Ku nadmorskim poligonom (2021)

Relacje pozagórskie z Polski.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-13, 18:58

laynn pisze:Za to nie wyżyjesz.


No napewno. Nawet krązyły kiedys po sieci takie niby-pamietniki osobnika, ktory przeprowadzil sie w Bieszczady. Wpisy zalatywały euforią do pierwszej zimy ;)

Skadinad ciekawe z czego w tej opuszczonej wiosce kiedys ludzie zyli? Czy tylko z prywatnego rolnictwa albo hodowli? Bo PKS to tam chyba nigdy nie docierał a nie znalezlismy zadnego budynku, ktory by sugerowal, ze mogl byc PGRem, fabryczką czy innym zakladem dającym prace na skale lokalną.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-01-17, 18:55

buba pisze: Ale co w przypadku, gdy nogami stoimy twardo na brzegu, nie planujemy kąpieli, ale zanurzamy w wodzie rękę? Np. napełniając butelkę? Tu podania ludowe milczą. Czy utopiec już może wciągnąć w odmęty czy jeszcze mu nie wypada?

może, przynajmniej na Górnym Śląsku :) Utopce wciągały również ludzi z brzegu.

Pierwsza ku pamięci żołnierzy wyzwalających Mirosławiec, druga upamiętniająca pierwszych powojennych osadników. Czyżby żołnierze okazali się politycznie niewłaściwi? Acz jeśli nawet tak, to fajnie, że robiąc nową tablicę tą starą też zostawili.

ciekawe, czyżby IPN zaspał? :o-o Wszelkie tablice o wyzwoleniu miały zostać usunięte, bo wszak wyzwalała Armia Czerwona, a zresztą w ogóle przecież nie wyzwalała, tylko zdobywała (co kłóci się trochę z logiką świętowania przyłączenia miejscowości do Polski). Tu chyba jednak były też jednostki polskie (choć oficjalnie komunistyczne), więc może przymknięto oko.
Ostatnio zmieniony 2022-01-17, 18:56 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-17, 22:26

Pudelek pisze:Utopce wciągały również ludzi z brzegu.


Oj to niedobrze! Bardzo niedobrze! ;)

ciekawe, czyżby IPN zaspał? :o-o


Coś jednak musial namotac skoro tą nową tablicę powiesili? A moze po prostu lokalsi cos tam zmienili zeby bylo, ze sie stosują, a resztę olali? Bierny opor czesto jest najskuteczniejsza metoda walki zwlaszcza z debilami, ktorym sie wydaje ze stanowią prawo.
Ostatnio zmieniony 2022-01-17, 22:26 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-01-17, 22:29

Bardzo często próbowano coś robić aby zachować pomniki, a IPN twierdziło, że nie można. Straszono samorządy karami, więc te się uginały. Zwłaszcza na początku tak robiono, potem IPN trochę odpuścił i te gminy, które wzięły na przetrzymanie, najczęściej dopieły swego (albo miały dojścia u władz). Ale ile do tego momentu pomników zburzono...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-18, 21:28

Pudelek pisze:Ale ile do tego momentu pomników zburzono...


Noooo... :( A najgorsze, ze nie chodziło o to aby usunac pomnik z przestrzeni publicznej - tylko zeby zniszczyc. Slyszalam o kilku przypadkach, gdy o pomniki upominali się prywatni kolekcjonerzy, oferowali się, ze sami zapłacą za demontaż i transport. Wyszło by taniej. Ale nie było wolno. Koleś z Uniejowic kolo Złotoryi chcial tak kilka pomnikow przytulic do swoje ogrodowej kolekcji, jakies muzeum z Rudy Ślaskiej ponoc tez oferowalo, ze zabierze, ze pomnik bedzie stal na prywatnej posesji, niewidoczny z miejsc pulicznych gdzie bywają osoby postronne. Znajomy chcial zabrac jeden pomnik, cenny dla niego z racji historii rodzinnych, bo jego dziadek go budował. Na wszystko jedna odpowiedz - Nie bo nie....
Ostatnio zmieniony 2022-01-18, 21:29 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-01-18, 22:10

buba pisze:akies muzeum z Rudy Ślaskiej ponoc tez oferowalo, ze zabierze,

to jest chyba Muzeum PRL-u i one powstało do takich właśnie obiektów.

Rozbiórkowicze okazywali się bardziej gorliwi od samego PiSu, który obiecywał przenoszenie pomników w miejsce muzealne :P Obok Głogówka rozebrano nawet pomnik umieszczony w miejscu śmierci dwóch czołgistów radzieckich - bo według IPN-u nawet wspominanie o śmierci żołnierza radzieckiego to propagowanie komunizmu :o-o A władze nie walczyły, bo wiadomo, że nagle może się okazać, że dotacja pójdzie w inne miejsce albo pieniądze na remont drogi dziwnie przepadną...
Ostatnio zmieniony 2022-01-18, 22:11 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-19, 08:21

W Jankowie zaglądamy na tereny dawnego folwarku. Z zabudowań z tamtych czasów przetrwał tylko spichlerz, który niestety jest szczelnie zamurowany i nie udaje się nam wejść do środka. Kabak jest niepocieszony, bo chciała spać w tym “domku” na samej górze baszty ;)

Obrazek

Budynek zbudowany jest w sporej części z “cegły wapiennej” co ponoć spowodowało, że ona bardzo malowniczo wywietrzała w wyniku erozji - jak naturalna skała. Przynajmniej taką historię nam opowiedział miejscowy, bardzo dumny z tego faktu, bo ponoć to nie takie częste zjawisko.

Obrazek

Poza tym wieś jest klasycznie popegieerowska, z szarymi blokami i innymi zabudowaniami z czasów późniejszych.

Obrazek

Potem odwiedzamy Świdwin, a raczej jego peryferyjną dzielnicę związaną z wojskami lotniczymi. Mieści się tu 21 baza lotnictwa taktycznego. Jak przystało na takie miejsce mają pomnik z samolotem.

Obrazek

Ale to nie samoloty nas tu sprowadzają. Nas głównie interesuje płot :) Metalowe ogrodzenie odgraniczające wąski chodniczek z betonowych płyt od pobliskich garaży.

Obrazek

Obrazek

Miejsce niezwykłe, kolorowe i chyba jedyne w swoim rodzaju. Mające już na sobie patynę lat i umożliwiające choć na ulotną chwilę podróż w czasie. Czy ogradzało jakieś przedszkole albo plac zabaw? Bo tematyka raczej taka dzieciowo - bajkowa! Że też się komuś kiedyś tak chciało to powycinać i wymalować! Czego tu nie ma! Piłkarze, kowboje, Myszki Miki, Koziołki Matołki, Filemony, Donaldy, Rumcajsy, Bolki z Lolkami, zwierzęta egzotyczne, ptactwo wszelakie! A pewnie wielu bajek nie rozpoznaliśmy. Gdzieniegdzie w siatkę wplątane są konary już dawno wyciętych drzew… Gdzie indziej bohaterów zarastają świeże pędy wybijających z ziemi krzaków.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podobni? Bo bardzo się starałyśmy ;)

Obrazek

Obrazek

Na obrzeżach osiedla zachował się też betonowy podjazd dla aut.

Obrazek

Coraz mniej takich miejsc w krajobrazie. W Oławie było kilka, ale zostały zamknięte lub celowo zniszczone. Niektórym bardzo nie pasują do ich wersji świata, bo przecież samochód pod brzuszkiem to wolno oglądać tylko w autoryzowanym serwisie za kupę kasy…

A tymczasem na latarni…

Obrazek

Jadąc rano jedną z bocznych dróg mijamy gościa w średnim wieku. Idzie szosą, gra na niewidzialnej gitarze i śpiewa. Wieczorem, kilkadziesiąt kilometrów dalej, znów spotykamy takiego typa. Tylko nie ma wąsów i ma inną kurtkę. I trochę inny repertuar - ten idzie bardziej w piosenki rockowe, tamten był fanem disco. Ale też gra i śpiewa tuptając niespiesznie skrajem drogi. A może tu w rejonie jest masowo przyjęte, że idąc do sąsiedniej wsi, by czas milej płynął, gra się na gitarze widmo i śpiewa na cały głos popularne szlagiery? :)

Noclegu najpierw szukamy nad jeziorem niedaleko miejscowości Nielep, ale tamtejsze miejsca piknikowe okazują się być głównie sralnią dla psów. Drugie miejsce, gdzie zaglądamy w poszukiwaniu szczęścia, to ponoć opuszczona żwirownia za Sidłowem. Maszyn czy robotników niby nie ma, ale ślady bieżnika ciężarówek robią wrażenie bardzo świeże…

Ostatecznie jedziemy nad jezioro Leśne koło Sławoborza i tu nam się podoba. Zostajemy! Noc jest zimna i gwiaździsta.

Obrazek

I pełna różnych odgłosów. Gdzieś w oddali jeżdżą ciężarówki. Może to ta nasza żwirownia, gdzie nie zdecydowaliśmy się spać? W dali coś huczy, zupełnie jak szyb Ignacy w Bytomiu. Tak brzmiały wszystkie noce jakie pamiętam z dzieciństwa :) Takie jednostajne, nie za głośne Uuuuuuu znad lasu. No i ryczą jelenie! Połowy września jeszcze nie ma a tu takie rykowisko? Odzywa się chyba 5 głosów z różnych kawałków lasu, to tu to tam. Kabak nie chce więc odchodzić od busia czy ogniska nawet na metr ;) Twierdzi, że to wilki, a my się nie znamy na przyrodzie. “A może te wilki specjalnie ryczą jak jeleń, aby uśpić naszą czujność?” Tu już nie mam żadnych argumentów w zanadrzu ;)

A tak nas zapewne widziały rzekome wilki, czające się w ciemnościach lasu i nadjeziornych oczeretów ;)

Obrazek

Rano teren dzielimy tylko z czaplą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zabawna jest ta czapla. Z jednej strony co chwilę daje nura w trzciny (bo chyba się z lekka nas boi), a z drugiej chyba ją niezmiernie ciekawimy, bo raz po raz wystawia łeb i się nam wyraźnie przygląda.

Obrazek

Po śniadaniu jedziemy w stronę morza - dziś chyba już się tam dokulamy! O ile się uda oderwać kabaka od piasku. Kusimy ją zapewnieniami, że tam będzie go więcej!

Obrazek


cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-20, 11:39

Pudelek pisze:Ten fort w Głogowie wygląda w środku jak wapiennik!


Znalazłam taka informacje, ze ten wewnetrzny "trzpien" to "wieża wewnętrzna pełniąca funkcję komunikacyjną między kondygnacjami"
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-25, 09:50

Do terenów nadmorskich dobijamy kilka kilometrów na wschód od Kołobrzegu. Znajdują się tu pozostałości lotniska Bagicz. Zbudowane zostało w latach trzydziestych przez Niemców. Po wojnie teren był wykorzystywany przez wojska radzieckie, a pobliska miejscowość Podczele była osiedlem garnizonowym. Wtedy też lotnisko zostało rozbudowane o nowe, dłuższe pasy startowe, dodatkowe kilkadziesiąt hangarów, bazy paliwowe i bocznice kolejowe.

Lotnisko w Bagiczu jest m.in. znane z dosyć spektakularnej katastrofy lotniczej w 1989 roku. Stąd właśnie w ramach treningu wystartował radziecki MiG i bardzo szybko okazało się, że ma poważnie uszkodzony silnik. Przewidując rychły upadek do morza, pilot podjął decyzję o katapultowaniu się. Po opuszczeniu maszyny przez pilota silnik zaczął pracować prawidłowo. Bezzałogowy samolot przebył jeszcze bardzo daleką drogę - przeleciał nad Niemcami, Holandią i pewnie leciałby przez nikogo nie niepokojony dalej. Ale skończyło się paliwo i samolot spadł na małe belgijskie miasteczko zabijając jedną osobę.

Krążyły również pogłoski, że za niemieckich czasów powstało tu lotnisko podziemne. Na ile było w tym jakieś ziarnko prawdy a na ile to tylko legenda - nie wiadomo. Myśmy niestety żadnych tajnych podziemi osobiście nie namierzyli ;)

Żołnierze radzieccy ostatecznie opuścili lotnisko w 1992 roku. Podczele stało się mieszkalną dzielnicą Kołobrzegu. Obecnie kawałek lotniska wykorzystuje aeroklub. Większość hangarów została niestety rozebrana w latach 2012-2013. Po kiego diabła skoro nic tam nie zbudowano nowego? Tego nigdy nie zrozumiem… Przybyliśmy więc tutaj zdecydowanie za późno. Ale i tak postanawiamy poszukać jakiś pozostałości dawnej bazy.

W odpowiedni klimat wprowadza już sam dojazd. Jedziemy jedną z bocznych dróg. To nie są kałuże - to rozlewiska rzeczki, która konsekwentnie zaczęła wyjadać betonową nawierzchnię :)

Obrazek

Obrazek

Pusty hangar udaje się odnaleźć jeden. Pozostałe są zamknięte, przerobione na inne cele albo zburzone :(

Obrazek

Jedynie na zarastającym betonie można tu użyć. Tego jest masa. Idziesz w krzaki na kibelek a tu myk! płytówka! :)

Obrazek

Mamy na dzisiaj dwie główne misje! Jedna to wsadzić nogę do morza, a druga dotyczy pozyskania ryb! Najlepiej drogą kupna ;) Bo z wędką na plaży to nas raczej pogonią, a poza tym znając nasze szczęście (czy raczej brak umiejętności) to i tak się nic nie złapie. No i takie zakupione zazwyczaj są już zapieczone w bułeczce albo uwędzone, więc to kolejny plus. Ale łatwiej powiedzieć niż zrobić. Miejscowość nadmorska, ale w turystów rybami tu jakoś nie rzucają. Namierzamy wprawdzie jeden sklep, malowniczo położony w terenach magazynowych, gdzie płytowa nawierzchnia zapewne pamięta jeszcze czasy świetności radzieckiego lotniska...

Obrazek

Obrazek

A w cieniu można odpocząć na kanapie! :)

Obrazek

Klimaty zdecydowanie bubowe, ale na zaopatrzenie się to nie przekłada. Sklep zamknięty na głucho, a napotkani robotnicy mówią, że na rybkę to się trzeba wybrać do Sianożętów. Rzut oka na mapę. Kilka kilometrów spaceru plażą - czemu nie? Zwłaszcza, że zwiedzanie dawnego lotniska poszło nam nadpodziw szybko…

Tutejszy morski brzeg jest bardzo charakterystyczny, bo cały ponabijany drewianymi palikami. Nie wiem czy to ma pełnić funkcje falochronów czy tylko ubarwienia wizualnego krajobrazu :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W większości słupki mają malowniczo postrzępioną fakturę.

Obrazek

Obrazek

Uroku dodaje im spore oglonienie, w różnistych kolorach i deseniach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ptactwa tu także dostatek i co najważniejsze - pięknie pozuje! :)

Obrazek

Obrazek

Nieraz między dwoma rzędami palików występuje spora rura.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W innych miejscach do morza schodzą omszałe betonowe płyty. Rozważamy jakie mogło być ich przeznaczenie, ale raczej to pozostałość z czasów funkcjonowania lotniska i zapewne ma jakąś poligonową przeszłość.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciekawym miejscem jest ujście do morza niewielkiej rzeczki, która rozcina całą plażę. Fajne meandry, rozlewiska, a piasek jest rdzawy i pokarbowany!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W korycie rzeczki, zgodnie z lokalną tradycją, też są drewniane paliki :)

Obrazek

Kabak ochoczo zwiedza mniej lub bardziej zruinowane zabudowania położone na samej plaży. Dominuje tu styl obronny, z basztami i fosami. Widać to architektura typowa dla regionu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wyrzuciło też na brzeg jakieś zwierzę, które mi się wydawało, że nie żyją w wodach Bałtyku! ;)

Obrazek

Fragmenty klasycznego plażowania też były!

Obrazek

Obrazek

Klify są niewysokie i raczej chaszczowate. Przypominają odrzańskie starorzecza.

Obrazek

Im bliżej Sianożętów tym paliki stają się równiejsze, mniej powygryzane, a tłum się zagęszcza…

Obrazek

Uroki polskiego wybrzeża w pigułce ;)

Obrazek

Ale czego się nie robi, jakich wyrzeczeń się nie podejmuje - dla osiągnięcia celu!

Obrazek

Wracamy na nasze lotnisko. W świetle zachodzącego słońca rzeczne zakręty i palikowiska jeszcze bardziej nabierają uroku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tam to już chyba jest Kołobrzeg.

Obrazek

Nurkujące za horyzont słońce ma bardzo dziwny kształt…

Obrazek

Mamy okazję też podziwiać scenkę dość wyszukanych oświadczyn. Nie wiem czy to dobrze rokuje na dalsze życie we dwoje, ale na chwilę obecną to bardziej się interesują fotografem niż sobą nawzajem.

Obrazek

A w kwestii noclegu. Dziś rano mieliśmy już wizję spania w opuszczonym hangarze dawnego lotniska, tak jak niegdyś koło Vepriai na Litwie ( https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -baza.html ) Kończymy dzień na pasie startowym pomiędzy niemieckimi kamperami. Ot - marzenia kontra rzeczywistość ;)

Ale nie jest tak źle - stoimy w miłej zatoczce przy betonowych blokach zatarasowujących przejazd dalej.

Obrazek

Obrazek

Nad głowami latają nam różniste kukuryźniki z aeroklubu ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od niemieckich emerytów sączą się ciche bawarskie melodie. I mamy nawet imitację ogniska ze świeczek :)

Obrazek

Obrazek

Na koniec zagadka z gatunku trudnych - jakie zwierzę nasze dziecko lubi najbardziej?? ;)

Obrazek

cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-01-25, 14:03

Niemieccy kamperowcy na takim odludziu? :o-o Może z NRD, więc zahartowani?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-25, 14:49

Pudelek pisze:Niemieccy kamperowcy na takim odludziu? :o-o Może z NRD, więc zahartowani?


Pełno ich tam bylo na tym lotnisku! Chyba z 10 aut! I jeden zabłąkany Francuz.
Ostatnio zmieniony 2022-01-25, 14:51 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-26, 16:25

A my tymczasem suniemy dalej wzdłuż wybrzeża. Zawijamy do miejscowości Ustronie Morskie, a raczej do jego peryferyjnej dzielnicy nazywającej się chyba Wieniotowo. Znajduje się tutaj dawny wojskowy ośrodek wypoczynkowy "Barka". W internecie nadal można znaleźć stronę z namiarami na niego. Ale telefony już nie odpowiadają ;) ( http://wypoczywam.pl/?w=BARKA-O%B6rodek ... ekty&ob=67 )

Na sam teren ośrodka nie dajemy rady wjechać (zwłaszcza tłustym busiem) bo wjazd zatarasowano betonowymi podkowami.

Obrazek

Ale placyk przy płytówce, kawałek przed ośrodkiem, też wygląda dość dogodnie na nocleg.

Obrazek

Cóż zrobić... nad polskim Bałtykiem “kołami do morza” to raczej nigdzie się nie da - tak coby nam fale szumiały do snu, no i jeszcze to było na legalu. Dobry więc i placyk pod sosnami. Busia przestawiamy kilkakrotnie. Jak to bywa w terenach nadmorskich duje dość mocny wiatr, a rosnące sosny są nie takie jak u nas na południu - tylko krzywe. No i mi się ciągle wydaje, że źle stoimy i że w nocy nam się któraś sosna zwali na łeb. Moje wrażenie potęguje fakt, że jedna sosna leży…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Łażę więc w kółko, cmokam i obczajam trajektorie ewentualnych sosnowych lotów ;) Po trzecim przestawieniu busia w kolejne miejsce, które na daną chwilę wydaje mi się bezpieczniejsze, toperz obiecuje, że jak jeszcze będę marudzić - to mnie natychmiast zawiezie do najdroższego hotelu w Ustroniach i będę tam musiała zostać 3 dni. Ajjj! To ja już wolę spadające sosny, niech im będzie! ;)

W stronę morza ruszamy pieszo. Ośrodek jest położony na samej wydmie. Z niektórych domków to chyba z okna można było wskoczyć do morza! Właśnie w takim miejscu, z atmosferą dawnych lat, chciałabym dziś spać! Szkoda, że skoro sam ośrodek nie działa, nie można tu podjechać np. za opłatą i wykorzystać miejsce jako kemping. Wiszą tabliczki, że teren prywatny. Że też właściciel nie woli zamiast walnąć betonowych bloków - posadzić ciecia, który by kasował za wjazd i ewentualny nocleg. Patrząc jaki jest ruch - nie my jedni byśmy na to poszli. Spotykamy np. kilkunastu motocyklistów, którzy oczywiście są w stanie ominąć bariery drogowe i podjeżdżają pod same domki, ale obawiają się rozbijać tu namioty. Nawet podchodzą do nas i pytają czy się orientujemy czy ktoś pilnuje tego terenu, komu można dać w łapę? Czy będzie dym jak tu zostaną? Czy ich ktoś przepędzi w nocy albo wezwie policję? Czy może mamy telefon do właściciela terenu? Niestety wiemy tyle co oni…

W ośrodku był jeden duży budynek - pewnie jakiś biurowy. Od strony morza prowadzi do niego aleja z betonowych płyt, zasypana gęstym słojem igliwia.

Obrazek

Obrazek

Widać wyraźnie młodnik, który rzucił się tu na łąki po zniknięciu ludzi. Ciekawe czy będzie mu dane dorosnąć...

Obrazek

Wnętrza budynku są praktycznie już puste.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Długo rozważamy co to jest - czy ośmiornica, czy pająk? czy może jednak statek kosmiczny?

Obrazek

Kabak bardzo chciał mieć skrzydełka!

Obrazek

Akcent górski w nadmorskich krainach…

Obrazek

Czy to oznacza, że jakaś ekpa tu jednak wbiła i spała w busie?

Obrazek

Okoliczny las jest cały nafaszerowany malutkimi domeczkami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ściany domków pokrywają ciekawe, kolorowe malunki. Chyba były tu jakieś warsztaty graficiarzy, bo praktycznie każdy malunek jest bardzo staranny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tu ukłon w stronę dawnej nazwy! :) Miło!

Obrazek

A tam między drzewami już przebłyskuje morze!

Obrazek

Obrazek

Tu chyba była jakaś estrada?

Obrazek

Po zachodzie słońca mija nas parka zmierzająca z plecaczkami ku domkom. Im się pewnie uda jakoś tam zaszyć, w odróżnieniu od nas czy motocyklistów...

Wieczór mija miło pod krzywymi sosnami. Dziś, podobnie jak wczoraj, siedzimy sobie przy świecach.

Obrazek

Obrazek

Chyba koło północy przyjeżdża policja. Parkują jakieś 50 metrów od nas i długo siedzą w aucie na zapalonych reflektorach. Potem je gaszą i jeden koleś idzie w naszą stronę energicznym krokiem, ze srogą miną jakby mówiącą: “Zaraz wam wdupie mandat”. Pewnie zauważył “ognisko” i już mu ślinka pociekła z ryja… Gdy jest jakieś 3-4 metry od nas - nagle się zatrzymuje, robi obrót na pięcie i wraca do radiowozu. Bez słowa… Pewnie zauważył świeczki… “Chyba ten pan zabłądził! Albo coś zgubił!” - komentuje na głos kabak.

A potem policaje biorą latarki i ruszają w stronę ośrodka. Ufff… dobrze, że motocykliści tam nie zostali… Wracają po pół godzinie. We dwóch, jak poszli. Znaczy parki nie znaleźli! Dzielni! Dobrze się ukryli :)

Ustronie Morskie to nie tylko opuszczony ośrodek! To przede wszystkim bunkry! Leśne, wydmowe, plażowe umocnienia! Ale o tym w następnej relacji!

cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

laynn

Postautor: laynn » 2022-01-26, 17:46

Ale fajne to zdjęcie:
Obrazek

właśnie mi przypomniałaś, że dawno nad morzem nie byłem... ;)

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-01-26, 18:39

laynn pisze:Ale fajne to zdjęcie:
Obrazek

właśnie mi przypomniałaś, że dawno nad morzem nie byłem... ;)


Mamy podobne gusta ;)

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-01-26, 19:03

Na bardzo duzym zoomie wiec tak zabawnie wyszło :)

właśnie mi przypomniałaś, że dawno nad morzem nie byłem... ;)


To rozumiem, ze w te wakacje nie odpuscisz morza! :)
Ostatnio zmieniony 2022-01-26, 19:06 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..