8:33 – meldujemy się na kwaterze Pod Tylką (granica Grywałdu i Krościenka n. Dunajcem). Gospodyni nieco zdziwiona, że my tak wcześnie. Pół godziny na kawę i śniadanie właściwe, rzucamy bety do domku nad garażem (bardzo miło i przytulnie, jest łazienka, salonik, aneks kuchenny i weranda z grillem tylko dla nas, 40 zł/os na 1 noc), po czym walimy na Jaworki.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/273/f9503b142d127948.jpg)
Parkujemy pod kościołem (cerkwią) i punkt 9:35 jesteśmy u wylotu Homoli. Znać, że jesień odchodzi coraz większymi krokami. Cień przynosi temperatury, przy których śpik samoistnie leci z nosa a łapki marzną bez towarzystwa rękawiczek bądź kieszeni. Mgła pomaleńku wstaje ponad wierchy…
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/274/3e60c809f65c4eee.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/59379815926a8d79.jpg)
Ogarnia nas wilgoć i cień Wąwozu Homole oraz cała magia zawarta w ciasnej przestrzeni pomiędzy wysokimi turniami dziobiącymi zwały mgły nad głową. Liści już mniej na drzewach, za to oplecione są prawie wszystkie srebrzystymi pajęczynami; niektóre z nich przypominają kłębuszki waty, jakie wieszało się kiedyś na choince
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/e1c0e03c2d5a6e3b.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/a9990b3fb93cc287.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/274/a361205a011315cf.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/7c246a664033e3af.jpg)
Mostki, drabinki, pomijając ludzi i pieski idące w górę, cisza jest absolutna. Nie ma nawet ptaków. Pojawia się za to słońce przesączające się złotym blaskiem między ostatnimi kłębami mgły i w końcu wychodzimy z zimnej krainy skalnej w ciepłą plamę jasności przy Kamiennych Księgach.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/274/2e0bc06393df0154.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/bca27f8e115ed145.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/7c3010d1b942e40f.jpg)
Oczywiście trwa wyścig, kto pierwszy zrobi sobie selfie z tym kawałkiem skały, więc trochę czasu i cierpliwości potrzeba, by uchwycić ujęcie bez żadnej ludzkiej mordy w kadrze. Chwila wygrzewania w słonku i ruszamy. Jest ślisko i trochę błota, na szczęście tylko kawałek. Mijamy Jemeriskową Skałkę, Bazę Namiotową „Pod Wysoką” i zaczyna się cyrk, czyli podejście pod Wysokie Skałki. Z każdym krokiem w górę odsłania się coraz szersza panorama – Marszałek w Gorcach, morze mgły w dolinie Dunajca, Jarmuta i Góra Homole oraz Beskid Sądecki z Prehybą, Radziejową i Wielkim Rogaczem.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/5e8edd309d0b03e8.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/e031f06b118a263d.jpg)
Tutaj targam w plecaku drzewo na ognisko:P
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/273/6478d7342c76ffbc.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/274/e67456aa5e5bd131.jpg)
Wyżej i wyżej, po lewej ruiny kamiennej bacówki na Hali (połoninie) pod Wysoką, kręte ścieżki skąpane w słońcu i coraz bardziej stroma, błotnista i śliska ścieżka, wyszlifowana na dodatek kolejnymi podchodzącymi podeszwami. I tu następuje zwrot zaplanowanej na zdobycie Wysokiej akcji – mianowicie awaria człowieka, czyli mnie, a konkretnie lewego ścięgna nogi dolnej. I żeby się zbytnio nie rozwodzić nad porażką ani kontuzją, niech pójdzie w niepamięć a niech liczy się ciąg dalszy wędrówki (a raczej wleczenia się).
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/749ba8383d2af555.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/274/c02ffb01781690bd.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/269e1bfa81625a73.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/4013c18afd6db47c.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/274/2388d8a15529bed3.jpg)
Światło miło głaszcze grzbiety gór, białych skał, wydłuża cienie – im niżej schodzi słońce, tym bardziej stają się granatowe. Ale widać, że to już koniec jesieni. Jeszcze złocą się modrzewie, jeszcze gdzieniegdzie krzyczy z gęstwy lasu jakieś kolorowe drzewo, ale przekwitły już kwiaty, opadły jeżyny, wyblakły trawy, liście brunatnieją…
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/273/9c668ca7f05656a5.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/0df54c42ccb58ee2.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/e20315fe15f6c500.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/eef9a4e04496c885.jpg)
Idziemy niebieskim szlakiem przez Watrzysko i Wierchliczkę i jest to bardzo piękny szlak, z widokiem na stożek Wysokiej spod siodła pod Wierchliczką, na Beskid Sądecki i Brysztańskie Skały w Rezerwacie Biała Woda, w końcu po zatoczeniu łuku wzdłuż granicy – na Trzy Korony i fragmenty Pienińskiego Pasa Skałkowego w dolinach.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/a41baeab12270f57.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/377bfff1200ec7b2.jpg)
Przysiadamy na Przełęczy Rozdziela. Ciepło, sielsko, cicho… Kawa smakuje sto razy lepiej na świeżym powietrzu, jak zwykle. Kabanoski, kanapki z białym serem i dodatkami, senność… Jaka szkoda, że dzień już taki krótki. Zostałabym tu chętnie aż do zmroku…
Góry według Darkheusha...
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/274/6f356688cd7c3254.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/273/41e70ecc6f5c9942.jpg)
Schodzimy powolutku w stronę Doliny Białej Wody. Przy szlaku na łące leży sobie bosy pan – tak zamyślony, że nie odpowiada nawet na „Dzień dobry”… Przed oczami pomalowany w cieniste pasy szczyt Bereśnika nad Białą Wodą – charakterystyczne „tarasy” wykorzystywane były już od kilku stuleci przez zamieszkujących tutaj Łemków w celach uprawnych. Po prawej, nieco w dole stoi nieczynna już o tej porze roku bacówka (nieliczne w okolicy jeszcze działają), gdzie można przysiąść pod wiatą. Coraz niżej w dół, schodzimy do złączenia potoków Brysztańskiego i Biała Woda, tuż pod Kuciubylską Skałą, pod którą znajduje się punkt wypoczynkowy z ławkami i źródełkiem, czyli ogólnie miejsce spędu turystów, spacerowiczów, rowerzystów i innej tłuszczy.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/ae02fc88e1fd171b.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/7b51aa970d49a09d.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/273/08f99c8b76ef0d63.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/273/b477a1b5c077faa0.jpg)
Od XIV wieku tereny doliny (wieś Biała Woda) zamieszkiwali najpierw Wołosi, później Rusini zajmujący się pasterstwem, hodowlą bydła i uprawą roli. Wysiedleni zostali w 1947 roku podczas akcji Wisła, zabudowania natomiast spalono. Do dziś dnia ostały się jedynie dwa krzyże i kapliczka u wylotu doliny. Warto dodać, że Jaworki, Biała Woda oraz Szlachtowa były najdalej na zachód wysuniętą enklawą Rusińską (Łemkowską) na terenach Polski (tzw. Ruś Szlachtowska).
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/2af2bc75a526dae2.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/2cd1a7ea174eea4e.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/b4945b148c425c8c.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/754d1c83985858fb.jpg)
Czubata:
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/273/d5f7bd24d8cd9547.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/273/383d02113caf3f13.jpg)
I tak jakoś ten dzień zleciał, zbyt szybko. Po 16-tej Jaworki to już „normalna” turystyczna miejscowość, czyli pełno ludzi i samochodów. Jeszcze tylko zakupy, gorący prysznic i zasiadamy z piwkiem przy grillu na werandzie. Kiełbaski smakują… pienińsko…?
Część druga tutaj