I co?
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wszędzie się zazieleniło, więc było bardzo przyjemnie mimo towarzyszącego skwaru!
W Zabrzeży chwilę musiałam poczekać, a gdy w końcu się doczekałam, zadzwoniłam do schroniska, ogłaszając, że chciałabym dotrzeć po zachodzie słońca. Pan jednak zasugerował, że oni będą tylko do 20.00 i później byłby problem z zakwaterowaniem, więc postanowiłam najpierw dotrzeć pod Durbaszkę, a później udać się na zachód.
I oczywiście zamiast odbić na drogę dojściową do schroniska, skręciłam sobie wcześniej...
Przywitały mnie pierwsze tego dnia pierwiosnki.
Szybko okazało się, że jestem w złym miejscu...
[/img]https://lh3.googleusercontent.com/YGpMjvafo8fn4bGfQp9o81z3G0iag1lwHvI2Q01ALAv_gTFN8o72bDocDZla8qFgteOKXLrbVxiepp-ltR_NN55nwVumYjmc_PDmTt7-mvbgYFsPiG3teHT5Hy5y1i8fxWqLiPoBS3I=w556-h835-no[/img]
Ale już mi się nie chciało wracać, więc zeszłam do koryta rzeki, po czym wydrapałam się z powrotem te parę metrów pod górę, by wyjść na łąkę pełną kwiatów.
Od szlaku jednak byłam dosyć daleko... Było jednak ładnie, więc nie stresowałam się tym faktem
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Z tego miejsca musiałam z powrotem zejść do koryta rzeki, znów wyjść pod górę, wydrapać się na kolejną polanę...
Po tym swoim wysoce inteligentnym pomyśle zarządziłam krótką przerwę na odpoczynek
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
...a następnie wreszcie doszłam do szlaku
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
W drodze na górę obmyłam sobie ręce, które były całe oprószone śmieciami z suchych drzew, przez które przechodziłam
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
I w drogę! W stronę przeciwną, bo do schroniska.
Po drodze minęłam jedną bacówkę, jeszcze nieczynną.
Trochę ludzi wracało już z góry, ale było już blisko 16.00, więc jeśli ktoś mógł zacząć wycieczkę rano, to już miał okazję odrobinę pochodzić.
Ja natomiast byłam już na prostej drodze do celu, a cały czas miałam widoki na okoliczne wzniesienia.
Przy samym schronisku pojawiły się kolejne połacie pierwiosnków.
Wpadłam do schroniska, zameldowałam się, wyrzuciłam wszystkie rzeczy z plecaka, zjadłam szybki obiad, po czym zgodnie z planem poszłam w kierunku Wysokiego Wierchu, gdzie miałam poleżeć!
Przy samym schronisku spokoju nie było - prawie pełne, a w dodatku w ten dzień odbywały się "Biegi w Szczawnicy" i jeden z punktów był właśnie tutaj.
Biegacze już bardziej szli niż biegli, ale to chyba zasługa kilometrów, które już mieli w nogach
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Światło już było wieczorne, żółte, przyjemne... A na górę raczej nie szło zbyt dużo osób.
Biegacze zmierzali prosto w kierunku Szafranówki, więc jeszcze przez chwilę szliśmy w tym samym kierunku.
Po drodze w kierunku szczytu pojawiły się pierwsze widoki na Tatry.
Jeden z biegaczy na chwilę się zatrzymał, żeby sobie troszeczkę "polatać".
Natomiast ja musiałam dojść, żeby poleżeć...
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Oczywiście nie szło mi to zbyt sprawnie, bo było zbyt pięknie, więc zatrzymywałam się co pół minuty.
Minęły mnie jeszcze 4 osoby, które też zmierzały na Wysoki Wierch. A to jedno z moich ulubionych pienińskich drzewek!
Przy odbiciu powoli rozstawaliśmy się z biegaczami. Oni w dół (przynajmniej na chwilę), a my do góry.
...też mozolnie, bo tutaj co i rusz były widoki
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Parę osób schodziło ze szczytu. Byli tam puszczać modele samolotów (szkoda, że się spóźniłam!)
Dotarłszy na szczyt początkowo to właśnie tam planowałam się zatrzymać.
Widoki w końcu były!
Ostatecznie jednak zeszłam w kierunku pierwszej ławki po stronie słowackiej...
Aaaaaaa! Testowałam moje nowe podejściówki
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Później doszła do mnie jeszcze Julka i namówiłam ją, żebyśmy zeszły do drugiej ławeczki, bo samej mi się nie chce iść aż tam, ale z kimś bardzo chętnie! A że się zgodziła, to podreptałyśmy!
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
I na polanie spędziłyśmy czas aż do zachodu słońca
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Wyprosiłam zdjęcie ławeczkowe.
A następnie cieszyłam się trawką ;D
Pamiętam to miejsce z jesieni, też było cudownie, ale inaczej! Chyba można je polecić w każdej porze roku i dnia ;D
Nie zapomniałam o selfie
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Ale nad pierwiosneczkami też się znęcałam, tyle że bez filtrów to wychodzi później ten milion plam i plamek ;P
W końcu zbliżał się zachód - w bardzo ładnym miejscu!
Ostatnie chwile ze słońcem...
I trzeba było się zbierać na górę!
...a stamtąd zeszłyśmy już po 20.00 do schroniska!