02.05 - Pędząc w Pieniny
: 2014-05-03, 19:21
Drugiego maja pod Bereśnikiem już z mojego wspaniałego miejsca noclegowego, czyli kuchni, przywitał mnie widok Tatr, wiec szybciutko założyłam klapeczki i wyskoczyłam w piżamie na zewnątrz, żeby pstryknąć parę zdjęć, gdyby tak chciały się schować przed moim wyjściem.
Okazało się jednak, że Tatry towarzyszyły mi przez cały dzień. Schodząc do Szczawnicy pstryknęłam im jeszcze parę zdjęć.
Przez Szczawnicę niestety nie przeszłam szybko, bo jak zwykle się zgubiłam (tak, można!). Na szczęście udało mi się w końcu odnaleźć szlak na Palenicę, który wcale trudny do odnalezienia nie jest.
Na Palenicy kolejne spojrzenie na Tatry...
...i na kolejny piątkowy cel, czyli Sokolicę.
Mój piątkowy towarzysz podróży dzielnie dotrzymywał mi kroku
Pogoda wciąż rozpieszczała.
Po drodze minęłam jeszcze schronisko PTTK Orlica, a następnie przedostałam się przez Dunajec już z całą grupą turystów. O ile wcześniej nie było nikogo, tutaj zaczęło być tłoczno.
Przepchawszy się obok tłumów, udało się jednak zrobić jakieś zdjęcia ze szczytu Sokolicy.
Tutaj 50% zdjęć z tego dnia, które przedstawiają mnie:
Stąd planowałam iść na Trzy Korony. Jednak zaczęło grzmieć, a na górze ponoć była kolejka. Ostatecznie zrezygnowałam już blisko szczytu i wróciłam na Przełęcz Szopka, aby uwiecznić ostatnie piątkowe spojrzenie na Tatry
...a tutaj kolejne 50% zdjęć, na których jestem:
Kiedy wracałam, robiło się już dość ciemno:
Na szczęście udało mi się, że nie spadła na mnie żadna kropla. Wszędzie zaczynał się deszcz i burza wtedy, gdy ja już byłam w autobusie albo w budynku ... Dzisiaj niestety szaro-buro, ale te dwa dni wędrówek się udały.
Pełna galeria z drugiego maja:
pieniński spacer
Okazało się jednak, że Tatry towarzyszyły mi przez cały dzień. Schodząc do Szczawnicy pstryknęłam im jeszcze parę zdjęć.
Przez Szczawnicę niestety nie przeszłam szybko, bo jak zwykle się zgubiłam (tak, można!). Na szczęście udało mi się w końcu odnaleźć szlak na Palenicę, który wcale trudny do odnalezienia nie jest.
Na Palenicy kolejne spojrzenie na Tatry...
...i na kolejny piątkowy cel, czyli Sokolicę.
Mój piątkowy towarzysz podróży dzielnie dotrzymywał mi kroku
Pogoda wciąż rozpieszczała.
Po drodze minęłam jeszcze schronisko PTTK Orlica, a następnie przedostałam się przez Dunajec już z całą grupą turystów. O ile wcześniej nie było nikogo, tutaj zaczęło być tłoczno.
Przepchawszy się obok tłumów, udało się jednak zrobić jakieś zdjęcia ze szczytu Sokolicy.
Tutaj 50% zdjęć z tego dnia, które przedstawiają mnie:
Stąd planowałam iść na Trzy Korony. Jednak zaczęło grzmieć, a na górze ponoć była kolejka. Ostatecznie zrezygnowałam już blisko szczytu i wróciłam na Przełęcz Szopka, aby uwiecznić ostatnie piątkowe spojrzenie na Tatry
...a tutaj kolejne 50% zdjęć, na których jestem:
Kiedy wracałam, robiło się już dość ciemno:
Na szczęście udało mi się, że nie spadła na mnie żadna kropla. Wszędzie zaczynał się deszcz i burza wtedy, gdy ja już byłam w autobusie albo w budynku ... Dzisiaj niestety szaro-buro, ale te dwa dni wędrówek się udały.
Pełna galeria z drugiego maja:
pieniński spacer