Z racji tego, że mój miłościwy pracodawca finansował lokum, wylądowaliśmy na ulicy Zdrojowej w przyjemnej willi, a i popas dwakroć dziennie się w pakiecie znalazł. Dziwne to doświadczenie dla ludzi, którzy zwykli na kwaterach za 15 zł bytować, ale muszę powiedzieć, że przy małym Bąblu, który wymaga uwagi non stop ma to jednak swoje plusy.
Warunki meteo trafiliśmy perfekcyjne, bo upałów nie było, a deszcz padał przez jedną nockę i przedpołudnie. Także uzależnieni byliśmy co najwyżej od humoru Zucha, a ten szczęśliwie był (za wyjątkiem ostatniego dnia) wyśmienity. W praktyce ok. 9 startowaliśmy z ośrodka, a ok.19-20 wracaliśmy z wycieczek, więc możemy śmiało powiedzieć, że Najmłodsza zafundowała staruchom prawdziwy wypoczynek.
Udało się bryknąć do Czerwonego Klasztoru i Leśnicy, ze zwyczajowym popaso-popiciem w Chacie Pieniny.
![Obrazek](http://images62.fotosik.pl/136/31bdac31d06ca682.jpg)
![Obrazek](http://images64.fotosik.pl/136/547406eb04d0310c.jpg)
![Obrazek](http://images65.fotosik.pl/136/a7ced80484c3ec38.jpg)
![Obrazek](http://images61.fotosik.pl/135/76aa5a2603f2523c.jpg)
![Obrazek](http://images61.fotosik.pl/135/7428164ac133ed28.jpg)
![Obrazek](http://images62.fotosik.pl/136/a0d3c19ecb106b7b.jpg)
![Obrazek](http://images62.fotosik.pl/136/9dd2c52c7202b687.jpg)
![Obrazek](http://images64.fotosik.pl/136/3bd337f0deb5158f.jpg)
Dopchałem wózek prawie na Durbaszkę, jednak atak szczytowy musiał zostać przerwany ze względu na.. dwa byki, za którymi gonił wkur***ny baca. Dodam, że byki zaiste również wkur***ne były. Biorąc pod uwagę nasz oczojebny bolid i oczojebną koszulinę Liny kierownik wyprawy podjął decyzję o wycofie. Zabiwakowaliśmy wszakże nieco niżej (w okolicy obozu szturmowego) i mimo niedosytu radośnie wchłonęliśmy trochę słońca. Studentska zaimportowana dzień wcześniej od braci Słowaków ukoiła ból
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Obrazek](http://images64.fotosik.pl/136/84bf89bf42a412b4.jpg)
![Obrazek](http://images63.fotosik.pl/136/ed30875ea8347a6b.jpg)
![Obrazek](http://images61.fotosik.pl/135/1981b226da209338.jpg)
Pognało nas także na terytorium serialowego Janosika – do Białej Wody.
![Obrazek](http://images64.fotosik.pl/136/56314f9228d41ef9.jpg)
![Obrazek](http://images62.fotosik.pl/136/870364c831d41ab1.jpg)
![Obrazek](http://images63.fotosik.pl/136/8abdfb81dfe18216.jpg)
![Obrazek](http://images61.fotosik.pl/135/c15137862534389f.jpg)
![Obrazek](http://images61.fotosik.pl/135/44a9dc403420a90b.jpg)
Popas Zucha zbiegł się z naszym popasem przy bacówce.
![Obrazek](http://images61.fotosik.pl/135/6316a0bb98a074c2.jpg)
Wziąłem parę oscypków, kubek żętycy i mówię do bacy:
- Biegnę z tym kubkiem na dół, bo kobita tam dzieciaka karmi..
Na co baca:
- Jak ja bym chciał być na jego miejscu..
- Panie, ale butlą karmi..
- Eeee, flaszkę to ja wolę swoją.
Złowroga grań Bereśnika też padła, ale okrasy zdjęciami nie będzie – mój sprzęt telefonująco-fotografujący, cud techniki jednym słowem, uświadomił mnie, że nie będzie wykonywał zdjęć, skoro raczyłem mu zużyć baterię do poziomu poniżej 15%.. jeszcze jeden taki numer a poleci nie z Bereśnika, a co najmniej z Koziego.
Oprócz wspomnianych bardziej zorganizowanych wypadów oczywiście włóczyliśmy się po Parku Górnym, Parku Dolnym, nad Grajcarkiem.
![Obrazek](http://images63.fotosik.pl/136/9bfe74bd8247ada2.jpg)
![Obrazek](http://images62.fotosik.pl/136/32c4a737c50c4c55.jpg)
![Obrazek](http://images64.fotosik.pl/136/83e4dff27e03579c.jpg)
![Obrazek](http://images64.fotosik.pl/136/a9d03fe0e41d3752.jpg)
![Obrazek](http://images65.fotosik.pl/136/e026c67e28efd76f.jpg)
![Obrazek](http://images61.fotosik.pl/135/83eac89b6952d509.jpg)
Utwierdziłem się w przekonaniu, że to idealna miejscówka na tzw. rodzinny wypad. Zwłaszcza, że efekty remontów, renowacji, reperacji, restauracji, reaktywacji (jeszcze mi się reprodukcja nasunęła do głowy, ale to chyba po 23-ciej) widać gołym okiem i obecna Szczawnica w stosunku do tej, którą pamiętam sprzed 12 lat to zupełnie inna bajka. Także kto dawno nie był niech wraca, bo warto – jest masę atrakcji w samym mieście i okolicach, o rewelacyjnych szlakach nie wspominając.
Podsumowując, wycieczka zajebista, Zuch w formie jak nigdy. Zaczynamy z Liną kminić temat gdzie i kiedy ją zabrać następnym razem. Czekamy na propozycje
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)