1-2.10.2016 Wycieczka z serii "Klub Seniora", czyl

Relacje z Pienin, Gór Świętokrzyskich i innych polskich gór...
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

1-2.10.2016 Wycieczka z serii "Klub Seniora", czyl

Postautor: nes_ska » 2016-10-06, 19:59

Jak wygląda wycieczka Klubu Seniora? Ano tak... :)


SOBOTA, 01.10.
Jako że ostatnio musiałam zrezygnować z wycieczki w tymże doborowym towarzystwie, było mi strasznie smutno i żal, ale teraz zdecydowałam, że muszę, choćby świat się walił! Jak tylko dostałam sms-a z wiadomością, wiedziałam, że pojadę! Choć w sobotni poranek stanęło to pod dużym znakiem zapytania, gdyż okazało się, że nie nastawiłam budzika, więc wstałam za późno. Cóż! Piękniejsza nie będę! Szybko się ogarnęłam, zwinęłam żagle i pojechałam do Krakowa, gdzie bton1 miał mnie zgarnąć na dalszą podróż.

Około 10:00 dotoczyliśmy się w pięcioosobowej grupie do Krościenka i tutaj spotkaliśmy się z resztą osób biorących udział w wycieczce na Trzy Korony.

Pogoda dopisywała! Wydawało mi się, że będzie chłodno, więc ubrałam się "jak biedna głupia", ale ostatecznie było ciepło, przyjemnie, słonecznie, acz znów trochę mgliście. Widać było, że widoczność tego dnia znów nie będzie powalała na kolana.

Obrazek

W sumie szłam tędy całkiem niedawno, ale mi to nie przeszkadzało. W zasadzie idąc w towarzystwie mogę iść setny raz w to samo miejsce, w deszczu, mgle, dupówie, czymkolwiek. Ważne, że są fajni ludzie. Wtedy ewentualnie mogę przyprawiać innych o rozstrojenie nerwowe ciesząc się, gdy pogoda nie wywołuje natychmiastowego uśmiechu na twarzy!

A teraz? Nie dość, że towarzystwo dopisywało, to pogoda również ;-)

Obrazek

Niedługo wytrwaliśmy bez pierwszego postoju. W końcu trzeba było głodnych nakarmić, spragnionych napoić, rozgrzanych rozebrać, itd. Przy okazji można było zerknąć na widoki, które mieliśmy za plecami.

Obrazek

Napojeni, najedzeni, rozebrani - ruszyliśmy dalej!

Obrazek

Drzewa już powoli zaczęły nabierać kolorów, ale widać było, że jeszcze trzeba poczekać na tę piękną złotą jesień - mam nadzieję, że nie do tego weekendu, bo pracuję. Liczę na następny ;-))

Obrazek

Ja oczywiście szłam daleko z tyłu, bo musiałam się zatrzymać przy każdym najdrobniejszym ładnym widoczku, żeby zrobić zdjęcie! (A poza tym sapałam jak parowóz;p)

Obrazek

Towarzystwo tylko co jakiś czas zatrzymywało się, żeby sprawdzić moje funkcje życiowe, po czym wszyscy radośnie szliśmy dalej w górę ;)

Obrazek

Ale jak miałam się nie zatrzymać, kiedy już było wpół jesiennie?! ;-)

Obrazek
Obrazek

W końcu jednak udało mi się, tak jak pozostałym, dotrzeć na Szopkę. Tatry były średnio wyraźne, a my nie zatrzymywaliśmy się na długo, lecz ruszyliśmy dalej ku Trzem Koronom.

Obrazek

Po drodze jeszcze ostatnie widoki.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Później kupiliśmy bilet i natknęliśmy się na pierwszy opór! Na metalowych schodkach zaczęła się kolejka na szczyt ;-)) Miało to swoje zalety, gdyż można było spokojnie podziwiać widoki, dlatego że ludzie nie przesuwali się po schodach w zastraszającym tempie, a wręcz przeciwnie. :P

Obrazek

Kolejka przed nami:

Obrazek

Kolejka za nami :D

Obrazek

...a dla nas chwile między kolejkami :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jak się ma taki ładny widok przed sobą, to nie ma powodu narzekać na chwilowy zator :D...

Obrazek

W końcu jednak pracownik parku wyszedł na górę i zaczął poganiać (:D), więc dotarliśmy na szczyt i obchodząc ten mały obszar zgodnie z kierunkiem zwiedzania podziwialiśmy widoki!

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W ostatnich sekundach tych dwóch minut na szczycie udało nam się jeszcze uprosić grupowe zdjęcie towarzyszy niedoli ;)

Obrazek

Po czym, tym razem w dzikim pędzie i bez kolejek, schodziliśmy po schodach na dół, podziwiając jeszcze raz te same widoki w przyspieszonym tempie ;-)))

Obrazek
Obrazek

Na Kosarzyskach zrobiliśmy sobie przerwę na piwo!

Obrazek

...a po piwie ruszyliśmy na dół, z powrotem do Krościenka.

Obrazek
Obrazek

W Krościenku wskoczyliśmy do samochodów i dojechaliśmy do Szczawnicy. Tam udaliśmy się na lody i wodę zdrojową, a później nakarmieni i napojeni ruszyliśmy w kierunku Bacówki pod Bereśnikiem.

Obrazek

Było ładnie, słonecznie, przyjemnie i gdyby nie głód oraz perspektywa smacznego jedzenia w bacówce, można by było się nie spieszyć nic a nic. W każdym razie głód trochę motywował do drogi pod górę.

Obrazek
Obrazek

Głód motywował, ale ładne widoki i słoneczna pogoda zatrzymywały!

Obrazek
Obrazek

Zatrzymywało także to delikatne muśnięcie jesieni, zwłaszcza że już wiedziałam o byciu skazaną na przebywanie w pracy w kolejny weekend :P

Obrazek

Pod Bereśnik docieraliśmy już późnym popołudniem.

Obrazek
Obrazek

Zjedliśmy pyszny obiad, wykąpaliśmy się i poszliśmy się wędzić przy ognisku! Udało nam się upolować gitarzystę, więc mogliśmy się wyżyć wokalnie, a trwało to.... do drugiej ;)

W związku z tym znów nie chciało mi się wstawać o wschodzie słońca, zatem obudziłam się dopiero wtedy, gdy w pokoju zaczął się szum i tupot ;) Idąc pod prysznic wyjrzałam na zewnątrz i... oczywiście nie poszłam pod prysznic, tylko wyleciałam jeszcze na górę po aparat i wyszłam na zewnątrz.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Później czekaliśmy już tylko na otwarcie bufetu i na śniadanie, a tym samym w schronisku zabawiliśmy dosyć długo. Jako że gonił nas czas, zapadły ważne decyzje logistyczne:
*idziemy na wodę zdrojową,
*jemy lody,
*wyjeżdżamy kolejką na Palenicę,
*jeździmy tam na torze saneczkowym,
*zjeżdżamy kolejką z Palenicy :D

Narada Klubu Seniora była długa i pełna mądrych decyzji jak widać ;p

Obrazek

Po naradzie ruszyliśmy realizować nasz mądry plan! :D

Obrazek

Wprawdzie rano pogoda była ładna, ale według prognoz miała się psuć... :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wycieczka należała do udanych! Liczę na kolejną :dev
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.

laynn

Postautor: laynn » 2016-10-06, 22:15

Fajny klub.

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2016-10-06, 22:37

Dorzuciłbym parę zdjęć, ale nes_ski oczywiście są lepsze, więc dorzucę jeno kilka słów.
Było zacnie. Ekipa z różnych zakątków Polski, poznana w przeróżnych okolicznościach, ostatecznie okazała się zgrana jak mało kiedy. Cieszy mnie to niezmiernie, bo coś tam przeszliśmy, nagadaliśmy się porządnie, gardła zdarliśmy i nacieszyliśmy się ostatnimi podrygami lata, choć w jesiennych barwach. Nie ma to jak Klub Seniora ze średnią wieku 28 lat :-)
Powtarzamy niedługo!
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2016-10-06, 22:52

I Bton ma zajebiaszczy plecak. Szczególnie boczne kieszenie.

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2016-10-07, 07:45

sokół pisze:I Bton ma zajebiaszczy plecak. Szczególnie boczne kieszenie.

Haha, czujne oko piwożłopa wyczai i takie landszafciki ;) To taki podkład pod akcję "Czyste Pieniny" ;)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Majka
Posty: 919
Rejestracja: 2014-07-30, 12:58
Lokalizacja: Beskid Mały/ Kraków

Postautor: Majka » 2016-10-07, 16:01

Fajny klub, fajna wycieczka, fajne fotki. Kocham Pieniny, nawet jeśli na wejście na Trzy Korony muszę czekać godzinę. A zdjęcia spod wiadomego schroniska bardzo ładne. :)
Ostatnio zmieniony 2016-10-08, 12:03 przez Majka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."

Awatar użytkownika
Paula
Posty: 319
Rejestracja: 2013-07-11, 16:59
Lokalizacja: Bielsko Biała

Postautor: Paula » 2016-10-10, 20:29

Nie ma jak jesienna pienińska bajka :ok , pozazdrościłam Wam szczerze :ops :ops :ops
Urlopu już nie mam, ale w jakiś kolejny weekend może też uda mi się taką słoneczną pogodę utrafić i plecak stosownie zaopatrzyć ;) :D

Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2016-10-10, 22:15

Ja w ten planuję jechać w Bieszczady, ale może być bardziej biało niż kolorowo:o
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.