Laynn'owe wycieczki po Pogórzach i Podgórzach.

Relacje z Pienin, Gór Świętokrzyskich i innych polskich gór...
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-10-21, 22:37

Ewidentnie już do niej przynależę :)

Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 367
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-10-26, 18:20

laynn pisze:O szlaku, można przeczytać na stronach Oświęcimia, Zatoru, ale w terenie...go nie ma, więc będę się dziś posiłkował częściej mapą w telefonie.

Z na jakiejś mapie jest toto zaznaczone? Sam Zator mnie nie kręci, ale to, co dookoła, już całkiem całkiem :-o
laynn pisze:Z jednej strony las, z drugiej szumiące pole kukurydzy... Ktoś ma ochotę na wycieczkę? Nocą? ;)

laynn pisze:Z drugiej strony, nad lasem lata para kruków, z daleka słychać również ich krakanie.

laynn pisze:Gdy ją obchodzę, widzę, że cała jest w pajęczynach...brrr.

mroczny Tolkien się chowa :D
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5633
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2022-10-26, 20:43

Odkryłeś takie niestandardowe rejony, w niedalekiej bliskości. Sam miałem plany wybrać się w tamtejsze okolice (szeroko pojęte), ale jeszcze mi się nie udało.
Twoja wycieczka zachęciła jeszcze bardziej :)

laynn

Postautor: laynn » 2022-10-26, 22:12

Lidka pisze:na jakiejś mapie jest toto zaznaczone?

Ja oglądam mapy, głównie polską mapaturystyczna, oraz czeskie mapy.cz i na czeskich jest on oznaczony.
Ale nic więcej, poza informacjami nie znalazłem o nim.
To jest ta część, tego szlaku:
https://en.mapy.cz/s/cemajuvana
a tu prawie cały:
https://en.mapy.cz/s/cemajuvana choć jeszcze w Gierałtowicach jest kawałek, potem się urywa.
Lidka pisze:mroczny Tolkien się chowa

W słońcu nie było strasznie :D
sprocket73 pisze:Sam miałem plany wybrać się w tamtejsze okolice (szeroko pojęte), ale jeszcze mi się nie udało.

Byłem w lasach katowickich, byłem na Jurze, więc zaczynam rozglądać się po coraz większym promieniu od mieszkania za ciekawymi rejonami na wycieczki :) a ten rejon mi się bardzo z auta podobał, więc zacząłem szukać ciekawych miejsc, na mapie wyskoczyły szlaki i poszło :)
sprocket73 pisze:Twoja wycieczka zachęciła jeszcze bardziej

Fajnie :)
Ostatnio zmieniony 2022-10-26, 22:14 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.

laynn

Zielono biała wiosna na Annie...

Postautor: laynn » 2023-04-28, 14:24

(w sumie, to nie do końca jest to rejon Podgórzy, ale...pod taki go podciągam ;) ).

Tyle czekaliśmy na ciepło i w końcu jest! Więc w końcu czas zabrać rodziny na jakiś spacer...
Obrazek

Już kilka lat wstecz, zauważyłem, że szukanie wiosny w górach, w kwietniu jest bezcelowe. Jest jeszcze szaro, buro i ponuro, a w wyższych leży brudny śnieg. Więc zacząłem szukać miejsc gdzie można odbyć ciekawą wycieczkę, a zarazem móc naładować oczy kwitnącą wiosną. Po niższych górach ( Beskid Makowski , obrzeża Beskidu Żywieckiego ), szukaliśmy wiosny na Pogórzu Rożnowskim, poza oczywiście wycieczkami po okolicznych lasach. Dziś zaś relacja będzie z wycieczki z najwyższego wzgórza Chełmu.
Ale nie miasta 😉, a mezoregionu, będącym najbardziej wysuniętą na zachód częścią Wyżyny Śląskiej. Najwyższym punktem jest Góra Świętej Anny i to ona jest naszym celem na dziś - choć tak na prawdę jest to wzgórze, wznoszące się ok 220 metrów nad doliny Odry, wbrew swej nazwie.
Dziś tematem przewodnim jest zieleń i biel.

Pierwszy przystanek robimy nieco za Leśnicą by przejść się zobaczyć na własne oczy bielące się aleje czereśniowe, które powinny właśnie kwitnąć. Auta zostawiamy pod kąpieliskiem i ruszamy na spacer.

Czereśnie kwitną:
Obrazek

Obrazek

choć...im wyżej idziemy, tym kwiatów coraz mniej. Albo ich nie ma jeszcze, albo dopiero się rozwijają. Aleje wyglądaj dość fajnie, ale szczerze powiem, że spodziewałem się czegoś bardziej efektywnego...no cóż, może gdyby minęło jeszcze kilka dni...z drugiej strony idziemy zagadani, dawno się nie widzieliśmy, to i jest co nadrabiać, więc szybko dochodzimy do ścieżki, którą zaplanowałem powrót do aut.
Zostawiamy widok na klasztor:
Obrazek

mijamy zagajnik i zaczynamy zejście w dolinę, by wrócić do samochodów.
Już niedaleko kąpieliska widać u góry zielonych pól kwitnące czereśnie - tam biegnie droga, którą szliśmy chwilę wcześniej. Widać przerwę między drzewami - w tym miejscach są sadzone młode czereśnie, aby zachować to miejsce z tego z czego jest znane. Póki co drzewa są młode...
Obrazek

Pierwsza trasa i atrakcja za nami, teraz ruszamy dalej, choć to tylko cztery kilometry. Parkujemy przy punkcie widokowym i...zaczynamy od zjedzenie drugiego śniadania :P
Obrazek
nasza banda ;)

Posileni ruszamy zwiedzić kalderę dawnego wulkanu. Tak wulkanu, bo w Polsce mamy ich kilka, choć wszystkie są nieczynne.
Nad kalderą widzimy ścieżki prowadzące po niej, platformy i mostki jakie wokół niej zbudowano, za całkiem małą sumkę ;)
Obrazek

Z pierwszego podestu zaglądamy w głąb dziury, po czym ruszamy na zwiedzenie. Część ekipy schodzi na sam dół, cześć obchodzi kalderę wokół. W dół prowadzą wąskie schody:
Obrazek

Obrazek
widok na schody z głębi kaldery

Oglądamy odsłaniające się skały, z której zbudowany był wulkan:
Obrazek

I wracamy, by dojść ścieżką prowadzącą wokół do platformy na górze. Poniżej zdjęcie dla zobrazowania rozmiarów dziury ;) widać kolegę:
Obrazek

Na górze wchodzimy na kolejną platformę skąd możemy pooglądać panoramę kaldery, oraz, niestety niedalekie widoki wokół, jest dość mgliście:
Obrazek

Teraz czas na zabawę.
Podchodząc dostrzegliśmy tor saneczkowy, więc idziemy pozjeżdżać i to nie raz :-)
Obrazek

Jak widać, radocha jest niezła!
Obrazek

Kolejnym naszym celem jest...
Obrazek

amfiteatr zbudowany przez Niemców w dawnym kamieniołomie (w okresie międzywojennym). Widać pomnik Czynu Powstańczego, zbudowanego już po II WŚ w miejscu wysadzonego niemieckiego mauzoleum.
Więcej o historii tego miejsca można przeczytać w artykule
Wikipedii i warto, bo są choćby opisane błędy jakie władze komunistyczne popełniły na pomniku.
Obrazek

Sam amfiteatr leży 30 metrów niżej, więc schodzimy po starych schodach na sam dół i...miejsce robi wrażenie! Ciężko go też zmieścić w kadrze, tym bardziej, że specjalnie nie brałem dziś najszerszego obiektywu, więc robię dwie panoramy.
Pierwsza z przejścia między trybunami dolną i górną:
Obrazek

Drugą z samej góry, na którą wchodzę po stromych stopniach:
Obrazek

Zbliżenie na pomnik:
Obrazek

Po kilku minutach ruszamy do restauracji na zasłużony obiad, jednak w obu do których zajrzeliśmy pod GŚA trafiamy na brak miejsc, więc zjeżdżamy do Zdzieszowic, gdzie są miejsca, więc na obiad wjeżdża rolada z kluskami śląskimi i modrą kapustą :D .
Przez to, nie zwiedziliśmy wsi, oraz klasztoru na Górze Św. Anny, w zamian stwierdzamy, że podjedziemy jeszcze do Zamku w Mosznej. To znaczy pałacu,bo tak na prawdę nie był to obiekt obronny. O pałacu nie ma wzmianek sprzed 1845 roku, pałac posiada 99 różnych wież i wieżyczek, oraz 365 pomieszczeń. Podobno to polski Hogwart.
Obrazek

Niestety ale trochę pogoda się popsuła (zresztą zgodnie z prognozami) i dodając do tego spore tłumy turystów, dmuchane zjeżdżalnie dla dzieci, oraz niemałą opłatę za wejście na sam teren pałacu, spowodowało, że mam mocno mieszane uczucia. Sama budowla jest też w trakcie renowacji, więc jedno skrzydło świeci się jak nowe, co powoduje podobny efekt jak na Zamku w Bobolicach, ot taka cepeliada. Niemniej będę musiał tu podjechać zimą, kiedy wejście do parku jest darmowe, a podświetlony musi fajnie się prezentować.
Tym czasem obchodzimy budowle wokół i ruszamy do domu.
Obrazek

Choć jeszcze po drodze jemy lody w Krapkowicach ;)

Na pewno jeszcze muszę podjechać na wzniesienie GŚA by połazić po okolicach. Tyle razy człowiek przejeżdża tędy, więc warto będzie ten teren lepiej poznać. A skoro że las porastający wzgórze wyglądał podobnie jak w górach o tej porze, było po prostu za mało zielono w nim, więc sądzę, że warto będzie tu wrócić. Więc do...następnego ;)

Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5633
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-04-28, 14:56

Fajna wiosna!
To prawda z tym, że w górach w kwietniu jest zdecydowanie mniej wiosennie, dlatego jak ktoś szuka zielonych kolorów, to trzeba szukać nisko. Bardzo ciągnie Cię na zachód ostatnio :)

p.s.
starałem się nie używać kontrowersyjnych słów ;)

laynn

Postautor: laynn » 2023-04-28, 20:32

Za brak kontrowersyjnych słów dziękować, dziękować :)
Wiesz, ten zachód to tak jakoś wyszedł spontanicznie. Opawskie i Bardzie to bardziej prognozy. Czy będzie kontynuacja? Nie wiem.

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9519
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-04-28, 21:52

Zamek to podobno polski Hogwart :)

Wąskie i strome schodki jak na Trzy Korony.

Wiosna ! Wiosna !

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-04-29, 00:21

Tory saneczkowe, czy też zjazdowe - obojętnie jak nazwać - są zajebiste :) Frajda pierwszej klasy.

A w zamku w Mosznej o ile pamiętam, był oddział psychiatryczny, czy coś w tym klimacie.
...bo z żoną zastanawialiśmy się czy nie zostać, a dzieciaki do dziadków odesłać :D
Ostatnio zmieniony 2023-04-29, 00:23 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.

laynn

Postautor: laynn » 2023-04-29, 11:08

Piotrek pisze:Frajda pierwszej klasy

To prawda ale ja byłem zdziwiony, bo drugi raz zjeżdżając z córą, już mało hamowałem i o dziwo nie było paniki. Ba spodobało jej się ;) ale to dobrze :)
Adrian pisze:Wiosna ! Wiosna !

Yes, yes, yes :)

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Zielono biała wiosna na Annie...

Postautor: Sebastian » 2023-04-29, 11:22

laynn pisze:Już kilka lat wstecz, zauważyłem, że szukanie wiosny w górach, w kwietniu jest bezcelowe.

Też to zauważyłem. Kwiecień jest najsłabszym miesiącem do chodzenia po górach.
Ostatnio zmieniony 2023-04-29, 11:26 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2023-04-29, 15:09

Dla mnie najsłabszy jest marzec. W kwietniu już się robi zielono, coś kwitnie, a w marcu to jeszcze szaro, buro, pogoda nie potrafi się zdecydować czy jeszcze ma być zima czy już nie.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

laynn

Postautor: laynn » 2023-04-29, 15:25

Jak się łamię, czy marzec, czy kwiecień uznać za najsłabszy.
W kwietniu można czasem już spotkać w górach wiosnę, ot choćby z rejonu Magury i Skały:
Obrazek

choć to już na dole, ale jednak jak słońce zaświeci to na polanach można się ogrzać.
W marcu zaś czasem jest podobnie jak w listopadzie, tak jesiennie, trawy żółte i czasem jakieś kwiatki się zdarzą:
Obrazek

w wyższych górach w marcu jeszcze może być zimowo...w sumie jednak chyba marzec mniej lubię ;)

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5934
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-04-29, 15:46

Pudelek pisze:Dla mnie najsłabszy jest marzec. W kwietniu już się robi zielono, coś kwitnie, a w marcu to jeszcze szaro, buro, pogoda nie potrafi się zdecydować czy jeszcze ma być zima czy już nie.

Marzec zaliczam jeszcze do zimy, choć raczej w wyższych partiach gór:
Obrazek

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2023-04-29, 15:53

Gdyby marzec rzeczywiście był nadal tak zimowy, to nie miałbym nic przeciwko. Niestety, w Beskidach - poza tymi najwyższymi - to już zazwyczaj ciapa i chlapa...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!