Vrchpodzar rozpoczynamy wędrówkę na Boboty. Niech was nie zmyli przyjemnie zaczynająca się ścieżka wśród traw, po wejściu w las rozpoczyna się podejście prawdziwą „ścianą śmierci". Jeśli chcecie, by was cholera wzięła i krew zalała, macie ochotę na używanie wulgaryzmów typu „kurczę blade”, „psiakość” czy „a niech to licho”, to koniecznie się tu wybierzcie. Dodatkowym smaczkiem podejścia jest, to że Słowacy mający sporo stromych podejść w swoich górach nie stosują wyznaczania ścieżki zakosami, wiedzie ona zwykle prosto w górę jak strzelił.

Obrazek
Sedlo Vrchpodzar

Obrazek
Stoh i Poludnovy Grun

Obrazek
podejście na Boboty

Ufff, nareszcie koniec podejścia. Teraz dłuższy fragment po w miarę płaskim grzbiecie Bobotów. Jest on zalesiony, ale znajduje się po drodze kilka wychodni skalnych i punktów widokowych, z których można podziwiać Małą Fatrę. Cały dzień na niebie operuje ostre słońce, ale jakoś udaje mi się okiełznać światło przy użyciu filtra połówkowego szarego.

Obrazek
ścieżka prowadząca przez Boboty

Obrazek
Maly i Velky Rozsutec

Obrazek
Stefanova w dole

Obrazek
Velky Krivan, Kraviarske, Baraniarky, Sokolie

Obrazek
zbliżenie na Stefanovą

Obrazek
panorama Małej Fatry

Obrazek
Sokolie i dalsza część Bobotów

Obrazek
Velky Rozsutec

Obrazek
grań Małej Fatry

Na powyższym zdjęciu po lewej stronie widać Poludnovy Grun i zejście z niego kończące się charakterystyczną trójkątną wycinką - są tam trasy narciarskie. Zejście to z daleka wygląda niepozornie, a jest jedną z większych stromizn na Słowacji.

Obrazek
skałki Bobotów i Stoh

Po przejściu grzbietu schodzimy stromą ścieżką prowadzącą do Tiesnav. Zejście też jest „urokliwe": ścieżka z przyjemnym żwirkiem wysuwającym się spod stóp, kilka klamer, fragment z łańcuchem, stromo. Zejście do Tiesnav z położonego po drugiej stronie wąwozu Sokolia zostało kilka lat temu ogarnięte i jest dużo bezpieczniejsze, tu niektóre odcinki są puszczone lekko "na żywioł".

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Popołudniową porą docieramy do skrzyżowania szlaków w przy parkingu w Tiesnavach. W głęboko wciętym wąwozie jest już cień. Boboty już za nami. Na odcinku 4,7 km zrobiliśmy 445 metrów podejścia i 518 metrów zejścia.

Obrazek

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2021-04-20, 18:59

Powiem krótko - Boboty ryją beret, tak jak i równie postrzępiona część w rejonie Sokolie :!
A teraz sie biorę za czytanie :D

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2021-04-20, 19:31

Byłeś tam pierwszy raz ? Jak tak to tam wrócisz. Amen.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2021-04-20, 20:29

Odrobina ciepła i słońca, wpadła na forum :)
Boboty i Sokolie to gróźba rozbicia małżeństwa, mojego :D
Ostatnio zmieniony 2021-04-20, 20:37 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3458
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2021-04-21, 19:09

Ładnie... Zielono... I Słowacja... Ech, kiedy będzie można tam zajrzeć? Jakoś w tym roku nie liczę, że się uda, a szkoda.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2021-04-21, 19:23

Ja też na to nie specjalnie nie liczę, a szkoda - w maju jadę do Krynicy, można by skoczyć na Mincol.
Ale głowa do góry, 12 maja zostanę oczipowany, to może będzie łatwiej tam pojechać.

Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3458
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2021-04-21, 19:32

Sebastian pisze:Ja też na to nie specjalnie nie liczę, a szkoda - w maju jadę do Krynicy, można by skoczyć na Mincol.
Ale głowa do góry, 12 maja zostanę oczipowany, to może będzie łatwiej tam pojechać.

Oczipowani tak, reszta nie. Chyba, że zniosą wymóg paszportu szczepionkowego, czy jak to zwał.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2021-04-21, 19:54

Na razie Słowacja wprowadziła wymóg kwarantanny nawet dla zaszczepionych Polaków. Chyba się boją najazdu rodaków na majówkę.

Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3458
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2021-04-21, 19:56

Sebastian pisze:Na razie Słowacja wprowadziła wymóg kwarantanny nawet dla zaszczepionych Polaków. Chyba się boją najazdu rodaków na majówkę.

Wiem, teraz nawet nie liczyłam na wyjazd. Ale w wakacje już by można było... W tamtym roku też Słowacja była poza majówkową dostępnością, a potem normalnie dało się tam wjechać. Ale wtedy to było wtedy...