Dzień 4 - Upalny Gdańsk
Jest tyle możliwości, że nasze kilka dni nad Morzem, to zaledwie kropla …
Coś trzeba wybrać, zdecydowanie postawiliśmy na Gdańsk
Wyjeżdżamy w miarę wcześnie, kierujemy się na polecony przez kolegę Sebastiana "parking Królewski", była możliwość kupienia biletu online, ale po kilku nieudanych próbach, odpuściłem.
Z parkingu kierujemy się w stronę Bramy Wyżynnej, skąd zaczniemy przygodę z Gdańskiem.
Po drodze Skwery, Czesława Niemena i Polskich Harcerzy w byłym Wolnym Mieście Gdańsku.
Ile razy trzeba było przejść przez przejścia dla pieszych, to już sam nie pamiętam, ale było ich sporo
Jest i ona Brama Wyżynna, dawniej zwana także "Brama Wysoka", renesansowa brama miejska.
Zaraz za nią Jest Katownia wraz z wieżą więzienną, powstała w II połowie XVI wieku.
Przekraczając kolejną bramę, tym razem "Brama Złota", wkraczamy na ulicę Długą w Gdańsku, turystyczny "przedsionek diabła", strach pomyśleć co tam się dzieje w wekeendy
Jest tam pięknie, wysokie kolorowe kamienice, pięknie zdobione, przykuwają wzrok jak magnes, człowiek w pierwszym momencie jest lekko oszołomiony, kiedy się wchodzi w to wszystko na raz.
Wpadamy do fajnej kawiarni na śniadanko i kawę, nazywała się "Zielona Weranda", było pysznie
Wzmocnieni ruszamy dalej, pojawia się wysoki do samego nieba gotycko-renesansowy Ratusz Główny Miasta, mijamy go bez większego zainteresowania, ponieważ wrócimy tutaj później żeby wdrapać się na jego szczyt i na koniec pooglądać wszystko z góry.
Tuż za ratuszem znajduje się chyba najbardziej rozpoznawalne miejsce Gdańska, Fontanna Neptuna.
Masy ludzi przetaczają się w tym miejscu, długo czekam próbując zrobić zdjęcie, zawsze ktoś jest, no cóż
Brama Zielona, prawdopodobnie najstarsza Brama wodna Gdańska, przekraczając ją wkraczamy w wodny świat, wody Starej i Nowej Motławy przepływają pod naszymi nogami, żeby wpaść do Martwej Wisły.
Podążamy pomostami i nabrzeżami obserwując piękne budynki starej i nowej architektury, przystanie w których widać bogactwo, jachty, małe motorówki, od małych po wypasione kolosy …
Dwa ruchome mosty, jeden obraca się na boki, drugi podnosi w całości do góry, cykl co pół godziny, kiedy zatrzymuje się ruch pieszy, ruszają łodzie i statki, między nimi plączą się kajakarze i goście w plastikowych garbusach, strasznie są wkurzający, bo pasują jak pięść do oka, piękny widok i te dwa #*%$#* straszne.
Zbliżamy się do SS Sołdek - masowiec o napędzie parowym, pierwszy statek pełnomorski zbudowany całkowicie w Polsce, można go zwiedzać, ale jest tak gorąco, że odpuszczamy sobie.
Idziemy w stronę drugiego mostu, który w zasadzie podnosi się tuż przed naszym przyjściem, z jednej strony fajnie, bo przepłynęły wszystkie statki, które mieliśmy okazję sfotografować w akcji, ale jest też minus, trzeba czekać pół godziny, a upał nie do zniesienia, było dobrze ponad 35 stopni i ani grama cienia, a nawet kiedy udaje się go trochę znaleźć, to niewiele to zmienia
Blokada została zwolniona i ruszyli
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
most opadł zupełnie i mogliśmy całą zgrają ruszyć na drugi brzeg, mogliśmy kontynuować zwiedzanie.
Bazylika Mariacka, to jest kolos, gładkie pionowe ściany zdają się nie mieć końca, mieli rozmach i fantazję
Zgrabnie przemykamy uliczkami i docieramy z powrotem pod Ratusz Główny, bez zbędnych ceregieli kupujemy bilety i lecimy na górę !
Pięknie …
Czerwone dachy jak okiem sięgnąć, "morze dachów", warto się wspiąć na górę, żeby to zobaczyć na własne oczy
I w zasadzie to już koniec zwiedzania, jest tak gorąco, że się rozpływamy we własnym sosie, akurat tego dnia było najgoręcej, no cóż, widocznie tak miało być
Wiem że liznęliśmy tylko Gdańsk, że jest jeszcze z pewnością mnóstwo ciekawych miejsc do zobaczenia.
Ja np. bardzo chciałbym zobaczyć Stocznię Gdańską, jest Jeszcze Oliwa, ohhhh …Czy wrócimy ?
Jeżeli pojedziemy znowu nad morze, to z pewnością tak
C.D.N