Urlop w Pieninach

Relacje z Pienin, Gór Świętokrzyskich i innych polskich gór...
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-12, 15:09

marekw pisze:
Adrian pisze:I tak minął kolejny dzień

Fajnie minął.Bardzo lubię Szczawnicę.Widzę,że młoda jeszcze wam dotrzymuje kroku.Moja coraz bardziej się burzy na wyjazdy ze starymi :D .


Trz się burzy :lol

W wakacje nie bardzo ma wybór, przynajmniej jeszcze ;)

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-08-12, 18:10

marekw pisze:.Widzę,że młoda jeszcze wam dotrzymuje kroku.

Ja jestem w szoku ;)
Bereśnik to taki krótki szczawnicki klasyk, zawsze miły dla oka. Kilka razy w życiu (choć dawno temu) zdarzało mi się tam nocować, a potem robić Małe Pieniny czy Trzy Korony z Bereśnika z powrotną drogą pod góre, ech były czasy... Fajne jest też to, że mimo tłumów w Szczawnicy na Bereśnik mało kto dociera, chyba że to się zmieniło?
Jedliście janosikowe ziemniaczki w schronisku? W relacji o nich nie piszesz.

Adrian pisze:Seba podpowiada żeby nie iść standardowo po szlaku w stronę wodospadu Zaskalnik, tylko odbić między zabudowania i zejść do parku w Szczawnicy

Na Bereśniku byłem mnóstwo razy, to chyba jedna z częściej odwiedzanych przeze mnie gór (patrz wyżej), ale nigdy, przenigdy nie przyszło by mi to głowy iść tam przez Zaskalnik. WTF? Tylko koło Bryjarki lub bez szlaku od Parku Górnego.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-13, 07:29

Za wcześnie było na ziemniaczki ;)

Była szarlotka i kawka

laynn

Postautor: laynn » 2023-08-13, 09:56

Moja młoda zaczyna podobnie się burzyć, też jednak nie ma póki co wyboru :D
No czasami robimy głosowanie, ale później zaś spełniamy jej życzenia ;)

Fajnie, że za rodzicami wzięła się za fotografię :)

Fajny, mroczny widok na Tatry.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-14, 16:20

3 dzień to przepiękny szlak Z Przełęczy Snozka na Trzy Korony …

Przyjeżdżając wcześniej w Pieniny, jak każdy chodziłem w ładne, klasyczne miejsca, jak Trzy Korony, Sokolica itd.
Ale dopiero kiedy przyjeżdża się w Pieniny mając te wszystkie fajne klasyki za sobą, można pójść i zobaczyć naprawdę piękne miejsca, takie jak ten niebieski szlak ze Snozki.
Seba, dzięki za tą wycieczkę i wskazówki gdzie się udać żeby było jeszcze fajniej ;)
Przestrzeń, ogromna przestrzeń i widoki, zamek, Tatry i jezioro, czyż to nie brzmi cudownie !?
Wiem że to brzmi dość słodko i miodek się leje, ale ten szlak podobał nam się bardzo i nawet Iza mówi że poszłaby jeszcze raz ! (To nie jedyna wycieczka pożyczona od kolegi na S ;) )
Szlak ma ogromny potencjał, gdy człowiek mógł tam być o poranku i zachodzie słońca, to by były piękne ujęcia …
W zasadzie wchodząc w pola z głównej ulicy trafia się w inny świat …
Idąc za drogą jest już tylko lepiej :D
Pod koniec krętej drogi stoi busik przerobiony na kampera, a tuż przy nim małżeństwo popija sobie poranną kawkę, zamieniamy kilka słów i gratuluję kobiecie talentu jej męża do wybrania miejsca na nocleg i poranną kawkę.
Prawda o tym szlaku jest taka, że początek to właściwie idzie się poza szlakiem, a na szlak wchodzi się dopiero w Czorsztynie, przy wejściu do PPN, ale to chyba nie nowość, że piękniejsze widoki częściej są gdy troszkę zejdzie się ze ścieżki :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Kawałek przed wejściem do Pienińskeigo Parku jest knajpka w której wypijamy po kawce i dopiero ruszamy dalej.
Dalej jest bardzo ładna bacówka, a tuż za nią przestrzeń i żółte wysokie trawy, wszystko oddzielone pasterzem, żeby nikt nie ze żarł trawy owcą ;)
Po lewej ładnie prezentuje się Lubań z wystającą wieżą, przed nami Majerz, a po prawej ciągle piękne widoki w postaci Tatr, zamku i jeziora …
Akurat kiedy idziemy przechodzi baca ze swoim stadem owiec, więc stoimy jak zaczarowani z aparatami w dłoni, ostre światło utrudnia nam łapanie tych cudownych chwil.
Majerz jest bardzo rozległym niespełna 700 metrowym wzniesieniem składającym się ze wszystkich stron z pastwisk :)
Za nami bacówka i stadko które nas minęło, a przed nami żółto-zielone cuda i kolejne stado owiec, tam chyba odbywało się akurat strzyżenie owiec, bo strasznie się darły ;)
W cieniu nieopodal leżał sobie strażnik, uważnie obserwujący swoje stadko …
W takich piękny okolicznościach dochodzimy na Przeł. Osice, którą przecina droga łącząca Czorsztyn z Sromowcami Wyżnimi, chwilami spory tam ruch.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Druga część szlaku nie jest już tak imponująca jak pierwsza ;) z początku jest kilka polan i prześwitów, później widoki z przeł. Trzy Korony, ale idzie się zdecydowanie więcej w lesie pełnym wody i błota.
Będąc już całkiem blisko Przełęczy Szopka zaczepiam rodzinkę którą idzie z drugiej strony o sytuację na Trzech Koronach, dowiadujemy się że kolejka jest duża …
Byliśmy już na szczycie Trzech Koron kilka razy, więc bez żalu ustalamy że z przełęczy schodzimy prosto do Krościenka.
Słychać gwar, to znaczy że Szopka jest tuż tuż ;) No tak, na przełęczy tłumy i długi ogonek podążający w stronę Trzech Koron, ten widok upewnia nas o dobrej decyzji z odpuszczeniem sobie szczytu.
Jesteśmy zadowoleni nawet bez Trzech Koron …
Pogoda lekko podupadła, słońce się schowało, w sumie to nic, bo i tak szliśmy cały czas lasem :lol
Pod koniec wychodzimy na polany nad Krościenkiem, tu przydałoby się trochę słońca, bo widoki są piękne ! Widać nawet na drugim brzegu nasz domek, który stoi na końcu zbocza Jaworzycy.
Schodzimy do Krościenka, robimy zakupy w małym sklepiku i wracamy do domu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak nam minął kolejny dzień.

CDN.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-08-14, 17:04

Pojechałeś tewauzimem jak cholera w tej relacji ;)
Wycieczka faktycznie fajna, Czorsztyn i Majerz są pierwsza klasa, o poranku tym bardziej, no chyba że są schowane pod mgłą, co też może mieć miejsce i obyście mieli okazję to sprawdzić 17 września.
Trzy Korony to faktycznie najsłabszy element wycieczki, ja tę trasę robiłem w maju i w dzień powszedni, więc dla przyzwoitości wyszedłem ;) Trochę po macoszemu potraktowałeś zejście do Krościenka, a to też piękny fragment, czyżby dawało o sobie znać zmęczenie?
Ale widoki znad Czorsztyna i z Majerza bardzo ładne, śliczne chmurki (i tym razem ja pojechałem tewuaizmem).

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-14, 17:11

Sebastian pisze:Pojechałeś tewauzimem jak cholera w tej relacji ;)
Wycieczka faktycznie fajna, Czorsztyn i Majerz są pierwsza klasa, o poranku tym bardziej, no chyba że są schowane pod mgłą, co też może mieć miejsce i obyście mieli okazję to sprawdzić 17 września.
Trzy Korony to faktycznie najsłabszy element wycieczki, ja tę trasę robiłem w maju i w dzień powszedni, więc dla przyzwoitości wyszedłem ;) Trochę po macoszemu potraktowałeś zejście do Krościenka, a to też piękny fragment, czyżby dawało o sobie znać zmęczenie?
Ale widoki znad Czorsztyna i z Majerza bardzo ładne, śliczne chmurki (i tym razem ja pojechałem tewuaizmem).


Musisz polecić jakąś ujową wycieczkę, to nie będzie miodu ;)

Na zejściu do Krościenka akurat pogoda na chwilę zrobiła się brzydka, więc jakoś tak samo wyszło ...

Dzięki za przeniesienie do odpowiedniego działu :)

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-08-14, 17:12

Adrian pisze:Musisz polecić jakąś ujową wycieczkę, to nie będzie miodu ;)

Po co, jak sami takie próbujecie wymyślać (Bereśnik przez Zaskalnik) :rol

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-14, 18:30

Sebastian pisze:
Adrian pisze:Musisz polecić jakąś ujową wycieczkę, to nie będzie miodu ;)

Po co, jak sami takie próbujecie wymyślać (Bereśnik przez Zaskalnik) :rol


Młody byłem, niedoświadczony i naiwny :lol

Ale sam wodospad spoko ...

laynn

Postautor: laynn » 2023-08-14, 18:50

O jaka piękna pogoda!
Od lat mam tą trasę zaplanowaną i ciągle nie mogę dojechać...więc zaczynam wrzesień kusić rejonem :)

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-14, 19:14

laynn pisze:O jaka piękna pogoda!
Od lat mam tą trasę zaplanowaną i ciągle nie mogę dojechać...więc zaczynam wrzesień kusić rejonem :)


Jesienią będzie tam zejebi.cie

laynn

Postautor: laynn » 2023-08-14, 19:44

O tak - w październiku na pewno ;)
Byłem we wrześniu w Gorcach, Śląskim, Żywieckim i jednak jeszcze kolorów wtedy nie ma...

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-16, 16:02

4 dzień to klasyk zbieraczy Korony Gór Polski, czyli Wysoka.

Ale nie tak klasycznie, przez Wąwóz Homole i później na Durbaszke, Wysoki Wierch i na Palenice, bo choć to piękny szlak i szliśmy nim ze dwa albo i trzy razy, to tym razem korzystamy z kolejnej podpowiedzi kolegi na S ;) i troszkę niestandardowo poszliśmy szlakiem granicznym …
Dzień wcześniej pogoda nas rozpieszczała, tego dnia miało być z goła inaczej, koło południa miało zacząć padać i w zasadzie mieliśmy małe ciśnienie, bo miał to być już ostatni dzień pogody na tym wyjeździe, więc na szlaku zameldowaliśmy się już o 6 rano.
Mieliśmy zdążyć przed deszczem zejść z Wysokiej …
Jaworki jeszcze smacznie spały, kiedy my wkraczaliśmy na szlak, dookoła cisza.
Ruszamy bez szlaku w stronę szczytu o znajomo brzmiącej nazwie Bereśnik (760m), minęliśmy dolną stację kolejki, którą można wyjechać do Szałasu Bukowinka, będziemy tamtędy wracać …
Tym czasem my zdobywamy kolejne metry wysokości, podchodząc rozległymi polanami Bereśnika.
Pogoda lekko przygnębiająca, szaro i pochmurnie, słońce cały czas próbuje się przebijać , ale z marnym skutkiem, choć na horyzoncie widać piękne niebieskie niebo.
Pod zboczami Bereśnika urzęduje baca ze swoim stadem owiec i czterema psimi towarzyszami, był owczarek, dwa czarne mniejsze i jakiś taki żółty, śmieszne były te pieski, jeden był bez części ogona i miał duże uszy z czego jedno klapnięte, kolejny najmniejszy wyglądał jak zaniedbany pudel, taka wesoła gromadka i mimo że wyglądały sympatycznie, to wzbudzały respekt, kiedy tylko podchodziłem, owczarek od razu ruszał w moją stronę obszczekując żebym się nie zbliżał, a ja tylko chciałem kilka zdjęć, co z resztą strasznie nie podobało się bacy, który zaczął na mnie krzyczeć :o-o
Grzecznie kiwnąłem ręką i ruszyłem dalej w dół krętą drogą, która doprowadziła nas do bacówki w Rezerwacie Przyrody Biała Woda.
Z daleka było widać konia, który bacznie się nam przyglądał i wyglądał na lekko zdenerwowanego ?
Kawałek za bacówką stała stara obskurna buda, przy niej na łańcuchu mały zaniedbany piesek, a w budzie gromadka małych czarnych piesków, tylko czarne oczka świeciły ze środka budy :)
Kupujemy od bacy duży oscypek i ruszamy dalej, odchodząc na moment wyszło słońce, zrobiło się naprawdę pięknie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poniżej wkraczamy na żółty szlak, który prowadzi tutaj Rezerwatem Białej Wody z Jaworek.
Przekraczamy jeden mostek i drugi, mijamy dwie bacówki i podchodzimy polanami do trzeciej, całe zatrzęsienie bacówek, tyle jeszcze nigdzie indziej nie widziałem na tak małym obszarze :lol
Podejście dość długie i męczące, ale po pierwsze jest po chmurno więc idzie się bardzo fajnie :D po drugie, to podejście jest warte każdego wysiłku, ponieważ widoki z każdym kolejnym pokonanym metrem stają się coraz piękniejsze !
Przy bacówce jeden koń odpoczywa pod wysokim smrekiem, a drugi pasie się trochę wyżej, życie dopiero się budzi, tylko nasza trójka to lekko zakłóca ;)
Czerwone daszki bacówki fajnie się komponują w wszechobecną zieleń i żółć.
Po dojściu na Sedlo Rozdiel, robimy krótką przerwę, pierwszą tego dnia.
Dookoła wysokie żółte trawy, kiedy wychodzi na chwilę słońce robią się złote i błyszczące, jest pięknie.
Słońce w końcu postanowiło wyjść na dłużej, huuuuraaaa :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od teraz pójdziemy szlakiem granicznym (niebieskim) aż do samej Wysokiej.
Idziemy sobie zieloną ścieżką pośród żółtych wysokich traw i pojedynczych drzew, ach gdyby tak od początku tej wycieczki mielibyśmy taką pogodę, byłoby naprawdę obłędnie, aż strach pomyśleć co tam się dzieje jesienią przy ładnej słonecznej pogodzie …
Nie na długo cieszyliśmy się słońcem, dochodząc do Sedla pod Vysokými skalkami jest już całkiem zachmurzone, a chwilę później na trawersie Wysokiej zaczyna padać deszcz, jestem wściekły w pierwszym momencie !
No cóż, nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli, na rozejściu szlaku pod Wyskoką, dziewczyny ruszają w dół na polany, a ja ruszam w górę na Wysoką, przecież nie odpuszczę :lol
Podejście jakie tam jest, każdy wie … a kiedy dostaje wody to robi się naprawdę ciekawie :lol
Wyślizgane skałki pokryte wodą to nic, ale sypka ziemia z wodą robią fajne błotko.
No nic, ja lecę na górę, szybko wlatuję na szczyt i widzę że od strony Trzech Koron zbliża się fala deszczu i w tym momencie jestem między dwoma falami, pstrykam fotki bo czasu mam naprawdę mało ! Kiedy zaczyna kropić postanawiam uciekać na dół.
Zejście jest milutkie, widzę ludzi (matka z córką) która kompletnie sobie nie radzi, ale jakoś kroczek po kroczku się kulają na dół.
Jest syfnie, a do tego ciągle leje, kurtka przeciw deszczowa w końcu mogła zabrać się do roboty ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kiedy schodzę na Polany pod Wysoką właściwie przestaje już padać, a nad lasami i pobliskimi szczytami zaczyna wszystko parować, jednak w niepogodę może być ładnie :)
Z daleka widzę już dziewczyny które na mnie czekają, zasiadamy pod jednym z wielkich Jaworów i zaczynam jeść, teraz bez pośpiechu i na spokojnie mogę zjeść, bo kiszki już grały mi marsza ;)
Ledwo zbieramy się w drogę i zaczęło znowu lać.
W bazie namiotowej spory ruch, w wysokich trawach biegają jakieś dzieciaki, jak widać w deszczu też da się bawić, a co !
Idziemy zielonym szlakiem w stronę Wąwozu Homole, na rozstaju dróg skręcamy na wspomniany już wcześniej Szałas Bukowinki, leje coraz mocniej, pstrykam ostatnie zdjęcia tego dnia i zmykamy w deszczu do Jaworek.
Przy parkingu na którym zostawiliśmy auto jest knajpka w której można coś zjeść, ale są też pyszne kawy i sernik z jagodami, skusiliśmy się i był pyszny :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak minął kolejny dzień.

CDN.
Ostatnio zmieniony 2023-08-16, 16:03 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-08-16, 16:55

Twoje zdjęcia są natychmiast rozpoznawalne, bo kadrowanie takie jakby znajome ;), nasycenie kolorami takie niskie i dużo czerni w zdjęciach. Mi się ta kolorystyka nie podoba, ale to wszystko przecież kwestia gustu.

Trawy już tak pięknie przyżółcone (jak mniemam), lubię okolice Jaworek, bo tam właśnie szybko żółkną i robią się jesienne "kolorki".

Obrazek

Takie warunki na Wysokiej to rzadkość, świetne zdjęcie:

Obrazek

A tu mam podobne zrobione Renacie w zupełnie innych warunkach:

Obrazek

Obrazek
Adrian pisze:Podejście dość długie i męczące

Podejście na Rozdziela jest długie i męczące? Weź nie żartuj, na Stoha wylazłeś od południowej strony, a tu jest sielanka

Adrian pisze:po drugie, to podejście jest warte każdego wysiłku, ponieważ widoki z każdym kolejnym pokonanym metrem stają się coraz piękniejsze !

a tu się akurat zgodzę

A poza tym trasa wycieczki pierwsza klasa :)

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-08-16, 17:19

Twoje zdjęcia są natychmiast rozpoznawalne, bo kadrowanie takie jakby znajome ;) , nasycenie kolorami takie niskie i dużo czerni w zdjęciach. Mi się ta kolorystyka nie podoba, ale to wszystko przecież kwestia gustu.

Trawy już tak pięknie przyżółcone (jak mniemam), lubię okolice Jaworek, bo tam właśnie szybko żółkną i robią się jesienne "kolorki".


Było raz pochmurno, za chwilę wychodziło bardzo ostre słońce ...

Ja też mam zastrzeżenia 😉 i staram się zawsze oddać to co zapamiętałem że było na prawdę, jak było ponuro I ciemno, to tak próbuję to oddać.
Trzeba brać pod uwagę jak zawsze sprzęt na którym oglądamy a na jakim były widziane przy obrabianiu
..
Tak, trawy pożółkły, tylko żeby był efekt tych pięknych traw, to potrzebne jest słońce, nie takie ostre przed deszczem jak mieliśmy przez krótką chwilę :-/

Takie warunki na Wysokiej to rzadkość, świetne zdjęcie:


Leciałem na górę żeby zdążyć przed deszczem i w sumie się udało :)

Podejście na Rozdziela jest długie i męczące?


Jakoś tak mi się zapamiętało :lol

Tak, trasa przy słonecznej pogodzie byłaby genialna !
Nas trochę czas pilił i nie było bardzo czasu się nacieszyć całym tym otoczeniem, ale zawsze można wrócić :)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.