Jak zwykle Pieniny

Relacje z Pienin, Gór Świętokrzyskich i innych polskich gór...
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2018-07-31, 21:45

Oby więcej takich wyjazdów!

laynn

Postautor: laynn » 2018-07-31, 21:49

Super. Dziewczyny ekstra radę dają!

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2018-07-31, 21:52

Piotrek pisze:...ale raftingu nie zaliczyliśmy. Jak długo odcinek się płynie?

Zaczyna się trochę później niż spływ tratwą z flisakami, a długość w zależności od stanu wody - od 2,5 godziny do 50 minut skrajnie.
Zdecydowanie polecam przy wysokiej wodzie i deszczowej pogodzie - po 15 minutach i tak jesteś cały przemoczony od kręcenia bączków, więc dodatkowa woda z nieba nie robi różnicy :)

A pod kątem dzieciaków, to idealna miejscówka jak dla mnie.
Wszystko wskazuje na to, że we wrześniu będę montował ekipę z pracy z dzieciakami i coś podziałamy :)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2018-07-31, 21:55

sokół pisze:Oby więcej takich wyjazdów!

Najtrudniej jest zacząć i.. się spakować :) Ale spisały się tak babeczki, że trzeba wrócić szybciej niż później na szlak.
laynn pisze:Super. Dziewczyny ekstra radę dają!

Złego słowa nie powiem! Wypoczęliśmy świetnie. A w nocy spały jak zabite :)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Majka
Posty: 919
Rejestracja: 2014-07-30, 12:58
Lokalizacja: Beskid Mały/ Kraków

Postautor: Majka » 2018-07-31, 22:22

Pod Durbaszką i na Wysokim Wierchu byliśmy chyba tego samego dnia, bo pamiętam,że rano trochę padało, później się wypogodziło, tyle że wiało. Ja szłam od Szlachtowej , a schodziłam pod Durbaszką i wyszłam trochę wcześniej na szlak .Piątek to był?
A jak chodzi o zejście niebieskim do Orlicy, to trochę mnie podniosłeś na duchu. Myślałam,że to ze mnie jakaś wyjątkowa łamaga, bo to zejście zawsze wydaje mi się dość strome, a po deszczu to już masakra.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2018-08-01, 20:44

Majka pisze:Piątek to był?

Tak Majka! To był piątek. Piękny dzień :)
Majka pisze:A jak chodzi o zejście niebieskim do Orlicy, to trochę mnie podniosłeś na duchu. Myślałam,że to ze mnie jakaś wyjątkowa łamaga, bo to zejście zawsze wydaje mi się dość strome, a po deszczu to już masakra.

Jest w czołówce beznadziejnych szlaków gór polskich. A ma taki logistyczny potencjał, że podwójnie szkoda.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2018-08-01, 21:27

bton1 pisze:Zaczyna się trochę później niż spływ tratwą z flisakami, a długość w zależności od stanu wody - od 2,5 godziny do 50 minut skrajnie....

Fajna sprawa to musi być :-)
Kusiło mnie to w Chorwacji, bo były organizowane raftingi na ponoć pięknym odcinku rzeki ale jakoś się nie zebraliśmy :rol

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2018-08-01, 22:28

Na pewno dzieciakom siądzie bardziej niż klasyczny spływ. I wbrew pozorom jest bezpieczniej - płyniesz w kapoku, kasku, z ratownikiem WOPR na pokładzie.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Iva
Posty: 1544
Rejestracja: 2013-09-04, 23:31
Lokalizacja: łódzkie

Postautor: Iva » 2018-08-05, 23:13

Jesteście super! Tak po prostu :)
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2018-08-06, 07:46

Iva pisze:Jesteście super! Tak po prostu :)

Hahaha, dziękujemy wszyscy czterej ;) Liczę, że w tym roku coś się jeszcze urobi w pełnym składzie :)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Gór Ski
Posty: 484
Rejestracja: 2018-05-08, 11:14
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Gór Ski » 2018-08-06, 10:50

Dobry pomysł ten spływ pontonem przełomem Dunajca zamiast nudną dratwą gdzie nie ma się na nic wpływu . Kajakiem też jest fajnie.
pozdr.

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2018-08-06, 11:43

Gór Ski pisze:Dobry pomysł ten spływ pontonem przełomem Dunajca zamiast nudną dratwą gdzie nie ma się na nic wpływu . Kajakiem też jest fajnie.
pozdr.

Zuźka by mnie chyba zabiła jak bym ją wrzucił na 2,5h na tratwę, gdzie nawet tyłka przesunąć nie można.. a tym sposobem jeszcze żyję ;)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Gór Ski
Posty: 484
Rejestracja: 2018-05-08, 11:14
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Gór Ski » 2018-08-06, 12:40

No właśnie , ale te nudne spływy są dość popularne i mało nie kosztują . Na szczęście można ciekawiej spłynąć tym ciekawym odcinkiem rzeki.

laynn

Postautor: laynn » 2018-08-06, 17:27

Też spływ tratwą uważam, za mega nudny.

Awatar użytkownika
Majka
Posty: 919
Rejestracja: 2014-07-30, 12:58
Lokalizacja: Beskid Mały/ Kraków

Postautor: Majka » 2018-08-06, 22:15

laynn pisze:Też spływ tratwą uważam, za mega nudny.


Bez przesady. Może za którymś razem rzeczywiście się dłuży, ale jak się płynie pierwszy raz, zwłaszcza przy upale, to super.
"Wokół góry, góry i góry

I całe moje życie w górach..."