Tydzień w Dolomitach

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5933
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Tydzień w Dolomitach

Postautor: Sebastian » 2024-03-02, 13:12

cz. 1 - Cavalese

Obrazek

Miejscowość leżąca w Val Di Fiemme w Dolomitach, znanym i cenionym ośrodku narciarskim i turystycznym. Przyjechaliśmy tu w drugiej połowie lutego dziesięcioosobową grupą, w której było dziewięciu narciarzy i ja - jedyny turysta górski bez nart, za to za w raczkach.

Miasto liczy cztery tysiące mieszkańców i jest położone na osi wschód - zachód, dzięki czemu nawet w krótki zimowy dzień jest w nim dużo słońca w odróżnieniu od innych miejscowości w tym rejonie, położonych w głębokiej dolinie na osi północ - południe i będących zacienionymi przez sporą część zimowego dnia i związanego z tym niskiego poziomu słońca.

Wybór miejsca na ferie zimowe okazał się doskonały - w mieście znajduje się sporo kawiarń i restauracji, trzy duże sklepy spożywcze, muzeum, jest gdzie przyjemnie spędzać czas.

Nad Cavalese znajduje się stacja narciarska Alpe Cermis oferująca 25 km stoków, a w całej Val Di Fiemme tras narciarskich jest 140 km. Do bliżej położonych można dojechać zimą darmowymi skibusami.

Przyjechaliśmy tu w drugiej połowie lutego. Wcześniejsze dni spowodowały, że w miejscowości położonej na wysokości ok. 1000 m n.p.m. panował klimat przedwiośnia, a naturalny śnieg zaczynał się na wysokości ok. 1500-1600 m.

Wyjazd miał charakter narciarski, ale nie można było sobie odmówić zwiedzenia miasteczka i jego okolic. Okazja ku temu zdarzyła się już w pierwszy dzień - przyjechaliśmy do hotelu około godziny 10 i musieliśmy poczekać na zakwaterowanie do godziny 15, więc nie pozostawało nic innego, jak wyruszyć na spacer. Udało się w pierwszy dzień sporo zobaczyć, a w następne uzupełnić o pozostałe warte zwiedzenia miejsca.

Zwiedzanie rozpocząłem w hotelowym kibelku, z którego miałem taki widok:

Obrazek

1. Centrum Cavalese

Centrum nie ma ściśle zabytkowego charakteru, oprócz kilku starych budynków jest sporo nowszej architektury. Miasteczko ma pofalowany charakter, ciężko tu o płaską uliczkę, zwykle maszeruje się w górę lub w dół. Ulice są pokryte kostką brukową lub wmurowanymi „na sztorc" płaskimi kamieniami, co znakomicie ułatwia spacer, jak spadnie śnieg i jest ślisko, a samochodom też pewnie jest łatwiej, choć taka nawierzchnia szybciej niszczy opony. Samo miasteczko jest małe, z jednego krańca na drugi jest około 2 km, nie da rady się zmęczyć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

2. Passeggiata Don Bruno Bonelli

Krótka ścieżka spacerowa (ćwierć kilometra) prowadząca wzdłuż potoku Gambis, nazwana ku czci Bruno Bonellego (1920-2005), światowej sławy entomologa urodzonego w Cavalese.

Obrazek

Obrazek

3. Palazzo Magnifica Comunita di Fiemme (Pałac Wspaniałej Wspólnoty Fiemme)

Pałac powstał pod koniec XIII wieku jako tymczasowa siedziba i letnia rezydencja biskupa Trydentu. Budynek został znacznie rozbudowany i upiększony w XV i XVI wieku: na drugim piętrze została wybudowana okazała sala audiencyjna, mieściła się tu również siedziba miejscowego sądu oraz więzienie na parterze. W 1850 roku pałac odkupiła od kurii biskupiej Magnifica Comunita di Fiemme (Wspaniała Wspólnota Fiemme) - organizacji reprezentującej lokalną własność i tożsamość terytorialną.

Wspólnota, na podstawie przywileju aż z 1111 roku jest wieczystym właścicielem okolicznych gór, włączając w to lasy, łąki i pastwiska, drewno i prawa łowieckie. Aktualnie Wspólnota jest właścicielem 20 tys. hektarów ziemi, w skład której wchodzą również górskie łąki i górskie schroniska. Zgodnie z jej statutem Wspólnota obejmuje wszystkie osoby urodzone lub żyjące od co najmniej 25 lat w jednej z 11 miejscowości Val Di Fiemme, w tym oczywiście Cavalese. Te osoby mają prawo do uzyskiwania korzyści z własności posiadanej przez Wspólnotę, a samą Wspólnotą zarządzają wybierani raz na cztery lata przez głowy rodzin Regole oraz wybierany przez Regoli na drugim etapie Prezydent Wspólnoty.

Obecnie w pałacu znajduje się muzeum lokalnej historii i sztuki. Głównym punktem zwiedzania muzeum jest znajdująca się na dwóch piętrach kolekcja malarstwa, na parterze można zwiedzić dawne więzienie oraz niewielką ekspozycję poświęconą historii Cavalese. W muzeum zgromadzone są głównie dzieła lokalnych malarzy stworzone od końca XVII do połowy XIX wieku.

Prezentowane obrazy należą do różnych kategorii, jest sporo malarstwa historycznego i sakralnego, trochę martwej natury oraz krajobrazów Cavalese i okolic. Bardzo mi się podoba koncepcja ekspozycji sporej części obrazów, zwłaszcza tych historycznych i kościelnych: sale są ciemne, a obrazy są punktowo podświetlone z rzutnika znajdującego się na suficie. Sprawia to wrażenie, jakby obrazy świeciły i jest bardzo nastrojowe.

Obrazek
Palazzo

Obrazek
zdjęcia starego Cavalese

Obrazek
przy wyrębie drzewa

Obrazek
więzienna cela

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

4. Chiesa di San Sebastiano (kościół św. Sebastiana)

Niestety w tygodniu zamknięty, jak to zwykle bywa z włoskimi kościołami, poza tymi najatrakcyjniejszymi, przeznaczonymi dla zwiedzania. Zbudowany po 1870 roku na miejscu dawnej niewielkiej kaplicy wzniesionej w podziękowaniu za uratowanie mieszkańców przed epidemią. Jego charakterystycznym elementem jest wysoka, smukła dzwonnica.

Obrazek

Obrazek

5. Chiesa di San Vigilio

O dziwo, był otwarty w tygodniu. Wnętrze miłe dla oka, choć dość skromne (może właśnie dlatego). Kościół został konsekrowany w 1698 i przez trzy stulecia był elementem klasztoru franciszkanów. Przez cały XX wiek w kościele trwały liczne prace konserwatorskie i renowacyjne. W 2020 roku franciszkanie opuścili zespół klasztorny z powodu braku powołań, a kościół przeszedł w ręce parafii w Cavalese.

Obrazek

Obrazek

6. Parco delia Pieve

Park położony na niewielkim wzniesieniu, tuż nad początkową stacją kolejki na Alpe Cermis. Teren wg mnie bardzo urokliwy, nawet teraz z gołymi drzewami wygląda pięknie, a co dopiero będzie, jak one się zazielenia lub zazłocą. W parku można spotkać sporo spacerowiczów, biegaczy, właścicieli piesków, jest też plac zabaw dla dzieci, a na jego południowym krańcu znajdują się ławeczki z widokiem na Alpe Cermis i dolinę di Fiemme.

Obrazek

Obrazek
Alpe Cermis

Obrazek
dolina di Fiemme, na horyzoncie masyw Cima della Veneziana

Obrazek

7. Parrocchia di Santa Maria Assunta (kościół Wniebowzięcia NMP).

Znajdujący się w opisanym wyżej parku, zbudowany w 1112 roku, odnowiony w XV wieku, po niedawnej renowacji. Udostępniony do zwiedzania (wg aktualnego stanu) tylko z przewodnikiem w piątki o godzinie 10.30 po wcześniejszym zgłoszeniu. Mnie nie było dane go zwiedzić.

Obrazek

Informacje o wyżej wymienionych miejscach, można znaleźć w powszechnie dostępnych stronach internetowych traktujących o Cavalese, choć mimo wszystko jako główną atrakcję okolicy wskazują one stacje narciarskie. Natomiast ja lubię sięgnąć głębiej idzięki temu jestem w stanie znaleźć ciekawe miejsca, o których przewodniki i strony turystyczne milczą. Informacje o trzech z nich poniżej.

8. Miejski cmentarz

Na skraju parkowego wzgórza, przy ulicy Via Giacomo Bresadole, znajduje się miejski cmentarz, specyficzny i bardzo piękny, utrzymany w konwencji parkowo-ogrodowej. Wszystkie nagrobki są identyczne: tylko niewielkie stojące płyty nagrobne o podobnym kształcie, każdy nagrobek ze zdjęciem zmarłego. Na niewielkiej części cmentarza wydzielone są kwatery na urny (tam też widnieją tablice ze zdjęciami). Ścieżka między grobami wije się na parkową modłę, jest nawet stawek i mostek z napisem po włosku, przetłumaczę: „uwaga, śliska nawierzchnia". Nad cmentarzem widać fragment gór, a między drzewami widać wieżę, o której napiszę więcej trochę dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

9. Ścieżka widokowa nad Cavalese

Ścieżka prowadzi po północnej stronie miasta i oferuje ciekawe widoki na same miasto i góry położone po jego południowej stronie.

Obrazek

Początek ścieżki znajduje się na wschodnim skraju miasta, przy Strada Statale delie Dolomiti tuż za ścianą wspinaczkową.

Obrazek

Obrazek

Po krótkim podejściu wychodzi się ponad tę ścianę wspinaczkową, znajduje się tam pierwszy punkt widokowy - niewielka, pomalowana na ceglasty kolor wieża widokowa, zwana Lucianella.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
panorama z Lucianelli

Za wieżą ścieżka prowadzi schodkami nieco w dół, potem mija kolejne ścianki wspinaczkowe.

Obrazek

Obrazek

Przy Via Montebello schodkami można wyjść na drugie miejsce widokowe, zwane Pagoda. To altanka, również z widokiem na miasto i góry, a dodatkowo obok niej znajdują się trzy ławki, na których można przyjemnie zaleć.

Obrazek

Obrazek
Cavalese i Alpe Cermis

Obrazek
panorama spod Pagody

Obrazek
Parrocchia di Santa Maria Assunta (kościół Wniebowzięcia NMP)

Obrazek
Chiesa di San Giorgio w Castello-Molina di Fiemme

Ten położony na wzgórzu kościół św. Jerzego przykuł naszą uwagę, gdy przejeżdżaliśmy obok niego autokarem w drodze do Cavalese. Będzie on celem odrębnej wycieczki.

Mój wzrok kieruje się na drugą stronę, tam za linią drzew widzę jakieś góry. Trzeba to iść sprawdzić. Bingo, wychodzę na piękne, widokowe łączki, bardzo ładny teren spacerowy. Napotykam kilku turystów i parę z pieskiem. Na szczytach położonych na północ widać symboliczne resztki śniegu, nie spodziewałem się, że w połowie lutego będą takie warunki.

Obrazek
Il Palone, Schwarzhorn

Obrazek

Obrazek
Cornacci, piesek bez smyczy

Spod Pagody schodzi się leśną ścieżką do Via Revignana. Na tym odcinku wylana jest betonowa nawierzchnia, dobrze że tylko tutaj.

Obrazek

Gdy w pod koniec października podjęliśmy decyzję o wyjeździe do Cavalese w ferie zimowe, to zacząłem planować wycieczki, więc się zastanawiałem czy te ścieżki nad Cavalese będą dostępne, a nie zawalone nieprzetartym śniegiem. Hehe, taki mamy klimat.

10. Campanile (dzwonnica) di San Valerio.

Jedyny zachowany fragment Chiesetta di San Valerio. Znajduje się na południowej skarpie, tuż nad korytem rzeki Avisio. Znajdował się tu przysiółek Cadrubio, zbudowany na ruinach rzymskiej osady, a na jego środku został zbudowany kościół. Niestety osuwiskowy charakter skarpy spowodował opuszczenie wsi przez jej mieszkańców, a kościół został zamknięty w 1787 roku. Kościół został zburzony pod koniec XIX wieku, została tylko wieża dzwonnicy, do której dobudowano niewielki budynek, a dzwonnica została odrestaurowana w 2019 roku. To znakomite miejsce widokowe, a najprostsze dojście tu to prowadząca w dół z centrum Via Cascata.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pisałem na początku o panującej podczas naszego pobytu aurze przedwiośnia w Cavalese, tak było przez pięć słonecznych dni, a szóstego dnia przyszło załamanie pogody i padający w mieście deszcz ze śniegiem, który w nocy przeszedł w śniegu. Stało się tak, że w dzień naszego wyjazdu całe Cavalese wyglądało zimowo. Na szczęście była chwila czasu przed wyjazdem, by pójść na spacer, a z samego rana (częściowo jeszcze przed śniadaniem) poszukać tego, co mnie zawsze urzeka w krajobrazie, czyli porannych mgieł w dolinie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

c.d.n.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2024-03-02, 13:54

Cmentarz jest piękny !

Ale ten widoczek robi robotę, genialna ta kapliczka :o-o
Obrazek

laynn

Postautor: laynn » 2024-03-03, 20:18

Dziwi mnie brak oburzenia na dodawanie zdjęcia z kibelka. Jakże to tak? Przecież to nie wypada!
:D
pomijając szyderę, żartobliwą oczywiście, to w końcu coś świeżego! :P Choć tu końcówka, już ośnieżonego miasteczka na mnie ogromne wrażenie zrobiła. :)

marekw
Posty: 3748
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2024-03-03, 20:30

Piekna miejscówka.Pozazdrościć wyjazdu,ale tak pozytywnie :) .

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5933
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2024-03-06, 19:14

cz. 2 - Ski Center Latemar

Obrazek

Największe centrum narciarskie w Val Di Fiemme, oferujące 50 km tras narciarskich oraz 27 różnego rodzaju wyciągów. Stoki są położone nad trzema miejscowościami: Obereggen, Pampeago i Predazzo. Najwyższy wyciąg położony na zboczach Pala di Santa wyjeżdża na wysokość 2420 m n.p.m. Na terenie centrum znajdują się też stoki udostępnione dla saneczkarzy oraz snow park.

To nasz pierwszy narciarsko-turystyczny wyjazd podczas siedmiodniowego pobytu w Dolomitach. Startujemy przy dolnej stacji gondoli w Predazzo. W głębokiej dolinie położonej na wysokości ponad 1000 m n.p.m. nie ma śniegu. Odbieramy w kasie skipassy i wyjeżdżamy gondolką na Gardone położone na wysokości 1650 m n.p.m. Jest ciepło, bardzo ciepło, prognozy pogody na ten dzień pokazywały temperaturę +7 stopni Celcjusza na wysokości 2000 m n.p.m.

Obrazek

W okolicy Gardone śnieg jest głównie na naśnieżonych trasach narciarskich, na okolicznych stokach jest go jak na lekarstwo. Słońce grzeje, prawdziwie wiosenna pogoda. W Gardone żegnam się z moją ekipą narciarską i już samotnie wyjeżdżam wyciągiem krzesełkowym na Passo Feudo (2160 m n.p.m.). Po prawej stronie mam Cima Feudo (2672 m n.p.m.), której południowe zbocza są praktycznie wolne od śniegu - przychodzi mi na myśl, że można by tam wyjść w praktycznie nie zimowych warunkach, ale na dziś mam inne plany, bardziej zimowe. Będę się poruszał w tych rejonach:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Cima Feudo

W miarę wyjeżdżania na górę robi się trochę chłodniej, ale na Passo Feudo są znakomite warunki. Śniegu nie ma za wiele, co po części wynika z południowej wystawki wielu stoków. Na przełęczy znajduje się restauracja, to też wymarzone warunki do uprawiania turystyki, hehe.

Obrazek

Obrazek
widok na wschodnią stronę

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pala di Santa

Obrazek

Podstawowym celem mojej wędrówki pieszej jest prowadząca na południe grzbietowa ścieżka wiodąca obok szczytu Dos Capel pod górną stację wyciągu Tesera. Na podstawie widzianych przeze mnie zdjęć w internecie przypuszczam, że ścieżka powinna być przetarta. To ważne, bo Dolomity w tym rejonie nie są zbyt popularnym miejscem dla uprawiania zimowej turystyki górskiej, dominują narciarze.

Moje tutejsze górskie wycieczki (a będzie ich w sumie cztery), nie będą zbyt forsowne, bo wyciągi załatwią większość podejść, a ja będę mógł oddać się wrażeniom wizualno-fotograficzno-restauracyjnym i stosunkowo niewielkim spacerom po okolicznych górach i stokach.

Obrazek
Dos Capel i Monte Agnello - w tamtą stronę będę szedł

Obrazek

Obrazek

Szlak jest miejscami lekko przetarty przez skiturowców, miejscami śladów nie ma w ogóle, ale na razie idzie się dobrze, choć słońce przygrzewa coraz mocniej.

Obrazek
Cima di Valsorda, Cima Feudo

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Schwarzhorn i wolne od śniegu południowe stoki Pala Di Santa

Obrazek
trasy przy wyciągu Monte Agnello

Obrazek

Docieram pod Dos Capel, tu się pojawiają ślady butów i dobrze, bo na tym odcinku śnieg jest już bardzo miękki, prawie każda próba zejścia z przedeptanej ścieżki kończy się zapadnięciem po kolana, albo i wyżej. Chciałoby się podejść pod stojący po lewej stronie szlaku domek, ale raczej „niedasię", bo co chwilę się zapadam.

Obrazek

Obrazek
górna stacja wyciągu Monte Agnello

Chmurki pięknie grają na niebie, co będzie też mieć miejsce na następnych wycieczkach - warunki wymarzone do fotograficznego filtra polaryzacyjnego.

Obrazek

Widoki alpejskie - stąd Dolomity wyglądają bardziej imponująco niż z Passo Feudo.

Obrazek

Obrazek
Cima di Cece

Na szczęście grząski odcinek nie jest długi, bo na zejściu pod górną stację wyciągu Tresca jest zdecydowanie mniej śniegu - jest wywiany przez wiatr.


Obrazek

Przy górnej stacji znajduje się restauracja, a jakże, oraz zbiornik z wodą służącą do zasilania armatek śnieżnych - cały pokryty lodem i śniegiem. Jest też punkt widokowy z opisaną fotopanoramą szczytów - można obejrzeć na niej, jak te góry wyglądają latem.

Obrazek
Cima di Valsorda

Obrazek

Obrazek
Monte Agnello

Obrazek
na horyzoncie w środku Cima della Vezzana

Na samym początku zejścia mijam tablicę z zakazem wejścia z uwagi na zagrożenie lawinowe. Właśnie stamtąd wróciłem, ale nijakiego zagrożenia nie zauważyłem.

Obrazek

Schodząc w dół obserwuję, jaka przepaść jest między tutejszymi stacjami narciarskimi a tymi w Polsce. Tu nie ma kolejek do wyciągów, trasy są szerokie, znakomicie przygotowane, nie ma tłoku na stokach. Zupełnie inna liga. Oczywiście kibelki są darmowe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
wyciąg La Residenza

Wracam wyciągiem La Residenza na Passo Feudo.

Obrazek

Teraz mogę oddać się rozkoszom włoskiej kuchni, zamawiam w restauracji pizzę i espresso. Po posiłku ponownie wychodzę obfotografować okoliczne góry, warunki teraz są bardzo dobre, ale ciekawsze niż rano. Pisałem już o chmurkach, temat jak najbardziej aktualny. Filtr polaryzacyjny i teleobiektyw idą w ruch.

Obrazek
trasy przy wyciągu Monte Agnello

Obrazek
wierzchołek Pala di Santa

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zjeżdżam w dół na Gardonę. Tam spotykam w restauracji młodzież z mojej ekipy raczącą się miejscowymi napojami. Woleli tu niż na Passo Feudo. Przy restauracji, co słychać było już z daleka, przygrywa na żywo rockandrollowo-punkowa kapela, całkiem przyjemnie grają, a wokalistka wykazuje się dużym dynamizmem wokalnym i choreograficznym. Aperol, kobiety i śpiew, hehe.

Obrazek
zjazd do Gardone

c.d.n.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2024-03-06, 19:34

Piękne góry bez wysiłku, brzmi bardzo dobrze, Ty to masz łeb :D

laynn

Postautor: laynn » 2024-03-07, 07:04

Sebastian pisze:jaka przepaść jest między tutejszymi stacjami narciarskimi a tymi w Polsce. Tu nie ma kolejek do wyciągów, trasy są szerokie, znakomicie przygotowane, nie ma tłoku na stokach.

I nie ma słynnego ostatnio misia.

Ja to się dziwię, że ludzie nie jeżdżą (znaczy cześć osób jeździ) za granicę, tylko walą do tego Zakopanego, choć śniegowo w tym roku wyglądało to podobnie.
Piękne widoki po obiedzie. Chyba z pełnym brzuchem lepiej się fotografuje ;)

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2024-03-07, 10:32

Zdjęcia z miasteczka bardzo ładne, ale dopiero te po "załamaniu pogody" ;). Te bez śniegu jakoś wydawały się smutne, pomimo pięknej architektury!
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5933
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2024-03-07, 17:47

laynn pisze:Piękne widoki po obiedzie. Chyba z pełnym brzuchem lepiej się fotografuje ;)

W jednym z komiksów Obeliks stwierdził że "pełny brzuch znakomicie podnosi uroki krajobrazu".

Pudelek pisze:Te bez śniegu jakoś wydawały się smutne, pomimo pięknej architektury!

Ciekawe spostrzeżenie, pomimo pięknej pogody!

Adrian pisze:Piękne góry bez wysiłku, brzmi bardzo dobrze, Ty to masz łeb :D

Ten trend robi się modny. Zresztą nie wyobrażam sobie tam dymania 1200 metrów w górę, skoro są sztuczne ułatwienia.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14465
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2024-03-07, 18:48

Sebastian pisze:Ten trend robi się modny. Zresztą nie wyobrażam sobie tam dymania 1200 metrów w górę, skoro są sztuczne ułatwienia.


A tam "robi się modny". Rozsądni ludzie od dawna z tego korzystają. Daleko nie szukając - mój najwyższy szczyt w Dolomitach zdobyłem po 8 minutach marszu od górnej stacji kolejki :)

Świetne relacje miejskie. Odpowiednia ilość historii, architektury i elementów restauracyjnych.

Góry jak góry.


Piękne po prostu :)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5933
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2024-03-07, 20:54

Dobromił pisze:A tam "robi się modny"

Robi się modny na naszym starzejącym się forum :)
Ostatnio zmieniony 2024-03-07, 20:54 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2024-03-07, 22:44

Sebastian pisze:Ciekawe spostrzeżenie, pomimo pięknej pogody!

ale to pogoda nienaturalna dla tej pory roku, mimo wszystko. No niestety, albo stety, w zimę bez śniegu nawet przy słońcu i bezchmurnym niebie czuję, że to nie tak powinno być.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-03-08, 10:27

Nie wiem jak to skomentować ten wyjazd. Miejsce i góry level wyżej. Wszystko jest zajebiste. Zazdroszczę, może kiedyś uda mi się gdzieś pojechać na trekking w Alpy.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5933
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2024-03-10, 11:03

cz. 3 - Alpe Cermis i Cimon del To della Trappola

Obrazek

Stacja narciarska znajdująca się nad Cavaiese doskonale widoczna z każdego zakątka tej miejscowości. W jej skład wchodzi kolejka gondolowa wywożąca turystów i narciarzy na wysokość 2000 m n.p.m. oraz trzy wyciągi krzesełkowe wyjeżdżające na ok. 2200 m n.p.m.

Na narciarzy czeka tu 27 km tras, w tym trasa najdłuższa - Olimpia, o długości 7,5 km i różnicy poziomów 1400 metrów. Zwieńczeniem terenu jest Cimon del To della Trappola (2401 m n.p.m), cel mojej dzisiejszej kolejkowo-pieszej wycieczki.

Obrazek

Kolejka gondolowa wyjeżdża na górę z samego Cavalese, potem przesiadka na krzesełka i już jestem na 2200 metrów n.p.m. przy Rifugio (schronisku) Paion de Cermis.

Obrazek

Obrazek
widok na północną stronę

Obrazek

Obrazek
wyciąg Lagorai, po lewej Schwarzhorn

Obrazek

Na południe prowadzi ścieżka piesza prowadząca równolegle do trasy narciarskiej, w ogóle miejsce to jest dość dobrze przystosowane do turystki pieszej, bo wzdłuż trasy zjazdowej Lagorai, a potem pod górną stację wyciągu krzesełkowego Pra Fiori prowadzi z boku trasy narciarskiej dobrze przetarta i odgrodzona od narciarzy ścieżka piesza.

Zbocza Alpe Cermis ze stacją narciarską są położone po północnej stronie masywu, dlatego warunki śnieżne są dziś dużo lepsze niż np. na odwiedzonym wczoraj Latemarze. Trasą Olimpia można zjechać aż na sam dół, na wysokość 850 metrów, nawet tam na dole trasa jest doskonale przygotowana i leży na niej gruba warstwa śniegu.

Zaraz na początku spaceru wychodzę na szczyt Paion de Cermis (2229 m n.p.m.), na którym znajduje się panoramiczne zdjęcie z opisem gór, na którym można zobaczyć, jak Dolomity prezentują się w lecie.

Obrazek
Cimon del To della Trappola, Cimn di Val Moena

Obrazek
widok na wschodnią stronę

Obrazek

Obrazek

Przede mną szczyt Cimon del To della Trappola - cel dzisiejszej wędrówki. Piękna nazwa góry, nieprawdaż? Na jej wierzchołku widać krzyż, zupełnie jak na Słowacji. Jest dziś kilka stopni mniej niż wczoraj, szlak jest przetarty, wędruje się dużo łatwiej (póki co) niż wczoraj.

Obrazek

Schodzę na Forcella di Bombasei, tam idę do restauracji na kawusię. High life, obsługa kelnerska w strojach regionalnych, kawa dobra, ale standardowa. Najlepszą kawę we Włoszech podczas tego pobytu piłem na jednym z postojów na stacji benzynowej, w takim nieoczywistym miejscu. Restauracja nosi nazwę Lo Chalet.

Obrazek

Teraz czeka mnie podejście pod górną stację wyciągu Pra Fiori bokiem stoku narciarskiego – tu już nie ma pieszej ścieżki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przede mną góra z krzyżem. Widać przedeptane na nią kilka nitek śladów, sporo śladów nart, a większość podejścia jest w cieniu, co powinno pomóc w podchodzeniu - śnieg będzie twardszy. Te wysokie temperatury są tu zmorą, na dole jest przedwiośnie, a na 2000 metrów solidny plus i mocne słońce. Przydało by się kilka stopni mniej, ale co zrobić, taki klimat. Dużo się rozpisuję w relacjach o warunkach, ale niestety - luty 2024 jest bardzo ciepły, zbyt ciepły jak na zimową porę.

Obrazek

Początkowe podejście jest bardzo dobre, ale pod przełączką, gdy znad gór wychyla się słońce, warunki są coraz gorsze. Szukam drogi w cieniu, ale dopiero za trzecim razem udaje mi się znaleźć na tyle dobrą, żeby nie zapadać się śniegu po pas.

Obrazek

Obrazek

Na przełączce otwierają się zupełnie inne widoki. Wczoraj na Latemarze i dziś przy wyciągach było tak raczej sielankowo, a skalne turnie były dość mocno oddalone i przez to nie przytłaczały swym ogromem. Tu po drugiej stronie góry mam jak na dłoni alpejsko - skalny krajobraz.

Obrazek

Obrazek

Przy wchodzeniu jak na dłoni widać różnicę w warunkach śniegowych w zależności od położenia - po prawej stronie mam północne stoki zawalone śniegiem, a po lewej południowe, na których widać sporo gołej trawy. Na grzbiecie jest mniej śniegu (wiatr robi swoje), jest bardziej zmrożony, a sama droga na szczyt jest dużo łatwiejsza niż podejście na przełęcz, choć zaczyna mocno wiać.

Obrazek

Bez większych problemów docieram na szczyt. Stacja narciarska wygląda stąd na bardzo malutką, a przejście na Castel di Bombasel, które mi świtało po głowie, ale z małą szansą na powodzenie, wydaje się być mocno lawiniaste. Stop, tu jest cel wycieczki.

Mocno wieje od północy, za to po południowej stronie jest miejsce z wywianym śniegiem, gdzie wiatr nie dociera - można tam usiąść i odpocząć, tylko trzeba podłożyć sobie coś pod siedzenie, bo tutejsze trawy są wyjątkowo kłujące. Mam takie odczucie, że tu na szczycie, choć to tylko 150 metrów wyżej niż górna stacja wyciągu Pia Fiori, panują zupełnie inne warunki. Tam niżej jest słonecznie, ciepło, sielankowo, tutaj wieje silny zimny wiatr, nade mną wiszą mroczno wyglądające chmury, a skalne granie wyglądają groźnie. Tak, cały pejzaż wygląda tu groźnie, choć to słowo w tym przypadku ma zdecydowanie pozytywny wydźwięk.

Obrazek
po prawej Castel di Bombasel

Obrazek
Paion de Cermis, na drugim planie Schwarzhorn i Pala di Santa

Obrazek

Obrazek
Cimon di Busa Bela

Obrazek

Obrazek
Cavalese

Obrazek
Cimon del Terzo, Cimon di Busa Grana, Cimon di Busa Bela

Obrazek
po lewej Castel di Bombasel

Obrazek

Obrazek
chmurki

Zejście z góry jest łatwiejsze, bo mam już wytyczony szlak i nie mam problemów z miękkim śniegiem.

Obrazek

Obrazek
wyciąg Pra Fiori, w dole Cavalese, za nim Schwarzhorn

Wracając idę wzdłuż trasy narciarskiej, ale zaglądam ponownie na Paion de Cermis, no bo w sumie czemu nie? I to jest bardzo dobry ruch, bo światło słoneczne plus chmury na niebie stanowią bardzo dobre tło dla Dolomitów, zupełnie inne niż kilka godzin temu. Jest bajecznie.

Obrazek
Cimon del To della Trappola

Obrazek
Cimon di Val Moena

Obrazek
Castel di Bombasel, Ciomon del To della Trappola

Obrazek

Obrazek

Obrazek
wierzchołek Cimon del To della Trappola

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Monte Pelmo

Obrazek

W Rifugio Paion de Cermis wszystkie stoliki na zewnątrz są zajęte - nie ma się co dziwić, skoro jest tu tak słonecznie i ciepło. Chcąc skorzystać z bufetu, muszę usiąść przy stoliku w budynku. Trudno, ale dostałem już dziś sporą dawkę słońca i tlenu, jakoś przeżyję. Schodzę do górnej stacji kolejki gondolowej opisaną wcześniej ścieżką pieszą prowadzącą obok trasy narciarskiej.

Obrazek

Przy dolnej stacji gondolki znajduje się parkowe wzgórze Parco delia Pieve, a pośród jego drzew kościół wniebowzięcia NMP, interesujący cmentarz i punkt widokowy na Alpe Cermis - pisałem o tych miejscach w pierwszej części relacji.

Panoramy:

Obrazek
na Cimon del To della Trappola

Obrazek
na Paion del Cermis

c.d.n.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2024-03-10, 12:31

Świetne zdjęcia :)

Aż mi się morda uśmiechnęła jak zobaczyłem te foty, ale miałeś piękne warunki, pozazdrościć