Góry Bez Granic

Ceprze, trafiłem na ciekawy artykuł. W sam raz dla Ciebie, konesera muzycznego
http://muzyka.onet.pl/pop/a-gdyby-szeks ... olo/q2gqry

Jako stara fanka Dżemu i osoba, która znała nieco Ryśka(osobiście)oraz miała przyjemność być przez dłuższe lata sąsiadką Jacka-następcy Ryśka ( nasi synowie to najlepsi kumple) napiszę tak: Dżem może i ma klasę nadal, ale Maciek nie ma charyzmy. To już nie ten zespół. Tak, byłam na koncertach i wiem, co piszę. Takie jest moje zdanie.
Oczekuję kopniaka w dupę.
Nowak specjalnym wokalistą nigdy nie był ( mam nadzieję,że tego nie przeczyta i nie wywali mnie ze znajomych), ale od lat jest jednym z najlepszych gitarzystów w tym kraju. Przypomniały mi się czasy, gdy należałam do fan clubu TSA.

Majka pisze:Dżem może i ma klasę nadal, ale Maciek nie ma charyzmy.

Nie byłem (niestety) na koncercie z Ryśkiem, nie byłem (chyba) na koncercie z Jackiem.
Ale pamiętam jak zagrał Dżem a Maciek zaśpiewał "Być albo mieć". Z gównianych chórków nic nie zostało, ja dopiero pod koniec utworu pokapowałem (no byłem w mocno zachwianym wtedy stanie), że to utwór z najgorszej płyty.
Zaś miałem wielkie nadzieje, co do Jacka po pierwszej płycie z nim, "Kilka zdartych płyt", bo ta była dobra. Ja mam złe zdanie na jego temat, po tych chórkach w stylu Budki Suflera na "Być albo Mieć", może nie słusznie, ale ta muzyka...w wersji z płyty nie da się słuchać
A po koncercie przeze mnie wspomnianym, już nigdy nie piłem nalewek, tak się strułem .

Wypracujmy kompromis, że o gustach się nie dyskutuje.
Posłuchałem trochę na youtube, chyba nie będę komentował, bo zaraz mnie zaliczą do korwinistów...
Powiedz mi, czego słuchasz, a ...
Krótko: głośno i chała jak na dniach Bełchatowa - z reguły wyjeżdżam w plener.

Dżem "Czerwony jak cegła" był mi przydatny do krzyżówki w ostatnim numerze "Angorze".

Dla mnie Dżem to był Rysiek, choć czasem słucham płyt nagranych z Jackiem. Barwa głosu zbliżona do Rysiowej, a "Dżem w Operze" to już też klasyka. Przyznaję rację-chórki były niepotrzebne i do Dżemu nie pasowały.

A dla mnie Dżem to The Allman Brothers Band i Lynyrd Skynyrd w jednym. Plus elementy tubylcze

A dla mnie to zawsze będzie wspomnienie z pierwszego dnia na pierwszym obozie harcerskim.
Na śniadaniu druh komendant huknął "dziś bedzie szynka obozowa", cały obóz "hurrraaaa", druh "a wiecie co to jest?" (milczenie) ...."dżem"

Poważniej jednak mówiąc jako całość najbardziej podobała mi się "Detox", żadnego kawałka bym nie usunął z tej płyt. Z innych, również z tych Riedlem, po 2-3 zapychacze się pojawiały które psuły obraz płyt. Ale co by nie mówić-drugiego takiego zespoły ten kraj nie miał i nie będzie miał.

Majka pisze:Dżem może i ma klasę nadal, ale Maciek nie ma charyzmy.

jeżeli Maciek nie ma charyzmy, to co napisać o Jacku, który do Dżemu pasował jak pięść do oka?

Majka pisze: To już nie ten zespół.

dziwne gdyby był. Jeśli tak by było, to znaczy, że Rysiek byłby dla zespołu osobą zupełnie niepotrzebną

Chwała Bogu, że członkowie zespołu podjęli decyzję o kontynuacji grania, choć nie da się ukryć, że są już raczej bliżej końca niż początku.

Pudelek pisze:Chwała Bogu,

Któremu ?

Wiadomo, że Bóg jest tylko jeden. Ten, który wspiera nas rząd

A tak.

Bóg Dobrej Zmiany.