Drugi mamut zdobyty.

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Drugi mamut zdobyty.

Postautor: Dobromił » 2022-09-15, 18:21

Dobry wieczór.

Latka lecą, człowiek się nie starzeje.

Człowiek odkrywa w sobie ukryte talenty sportowe i staje się zagrożeniem dla oficjalnej kadry narodowej. W skokach i w lotach. Dwa lata temu indywidualnie i zespołowo poprawiliśmy rekord mamuta w Kulm. Rok temu jak nas zobaczyli w Ga - Pa to zamknęli przed nami skocznię. W tym roku Słoweńcy się nie bali. Zresztą chyba też nie lubią dotychczasowego rekordzisty Velikanki ( pol. Olbrzymki ). Dali nam pole do lotu.

Przy okazji rekordowego lotu zwiedliśmy trochę Alp Julijskich. Po słoweńskiej i włoskiej stronie.

Po ustaleniu miejsca naszego corocznego wyjazdu skoczno - górskiego przyszedł czas na ustalenie składu. Pięć osób w tym czworo rekordzistów z Kulm. Osobnik te bywały również w różnych górach. M.in. pokonali Grojec z każdej strony i w każdą porę roku. Czyli ... sami wiecie kto.

Droga z Żywca jak zawsze przebiegła spokojnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zakwaterowaliśmy się w Kranjskiej Gorze. W hotelu Vitranc. Zapamiętajcie tę nazwę. Elegancki lokal z widokiem na Gerlach. Potem się okazało, że nie był to Gerlach.

Parkujemy pod budynkiem, jeszcze nie możemy wejść na pokoje ( były dwa, balkon, łazienka i aneks kuchenny ). Tego dnia, 30 lipca 2022 roku, Velikanka czekała. Przed walką w powietrzu poszliśmy zwiedzić część miejscowości.

Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek

Taś, Dobromił, Małgosia i Basia.

Za pomocą taxi dostajemy się na miejsce wydarzenia sportowego - w okolice wsi Ratece, w Dolinie Planica.

Przed nami siedem skoczni i Ona - Velikanka.


Obrazek

Meldujemy się, spisują nas, widać, że wiedzą co już w lotach osiągnęliśmy.

W końcu wpuszczają nas na schody. Rozpoczynamy podejście.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Jesteśmy w połowie. Tłumy szaleją.


Obrazek

Rekordzista Jakub zbliża się do punktu startowego.


Obrazek

Słowa nie są potrzebne. Zdjęcia wystarczą żeby poczuć emocje związane z dwukrotnym pobiciem rekordu lotu na Velikance. 252 m skoczka z Japonii odeszło do przeszłości.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Panie i Panowie !

Jakub K - 258 m
Dobromił - 258 m

Dopiero się rozpędzamy.

Po sesji zdjęciowej, po wręczeniu nagród, po poczęstunku udaliśmy się w trasę.

Mistrz Jakub jak skromny turysta udaje się piechotą w stronę Domu v Tamarju - schroniska z widokiem na Jalovec.


Obrazek

Bardzo ładne kamyki tutaj mają.


Obrazek

Kaplica, schronisko i Jalovec ( po prawej ). Zachmurzył się.


Obrazek

Jeszcze tam nie idziemy. Skręcamy w prawo i ruszamy ostro w górę na zbocza Zadniej Poncy ( Zadnje Ponce ). Celem naszej wycieczki jest Izvir Nadize - wodospad, źródło, fajne miejsce na wysokości 1232 m. To ponoć początek rzeki Sawa.


Obrazek

Widok na Mojstrovki.


Obrazek


Obrazek

Oto i on !


Obrazek

Udaję się do źródła.


Obrazek

U dołu kaplica.


Obrazek

Ta woda była radośnie zimna.


Obrazek

I znowu Mojstrovki.


Obrazek

Woda spada, my schodzimy.


Obrazek

Przed nami piękne trawy przed schroniskiem.


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Jalovec się rozchmurzył.


Obrazek

Mocne miejsce. Te tabliczki to wspomnienie tragicznie zmarłych w tych okolicach. Średnia wieku to 25 lat.


Obrazek

Taki widok mieliśmy z ławki przed schroniskiem.


Obrazek

Ale nie dla samego siedzenia przed schroniskiem tutaj przyszliśmy. Ruszamy w Dolinę Tamar.

Ściany Wielkiej Mojstrovki.

Obrazek

Te ciemne plany to woda.


Obrazek

Robi się ciepło ( było z 27 stopni ) więc okolice wodoryja są fajne. To Cerna Voda.


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Elegancki wąwóz.


Obrazek

Jalovec !


Obrazek

Wracamy w stronę Velikanki.

Pa źródło !


Obrazek

Jedyny zwierz spotkany tego dnia.


Obrazek

Może za rok. Tak dla humoru - spod schroniska Tamar na Jalovec jest sześć godzin w jedną stronę.


Obrazek

Droga powrotna była piękna, szliśmy innym wariantem, o wiele bardziej widokowym.


Obrazek

Mojstrovka, Travnik i Jalovec.


Obrazek

A tego to nie znam :D


Obrazek

Galopujące chmury.


Obrazek

Trochę tutaj siwo.


Obrazek


Obrazek

Wróciliśmy pod grupę skoczni. Te dwie dziewczynki w przyszłości też coś w lotach osiągną.


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Przed nami osiem kilometrów do Kranjskiej Gory. Co to dla nas !

Za pomocą GPS poszliśmy bocznymi ścieżkami.

Czyż nie piękna łąka ?


Obrazek

Tradycyjna słoweńska szafa do suszenia traw.


Obrazek

Łąkowato tutaj. W tle góry.


Obrazek

Piękny przykład zabytkowej zabudowy.


Obrazek

W drodze powrotnej skorzystaliśmy z otwartego lokalu gastronomicznego.

W nagrodę dostaliśmy takie coś.


Obrazek

Ten po lewej udawał przez pewien czas Gerlacha. Ten z dziurą to jeden z Prisojników.


Obrazek

Wróciliśmy na kwaterę.

Pierwszy dzień pobytu był wspaniały. Rekord świata ! Wodospady ! Schronisko ! I my ! Zgrana grupa !

Wieczór na kwaterze był elegancki.

Kolejnego dnia ruszyliśmy na Mangart.

Dobranoc.
Ostatnio zmieniony 2022-09-15, 20:29 przez Dobromił, łącznie zmieniany 8 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9527
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-09-15, 19:10

Telemark do dupy, obniżone noty za styl i ujemne punkty za wiatr, jesteś drugi !
Wiem to smutne, ale zawsze mogli Cię zdyskwalifikować za doping :lol

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-09-15, 19:29

Adrian pisze: i ujemne punkty za wiatr


Jak prawie każdy jesteś tragicznym znawcą lotów. Miałem z 2 i pół metra w plecy.

Adrian pisze:Wiem to smutne, ale zawsze mogli Cię zdyskwalifikować za doping :lol


Cała nasza piątka cały pierwszy dzień przetrwała na trzeźwo.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5636
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-09-15, 20:00

Po dokładnej analizie z fotokomórki jury koryguje odległość Dobromiła na 258 i pół.
Gratulacje! :)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-09-15, 20:04

I to w pierwszej próbie.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

laynn

Postautor: laynn » 2022-09-15, 20:43

Widoki czad!

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-09-16, 21:46

Latka lecą, człowiek się nie starzeje.

Patrząc na Twoją aktywność, która z roku na rok wzrasta, przyznać musze że... coś w tym jest :-)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-09-20, 07:21

Panie ! Ja to w podstawówce górskiej jestem ! Zauważ działalność Barbary i Małgorzaty. Oczywiście wieku Im nie wytykam ale sam wiesz, że One mają po .. i .. lat :)
Ostatnio zmieniony 2022-09-20, 07:21 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-09-20, 09:40

Czyli cały Świat jeszcze przed Tobą :)
I dobrze, trzeba poznawać, póki się chce.

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-09-20, 10:05

I przed Tobą. Czas już wyjść z Zimnego Grojca i okolic i zdobyć np. Łyskę. Bo ponoć nie byłeś ;)

Zauważ też , że i na tym Forum występują przyszłościowe i młode zarazem osobniki - Dakota, Sprocket, Seb, Darkeush, Marekw i inni. Wszystko przed nami.

Np. Mangart.
Ostatnio zmieniony 2022-09-20, 15:18 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-09-20, 10:14

Dobromił pisze:I przed Tobą. Czas już wyjść z Zimnego Grojca i okolic i zdobyć np. Łyskę. Bo ponoć nie byłeś ;)

.

Spod Łyski pochodzi mój ojciec, więc mając taką bazę miałem okazję wielokrotnie ten piorunujący szczyt oraz jego mroczne otoczenie penetrować.
A nawet spożywałem wodę z obudowanego źródła u jej stóp. Wiekopomne wydarzenie :-)

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-09-20, 17:21

Piotrek pisze:A nawet spożywałem wodę z obudowanego źródła u jej stóp.


Wg mieszkańców jest świetna na dzień drugi. Jak i ta ze św. Wita.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-09-20, 17:36

U nas też nastąpił dzień drugi.

Zawodowo powstaliśmy i ruszyliśmy na trasę nogami - na parking do samochodu.

Sama jazda autem tego dnia to atrakcja sama w sobie. Przed nami Mangartska Droga prowadząca na parking na wysokości ... tak z 2050 m. Jest to dzieło budowlańców włoskich z 1938 roku. Tak potem się świat zmieniał, że obecnie prawie cała Droga ( Cesta po słoweńsku ) jest po Słoweńców stronie.

12 kilometrów zakrętów, podjazdów ( z 25 % nachylenia ) , pięć tuneli, czasami wymijanie się dwóch aut było wesołe. 900 metrów w górę. Jak i też wycofanie się z okolic 2040 m ( brak miejsc ) na plus / minus 1850 m ( tuż przed ostatnim tunelem ).

Może choć trochę uroku tej drogi zobaczycie na zdjęciach. I dodam, że na Mangartske Sedlo prowadzi też szlak pieszy.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Z parkingu ruszamy tunelem, drogą jezdną do odbicia szlaku na Schronisko ( Koca - niższy standard niż Dom ) na Mangartskiej Przełęczy. Jego praszczur został tu wybudowany w latach 1873 - 1875 - nie przetrwał II światowej. Obecny jest z 1983 roku.

Spod schroniska startuje słoweński ( bo to szczyt graniczny ) szlak na Mangart. Dodam, że jest to , o dziwo ! , czerwony szlak ! :D

Barbara wskazuje cel dnia.


Obrazek

Cel zacny - jest to trzeci pod względem wysokości szczyt Słowenii i czwarty szczyt całych Alp Julijskich - 2679 m. Najwyższy - Triglav leży całkowicie po słoweńskiej stronie, drugi - Jof di Montasio całkowicie po włoskiej stronie, trzeci Skrlatica - po słoweńskiej, a czwarty czyli rzeczony Mangart na granicy. Niech i Włosi mają coś z tych gór :) W końcu nazwa Alpi Giulie wzięła się od pewnego dość znanego osobnika z ich historii :D

Mangarty dwa. Po lewej Mały Mangart - 2263 m.


Obrazek

Na rozstaju dróg ... poszliśmy w prawo.


Obrazek

Pojawiają się ciekawe osobniki skalne.


Obrazek

I radosny turysta. Napiszę za niego, że podejście na Mangart to był jedyny raz na tym czterodniowym wyjeździe z założoną kurtką.


Obrazek

Lubią tutaj trawy. Do czasu :D


Obrazek

Profesjonalnie odziany turysta.


Obrazek

Piękne urwisko. I piękne wody u dołu. Nogi nasze będą tam w dniu kolejnym.


Obrazek

Baś pod wpływem wiatru przechyla się na włoską stronę.


Obrazek

Olbrzymy za traw.


Obrazek

Robią wrażenie.


Obrazek


Obrazek

Rekordzista Kulm i Velikanki pod Małym M.


Obrazek

Sporo drogi już za nami. Tak z osiem razy więcej przed nami.


Obrazek

I zaczęło się rumakowanie. W międzyczasie Taś udał się na włoską stronę co by zdobyć szczyt za pomocą ich feratty.

My idziemy słoweńską ścieżką wysokogórską. Jest też feratta słoweńska.

Jakub ruszył z kopyta.


Obrazek

Jeszcze raz rzut oka za siebie.


Obrazek

Ładny wizualnie trawers Małego Mangartu. Śliskie to więc raz czy dwa wartało chwycić się żelaznej liny.


Obrazek

To naprawdę imponująca góra.


Obrazek

To usypisko na środku to nasza dalsza droga.


Obrazek

Ferattowcy włoscy.


Obrazek

I jeszcze raz !


Obrazek

Typowa ścieżka górska w Alpach Julijskich.


Obrazek

Z kamyka na kamyk.


Obrazek

Pogoda wzmacnia piękno tych zboczy.


Obrazek

Mistrz Jakub uwiecznia otoczenie.


Obrazek

Skała wygrywa z trawą.


Obrazek

Kask jest ważny.


Obrazek

Lina staje się stałym elementem drogi.


Obrazek

Ha ! Jeziora są urocze.


Obrazek

Ładny przeskok siwizny w zieleń.


Obrazek

Urocze ...


Obrazek

Widzicie piesa ?


Obrazek

Piesy te szczekały po włosku.


Obrazek

Oczywiście nie jest to szczyt.


Obrazek

Tymczasem nad Triglavem pogoda się pogorszyła.


Obrazek

To też nie jest szczyt.


Obrazek


Obrazek

Przed nami spory kawałek trawersu. A tak w ogóle to idziemy tak : Taś ferattą, Baś i Goś ścieżką sporo przed nami, Jakub i ja idziemy dostojnym krokiem turysty fotografującego.


Obrazek

To bydle po prawej to może być Jalovec. Bydle po lewej to na pewno Triglav.


Obrazek


Obrazek

Po lewicy widać Dom na Kredaricy - najwyżej położone schronisko na Słowenii. Z 2515 m. Spałem w nim cztery noce. To budynek na około 160 turystów. Jak pierwszy raz byłem w Julijskich, początkiem czerwca 2008 r, to szliśmy w takiej pogodzie, że zobaczyliśmy ten budynek dopiero z około 30 metrów.


Obrazek

Ostatnie metry trawersu tutaj przeszły w ostatnie metry podejścia na szczyt.


Obrazek

To jest szczyt !


Obrazek

Radosny turysta na trzecim szczycie Słowenii. Na drugi przyjdzie czas - raz na niego szedłem ale nas burza pogoniła po przejściu Biwaku IV. Tak swoją droga to mam w tych górach wielkie szczęście - na siedem wyjazdów tylko raz pogoda zmieniła nam plany.


Obrazek

Krajobraz z wieszczkiem (Pyrrhocorax graculus).


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Kub zdobywa szczyt.


Obrazek

Wróćmy do ptaszyska.


Obrazek


Obrazek

Krzyż na szczycie jest ozdobiony ciekawymi elementami. To, jak widać, dzieło Włochów z Tarvisio.


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Widoczki.


Obrazek

Triglav na koniec widoków ze szczytu. Nogi moje stanęły na nim pięć razy.


Obrazek

Pojawia się Taś po pokonaniu ferrat. Jego opinia na ich temat była dość mocna. Np porównanie do drogi na Dumny Szczyt. Kto był to wie - zero ubezpieczeń w trudnych miejscach.


Obrazek

I tak to po sielance na szczycie czas na powrót. W pięć osób wracamy ścieżką wysokogórska.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Ha ! Kaski z głów, odpoczynek, posiłek, wrażenia, itp.


Obrazek

Znany już Wam trawers.


Obrazek

Mistrzowie wracają.


Obrazek

Taś wybrał trawers trawnika.


Obrazek

Ja szedłem górą.


Obrazek

Jedna z najładniejszych gór jakie widziałem.


Obrazek

Teren staje się trawiasto - płaski. Nikt się nie wypasał.


Obrazek

Praca wykonana. Schronisko czeka.


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Parking stale w użyciu.


Obrazek

Bardzo ładnie wkomponowany budynek w otoczenie.


Obrazek

Dokładnie widać uroki Mangartskiej Cesty.


Obrazek

Tam wejdziemy.


Obrazek

Chmury tego dnia były ważne.


Obrazek

Dzielni turyści.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Od auta do auta minęło około 6 godzin. Dobry czas :)

Wracamy Cestą.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Po drodze minęliśmy resztki twierdzy Predel - z czasów wojen napoleońskich. Jest tam też pomnik ku czci poległych tu żołnierzy monarchii Habsburgów. Nie zdążyłem zrobić zdjęć na serpentynach ale załączę zdjęcie z netu.


Obrazek

Wracamy po części po stronie włoskiej. I przyszedł czas na powrót :)

Kilka lat temu z Prezesem, Korupcyjnym i Miejskim byliśmy na ciekawym wyjeździe - Stenar, Kriz, Razor po stronie słoweńskiej, potem jezioro ( z noclegiem w namiocie ) Lago del Predil i dwa dni w Dolomitach ( też pod namiotem ). I właśnie jesteśmy nad Lago del Predil :D


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Jesteśmy na 959 m, nad jeziorem jest Jerebica ( 2166 m ).

I co dalej ? Ano dojechaliśmy do Kranjskiej Gory i przyszedł czas na podsumowanie dnia.

Dobranoc.
Ostatnio zmieniony 2022-09-20, 19:40 przez Dobromił, łącznie zmieniany 4 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-09-25, 08:58

Piotrek pisze:
Latka lecą, człowiek się nie starzeje.

Patrząc na Twoją aktywność, która z roku na rok wzrasta, przyznać musze że... coś w tym jest :-)

Dobromił zawstydza aktywnością. Mi jest głupio. Ale się pocieszam, że może już niedługo ;)

I że tak można wejść na mamuta, stanąć na progu i to chyba za darmo? Słabi ci słoweńscy górale, niech się uczą od naszych, jak się dutki zarabia ;)

Mało zdjęć z drogi na Słowenię, a tyle pięknych, wielokulturowych miejscówek po drodze ;)

Drugi dzień mocno kamienisty, a kamienie w Julijskich podobno są ostre i chropawe. Da radę tam z pieskiem?

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2022-09-25, 09:50

Tak na szybko - a dwa piesy na zdjęciu to Ty widział ? :D
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu