Pienińska droga

Relacje z Pienin, Gór Świętokrzyskich i innych polskich gór...
laynn

Pienińska droga

Postautor: laynn » 2020-02-27, 10:57

Relacja na specjalne życzenie ;)

Pojechaliśmy poszukać zimy. O dziwo na drugi dzień nas odwiedziła. Więc pojechaliśmy...
Obrazek

Odpuściliśmy drogę przez Hałuszową i słusznie. Biało.

Obrazek

Śniegu coraz więcej...i ciągle pada. Więc nic nie pooglądaliśmy :(

Obrazek

Ale za to widzieliśmy śnieg. I z tego powodu bardzo się cieszyliśmy :D

Obrazek

Niestety, po zwiedzeniu zamku śnieg zaczął topnieć, więc powrotna droga już nie była warta dokumentacji.

Ale warto było :haha
Ostatnio zmieniony 2020-02-27, 11:00 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2020-02-27, 11:21

Dziwne, na bloga nie wrzuciłeś....

laynn

Postautor: laynn » 2020-02-27, 11:31

O patrz, znowu fo pa.

Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2020-02-27, 12:18

Fajniejsza ma relacja z agro w fotoskrócie - bez śniegu, taka sielska. Bez spiny były kominy, obłoki i wiatroki...
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2020-02-27, 12:21

Trochę gór brakuje w tej relacji, ale mgła była więc nie ma się co dziwić :lol

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2020-02-27, 13:20

ceper pisze:Fajniejsza ma relacja z agro


Tak samo fajna jak Ty fajny jesteś.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2020-02-27, 14:15

Niepotrzebnie wstawiłeś zdjęcie zamku. Bez niego byłaby pierwsza na forum auto-relacja :)

laynn

Postautor: laynn » 2020-02-28, 11:48

No niestety, relacja jest drogowo-zamkowa :lol

A skoro co niektórzy nie wyczuli lekkiej ironii...wrzucam relację właściwą. Jest również na blogu :P

Spóźnione ferie zimowe.

Zima 2020 charakteryzuje się małą ilością śniegu, bardziej przypomina późną jesień. Pod koniec roku dopada nas choroba, która pokrzyżowała nam plany na ferie w styczniu, więc przekładamy urlop o miesiąc i planujemy pobyt nad Bałtykiem.
Obrazek

Jednak gdy zbliża się wolne, nad morzem ma wiać (to jeszcze do przyjęcia) i padać. Ale nie śnieg, a deszcz. Jechać cały kraj by siedzieć na kwaterze? No to nie dla nas. Zaczynam szukać miejsca, gdzie może jednak odnajdziemy zimę? Mazury - to samo co nad morzem. Sudety? Wiatr i deszcz. O i jest takie miejsce, gdzie powinna być zima. Bieszczady. Jednak nie udało mi się przekonać moich dziewczyn i w ostateczności jedziemy...do Szczawnicy, którą bardzo lubimy.
Po drodze leje. Pogoda...że szkoda gadać. Gdy jednak dojeżdżamy do Mszany, widzimy w oddali na szczytach trochę bieli. Której zaczyna przybywać, wraz ze wzrostem wysokości.
Obrazek
Gdzieś między Gorcami a Wyspowym...

Szczawnica wita nas dość pogodnie, słońce próbuje się przebić przez chmury, jednak śniegu tu nie ma... Po dojeździe, wiadomo jakiś obiad, jakiś spacer, karczma z góralską muzyką...
Następnego dnia podczas śniadania, zaczyna padać. Śnieg!!! :)
Obrazek
Spotkaliśmy zimę!

Miał padać deszcz, więc w planach mieliśmy zwiedzić zamek w Niedzicy. Jedziemy jednak w coraz piękniejszym otoczeniu. Droga przez Pieniński Park Narodowy jest biała, drzewa, sosny oblepione śniegiem. No po prostu pięknie!
Obrazek
Gdzieś w drodze.

Powoli dojeżdżamy do celu, mijamy Jezioro Sromowickie i parkujemy pod zamkiem. Kupujemy bilety i idziemy zwiedzać. Po przekroczeniu bramy, słyszymy jak facet sprzedający obrazy krzyczy na dzieciaki na tarasie by nie rzucały śniegiem ;)
Obrazek
Zamek w Niedzicy.

Zamek z początków XIV w, był strażnicą węgierską na granicy z Polską, po przeciwnej stronie Dunajca stał zaś Polski Zamek w Czorsztynie. Zamek zwany też Zamek Dunajec (węg. Nedecvár) dopiero po pierwszej Wojnie Światowej znalazł się na terytorium naszego kraju. Z ciekawostek, na zamku tym odnaleziono inkaskie kipu, ale dokładnie legenda ta jest opisana, więc odsyłam do poszukania jej samemu. Zamek jest zachowany prawie w całości. Dziś stoi nad Jeziorem (Zbiornikiem) Czorsztyńskim, prezentuje się malowniczo, dawniej jednak prezentował się bardziej majestatycznie, bo położony jest na wysokiej skale.
Obrazek
Zamek w Niedzicy i Czorsztynie zdjęcie ze strony:
https://zamkomania.pl/niedzica.php

Obrazek
Na dziedzińcu zamku dolnego.

Wchodzimy do zamku średniego, z którego potem przechodzimy na zamek górny. Wpierw jednak zwiedzamy komnaty,w których wstawione są różne eksponaty, meble, stroje itp.
Obrazek

Oraz skarbiec, w którym może znajduje się skarb Inków? ;)
Obrazek

Przechodzimy też przez dziedziniec zamku górnego, na którym stoi podwójnie zakratowana studnia o głębokości 60metrów. Na dziedzińcu mijamy wycieczkę z panią przewodnik, która opowiada historię z życia zamku. Zwiedzamy kolejne komnaty, mijamy kaplicę i wchodzimy na taras, z którego musi się rozciągać piękny widok na Pieniny, jednak my wierzymy na słowo, bo za dużo to jednak nie dostrzeżemy.
Obrazek
Na dziedzińcu zamku górnego.

Obrazek
Podwójna krata nad wlotem studni. Jednak dna nie widać...

Obrazek
Rzut oka na dziedziniec z galerii. Na niewielki dziedziniec.

Obrazek
Widok z tarasu, na zaporę.

Obrazek
Kolejne eksponaty.

Wracając do wyjścia, wychodzimy na kolejny taras, na ten z którego dzieciaki rzucały śnieżki denerwując pana.
Obrazek
Wielka szkoda, że do wieży nie ma możliwości wejścia...

Obrazek
...oraz do Zamku Dolnego.

Następnie idziemy zobaczyć wozownie i dosłownie w chwilę obchodzimy sale z wystawionymi wozami i saniami.


Wracamy już po drodze czarnej, z resztką śniegu w postaci błota...

Kolejnego dnia pogoda ma być łaskawsza i po przebudzeniu widzimy bezchmurne niebo. Śnieg powoli się topi, więc pora się zebrać i tym razem pospacerować. Dojeżdżamy na miejsce.
Dziś ruszamy naszym zdaniem w ładniejszy, z dwóch znanych pienińskich wąwozów; do Rezerwatu Biała Woda.
Auto zostawiamy na parkingu obok kapliczki z pozłacanym dachem i ruszamy.
Obrazek

Oczywiście na początek trzeba się porzucać śnieżkami. Rodzice są wdzięcznym celem ;)
Obrazek

I tak ciesząc się, z zimy, ze śniegu (świat się stał o wiele piękniejszy i zima przyjemniejsza), idąc wzdłuż potoku dochodzimy do początku rezerwatu.
Obrazek

Mijamy tablice informujące o historii tych ziem, które kiedyś były zamieszkane przez Rusinów Szlachtowcych, którzy zostali przesiedleni stąd w 1947r, w akcji Wisła...
Przechodzimy przez mały mostek i idziemy dalej. Tu między skałami zaczyna wiać zimny wiatr, na niebie powoli zaczynają się pojawiać chmury...
Obrazek

Obrazek

Śniegu coraz więcej, tu zima mocno trzyma. Nagle z góry, drogą jadą sanie ciągnięte przez konia:
Obrazek

Obrazek

My oglądamy atrakcję i ruszamy dalej. Mijamy miejsce, gdzie kiedyś stał mostek, na którym robiliśmy sobie kiedyś zdjęcie, niestety mostka nie ma, za to w tym miejscu jest mała tama, najpewniej bobrza.
Obrazek

Idziemy jeszcze kawałek i robimy odwrót, w dobrym momencie, bo za chwilę zabawa się zaczyna nudzić i zaczyna się serial, zmęczona jestem ;)
Obrazek
Bania i mały wodospad.

Robię jeszcze zdjęcie starej kapliczki, która się zachowała po wsi Biała Woda:
Obrazek

Obrazek

Postać Chrystusa wyciętego z blachy na drewnianym krzyżu, to pozostałość po kulturze Rusinów, a kapliczki takie można spotkać we wschodniej Słowacji i na Rumuni. To własnie z północy Rumuni w XIV w nastąpiła wołoska kolonizacja Karpat, z której wykształcili się Huculowie, Bojkowie i Łemkowie, którzy zamieszkiwali od Bieszczad po Pieniny.

Wracając mam wrażenie, jakbym się przeniósł w Góry Izerskie...ale to moje wrażenie przez drzewa, a śnieg zatarł charakter pieniński...
Obrazek

Gdy wychodzimy z rezerwatu na niebie znów pojawia się trochę błękitu, więc postanawiamy zajrzeć jeszcze do byłej cerkwi w Jaworkach.
Obrazek
Skała Smolegowa.

Obrazek
Ostatnie widoki.

Gdy prawie dwa lata temu byliśmy w Wąwozie Homole, to nie starczyło już naszym małym nóżkom sił na zwiedzenie kościoła, a i pewnie nie były nóżki te zainteresowane zwiedzaniem go.
Gdy później doczytałem, że to Cerkiew św. Jana Chryzostoma w Jaworkach z 1798roku, to stwierdziłem, że warto by ją obejrzeć.
Cerkiew po wojnie została przejęta przez kościół rzymskokatolicki i do dziś pełni taką rolę. Mnie szczególnie zainteresowało wnętrze, niestety gdy podjeżdżamy, to możemy tylko podejść pod drzwi i popatrzeć na niego. Jest zamknięty.
Obrazek
Wnętrze dawnej cerkwi.
Zdjęcie ze strony:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cerkiew_% ... _Jaworkach

Obrazek

Nie zostaje nic innego jak pojechać na obiad.
Po południu jeszcze idziemy na ciasto i herbatę do schroniska Orlica.
Obrazek
Dunajec, w Szczawnicy, widać tor kajakarstwa górskiego.

Obrazek

Obrazek
Orlica, schronisko. W końcu można zjeść ciasto czekoladowe ;)

Obrazek
Pieniny...

I tak oto nie mając nadziei na zobaczenie zimy, udaje się nam jednak, z czego się bardzo cieszymy :)

dziękuje :)
Ostatnio zmieniony 2020-02-28, 11:49 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2020-02-28, 14:18

Tak tylko powąchaliście góry ;)

Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3458
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2020-02-28, 14:25

Ech, biała Biała Woda niczego sobie... I jak jeszcze błękit dopisze, to już można uznać ferie za udane.
A co nad Bałtykiem o tej porze rok planowałeś robić?

Vision

Postautor: Vision » 2020-02-28, 21:49

Nie ma źle, przynajmniej śnieg zobaczyłeś. :)

laynn

Postautor: laynn » 2020-02-29, 08:55

Adrian pisze:powąchaliście

Wystarczy. Bo...
przynajmniej śnieg zobaczyłeś

:) O właśnie. Choć dziś coś trawy pobielone.
co nad Bałtykiem o tej porze rok planowałeś robić?

Chodzić po plaży, wąchać jod, cieszyć się z małej ilości turystów...i odpocząć. :)

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2020-02-29, 23:16

Zima nad morzem też ma swój urok. No ale chyba dobrze, że wybrałes góry. Fajne te ferie, ale




cos krótkie, kurna... :o-o

laynn

Postautor: laynn » 2020-03-01, 09:50

Krótkie, ale intensywne. Śnieg był, karczma z muzyką góralską była (młoda sama sobie tańczyła przy muzyce), zamek był, mały spacer z rzucaniem śnieżkami, różowe policzki były, więc nadspodziewanie były udane!

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2020-03-01, 13:06

laynn pisze:Krótkie, ale intensywne. Śnieg był, karczma z muzyką góralską była (młoda sama sobie tańczyła przy muzyce), zamek był, mały spacer z rzucaniem śnieżkami, różowe policzki były, więc nadspodziewanie były udane!


Właśnie, nie samymi wyrypami człowiek żyje!